Reklama
Medale we wszystkich kolorach dla michałowskich koni w Dubaju. Prezes Maciej Grzechnik zdziwiony doniesieniami KOWR

Aktualności

Medale we wszystkich kolorach dla michałowskich koni w Dubaju. Prezes Maciej Grzechnik zdziwiony doniesieniami KOWR

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Szejk Muhammad Ibn Rashid Al Maktoum (w środku) przygląda się Emandorii
Szejk Muhammad Ibn Rashid Al Maktoum (w środku) przygląda się Emandorii

Podczas zakończonego wczoraj (sobota, 17 marca) międzynarodowego pokazu w Dubaju (DIAHC) Emandorię obwołano jednogłośnie złotą czempionką klaczy starszych, Equator wywalczył srebro, a Galerida została brązową medalistką. To wielki sukces – także finansowy – SK Michałów, ale i stadniny Al Baydaa (Egipt), dzierżawcy obu klaczy oraz ośrodka Privilege Arabian Horse Training Center (Belgia), który przygotował wszystkie trzy konie do tej niełatwej rywalizacji.

 

Finał ogierów starszych obserwowany był przez władcę Dubaju, premiera i wiceprezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Szejka Muhammada Ibn Rashid Al Maktoum. Obecność emira Dubaju, który zresztą sam świetnie jeździ konno i niejednokrotnie z sukcesami brał udział w rajdach długodystansowych, dowodzi rangi imprezy będącej jednym z najważniejszych pokazów koni arabskich na świecie.

 

Polscy kibice mieli nadzieję, że Equatorowi, który w piątek wygrał swoją klasę, przypadnie złoto – jednak w finale jego rywal E.S. Harir nie miał sobie równych i zwyciężył jednogłośnie. Srebrny medal dla polskiego reprezentanta jest jednak doskonałym wynikiem na tak prestiżowym pokazie.

 

Emandoria nie tylko sama została złotą medalistką, ale patronowała także innemu ze zdobywców najwyższych trofeów, jako babka zwycięzcy w kategorii ogierów rocznych – Admiraala (po Emerald J), reprezentującego Al Muawd Stud (Arabia Saudyjska). Michałowska krew płynie też w żyłach AJ Kafu (Shanghai EA – Aj Kahayla/QR Marc) z Ajmanu, wybranego złotym medalistą ogierów młodszych. Jego matka bowiem to córka Kwestury.

 

Dekoracja Equatora. W środku Hanna Sztuka (SK Michałów) i Raphael Curti (Privilege Arabian Horse Training Center)
Dekoracja Equatora. W środku Hanna Sztuka (SK Michałów) i Raphael Curti (Privilege Arabian Horse Training Center)

Mimo bardzo licznej obsady, do finałów wchodziły tylko po dwa konie z każdej klasy. Tak więc w czempionatach obejrzeliśmy ścisłą czołówkę koni ze wszystkich kategorii. Finały rozgrywano w formule otwartej, ale niespodzianek właściwie nie było – złotymi medalami sędziowie nagrodzili niemal wyłącznie zwycięzców klas, z wyjątkiem Equatora, który wcześniej pokonał E.S. Harira.

 

Trzeba powiedzieć, że tak mocnej reprezentacji polskiej stadniny na pokazie bliskowschodnim dawno nie widziano. Wszystkie trzy konie udowodniły siłę polskiej hodowli, która jako jedyna wręcz hodowla europejska nawiązuje walkę z potęgami z Bliskiego Wschodu. Wpływ Michałowa na inne programy hodowlane był mocno zauważalny. Ma to na pewno duże znaczenie dla promocji polskich koni, zwłaszcza dzisiaj, gdy stale obserwujemy próby podważenia ich pozycji w świecie. Teraz wysłany został mocny komunikat – Polska nadal ma w posiadaniu konie, których rola na pokazach najwyższej rangi jest niezaprzeczalna.

 

„Jesteśmy zadowoleni, bo konie michałowskie zdobyły niemal wszystko, na co można było liczyć – powiedział nam prezes SK Michałów Maciej Grzechnik. – Nasz plan promocji na najważniejszym rynku koni arabskich na świecie powiódł się. Oczywiście złoty medal dla Equatora dałby nam jeszcze większą satysfakcję, ale nie mamy prawa narzekać. Sama obecność, ale i znakomity występ naszych koni na dwóch pokazach na Bliskim Wschodzie, w Sharjah i w Dubaju, jest już ogromnym sukcesem, także finansowym, gdyż pokaz w Dubaju to wysokie nagrody pieniężne. Z ogólnej puli nagród nasze konie wygrały niemal sześćset tysięcy!”. Nagrody w Dubaju, w kategorii koni starszych, wynosiły: 275 tys. USD za złoty medal, 165 tys. za srebro, 60 tys. za brąz. Za zwycięstwo w klasie przewidziano 25 tys. USD. Nagrody pieniężne przysługiwały koniom do siódmego miejsca w klasie.

 

W czwartek, gdy Emandoria i Galerida walczyły o zwycięstwo w swoich klasach, KOWR opublikował komunikat o tym, że prezes Maciej Grzechnik stanął na czele komitetu organizacyjnego tegorocznej aukcji Pride of Poland, która ma odbyć się w Janowie Podlaskim (inaczej niż Czempionat Narodowy, zaplanowany na warszawskim Służewcu). Zapytaliśmy go więc, czy wynik pokazu w Dubaju skłonić może kupców z Zatoki Perskiej, by powrócili na aukcję Pride of Poland? „Niestety jestem zmuszony sprostować informację podaną przez KOWR – mówi nam Maciej Grzechnik – bo musiało się wkraść jakieś nieporozumienie. Organizacja aukcji janowskiej nie należy do obowiązków prezesa Michałowa. Moim zadaniem jest zarządzać stadniną michałowską – i warunki tej umowy wypełniam. Oczywiście Stadnina Koni Michałów włączy się w przygotowania do aukcji, jednak organizatorem aukcji Pride of Poland nie jest”. A czy wyniki michałowskich koni w Sharjah i Dubaju są istotne dla polskiej hodowli? „Bezpośrednią miarą sukcesu jest m.in. zamówienie dwudziestu stanówek ogierem Equator, który świetnie się zaprezentował i pomimo że uległ rywalowi w czempionacie, to wzbudził powszechny podziw swoją charyzmą. Należy dodać, że żadna inna hodowla europejska nie zaistniała tak mocno na ringach bliskowschodnich w tym sezonie. Dlatego liczę na to, że potencjalni kupcy też to zauważyli”.

 

O rywalizacji w klasach podczas pokazu w Dubaju przeczytasz tutaj

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.