Reklama
Mełnicki ma rękę do arabów. Z Reguła – z reguły dobrze biegają (4-5 X)

Wyścigi / Sport

Mełnicki ma rękę do arabów. Z Reguła – z reguły dobrze biegają (4-5 X)

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
fot. finisz.pl
fot. finisz.pl

Słynny niegdyś dżokej, a od 20 lat trener, Mieczysław Mełnicki, jest obecnie niekwestionowanym królem toru w wyścigach koni czystej krwi na Służewcu. Szkolone przez niego niemieckie araby, przede wszystkim hodowli i własności Jutty Hietzscholdt, wygrały już 14 gonitw, dzięki czemu Mełnicki zajmuje wysokie, 7. miejsce w klasyfikacji trenerów. Jego konie wygrywają także w Niemczech. Niepokonany w tym roku na Służewcu zdobywca Nagrody Europy podczas Dnia Arabskiego 2008 Marvin el Samawi zwyciężył w ubiegłym tygodniu w Dubai Criterium (suma nagród 10 tys. euro), rozegranym na torze w Mulheim an der Ruhr.

Tymczasem na Służewcu pan Mietek zanotował w sobotę kolejne, tym razem mniej oczekiwane zwycięstwo w biegu o Nagrodę Geparda (handicap I grupy, 2200 m). Odniosła je pod będącym w wysokiej formie Antonem Turgaevem 4-letnia Setna Heli (Pepe le Mocco – Inschalla/Djamel), która jako trzylatka zapowiadała się nader przeciętnie. Wygrała dopiero w ostatnim z siedmiu ubiegłorocznych występów. Ale w tym roku jest niezwyciężona. Co prawda nie pokonała jeszcze żadnego liczącego się konia, ale cztery „rzędowe” wygrane zawsze robią wrażenie.

Bitą faworytką wyścigu o Nagrodę Geparda była czołowa klacz derbowego rocznika Sulima z Reguła (Etar – Skripka/Aromat), która niosła najwyższą wagę w polu 63 kg. Chyba dodatkowe kilogramy zadecydowały, że ta dzielna klacz nie wzięła udziału w walce na finiszu. Prowadził już tradycyjnie Dragomir (Gazal Al Shaqab – Drzewica/Ganges), za którym galopował Admin (Gamin de Carere – Amina/Murat-Gazon), dosiadany tym razem przez Mirosława Pilicha. Koń ten w poprzednim wyścigu, po zbyt ofensywnej jeździe Piotra Krowickiego w dystansie, na prostej nie miał już sił i ukończył wyścig daleko za stawką. Tym razem jednak odżył, trzymał się dzielnie i bliski był odniesienia zwycięstwa. Jednak Setna Heli niosła 6 kg mniej (56,5) niż Admin (62,5), co mogło mieć wpływ na końcowy rezultat. Klacz wygrała o 0,5 długości. Dragomir stracił do Admina już 5 długości, a na czwarte miejsce finiszował niespodziewanie Arbiter (Wachlarz – Arabia/Borysław), niosący na grzbiecie 56 kg. Faworytka Sulima z Reguła była dopiero piąta.

Zwycięski debiut Elgory z Reguła, córki derbisty Gorca

Napisałem w tytule, że konie mające w drugim członie swego imienia zwrot „z Reguła” z reguły dobrze biegają, bo opisany wyżej przypadek Sulimy z Reguła trzeba potraktować jako wypadek przy pracy. W sobotę zadebiutowała na torze w stawce niezłych koni, mających za sobą po trzy starty, wyhodowana przez Annę Nieorę-Tchkuaseli Elgora z Reguła (Gorec – Elvia/Esplendor), która jest pierwszym przychówkiem derbisty i dwukrotnego zdobywcy Nagrody Europy. Przed biegiem poszła fama, że nie może ona przegrać, bo się lepsza urodziła. Jednak w praktyce nie było to takie proste. Elgora z Reguła prowadziła pod Reznikovem, lecz nie zdołała uzyskać bezpiecznej przewagi. Wygrała z wielkim trudem, po walce z Duktem (Eldon – Decyzja/Pamir), zaledwie o krótki łeb. Trzeci o 2 długości był Zabobon (Ekstern – Zamiana/Borek). Wyprzedził on o 0,5 długości Laazima (Eldon – Lozanna/Laheeb), który zadebiutował przed tygodniem (był wtedy trzeci).

