Reklama
34. Nagroda Europy i V Puchar Al Khalediah Poland (19.08.2018)

Wyścigi / Sport

34. Nagroda Europy i V Puchar Al Khalediah Poland (19.08.2018)

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Ijram, fot. Ewa Imielska-Hebda
Ijram, fot. Ewa Imielska-Hebda

Duży zawód spotkał sympatyków „odjazdowego” francuskiego czterolatka Fazzy Al Khalediah (Jalnar Al Khalediah – Assma Al Khalediah/Amer), faworyta 34. Nagrody Europy na Służewcu, która po raz pierwszy od 2010 roku, z powodów, których żadna ze stron nie ogłosiła oficjalnie, nie wchodziła w skład światowego cyklu biegów imienia założyciela Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Szejka Zayeda Bin Sultana Al Nahyana.

 

W Polsce Fazza, mówiąc kolokwialnie, odjeżdżał krajowym rywalom jak chciał w ośmiu startach, a w dziewiątym, co prawda, powiedzmy eufemistycznie, bardzo mocno wysyłany przez włoskiego dżokeja Pierantonio Convertino, wygrał o długość Premio Milano President UAE Cup (Listed) z sumą nagród 50600 euro, w rewelacyjnym czasie na 2 km 2’10,6, lepszym o 3,8 s od rekordu Służewca. Tym razem jednak, w biegu na 2600 m, trenowany przez Michała Borkowskiego siwek, hodowli Al Khalediah Stables oraz własności Polska AKF Sp. z o.o., nie pokazał na prostej spodziewanego przyspieszenia i jedyny zagraniczny koń w stawce mu po prostu… odjechał. No cóż: nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka!

 

Ijram pod Clementem Cadelem, fot. Ewa Imielska-Hebda
Ijram pod Clementem Cadelem, fot. Ewa Imielska-Hebda

Koniem, który przerwał świetną passę Fazzy jest pięcioletni podopieczny francuskiego trenera Francoise Rohauta Ijram (Amer – Massamarie/Tidjani), hodowli i własności szejka Mohammeda Bin Khalifa Al Thani. Do świetnego zwycięstwa poprowadził go 25-letni dżokej Clement Cadel, mający przed przyjazdem do Warszawy w dorobku 15 zwycięstw w 174 startach w sezonie 2018.

 

Syn Amera bije wnuczka

 

Nagroda Europy, fot. Ewa Imielska-Hebda
Nagroda Europy, fot. Ewa Imielska-Hebda

Ijram, syn Amera, na papierze pozornie nie wydawał się zbyt groźny dla Fazzy, po kądzieli wnuczka słynnego reproduktora, bo zwyciężył w siedmiu występach dwukrotnie, wygrywając w sumie 13000 euro, podczas gdy nasz faworyt przed tym biegiem miał w dorobku 9 wygranych z rzędu i 144000 zł + 23000 euro za wygraną w Mediolanie. Zastanawiający był jednak, przynajmniej dla mnie, jeden wynik Ijrama. Otóż w ub. roku wygrał on w końcu października wyścig na nietypowym dystansie 2500 m, z pulą nagród 1200 euro, w kosmicznym w porównaniu z rezultatami osiąganymi na Służewcu czasie – 2’42,4, na torze elastycznym (3,5). Przecież służewiecki rekord na 2400 m wydaje się bardzo wyśrubowany i wynosi 2’43,5, a Ijram na dystansie dłuższym osiągnął czas lepszy o 1,1. 

