O klasie hodowlanej córek Monogramma wiedzą wszyscy miłośnicy koni arabskich. O ich wartości mogli się przekonać polscy hodowcy prywatni: pp. Pietrzakowie (Minnesota Arabians), właściciele klaczy Mina (od Minerwy), pp. Poszepczyńscy (Chrcynno-Pałac), właściciele klaczy Granada (od Grenlandii), czy p. Lech Błaszczyk (Stadnina Słowianin), właściciel klaczy Eklezja (od Erudycji). W prywatnych rękach znajduje się jeszcze Gwarka (od Gratki) pp. Wójtowiczów (Bełżyce Arabians) oraz Poruta (od Premii) p. Katarzyny Dolińskiej (Zalia Arabians). O sukcesach klaczy z Michałowa można pisać w nieskończoność.
Zakupy na rynku koni arabskich wskazują, że córki Monogramma nadal są towarem bardzo poszukiwanym, a co ciekawe, ruch odbywa się w obie strony. Tylko w zeszłym roku, nie licząc aukcji janowskiej, na której sprzedano do Dubaju Errarę od Esteli (za 165 tysięcy euro), do USA wyjechały dwie klacze ze stadniny p. Tomasza Tarczyńskiego (Grabów nad Pilicą): Workuta od Wiaźmy i Erotonia od Erotyki, a także Walentyna (od Wilnianki), własność p. Jerzego Chrapkowskiego. Pod koniec roku zaś do stadniny Nazaret Arabians trafiła z USA Liza Monelli (od WC Amarige po Sstanding Ovation). Jej nowy właściciel, Wojciech Parczewski, mówi: „Zawsze marzyłem o takiej klaczy, nadarzyła się okazja zakupu, więc trudno było ją przegapić”.
W tej chwili w ofercie sprzedaży stadniny Sowiniec znalazła się Gracja-Bis (od Grenady), matka Girlan Beya. Leszek Jurga tak komentuje tę decyzję: „Klacz zostawiła w naszej stadninie bardzo dobrą Galaktykę. A że nie jest naszej hodowli, uznaliśmy, że mogą ją zastąpić młodsze roczniki”.
Nadal niektórzy prywatni polscy hodowcy przeglądają amerykańskie oferty. Nie trzeba być też prorokiem, by zgadnąć, że kupcy z Polski i z zagranicy natrafią pewnie na jakąś „monogrammkę” w ofercie najbliższej janowskiej aukcji.
