W miniony wtorek, 20 lipca, Dyrekcja Muzeum Łazienki Królewskie zaprosiła przedstawicieli mediów na konferencję prasową, podczas której zostały zaprezentowane efekty rewitalizacji zabytkowych Stajni Kubickiego. Zaproszeni goście mogli jako pierwsi zwiedzić odrestaurowane wnętrza oraz nową ekspozycję stałą, która obejmuje m.in. tematykę hipologiczną. Rewitalizacja Stajni Kubickiego przeprowadzono w ramach projektu „Stajnie Pegaza. Konserwacja i remont Stajni Kubickiego. Adaptacja obiektu do potrzeb ekspozycyjnych i edukacyjnych wraz z wprowadzeniem rozwiązań efektywnych energetycznie”. Całkowity koszt wykonanych prac konserwatorskich wyniósł 10,9 mln złotych, z czego 7 mln to fundusze europejskie. Obiekt zostanie otwarty dla zwiedzających 30 lipca. Od sierpnia wystawom stałym towarzyszyć będą zajęcia edukacyjne dla dzieci i dorosłych.
Stajnie Kubickiego zwane Podkową
Budynek nazywany Stajniami Kubickiego, mieszczący stajnie, wozownie i mieszkania, wybudowano w latach 1825-1826 na terenie folwarku znajdującego się na tyłach Pałacu Myślewickiego w Łazienkach. Zajął miejsce poprzedniej drewnianej budowli o tym samym przeznaczeniu. W tym czasie Łazienki należały do cara Aleksandra I, który nabył je od spadkobierców króla Stanisława Augusta. Z rozkazu brata cara, księcia Konstantego Romanowa, w roku 1825 rozpoczęto przebudowę folwarku, w tym budowę nowej stajni i powozowni. Projektantem nowego, murowanego budynku był Jakub Kubicki, intendent generalny budowli królewskich. Stajnie i wozownie powstały na planie prostokątnej podkowy otwartej na dziedziniec folwarku, z wyższą częścią środkową – korpusem, przeznaczonym na mieszkania dla kuczerów (powożących), a na parterze dla stajennych. Po bokach korpusu mieściły się stajnie, a w skrzydłach wozownie.
Tak było dawniej
Stajnie przeznaczone były dla 48 koni. Przygotowano w nich stanowiska uwięziowe wzdłuż długich ścian budynku. Pomiędzy zwierzętami zamontowano przegrody wykonane z bali, które obito blachą i pomalowano farbą olejną na biało. W słupy wzmacniające przegrody wbito haki do wiązania koni. Dla każdego konia przeznaczony był osobny żłób oraz kosz na siano. Żłoby „z drzewa belkowego okrągłego wyrobiono”, również obito je żelazną blachą i pomalowano na biało. Kosze na siano pomalowano na kolor czarny. Posadzki w stajniach wykonano z drewnianych bali. Duża liczba zwierząt trzymanych w stajniach wymagała zapewnienia dobrej wentylacji. Do odprowadzenia gromadzących się gazów w każdej stajni wykonano otwory i kominy wentylacyjne. Dla usuwania nieczystości płynnych zbudowano rynsztoki. Strych przeznaczony był na siano, które zrzucano przez cztery, zachowane do dziś, otwory z klapami. Owies trzymano w skrzyniach, a dla sprawnego przemieszczania furażu zainstalowano specjalne urządzenie. Całodobowa zmianowa obecność obsługi na terenie stajni zapewniała należytą opiekę nad zwierzętami.
Dwie wozownie przeznaczone były na osiem pojazdów konnych, po cztery w każdej. Wytaczano je przez sześć otworów z bramami. W oficynach przy wozowni zbudowano piece. Podłogę wykonano, podobnie jak w stajniach, z bali. Roboty przy budowie stajni i wozowni, wraz z dziedzińcem i okalającym go murem, zakończono w grudniu 1826 roku. W latach 1886 i 1896 w budynku przeprowadzono remonty, podczas których zmieniono całe pokrycie dachu na blaszane, zaś w 1920 roku blachy żelazne wymieniono na ocynkowane.
Stajnie i wozownie projektu Kubickiego w latach 1826-1829 były podporządkowane Komisji Nadzoru Budowli Korony, a w latach 1929-1831 wielkiemu koniuszemu dworu Aleksandrowi Potockiemu i podległemu mu Wydziałowi Stajennemu. Po upadku powstania listopadowego stajnie królewskie wróciły pod zarząd Komisji Nadzoru Budowli Królewskich, a od 1839 roku przeszły pod Zarząd Pałaców Cesarskich i podległy mu Petersburski Wydział Stajenny. Po reorganizacji Zarządu Pałaców Cesarskich Łazienki przeszły pod nadzór Warszawskiego Zarządu Pałacowego.
Po odzyskaniu niepodległości Łazienki Królewskie stały się własnością państwową. Tragiczny okres drugiej wojny światowej oszczędził stajnie i wozownie, które przetrwały bez poważniejszych zniszczeń. W latach 70. XX wieku w części budynku znajdowała się pracownia fotograficzna Ministerstwa Handlu Zagranicznego i pracownia konserwatorska Muzeum Narodowego w Warszawie. W 1995 roku jedną ze stajni i wozowni w zachodnim skrzydle otrzymało Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa. W latach 2019-2021, dzięki funduszom europejskim oraz wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, budynek poddano kompleksowym pracom remontowo-konserwatorskim, a ekspozycja stała otrzymała nową aranżację.
A tak jest dziś – dwie wystawy stałe
Prace modernizacyjne prowadzone były od roku 2019. Podczas rewitalizacji odtworzono historyczną formę architektoniczną i układ Stajni Kubickiego, z przebudowaną częścią główną oraz z historycznymi wrotami. Jak poinformowano na konferencji prasowej, na terenie zrewitalizowanych Stajni Kubickiego znajdą się dwie wystawy stałe. Pierwsza z nich poświęcona jest zabytkom hipologicznym z XIX i początków XX wieku. Obejmuje m.in. kolekcję pojazdów konnych, uprzęży oraz akcesoriów dla koni i jeźdźców. Ta część ekspozycji otrzymała nazwę „Powozownia im. Zbigniewa Prus-Niewiadomskiego”. Druga ekspozycja, nazwana „Królewska manufaktura tkacka”, to starannie zrekonstruowane i odnowione XIX-wieczne (około 1805 r.) krosna żakardowe, dekoracyjne tkaniny, dziurkarka oraz karty perforowane z zapisanymi wzorami tkanin.
Zazdrość jest cieniem sławy…
Ta stara rzymska maksyma nasuwa się podczas odwiedzania budynków. Skala i jakość wykonanych w Stajniach Kubickiego prac konserwatorskich jest imponująca. Jako warszawianka odczuwam radość i dumę, że Łazienki Królewskie zyskały kolejny wspaniały obiekt muzealny. A kiedy widzę, jak niszczeją pochodzące z tych samych czasów zabytkowe obiekty w Janowie Podlaskim, po prostu zwyczajnie zazdroszczę Łazienkom Królewskim statusu muzeum i starannej opieki, jaką dzięki mecenatowi państwa otrzymują. Z pewnością nadszedł już czas, aby Janów Podlaski zmienił swój status prawny, dzięki czemu mógłby korzystać, podobnie jak inne zabytkowe obiekty w Polsce, ze środków europejskich i krajowych. Stadnina Koni w Janowie Podlaskim, jako sanktuarium hodowli polskich koni arabskich, zasłużyła na rewitalizację i odrestaurowanie. Wierzę, że tego doczekam.