Reklama
Araby. Dzieci wiatru na Targach Książki

Aktualności

Araby. Dzieci wiatru na Targach Książki

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Prof. Andrzej Strumiłło, fot. Mateusz Jaworski
Prof. Andrzej Strumiłło, fot. Mateusz Jaworski

Miłośników koni arabskich i książek zgromadziła piątkowa promocja albumu „Araby. Dzieci wiatru”. Tadeusz Budziński, autor zdjęć, powiedział:

– Zacząłem fotografować konie z pasji, nie na zlecenie. Pan Zygmunt Śliwa z wydawnictwa Libra (kawalerzysta i ryzykant – jak dodał w tym miejscu prof. Andrzej Strumiłło, autor tekstu i opracowania graficznego), postanowił: robimy album. I tak to się zaczęło.

Prof. Strumiłło miał już okazję współpracować z Tadeuszem Budzińskim przy okazji albumu o wilkach, do którego też pisał tekst – w imieniu wilka. Jak wyznał, chciałby kiedyś przeczytać książkę napisaną w imieniu konia arabskiego.

– Zawsze gdy wchodzę do stajni, myślę: co on myśli o mnie? – powiedział. Obaj twórcy nie wykluczyli dalszej współpracy, bo – jak mówią Anglicy – coś, co się zdarzyło raz, może się zdarzyć po raz drugi.

Zygmunt Śliwa, Tadeusz Budziński i Krzysztof Czarnota, fot. Mateusz Jaworski
Zygmunt Śliwa, Tadeusz Budziński i Krzysztof Czarnota, fot. Mateusz Jaworski

– Mogą mi państwo zazdrościć możliwości obserwowania procesu twórczego tych „wspaniałych wariatów”, którzy pracowali nad tą książką – deklarował Zygmunt Śliwa. – To wynagrodziło mi trudy związane z wydaniem i dystrybucją.

Zygmunt Śliwa podkreślił również, że do grona „cudownych wariatów” należy też twórca stadniny w Kielnarowej, Czesław Witko. To właśnie w Kielnarowej Tadeusz Budziński wykonał swoje zdjęcia. Fotografik opowiedział, jak niezwykłym przeżyciem był dla niego kontakt z ludźmi, którzy żyją swoją pasją.

Prof. Andrzej Strumiłło dodał:
– Jak jestem umęczony kłopotami życia, idę do stajni, przytulam się do koni i jest mi znacznie lepiej.

Autorzy: Tadeusz Budziński i prof. Andrzej Strumiłło podpisują album, fot. Mateusz Jaworski
Autorzy: Tadeusz Budziński i prof. Andrzej Strumiłło podpisują album, fot. Mateusz Jaworski

Prowadzący promocję Krzysztof Czarnota zauważył, że my, jako społeczeństwo, mało wiemy o naszych arabach, którymi zachwycają się szejkowie czy Amerykanie. W odpowiedzi prof. Strumiłło przypomniał, że do niedawna koń arabski był objęty monopolem państwowym. Tylko bardzo nieliczne araby trafiały do rąk prywatnych. Prof. Strumiłło wyznał, że zazdrościł tym, którzy mieli wówczas to szczęście, by posiadać araba. Wrócił z Ameryki z mocnym postanowieniem kupienia ziemi i hodowania koni arabskich. I tak się stało. Dziś liczba koni arabskich w prywatnych rękach jest większa od tej w stadninach państwowych i nawet import ogierów przestał już być domeną wyłącznie stadnin państwowych, jak dowodzi przykład tegorocznych importów Czesława Witko.

– Niemniej jednak, los konia arabskiego nie jest taki pewny – zaznaczył prof. Strumiłło, odnosząc się do niejasnej przyszłości torów na Służewcu. – Koń arabski to piękny, kulturowy relikt.

Twórcy albumu, Tadeusz Budziński i prof. Andrzej Strumiłło, z wielbicielami arabów, fot. Mateusz Jaworski
Twórcy albumu, Tadeusz Budziński i prof. Andrzej Strumiłło, z wielbicielami arabów, fot. Mateusz Jaworski

Prof. Strumiłło zabrał także głos w dyskusji nt. użytkowania arabów.
– Wszystko zależy od tego, czego w koniu szukamy – powiedział. – Na ringach pokazuje się to, co można pokazać: ruch, eksterier, współpracę z człowiekiem, bo trudno tam pokazać wytrzymałość, zdrowie, waleczność. Ale, o ile dzielność i walory użytkowe konia są do zmierzenia, o tyle elegancja, tak jak wszystko inne w kategoriach piękna, jest rzeczą subiektywną. Na rycinach widzimy, jak zmieniały się kanony urody. Ja jednak bym preferował cechy użytkowe konia przed teatralnymi.

– Nikt od dziewczyn pozujących dla Playboya nie wymaga, by gotowały zupę – podsumował Krzysztof Czarnota.

– O nie – zaprotestował prof. Strumiłło. – Mam nadzieję, że będą z nich dobre małżonki.

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.