W minionym tygodniu (21-26 maja) we wszystkich trzech stadninach państwowych – Janowie Podlaskim, Białce i Michałowie – trwały sesje zdjęciowe do katalogu sierpniowej aukcji. Autorem zdjęć jest, podobnie jak i rok temu, Glenn Jacobs, belgijski fotograf, na co dzień mieszkający w Katarze. Jacobs, wybrany Fotografem Roku 2016 w plebiscycie zorganizowanym przez magazyn „Arabian Horse Times”, nie kryje zadowolenia z ponownego zaproszenia do Polski. „Ponieważ jestem tutaj już po raz drugi w związku z aukcją, czuję się zdecydowanie swobodniej – mówił. – Poprzednim razem podczas sesji w Janowie mieliśmy nawet śnieg! Teraz jest zupełnie inaczej. Nie mogę na nic narzekać, no chyba że na komary. Poza tym wszystko idzie gładko”.
Rzeczywiście, podczas sesji panowała piękna pogoda. „Każda pogoda, jeśli tylko nie pada, jest dobra do zdjęć – tłumaczył Glenn. – Jeśli jest pochmurno, daje to na zdjęciach dramatyczny efekt, który ja osobiście bardzo lubię. Światło jest oczywiście niezwykle istotne. W środku dnia, w pełnym słońcu, jest może trochę zbyt jasno, ale rankiem lub wczesnym wieczorem warunki są idealne. Wczoraj robiliśmy zdjęcia o zachodzie słońca. Obserwowaliśmy spektakularną grę kolorów, czerwień przeplatającą się z żółcią – wszystko to znalazło swe odbicie na zdjęciach”.
Glenn Jacobs był zadowolony zarówno ze współpracy z ludźmi, jak i końmi. A polskie konie arabskie ceni, jak mówił, szczególnie. „To dlatego, że w Polsce tradycja hodowlana jest tak długa, chyba najdłuższa w Europie. Tradycja ta odzwierciedlona jest w koniach, w ich typie, w ruchu. Sądzę, że polski koń arabski wyróżnia się bardzo na tle innych”.
Jacobs jest fotografem, który pracuje z poświęceniem i w wielkim skupieniu. „Kiedy robię zdjęcie, staram się przyjąć właściwą pozycję w zależności od padającego światła, od tego, gdzie jest słońce a gdzie cień. Koń musi wyglądać jak najlepiej. Ważny jest kąt, pod jakim ustawiony jest obiektyw. I nawet metr odległości mniej czy więcej może sprawić, że koń będzie wyglądać zupełnie inaczej na zdjęciu. Oko musi być pełne ekspresji, chrapy muszą być otwarte. Niektóre konie lepiej wyglądają z prawej strony, inne od frontu, jeszcze inne z lewej. Na każdego należy znaleźć najlepszy możliwy sposób”. Obserwatorzy są także pod wielkim wrażeniem spokoju Glenna. „Fotografuję konie od wielu lat. Gdy wszystko przebiega harmonijnie, jest dobre światło, dobra pogoda, dobry zespół ludzi i oczywiście dobre konie, nie ma najmniejszego powodu do stresu” – wyjaśniał.