 

Dodajmy, że Fazza, wygrywając 10 czerwca Nagrodę Ofira bardzo łatwo o 5 dł. przed Arwą, uzyskał na 2400 m „tylko” 2’47,3. Może więc jednak jest bardzo dobrym arabskim stayerem, lecz wyłącznie w krajowej konkurencji, a gdy doszło do konfrontacji z zagranicznym, nawet trzeciorzędnym, jak niektórzy uważali, długodystansowcem jednego z szejków, musiał polec. 
Zdaję sobie sprawę, że do czasów nie należy przywiązywać szczególnego znaczenia, bo są one wypadkową wielu czynników, głównie stanu bieżni, tempa i taktyki. Ijram uzyskał na dystansie 2500 m, czyli tylko o 100 m krótszym niż wynosi dystans Nagrody Europy, rezultat, powiedzmy, zastanawiający, ale w dwóch biegach w tym sezonie już tak nie błyszczał. Najpierw 5 kwietnia był drugi na 2 km, o 6 dł. za zwycięzcą, który osiągnął wynik 2’14,7 na torze lekko elastycznym (a więc o ponad 4 s. gorszy od rezultatu Fazzy w Mediolanie), a następnie 27 maja zajął piąte miejsce na 2300 m. Czas zwycięzcy tego biegu na torze mocno elastycznym wyniósł 2’46,3. 

 

Ryzykowna taktyka

 

Dekoracja w N. Europy, fot. Ewa Imielska-Hebda
Dekoracja w N. Europy, fot. Ewa Imielska-Hebda

Przytaczam dość szczegółowo te dane, bo wskazują one, jak ryzykowana okazała się taktyka stajni AKF Polska, polegająca na forsowaniu mocnego tempa przez Saudiego Al Khaladiah, który przedostatnią ćwiartkę (500 m), czyli w dużej mierze na zakręcie, pokonał w 31,8 s. Już wtedy mogły zostać poważnie nadszarpnięte siły Fazzy, bo Natalia Hendzel wyprowadziła go na prostą po największym kole, tracąc na tym 2-3 długości. Może dlatego spodziewany kontratak z jego strony później nie nastąpił. Amazonka kilkakrotnie użyła bata, lecz widząc, że koń, jak to się mówi na wyścigach, nie oddaje, pogodziła się z przegraną. Łatwe zwycięstwo Ijrama mogło być bardziej okazałe niż 2,5 dł., ale Cadel na ostatnich 100 m wyraźnie zwolnił. Mimo to czas biegu – 2:29,7, był bardzo dobry, tylko o 3,3 s. gorszy od wyśrubowanego rekordu Służewca, ustanowionego w 2010 roku przez zagranicznego zwycięzcę Nagrody Europy Muqatila Al Khalidiah (Tiwaiq – Ty/Dormane). 

 

Ijram pod Clementem Cadelem, fot. Ewa Imielska-Hebda
Ijram pod Clementem Cadelem, fot. Ewa Imielska-Hebda

Całe wcześniejsze gadanie, które obiło mi się o uszy, że Ijram został przysłany do Warszawy w celu przetarcia się przed jakimś występem w G3, pękło niczym bańka mydlana. Suma 85 tys. zł za zwycięstwo w przeliczeniu na obecny kurs euro (4,26) wynosi 19953. Nagrody w takiej wysokości może już Ijram w swojej karierze nie wygrać. Być może w tym roku w Warszawie miał jedyną taką okazję i jego właściciel oraz trener ją wykorzystali.

 

 

Czy Fazza musiał przegrać?

 

Trener Michał Borkowski, gdy mu zadałem w poniedziałek to pytanie, nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Nie zgodził się z moją tezą, że Fazza nie prezentował się już w padoku tak dobrze, jak to bywało wcześniej, i że tęgie lanie, jakie sprawił mu w Mediolanie dżokej Convertino, mogło mieć wpływ na słabszą dyspozycję w niedzielnym biegu.
– Myślę, że mój podopieczny nie odczuł jakoś specjalnie wyścigu we Włoszech. Po prostu trafił na rywala, który był specjalnie przez prawie trzy miesiące przygotowywany właśnie do Nagrody Europy, i któremu bardziej, jak się okazało, odpowiadały długi dystans i mocne, równe tempo od startu. Poza tym, nie ukrywam tego, Ijram został dużo lepiej przeprowadzony. Nie twierdzę, że gdyby pojechał Szczepan Mazur zamiast mojego stajennego dżokeja Natalii Hendzel, to by wygrał, ale myślę, że chociaż doszłoby do walki. 

