W piątek w nocy na największe i najbardziej chyba prestiżowe zawody westernowe w Europie wyrusza polska ekipa. W ekipie oprócz quarterów znajdują się 2 araby. W szybkościówkach – Exmoor pod Ewą Skwarczyńską – Wierzchosławską i Decaho w klasach pleasure i horsemanship. Oba araby są już doświadczone na sportowych arenach, ale po raz pierwszy będą miały 5 tysieczną widownię. Trzymamy za nie kciuki, do wątku będę dopisywał informacje o ich wynikach sukcesywnie. Pierwsze starty są już 6 września.
4 września.
Polska ekipa dotarła do Augsburga. Pierwsze treningi na potężnej hali tarhowej w Augsburgu już za znimi. Wrażenie podobno robią ściągające konie i co dziwniejsze rosnące listy zawodników, których nie odstrasza za opóźnienie w zgłoszeniu wielokrotność wpisowego sięgającego w niektórych konkurencjach ponad tysiąca Euro.
W barrel race jest na razie zgłoszonych 18 osób. Zobaczymy jak pójdzie Exmoorowi.
Krótko do powiedzenia:
Oba polskie araby pokazały klasę
Exmoor zajał 3 miejsce w beczkach mając chyba przejazd życia. Dorota Kuska po cieżkiej rywalizacji w klasie western pleasure youth dostała sie do finału i zajęła w nim 7 miejsce, pokonując blisko 30 quarterów , paintów i appaloosa w rywalizacji koni wszystkich ras. Przejazd był na żywo do oglądania – myślałem że zachrypnę w trakcie relacji.
Ewa przyprawiła nas w barrel race o zawał serca. W eliminacjach do finału weszła na 9 miejscu, pierwszy przejazd i wszystkich zatkało – czas 18,02 . Po pierwszym fnałowym “go” była pierwsza, a nasza polska koleżanka na aqh druga. Niestety drugie go nie było już tak szczęśliwe. Dwójka zawodników z Włoch i Austrii wyprzedziła Ewę i ostatecznie jak napisałem wcześniej zajęła 3 miejsce. Zajebiście cieszy , że polski arab rywalizuje jak równy z końmi trenowanymi i hodowanymi specjalnie do tych konkurencji.
Exmoora i inne polskie araby startujące w szybkościówkach można będzie zobaczyć w spodku na początku grudnia w finałowych rozgrywkach pucharu Adrenalina Cup.
Decaho – wszystkie panie mówią o nim teraz The Ciacho. Pierwsze starty miał 6 września w Western Pleasure all ages. Na blisko 60 koni zajął 13 miejsce czyli tuż poza finałową grupą. Narobił apetytu. W Westrn pleasure Masters, poszło gorzej. W tej konkurencji jechali praktycznie sami profi z całej Europy i USA – zał miejsce w środku. Na pocieszenie był komentarz, że jechała na nim najładniejsza zawodniczka. NO i eliminacje western pleasure youth. Okazało się, że do finałów weszła także Dorota Kuska. Koń został jednak “przerobiony” przez speakera na wałacha. A to ogier pełną gębą. Ale przed finałem były eliminacje w horsemanship youth. I tym razem sie udało. Jutro o 7.30 finał. Ja emocjonowałem sie cały czas. Wszystkie starujące quartery i zawodniczki oraz zawodnicy kapali od pieniędzy włożonych w: konie, sprzęt i ciuchy. A tu drobny arabek z Polski ich objechał. I myślę że jest szansa na progres, bo nie ma się co oszukiwać, błędy były, ale to daje nadzieję na lepsze miejsce w Americanie za rok.