Wszystko co dobre, szybko się kończy. Spektakl nazwany ceremonią zakończenia pokazu, jakim organizatorzy Katara International Horse Festival pożegnali gości, był absolutnie wyjątkowy. Nie mam tu na myśli jedynie wrażeń estetycznych i artystycznych, ale także przesłanie jakie ze sobą niosło to przedstawienie. Odwołanie do historii i własnej tradycji było bardzo wyraźne. Zaproszenie już teraz, na kolejną edycję pokazu Katara, było pięknym akcentem kończącym czterodniowe show. Dynamiczny, a jednocześnie wysmakowany spektakl w iście teatralnej oprawie, jak przystało na jeden z najbogatszych krajów świata, z pewnością przejdzie do historii.

W przerwie pomiędzy czempionatami organizatorzy zaprezentowali czysto egipskiego ogiera Barraq El Alya ze stadniny Al Waab Farm, który jest dumą tej hodowli, pomimo że zdecydowanie różni się od koni biorących udział w pokazie. Ogier pokazany w kondycji hodowlanej, kwintesencja męskiej siły i charyzmy, zaprezentowany został jako przedstawiciel tradycyjnego typu konia. Tutejsi hodowcy wyraźnie mają świadomość, że obecnie modny typ konia pokazowego będzie raczej epizodem w kilkusetletniej hodowli tej rasy, stąd zachowując konie w tradycyjnym typie będą mogli zawsze do nich wrócić.

Hodowla prowadzona jest więc równolegle w dwóch kierunkach, które znacząco różnią się od siebie zadaniami: program pokazowy z dolewem krwi międzynarodowej oraz program Straight Egyptian. Hodowla koni arabskich w Katarze spełnia również cele edukacyjne, niosąc w sobie nie tylko walory rozrywkowe, lecz także właśnie te edukacyjne, przypominając nowoczesnemu społeczeństwu o ważnym elemencie kulturowej tradycji, jakim jest hodowla koni arabskich.

To, co bardzo mocno różni tutejsze pokazy od naszych europejskich, to wszechobecny luksus, piękne wysmakowane wnętrza sektorów dla gości i niezwykła gościnność gospodarzy, którą zachwycał się już Ziętarski 90 lat temu, nie docierając jednak wtedy do Kataru. Począwszy od pana Ahmeda w hotelu, który koordynował logistykę, do opiekunki mediów międzynarodowych Anu Sharmy, która troszczyła się o każdy szczegół i dopieszczenie odwiedzających gości. Szczególnie ujmujące, że robi to z rozbrajającym uśmiechem, a na koniec żegna serdecznie do przyszłego roku.
Imprezy towarzyszące pokazowi w Katara Cultural Village przyciągnęły tłumy zwiedzających, ale ludzie zachowują covidowy dystans, a personel dyskretnie zwraca uwagę na konieczność stałego noszenia maseczek. Wejście na teren pokazu jest możliwe wyłącznie za okazaniem zielonego kodu na aplikacji i dotyczy to wszystkich obecnych, w tym także VIP-ów. Wzdłuż bulwaru otaczającego pokaz ustawiono stoiska z pamiątkami, lokalnymi produktami, prawdziwymi oleistymi perfumami oraz sprzętem jeździeckim i dziełami sztuki. Co jest szczególnie ciekawe, to całkowity brak plastikowej „chińszczyzny”. Liczne są natomiast stoiska z książkami i grami edukacyjnymi dla dzieci. Zorganizowana przez Ambasadę RP w Katarze ekspozycja, poświęcona manuskryptowi Emira Rzewuskiego, doskonale wpisuje się w intencje organizatorów. Miłym akcentem w przerwie pomiędzy czempionatami młodzieżowymi a seniorskimi, była aukcja dzieł sztuki oraz przygotowany na tę okazję piękny katalog, w którym umieszczono 10 pozycji, w tym obrazy, ceramikę oraz rzeźbę. Łączny przychód ze sprzedaży 9 pozycji to 186 500 USD. Sama licytacja, przeprowadzona niezwykle profesjonalnie, podobnie jak wcześniejsza sprzedaż koni (29 stycznia), zajęła około 30 minut.

Wszystkie wrażenia związane z pokazem wymagają osobnego artykułu, który pojawi się już wkrótce. Pozostawiając za sobą to piękne miejsce, gdzie w niezwykły sposób mieszał się zapach morza, stajni i kardamonu, mamy nadzieję na spotkanie z tym pięknym krajem na kolejnej, przyszłorocznej edycji Katara International Arabian Horse Festival.