Od 2010 roku, kiedy to po raz pierwszy rozgrywana na Służewcu od 1985 r. Nagroda Europy została włączona do światowego cyklu wyścigów imienia założyciela Zjednoczonych Emiratów Arabskich Szejka Zayeda Bin Sultana Al Nahyana, sześć razy wygrywały ją konie trenowane za granicą. Tak też miało być i tym razem.
Bitym faworytem wydawał się czteroletni francuski Ziyadd (Bibi de Carrere – Mizzana/Akbar), hodowli i własności szejka Mansoura, syna twórcy ZEA, obecnego wicepremiera tego państwa, który patronuje światowemu festiwalowi promującemu wyścigi koni czystej krwi arabskiej. Jednak, ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, ten wykreowany być może przesadnie faworyt (ale takie rzeczy wie się dopiero po fakcie), nie udźwignął przypisanej mu roli. W dystansie był prowadzony na końcu stawki, a w końcówce nie był w stanie nawiązać walki z wygrywającym aż o 4 długości, również francuskim, ale trenowanym na Służewcu przez Małgorzatę Łojek równolatkiem Tefkirem (Njewman – Djourella/Kerbella), własności Zbigniewa Górskiego.
Być może istotny wpływ na końcowy wynik miały warunki atmosferyczne, które w ciągu dwóch godzin, od 15.15, kiedy deszcz rozpadał się już na dobre, do 17.15, kiedy ropoczął się główny wyścig, zmieniły tor z lekko elastycznego w skali 3,2 na grząski (3,8). Na pewno nie pozwoliły one rozwinąć skrzydeł znanemu z przerzutki na finiszu naszemu faworytowi Alladynowi (Von – Alba Longa/Ostragon), który niespełna przed miesiącem, pokonując łatwo Tefkira o długość w biegu o Nagrodę Figaro (2400 m), poprawił aż o sekundę, zdawałoby się, wyśrubowany rekord rosyjskiego Dostatoka (Staus – Dupona/Pas) z 2011 r., uzyskując czas 2’43,5″.
Jeden z jego współwłaścicieli, ceniony w swym fachu nie tylko na Służewcu, wyścigowy kowal Paweł Włostowski, już na dwa tygodnie przed gonitwą pokazał mi na ekranie swojego smartfona długoterminową, satelitarną prognozę pogody i powiedział:
– Jeśli się sprawdzi, a przewiduje burzę nad Warszawą, to ja panu mówię, że Alladyn na pewno nie będzie się liczył na finiszu. To rzecz już sprawdzona, nie lubi ciężkiego toru i tyle!
Ten sam pogląd podzielał także trener Andrzej Laskowski. Najczarniejszy scenariusz dla nich obu, niestety, się sprawdził. Ale dodać wypada, że cięższego toru obawiała się również trenerka Tefkira.
Czy podobne rozterki miał trener wielkiego faworyta Antoine de Watrigant, tego nie wiemy. Przed przyjazdem do Warszawy Ziyadd zdobył już dla swojego właściciela bonus w wysokości 50 tys. euro za zgromadzenie największej liczby punktów w cyklu European Triple Crown Sheikh Zayed Bin Sultan Al Nahyan Cup. Brane były w nim pod uwagę biegi w Tuluzie, gdzie koń zajął czwarte miejsce, w Rzymie (był pierwszy) oraz w Duindigt (finiszował jako piąty). W stolicy Włoch wygrał aż o 11 długości, w czasie 2’40,5 na 2400 m, czyli o 3 sekundy lepiej od rekordu Alladyna, co dla wielu uczestników zakładów wzajemnych oznaczało kropkę nad „i”.