 

Gonitwę obserwował Charlie Watts, fot. Ewa Imielska-Hebda
Gonitwę obserwował Charlie Watts, fot. Ewa Imielska-Hebda

– Ten bieg pokazał, że w konkurencji innej niż krajowa (bo przecież, gdyby nie wystartował Ijram, Fazza wygrałby łatwo o 9 długości), wymaga on silnej, męskiej ręki. Przyznaję się do błędu, jeśli chodzi o dosiad, nawet przez chwilę myślałem o Mazurze, który ostatecznie pojechał na Dhafarze. Ale patrząc z drugiej strony, chciałem być fair wobec Natalii i wynagrodzić ją udziałem w takim wyścigu za bardzo dobrą pracę w stajni. Ona ma z Fazzą świetny kontakt, przecież wygrała na nim 8 razy. Ale tym razem był to „o jeden most za daleko”. Jednak w takich sytuacjach chłodna kalkulacja musi brać górę nad sentymentami.

 

– Fazza przegrał, ale co najmniej z równorzędnym, jeśli nie lepszym obecnie rywalem, więc nie ma powodów do rozdzierania szat. Na głęboką wodę zostanie dopiero rzucony. Właśnie w tych dniach zgłaszamy go do wyścigu G1: Qatar Arabian World Cup Flat (2000 m), z pulą nagród 1 mln USD, który rozegrany zostanie podczas tego samego mityngu, co Nagroda Łuku Triumfalnego w Paryżu, w niedzielę 7 października – informuje Michał Borkowski.

 

Nagroda Europy

1. Ijram (FR) dż. C. Cadel (62.0) nr 2
2. Fazza Al Khalediah (FR) dż. N. Hendzel (59.0) 6
3. Bandolero (PL) dż. S. Vasyutov (62.0) 5
4. Nesma Al Mels (FR) dż. M. Abík (57.0) 3
5. Saudi Al Khalediah (FR) dż. W. Szymczuk (59.0) 4
6. Dhafar Al Khalediah (FR) dż. S. Mazur (59.0) 1
7. Celebryta (PL) dż. A. Reznikov (59.0) 7

 

2600 m: 2’59,7”(8,2-35,7-35,6-35,0-31,8-33,4).
Temperatura: 29.0°C, pochmurno z przejaśnieniami.
Styl: łatwo.
Odległości: 2 ‪1/2 – 9 – 1 3/4 – 2 – k.łeb – 1 1/2.
Stan toru: lekko elastyczny (2,9).

 

Klacze w pierwszej parze V edycji Al Khalediah Poland Cup

 

Puchar Al Khalediah Poland, fot. Ewa Imielska-Hebda
Puchar Al Khalediah Poland, fot. Ewa Imielska-Hebda

Żadnych perypetii związanych ze startem zagranicznego konia nie było w rozgrywanej po raz piąty gonitwie Al Khalediah Poland Cup (1600 m). Nie było, bo holenderska klacz La Vande została wycofana już w terminie I skreślenia.

 

Mocną faworytką stała się francuska klacz trenera Borkowskiego, 4-letnia General Lady (General – Rivale d’Efner/Dormane), własności Rafała Płatka. Zadebiutowała ona w wieku 4 lat na Służewcu i po wygraniu II grupy od razu została rzucona na głębszą wodę. Radziła sobie świetnie, bo wygrała najpierw pod Natalią Hendzel Nagrodę Kabareta po walce o szyję z Rammasem Al Kalediah (Jalnar Alkhalediah – Spleen/Njewman), a następnie Nagrodę Bandosa, bijąc o łeb także francuską Nesmę Al Mels (Akbar – Jelifa Al Mels/Regal de Kahn).