Dar Duni – darem dla wszystkich

Wyhodowany przez Krzysztofa Grudziąża i trenowany przez Adama Wyrzyka czteroletni wałach Dar Duni (Eldon – Decyma/Eurol) już w swym drugim starcie (zadebiutował 7 września) na Służewcu wygrał gonitwę pod Jerzym Bąbikiem, dla którego było to drugie zwycięstwo w karierze. Był to wyścig dla koni IV grupy, wyłącznie dla uczniów, którzy jechali bez bata. Prowadziła początkowo Ascot (Eldon – Ardenia/Murat-Nur), która, podobnie jak inny uczestnik tego wyścigu, hodowli i własności Ryszarda Szpara, Wiśnicz Nowy (Furiat – Wnaczheka/Nurek), nie może nawiązać do ubiegłorocznych wyników. Dar Duni walczył na prostej tylko z czwartym w Derby 2007 Zewem Krwi (Ekstern – Zuzanna/Wojsław), którego w zastępstwie kontuzjowanej litewskiej amazonki Żalaite dosiadał specjalizujący się w gonitwach z płotami Czech Marek Brezina. Trzecia na mecie Enola (Wiliam – Elfa/Set) straciła już siedem, a czwarty Hedonizt (Samsheik – Relacja/Algorytm) – 16 długości do zwycięzcy. Trener Adam Wyrzyk bardzo chwali 21-letniego Jurka Bąbika, który pracuje u niego w stadninie w miejscowości Podbiel (40 km od Warszawy) od kilku lat. Do brania udziału w wyścigach dał się Bąbik namówić dopiero w tym roku.

Odmieniona Glicynia

Nie tylko kobieta zmienną jest. Przed dwoma tygodniami 4-letnia, michałowska Glicynia (Eldon – Gryzetka/Wojsław) była ostatnia pod Aleksandrą Gajos. Zaliczała się wówczas do grona faworytów. Trenerka Małgorzata Łojek tłumaczyła to niepowodzenie zbyt dużą wagą (60,5 kg), jaką na torze mocno elastycznym (4,2) niosła jej podopieczna. W niedzielę warunki diametralnie się zmieniły. Stan toru wynosił 3,3, Glicynia niosła pod utalentowaną amazonką Martą Bryk, która jechała na niej po raz pierwszy, tylko 51 kg. Marta ostatnio zanotowała kilka dobrych jazd na folblutach, tym razem idealnie zastosowała się do dyspozycji trenerki. Ruszyła ostatnia, ale jechała spokojnie i zaczęła poprawiać pozycję przy bandzie dopiero po wyjściu na prostą. Jak mówią na Służewcu, liczyła po kolei konie i zdążyła wyprzedzić także przed celownikiem prowadzącą pod Wasiutowem Par Excellance (Mistral – Pawica/Batyskaf). Na trzecie miejsce finiszowała polem z dalszej pozycji Wiązka (Wiliam – Weronique/Engar), a na czwarte Emelia (Espadero – Emanuela/Pamir), która na prostej próbowała walczyć z Par Excellance. Nie poradził sobie z faworyzowanym Picolo (Major – Piwnica/Eldon) uczeń Marcin Włostowski.

Mała wolta Woltyżera

III bieg niedzielny (o nagrodę portalu Kobiety.pl) wydawał się bardzo łatwy do wytypowania, bowiem „wystawały” dwa konie: Woltyżer (Espadero – Windobona/Furiat) i Arwim (Fryderyk – Arwima/Wachlarz). I rzeczywiście, te dwa konie przybiegły pierwsze do mety, ale w odwrotnej kolejności niż oczekiwała większość uczestników zakładów wzajemnych. Prowadzony z tyłu przez Wasiutowa Woltyżer nie zdołał podczas szybkiej końcówki (34,4) dogonić trenowanego przez Małgorzatę Łojek Arwima, na którym Reznikov uciekł przy bandzie po wyjściu na prostą. W porządku nie miało to rozstrzygnięcie znaczenia (zapłacono 3,50 za 2 zł), ale w pozostałych grach tak. Wystarczyły jeszcze dwie małe niespodzianki – w czwórce nie zmieściła się Aspa (Espadero – Amina/Murat-Gazon), natomiast na trzecim miejscu ukończyła bieg nieliczona Celka (Emigrant – Ceptona/Pepton) i wypłaty były wysokie; trójka – 153 zł i czwórka – 772 zł. Zwycięstwo Arwima, hodowli i własności Zbigniewa Górskiego, podbiło także wypłatę w kwincie, która wyniosła 8375 zł.

Zaskakująca wygrana Efaty

– Ona wygra, tylko nie wiem, czy tym razem – mówił przed biegiem trener Tomasz Kluczyński. – Ciągle na nią liczę – dodawał. Jego dość długie oczekiwanie zostało wreszcie wynagrodzone. Wyhodowana przez G. Sączka i będąca własnością D. Zalewskiego Efata (Aslan – Erba/Pasat) po zaciętej walce na finiszu pokonała o łeb faworytkę Mirandę (Ar-Rahman – Marabia/Bardysz), która wcześniej dwukrotnie też kończyła wyścig na drugim miejscu. Trzecia była Arda (Arad – Aaran/Borysław), a czwarta Sefora (Ekstern – Sawantka/Pepton), co wystarczyło, żeby nikt w tym biegu nie trafił czwórki.

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.