Pora wspomnieć o dwóch jeszcze przyjezdnych uczestnikach wyścigu (trzeci, szwedzki W Catchcash został wycofany), dopisanym w drugim terminie (kosztowało to właściciela 17 tys. zł) włoskim pięciolatku Laresie de Pine (Calin du Loup – Komeira/Ulumu) i czteroletnim, francuskim Ramizie Al Azizie (Akbar – Win Taouy/Drug), następcy czterokrotnego zwycięzcy Triple Crown i Nagrody Europy Ameretto w niemieckiej Edwina Stud, prowadzonej przez trenera Guntera Richtera. O ile pierwszy z nich, mający na koncie cztery zwycięstwa w karierze, był poważnie brany pod uwagę, o tyle drugi został kompletnie przez publiczność zlekceważony, bo w ub. roku wygrał w trzech startach tylko 750 euro, a w tym, w czterech, ani jednego! Ale on właśnie sprawił drugą w tym biegu dużą niespodziankę, bo przegrał czwarte miejsce z Magounem (Nougatin – Margo/Gusar) tylko o nos, a zdecydowanie wyprzedził Ussama de Carrere, Laresa de Pine i Szakura!
Jak już na początku wspomnieliśmy, Tefkir, którego Zbigniew Górski kupił przed dwoma laty na aukcji w Saint Cloud za 14 tys. euro za namową agenta, kuzyna trenera Ziyadda, Nicolasa de Watriganta, przełamał dominację koni zagranicznych w Sheikh Zayed Bin Sultan Al Nahyan – Nagroda Europy. Wcześniej zwyciężały: francuski Muqatil Al Khalidiah (2010), który ustanowił trudny do pobicia rekord – 2’56,3″, holenderski Sartejano (2011) oraz wspomniany już, rewelacyjny, trenowany w Niemczech francuski Ameretto (2012-2015).
– To było trzecie podejście do Nagrody Europy w mojej już kilkunastoletniej karierze hodowcy i właściciela koni arabskich – powiedział nam Zbigniew Górski. – Wcześniej Afrah (2014) i Arash (2015) zajmowały szóste miejsca. Prawdę mówiąc, miałem nadzieję, że Tefkir odegra w tym wyścigu jakąś znaczącą rolę, ale nie liczyłem, że wygra, i to tak zdecydowanie. Duże brawa należą się pani Małgosi Łojek, z którą współpracuję już od 2005 roku, za świetne przygotowanie formy właśnie na ten najważniejszy wyścig. Padał deszcz i pewnie nie wszystkim chciało się oglądać konie na padoku przed wyścigiem, ale nie tylko ja zauważyłem, że Tefkir wyróżniał się na tle pozostałych. Również miałem obawy, że miękki tor nie będzie mu sprzyjał, ale okazało się, że sobie świetnie na nim poradził, co było też dużą zasługą dżokeja Lukáška, który finiszował środkiem toru, a nie przy bandzie, jak jadący na Ziyadzie Włoch Convertino, gdzie bieżnia była bardziej grząska – podkreślił.
Podczas ceremonii na padoku zwycięskiego Tefkira udekorowali i okazałe puchary wręczali Jego Ekscelencja ambasador ZEA w Polsce dr Youssef Issa Hassan Al Sabri w towarzystwie pani Lary Sawayi, spiritus movens i zarazem dyrektorki światowego festiwalu promującego wyścigi koni arabskich, odbywającego się pod patronatem wicepremiera ZEA szejka Mansoura Bin Zayeda Al Nahyana.
Sheikh Zayed Bin Sultan Al Nahyan – Nagroda Europy – G3 PA (kat. A)
1. Tefkir dż. T. Lukášek (59.0) nr 7
2. Ziyadd dż. P. Convertino (59.0) 9
3. Alladyn dż. A. Reznikov (62.0) 1
4. Magoun dż. M. Srnec (62.0) 3
5. Ramiz Al Aziz k.dż. S. Mura (59.0) 5
6. Ussam de Carrere dż. S. Mazur (62.0) 2
7. Lares de Pine dż. T. O’Shea (62.0) 4
8. Szakur dż. V. Popov (62.0) 6
W Catchcash dż. S. Vasyutov (62.0) 8 – wycofany.
2600 m: 3’06,4”(8,8-36,5-37,0-34,6-35,0-34,5).
Temperatura: 26°C, deszczowo.
Styl: łatwo.
Odległości: 4 – 4 – 3 – nos – 9 – 2 1/2 – 7.
Stan toru: elastyczny (3,8).
