Reklama
Sezon rajdowy 2008: frekwencja, frekwencja i jeszcze raz frekwencja!

Wyścigi / Sport

Sezon rajdowy 2008: frekwencja, frekwencja i jeszcze raz frekwencja!

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Beata Dzikowska i Cyryl, fot. Mateusz Jaworski
Beata Dzikowska i Cyryl, fot. Mateusz Jaworski

Wyjątkowo późno, bo dopiero 15 listopada zostały rozegrane ostatnie w tym roku w Polsce zawody rajdowe. W sumie w roku 2008 od kwietnia do listopada odbyło się 12 imprez, na których zostały rozegrane oficjalne konkursy rajdowe zgodne z przepisami Polskiego Związku Jeździeckiego (PZJ). Jak na polskie warunki, to naprawdę sporo. Aż dwie imprezy miały rangę zawodów międzynarodowych (Kuźnia Nowowiejska oraz Warka), pięć ogólnopolskich (trzy razy Gieniusze, Zabajka i Stare Żukowice) oraz pięć regionalnych (dwa razy Gieniusze, Stare Żukowice, Bieruń, Raciechowice). Liczby te doskonale obrazują to, że piramida różnej rangi zawodów organizowanych w Polsce ma zły kształt. Podstawa, którą powinny stanowić zawody regionalne z krótkimi dystansami (30, 60 km) dla jeźdźców i koni rozpoczynających swoją przygodę z rajdami, jest zbyt wąska. Dopóki tego typu imprez nie będzie więcej, dopóty nie będziemy mogli mówić o rozwoju polskich rajdów. Dopóki w klasach L i P nie będzie po 30-40 startujących par, dopóty nie będziemy mogli marzyć o 10 parach kończących Mistrzostwa Polski czy o wysyłaniu pełnej reprezentacji na Mistrzostwa Świata. W tym wypadku nie ma innej drogi, dopiero ilość może stworzyć jakość.

Oprócz rywalizacji w kraju, nasi zawodnicy podejmowali również próby startów zagranicznych. Polacy wzięli udział w sześciu zawodach międzynarodowych poza granicami naszego kraju (Babolna – Węgry, Topolczanki – Słowacja, Asyż – Włochy, Vittel – Francja oraz Kreuth i Getynga – Niemcy). Polskich par zabrakło jednak na najważniejszych zawodach: Mistrzostwach Świata w Malezji oraz Mistrzostwach Europy Młodych Jeźdźców i Juniorów w Hiszpanii. W tym roku nie było również polskiej reprezentacji na Mistrzostwach Świata Młodych Koni organizowanych co roku we Francji.

To tyle, jeżeli chodzi o statystyki zawodów. Temat zawodników należy rozpocząć od Beaty Dzikowskiej z KJ Champion Łódź, która zwyciężyła w rankingu jeźdźców PZJ oraz jest aktualnie najwyżej sklasyfikowanym polskim jeźdźcem w rankingu Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej (118 miejsce na 1482 sklasyfikowanych zawodników). 14 miejsce na 160 km w Asyżu, 22 miejsce na 119 km w Vittel, zwycięstwo na 80 km w Kuźni Nowowiejskiej, a na deser 2 miejsce na 120 km w Getyndze – sezon 2008 zdecydowanie należał do niej. W sumie konkursy najwyżej rangi – CEI3* kończyło 5 polskich par: Beata Dzikowska na Cyrylu (1995, Sinus – Cyrla po Algomej, hod. SK Kurozwęki) – 160 km w Asyżu i 120 km w Getyndze, Kamila Kart na Cercie (1997, Balon – Certoza po Set, hod. Roberta Talarka) – 160 km w Warce i 120 km w Babolnej, Ryszard Zieliński na Gencie (2000, Samsheik – Gryzetka po Wojsław, hod. SK Michałów), Maciej Kacprzyk na Sahibie oraz Sebastian Karaśkiewicz na Sagarze (1998, Ararat – Sambra po Partner, hod. SK Janów Podlaski) – cała trójka 120 km w Kuźni Nowowiejskiej. W tym miejscu muszę jeszcze wspomnieć o konkursie CEI2* na 119 km we francuskim Vittel, który ukończyli Artur Landau na Cricket Du Pecher (2001, Kesberoy – Diamina du Cayrou/Dia Oua) oraz Beata Dzikowska na Label Du Magny (1999, Naquib – Saida El Bignovre po Magic Ould Mag). Dodatkowo dystans 120 km na zawodach CEI w Kuźni Nowowiejskiej ukończyła tegoroczna Mistrzyni Polski Młodych Jeźdźców i Juniorów Anna Tarnowska na Baderze 1998 (Ararat – Barkarola, hod. SK Janów Podlaski), nie była ona jednak klasyfikowana w konkursie międzynarodowym ze względu na brak paszportu FEI u jej konia. Te liczby nie pozwalają optymistycznie myśleć o ewentualnych startach polskiej reprezentacji na przyszłorocznych Mistrzostwach Europy Seniorów (160 km, Asyż – Włochy) oraz Mistrzostwach Świata Młodych Jeźdźców i Juniorów (120 km, Babolna – Węgry). Realnie o wyjeździe na czempionat do Włoch mogą na pewno myśleć Beata Dzikowska z Cyrylem oraz Kamila Kart z Certem, może jeszcze jakiejś parze uda się do nich dołączyć, ale wysłanie pełnej czteroosobowej drużyny będzie trudne. Na pewno takiej drużyny nie uda się „zmontować” na młodzieżowe mistrzostwa na Węgrzech, a wyjazd jednej lub dwóch par na te zawody będzie już sukcesem.

Zeszłoroczne podsumowanie sezonu zakończyłem takim oto zdaniem: „Obraz polskich rajdów po sezonie 2007 nie jest budujący, ale w chaosie amatorki i mizerii można dostrzec kilka jasnych punktów, które pozwalają na ostrożny optymizm”. Tegoroczne resume mógłbym zakończyć identycznie. Te jasne punkty w tym roku to na pewno KJ Champion i jego dalszy rozwój, stosunkowo sporo liczba organizowanych zawodów oraz udany debiut międzynarodowy ośrodka w Kuźni Nowowiejskiej. Główny problem wciąż ten sam: frekwencja, frekwencja i jeszcze raz frekwencja.

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Stigler Stud
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.