
W ubiegłą niedzielę, 5 sierpnia, w Tarnowie-Klikowej, 12 jeźdźców i 19 biegaczy z Polski i zagranicy ścigało się w pierwszych w Polsce zawodach Człowiek kontra Koń. Wyścig, na dystansie półmaratonu – 21 km, przebiegał tą samą trasą dla jeźdźców i biegaczy, miał równoległy start i wspólną klasyfikację. Trasa, z uwagi na różnorodne podłoże (leśne, polne, piaszczyste, asfaltowe – różnica wzniesień od 5 do 30 m) dawała szanse zarówno koniom, jak i biegaczom, co można było zauważyć w trakcie wyścigu, kiedy to kilkakrotnie biegaczom udało

się wyprzedzić czołówkę koni. „W pewnym momencie zaczęli nas biegacze wyprzedzać – relacjonowała tarnowskiej telewizji internetowej IMAV uczestniczka wyścigu Martyna Narewska. – Kto by pomyślał, że dadzą radę z koniem! Naprawdę jechaliśmy szybko, w ogóle nie stępowaliśmy, a tu patrzymy: biegną…”.
Jednak po zaciętym i emocjonującym finiszu to właśnie Martyna Narewska, jadąca na arabskim wałachu Efezeusz 1997 (Ecaho – Efezja/Falsyfikat), hod. SK Michałów, zwyciężyła, uzyskując średnią prędkość 18,86 km/h (czas przejazdu: 1:06:48). Pierwszym z biegaczy, który dotarł na metę, był białoruski maratończyk Ilya Slavenski, ze średnią prędkością 17,40 km/h (czas: 1:10:06), co pozwoliło mu na zajęcie 8. miejsca. Tuż za nim na mecie pojawili się biegacze z

Ukrainy: Oleg Gur i Wladzislaw Pramav, a trzy minuty później pierwszy z polskich biegaczy – Grzegorz Czyż. Podziw wzbudził też udział znanej zawodniczki rajdowej Patrycji Bereznowskiej, która dzień wcześniej uczestniczyła w Mistrzostwach Małopolski w Sportowych Rajdach Konnych na dystansie 80 km, a w niedzielę jako biegaczka pokonała dystans Klikowa Endurance Race jako najszybsza z kobiet.
Bieg zorganizowali: LKJ Klikowa oraz – z ramienia biegaczy – Fabryka Zdarzeń, wzorując się na Man Versus Horse Marathon, czyli 22-milowym biegu rozgrywanym od 1980 r. w walijskim

miasteczku Llanwrtyd Wells. Do tej pory zaledwie dwukrotnie człowiek zwyciężył z koniem.
Impreza w Klikowej cieszyła się sporym zainteresowaniem. To doskonała promocja zarówno sportowych rajdów konnych, jak i biegania jako najprostszej formy aktywności fizycznej. Biegacze już szykują się do przyszłorocznej rywalizacji, w której zamierzają pokonać konie. „Myśmy uważali na konie, konie uważały na nas – mówił IMAV jeden z biegaczy, Sławomir Nosal. – Fajnie się patrzyło, jak myśmy je mijali, a potem one nas – bardzo sympatycznie!”
Przypomnijmy, że Klikowa – obecnie siedziba klubu LKJ Klikowa, to miejsce historycznie związane z końmi arabskimi, jako dawna część stadniny w Gumniskach, która do 1944 r. należała do dóbr ks. Romana Sanguszki.