III Al Khalediah Poland Cup. Świetny rekord Cakoueta de Bozoulsa!
Drugim pod względem rangi wydarzeniem Dnia Arabskiego była trzecia edycja Al Khalediah Poland Cup. Intrygująco zapowiadał się zwłaszcza występ francuskiego czterolatka własności Krzysztofa Goździalskiego Cakoueta de Bozoulsa (Dahess – Udjidor de Bozouls/Dormane), trenowanego przez Macieja Jodłowskiego. W wieku trzech lat był on szkolony i biegał aż osiem razy we Francji, odnosząc jedno zwycięstwo (w debiucie, była to pierwsza wygrana konia polskiego właściciela od 50 lat na tamtejszych torach!). Poza tym dwukrotnie zajmował drugie i trzecie miejsca, wygrał w sumie 31450 euro, co było wystarczającą wizytówką, by wróżyć mu wielkie sukcesy na Służewcu.
Nic dziwnego, że był mocnym faworytem już w swym pierwszym występie na warszawskim torze, w biegu o Nagrodę Figaro (2400 m). Podczas galopów uzyskiwał rewelacyjne czasy nie z arabami, lecz z folblutami! Jednak pierwszego i ostatniego sprawdzianu przed Nagrodą Europy, do której początkowo został również zgłoszony, nie zdał z kretesem. Po mocnym prowadzeniu w dystansie, osłabł po wyjściu na prostą, zajmując ostatnie miejsce, o 21,5 długości za zwycięskim Alladynem. Na szczęście Goździalski i Jodłowski okazali się przezorni, zgłaszając go także wcześniej do Al Khalediah Poland Cup.
Już przed tą gonitwą zaczęły się nad Służewcem zbierać ciemniejsze chmury, ale najpierw tylko trochę pokropiło, więc tor był jeszcze lekko elastyczny.
Nienotowane tempo w wyścigach arabskich na Służewcu (pierwsza pełna ćwiartka – 500 m – 30,8!) podyktował Aleksander Reznikov na ubiegłorocznym zdobywcy pucharu, sześcioletnim Muzahimie (Nougatin – Małmazja/Wermut). Nic dziwnego, że stanął w pień na prostej. Natomiast było to w graj Szczepanowi Mazurowi, dosiadającemu faworyta. Dosyć długo zwlekał z ostatecznym atakiem, ale gdy w połowie prostej puścił wreszcie Cakoueta Bozoulsa, ten pomknął jak strzała po piękne zwycięstwo, bijąc przy okazji wynikiem 1’46,6″, aż o 1,9 s rekord toru ustanowiony w 2013 roku przez Vly’a Kossacka (Nougatin – Vesna/Aswan). Cztery długości za nim zaciętą walkę o drugie miejsce stoczyły czteroletni szwedzki Gazello (Nougatin – Gordaia/Damask), trenowany w Janowie Podlaskim przez Bogdana Strójwąsa, oraz podopieczny Krzysztofa Ziemiańskiego, ubiegłoroczny wicederbista Mufid (Akbars – Mukata Fata/KA Czubuthan). Lepszy o pół długości okazał się ten pierwszy, sprawiając wielką radość swemu trenerowi, który wyszedł na przepustkę ze szpitala (życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia), by obejrzeć występy swych podopiecznych.
Al Khalediah Poland Cup (kat. A)
1. Cakouet de Bozouls dż. S. Mazur (59.0) 6
2. Gazello dż. S. Vasyutov (59.0) 5
3. Mufid dż. M. Srnec (62.0) 7
4. Arash dż. T. Lukášek (62.0) 4
5. Kaisar dż. P. Convertino (59.0) 3
6. Wasilew k.dż. K. Grzybowski (62.0) 2
7. Muzahim dż. A. Reznikov (62.0) 1
1600 m: 1’46,6”(8,2-30,8-33,1-34,5).
Temperatura: 26°C, przelotny deszcz.
Styl: łatwo.
Odległości: 4 – 1/2 – 1/2 – 2 – 13 – 5.
Stan toru: lekko elastyczny (3,2).
