Koń cudny, koń czuły,*
czyli jak staropolski zaklinacz koni Krzysztof Pieniążek o koniach radził…
“Hippika, albo sposób poznania, chowania i stanowienia koni” Krzysztofa Pieniążka wydana w 1607 roku, pozostaje w cieniu bardziej popularnej, nieco wcześniejszej “Hippiki” Krzysztofa Dorohostajskiego (wyd.1603). Dorohostajski, „doczekał” się kilku bogato ilustrowanych i kosztownie oprawianych wydań (1603, 1620, 1700, ok.1730 oraz reprintu wydanego w 1997 oraz 2019 roku). Dzięki temu „Hippica to jest o koniach księgi” mogła znaleźć się w naszych hipologicznych biblioteczkach. Książka Krzysztofa Pieniążka wydana skromnie w 1607, została nieco zapomniana, najzupełniej niesłusznie.
Na szczęście zachowany oryginał, przechowywany w Gabinecie Starych druków Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego został zdigitalizowany i dostępny jest w domenie publicznej. Obserwacje i rady Krzysztofa Pieniążka – wykształconego człowieka Renesansu, rycerza, hodowcy, dyplomaty i awanturnika są do dzisiaj niezwykle aktualne. Nawet pobieżna analiza tekstu Pieniążka sprawia, że wyłania się nam obraz staropolskiego podejścia do koni, gdzie widać wyraźnie, że tzw. zaklinacze koni, obecnie bardzo popularni, wcale nie są współczesnym wynalazkiem, ale dawną staropolską tradycją.
Od XVI do XVIII wieku polska jazda była nie tylko słynna w całej Europie, ale była także wzorem do naśladowania i postrachem dla przeciwników. Nie był to bynajmniej przypadek. Ekspansja terytorialna Rzeczpospolitej na wschód i południe spowodowała, że zajmowała ona terytorium blisko 1 mln. km kw. Na tych przestrzeniach najlepiej sprawdzały się formacje lekkiej jazdy, zdolne do szybkiego przemieszczania się i do walki po nawet najbardziej forsownym marszu. To wymagało hodowli zdrowych, szybkich i wytrzymałych wierzchowców, do tego perfekcyjnie wyszkolonych. Te cechy były dla współczesnych autorowi szczególnie ważne, gdyż w decydującym momencie w ferworze walki umiejętności i wytrzymałość konia zwiększały szanse powodzenia jeźdźca, a czasem były jedyną szansą na przeżycie.
Hodowla koni, wybór odpowiedniego wierzchowca oraz szkolenie konia rycerskiego opisuje w swoim dziele Pieniążek bardzo dokładnie. W staropolskiej literaturze hipologicznej, także u Pieniążka, można znaleźć opisy różnych “patentów” używanych w szkoleniu koni, ale wielkie znaczenie jakie przypisywano czułości pyska końskiego świadczy o ogromnej, jak pisze Pieniążek eksperiencji (doświadczeniu) w pracy z koniem. Mieli zatem nasi przodkowie i sposoby i cierpliwość do pracy z końmi. Nie każdego bowiem stać było na konia cudnego i wyprawnego, a gdy ojczyzna była w potrzebie, trzeba było ruszać w pole na tym, co się akurat w stajni miało. Wiedziano jednak, i przypomniał o tym sam Pieniążek: konia zuchwałego i płochego niczym nie uskromi, jedno głaskaniem ustawicznym. Czego wszystkim wam życzę – kończy swoją rozprawę Krzysztof Pieniążek herbu Odrowąż.
cytaty
*Koń cudny y dobry/ ma mieć te sześć sztuk. Cudne trzy: Kark/ Nogę/ Oko. Dobre trzy sztuki/ Wolną gębę/ Pewne nogi/ Czułość. (K. Pieniążęk, Hippika 1607)