Mistrzostwa Świata seniorów w rajdach odbędą się w tym roku w Euston Park w Anglii. Zgodnie z tym, co rajdowe wróble ćwierkają wezmą w nich udział trzy polskie zawodniczki i dwa nasze konie. Beata Dzikowska dosiadać będzie michałowskiej hodowli Ersteda (Gazal Al Shaqab – Empiryka\ Monogramm). Kamila Kart wystartuje na Wenedzie (Espadero – Włócznia\Borek) hod. Adama Sobczuka, zaś Ola Ciesielska pojedzie na klaczy arabskiej włoskiej hodowli. Aby zagrać się do zawodów tej rangi, para jeździec-koń musi najpierw pokonać dystans 160 km na zawodach międzynarodowych w tempie minimum 14 km\h. Ola i Beata dokonały tego na tegorocznym Rajdzie Prezydenta w Dubaju, który odbył się na początku lutego, natomiast Kamila i Wened „zagrali się” w kwietniu również na pustyni. Kamila Kart to w tej chwili najwyżej sklasyfikowana na świecie zawodniczka, prowadząca w rankingu Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej FEI  z przewagą stu punktów nad jeźdźcami z Bliskiego Wschodu. Tak sobie myślę, że gdyby podobną pozycję w rankingu światowym zajmował polski skoczek, albo ujeżdżeniowiec (a nawet jakby był trzydziesty), trąbiłyby o tym wszystkie media, a PZJ chodziłby bardziej napuszony niż PZPN.  W przypadku rajdów – cisza. Jako dyscyplinę traktuje się nas trochę jak brzydkie kaczątko, lekceważąc i nie doceniając. Tymczasem już w tej chwili na arenie międzynarodowej zawodnicy żadnej innej dyscypliny jeździeckiej nie robią takich wyników. Jeśli zaś idzie o polską hodowlę koni sportowych, to na poziomie międzynarodowym możemy pochwalić się rajdowymi arabami i chyba niczym więcej.  Mistrzostwa Świata już sierpniu, trzymajmy kciuki za nasze panie i konie, bo zgodnie z tym , co w treści bajki, z brzydkiego kaczątka wyrosnąć ma przecież piękny łabędź.