Niepokonana Shannon Queen
Trenowane przez Michała Romanowskiego mocne, trzyletnie ogiery francuskie, Muzahim (Akim de Ducor – Djami/Gepard) i Jaser (Akim de Ducor – Membola/Barkas), hodowli i własności Abbas Akbar Al Mulla, wcześniej w pojedynkę przegrały już z rewelacyjną, polską Shannon Queen (Ainhoa St. Faust – Sasanka/Sam Tiki). Wydawało się, że gdy wystąpią zespół wespół przeciw niej, to któryś z nich zdoła odnieść sukces. Tak się jednak nie stało. Na prostej nieustępliwie walczył z dzielną klaczą tylko Muzahim, ale koniec końców w celowniku przegrał z nią o krótki łeb. Jaser stracił do tej pary aż 9 długości.
Było to czwarte z rzędu zwycięstwo trenowanej przez Janusza Kozłowskiego Shannon Queen, która jest współwłasnością jej hodowczyni Magdaleny Gromali oraz żony trenera, Katarzyny Kozłowskiej.
Czas gonitwy – 2’16,8″, zważywszy na pogarszające się z minuty na minutę warunki atmosferyczne, był bardzo dobry.
Nagroda Białki (kat. A)
1. Shannon Queen dż. A. Reznikov (56.0) 5
2. Muzahim dż. P. Convertino (58.0) 3
3. Jaser dż. S. Mazur (58.0) 6
4. Chill Force dż. P. Krowicki (58.0) 2
5. Wictor dż. T. Lukášek (58.0) 4
6. Wazir du Panjshir k.dż. M. Abík (58.0) 1
2000 m: 2’16,8”(35,7-33,9-33,1-34,1).
Styl: w walce.
Odległości: kr. łeb – 10 – 12 – 1 – 22.
PourVous Kossack lepsza od Om Darshaany
Przed piątą gonitwą deszcz rozpadał się już na dobre, ale mimo to najlepsze na Służewcu klacze, po słabszym początku, pokonały ostatni kilometr w 1 min i 5,3 s! Podczas tej nadzwyczaj szybkiej końcówki prowadząca w dystansie oaksistka Om Darshaana (Dahess – Om Mantra/Wiliam) długo odpierała ataki młodszych klaczy, aż wreszcie tuż przed metą musiała ustąpić nieznacznie pola jednej z trzech czteroletnich rywalek, niosących po 6 kg mniej – holenderskiej PourVous Kossack.
Było to trzecie zwycięstwo tego dnia konia trenowanego przez Macieja Jodłowskiego, własności Krzysztofa Goździalskiego, dosiadanego przez Szczepana Mazura. Oprócz wyżej wymienionych, pierwszą gonitwę Dnia Arabskiego wygrał francuski Hanouh (Munjiz – Hafia de Faust/Tidjani).
Nagroda Sabelliny (kat. B)
1. PourVous Kossack dż. S. Mazur (56.0) 8
2. Om Darshaana dż. M. Srnec (62.0) 2
3. Muhfuza Fata dż. A. Reznikov (56.0) 3
4. Shahad Athbah dż. S. Vasyutov (56.0) 1
5. De Longa k.dż. M. Abík (56.0) 4
6. Emossa dż. E. Zahariev (59.0) 7
7. Farha k.dż. K. Grzybowski (62.0) 5
8. Marie Lou dż. V. Popov (59.0) 6
2000 m: 2’19,0”(37,4-36,3-32,8-32,5).
Styl: po walce.
Odległości: 1/2 – 3/4 – szyja – 8 – 1 1/2 – 5 1/2 – 19.
Memoriał Bogdana Ziemiańskiego. Wygrał Poryw
W Memoriale Bogdana Ziemiańskiego (I gr. 1800 m) najlepszy okazał się trenowany przez Andrzeja Walickiego tegoroczny wicederbista Poryw (Nougatin – Pasima/Ecaho), który podczas bardzo szybkiego finiszu (32,2 s) wyprzedził pod Martinem Srnecem równolatka Tristaila (Marwan I – Tajmonia/Madiar) i sześcioletniego Ziko (Marwan I – Zbójna Góra/Egon), zwycięzcę Derby sprzed trzech lat.