 

Konie uczestniczące w gonitwie o Puchar Al Khalediah Poland, fot. Ewa Imielska-Hebda
Konie uczestniczące w gonitwie o Puchar Al Khalediah Poland, fot. Ewa Imielska-Hebda

8 lipca miała pierwszy sprawdzian zagraniczny. Wystąpiła w Belgii na dystansie 1300 m, ale była dopiero siódma, pod znanym służewieckiej publiczności dżokejem T. P. O’Sheą. Wiele dystansu jednak nie straciła. Za jej główną rywalkę uważana była trenowana w Janowie Podlaskim i dosiadana przez Sergeya Vasyutova, brytyjskiej hodowli, pięcioletnia Shahad Athbah (Amer – Klover/Vert Olive).

 

General Lady, pod Szczepanem Mazurem, fot. Ewa Imielska-Hebda
General Lady, pod Szczepanem Mazurem, fot. Ewa Imielska-Hebda

Mocne tempo podyktował drugi koń ze stajni Borkowskiego Esid In Zamour (Ontario HF – Etezja/Pilot). Po wyjściu na prostą Vasyutov próbował zaskoczyć nagłym zrywem jadącego na General Lady Szczepana Mazura, ale tegoroczny czempion (ma taką przewagę, że już nikt mu nie zagrozi (43 zwycięstwa, drugi Aleksander Reznikov – 17) pozwolił się wyszumieć rywalowi. Gdy na ostatnich 200 m jego klacz doszła do łba rywalki, po krótkiej, emocjonującej walce, wyprzedziła ją o 1,75 dł.  Na trzecim miejscu finiszował ośmioletni wałach Ouzbeks du Panjshir.

 

Dekoracja w Pucharze Al Khalediah Poland, fot. Ewa Imielska-Hebda
Dekoracja w Pucharze Al Khalediah Poland, fot. Ewa Imielska-Hebda

Czas 1’48,7 był jednym z najlepszych w historii biegów na 1600 m na Służewcu, a mimo to gorszym o 2,1 s od rewelacyjnego rekordu toru, ustanowionego dwa lata temu, także w Al Khalediah Poland Cup, przez francuskiego ogiera Cakoueta de Bozouls – 1’46,6, trenowanego przez Macieja Jodłowskiego i dosiadanego również przez Szczepana Mazura.

 

Al Khalediah Poland Cup

1. General Lady (FR) dż. S. Mazur (57.0) 3
2. Shahad Athbah (GB) dż. S. Vasyutov (60.0) 2
3. Ouzbeks du Panjshir (FR) dż. C. Fraisl (62.0) 7
4. Zahaab (FR) dż. W. Szymczuk (62.0) 6
5. Esid In Zamour (PL) dż. A. Reznikov (62.0) 4
6. Ajiba Al Mels (FR) k.dż. J. Wyrzyk (57.0) 5
7. Sunny Amber KRF (FR) dż. M. Abík (62.0) 1

 

1600 m: 1’48,7”(7,8-32,5-33,6-34,8).
Styl: pewnie.
Odległości: 1 ‪3/4 – 3 1/2 – 1 1/2 – 8 – łeb – 3/4.

 

Shadwan Al Khalediah, fot. Ewa Imielska-Hebda
Shadwan Al Khalediah, fot. Ewa Imielska-Hebda

W niedzielę 19 sierpnia na Służewcu odbyły się wyłącznie gonitwy dla koni arabskich. Z dobrej strony pokazały się „alkhalediahy” Macieja Kacprzyka. Najpierw Memoriał Bogdana Ziemiańskiego (I gr. 1800 m) wygrał łatwo z miejsca do miejsca sześcioletni Shadwan (Nashwan Al Khalediah – Quesche du Paon/Akbar), a potem w biegu III grupy w podobnym stylu zwyciężył jego młodszy o rok brat Salam, dla którego był to dopiero trzeci start w karierze.

 

Drugą tego dnia gonitwę I grupy, Nagrodę Emaela dla trzylatków, wygrała Elniza (Mared Al Sahra – Elsana/Gafal). Jej hodowcą, właścicielem i trenerem jest Jan Głowacki, prowadzący wraz z synem Bartoszem rodzinny ośrodek treningowo-hodowlany w Nowej Małej Wsi k. Leoncina.

Pełne wyniki

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Stigler Stud
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.