Memoriał Bogdana Ziemiańskiego
1. Poryw dż. M. Srnec (61.0) 7
2. Tristail dż. S. Mazur (61.0) 5
3. Ziko dż. A. Reznikov (58.0) 8
4. Elbahir dż. A. Turgaev (55.0) 2
5. Omar dż. T. Lukášek (62.0) 4
6. Salman Al Khalediah (-1) k.dż. K. Grzybowski (57.0) 3
7. Horacy dż. V. Popov (59.0) 6
8. Etorio dż. W. Szymczuk (58.0) 1
1800 m: 2’07,8”(25,2-36,7-33,7-32,2)
Temperatura: 29°C, upalnie.
Styl: silnie wysyłany.
Odległości: 1/2 – 1 1/4 – 1 1/2 – 2 – 1 – 1 1/4 – 1/2.
Stan toru: lekko elastyczny (3,2).
Sukces Joanny Wyrzyk, Ireneusz Wójcik też na podium
W międzynarodowej gonitwie wyłącznie dla amazonek – HH Sheikha Fatima Bint Mubarak Ladies World Championship IFAHR – piękny sukces na trenowanym przez Krzysztofa Zawilińskiego 6-letnim Ceptonie (Von – Ceptona/Pepton) odniosła praktykantka dżokejska Joanna Wyrzyk. Druga była Norweżka Nora Hagelund Holm na Darze Duni (Eldon – Decyma/Eurol, tr. Kamila Urbańczyk), a trzecia reprezentantka USA Erika Taylor na LB Naju (Sambist – WFA Naeema/Wert Olve, tr. Michał Romanowski).
HH Sheikha Fatima Bint Mubarak Ladies World Championship IFAHR
1. Cepton pr.dż. J. Wyrzyk (62.0) 7
2. Dar Duni u. N. Hagelund Holm (62.0) 5
3. LB Naj u. E. Taylor (59.0) 3
4. Addis u. L. Gelabert Bautista (62.0) 8
5. M Gemma Joules u. L. Lindbjerg (57.0) 11
6. Via Verdi Kossack dż. C. Eaton (62.0) 4
7. Dirhem dż. E. Marcialis (62.0) 1
8. Ajron st.u. A. Al Wardi (62.0) 2
9. Everyday u. C. Eungyeong (59.0) 9
10. Nawigator u. L.-M. Engels (59.0) 6
Wycofany: Kasir Al Khalediah u. 10 (62.0) 10
1600 m: 1’54,8”(8,5-31,9-35,5-38,9).
Styl: pewnie.
Odległości: 1 1/2 – 3 1/2 – 1 3/4 – szyja – 4 1/2 – 13 – 1 – 7 – 12.
W wyścigu HH Sheikha Fatima Bint Mubarak Apprentice World Championship IFAHR, wyłącznie dla uczniów i praktykantów, zwyciężył jeździec z Bahrajnu Ali Al Shuwaikh, dosiadający faworyta Estwaya (Nougatin – Elvia/Esplendor), trenowanego przez Bogdana Strójwąsa. Drugi był Brytyjczyk Rowan Scott na Inextremo (Marwan I – Isy/Dajamo, tr. Michał Romanowski), a trzeci Ireneusz Wójcik na Wincencie (Avangard – Vikora/Kornet, tr. Krzysztof Zawiliński).
HH Sheikha Fatima Bint Mubarak Apprentice World Championship IFAHR
1. Eastway pr.dż. A. Al Shuwaikh (64.0) 5
2. Inextremo st.u. R. Scott (64.0) 10
3. Wincent st.u. I. Wójcik (64.0) 9
4. Olivenza DK st.u. S. Al Balushi (59.0) 4
5. Kankan u. N. Sechi (64.0) 7
6. Okima pr.dż. L. Grosso (59.0) 3
7. Propovednik Siver u. F. Jacobs (61.0) 2
8. Feres st.u. F. Waweru (61.0) 6
9. Kortni Love u. S. Garau (59.0) 1
10. Sergio pr.dż. G. Mahon (61.0) 8