Reklama
Ukryte oblicze buntu

Blog

Ukryte oblicze buntu

Hanna Sztuka to osoba wykazująca się unikatowym zestawem kompetencji do kierowania stadniną koni w Janowie Podlaskim. Głęboka znajomość hodowli koni arabskich, znane w kraju i na świecie osiągnięcia hodowlane, wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu wielkopowierzchniowego gospodarstwa rolnego, jak również rozpoznawalność w międzynarodowym środowisku hodowców koni arabskich czyniły z niej idealnego kandydata na prezesa SK Janów Podlaski. Zapewne właśnie dlatego KOWR powołał na to stanowisko Hannę Sztukę w związku z odwołaniem ze stanowiska dotychczasowego Prezesa Zarządu Spółki Lucjana Cichosza. Wprawdzie oficjalny komunikat w tej sprawie ukazał się dopiero 14 marca, lecz pani prezes miała objąć swe obowiązki od poniedziałku 13 marca br.

W reakcji na tę nominację pracownicy stadniny rozpoczęli w poniedziałek rokosz, zamykając bramę wjazdową i nie pozwalając Hannie Sztuce na objęcie swoich obowiązków. Fasadową twarzą protestu okazała się niejaka Ewa Krzakowska-Łazuka, pracownik administracyjny z kilkumiesięcznym stażem pracy w stadninie. Zgodnie z założonym planem, media szybko otoczyły stadninę, zaś pani Ewa ochoczo informowała stacje radiowe i telewizyjne, iż załoga odmawia współpracy z nową panią prezes. Dlaczego? Ano dlatego, że jest kontrowersyjna, stanowcza wobec pracowników i nie cieszy się dobrą reputacją. Bardziej „konkretny” zarzut przedstawił Andrzej Król, główny zootechnik ds. bydła, informując media, iż: „Pracownicy, którzy mieli styczność z tą panią podczas aukcji nie mają dobrego zdania o niej”. Jak informowano opinię publiczną, „miotająca się z szaleństwem w oczach, obrażająca ludzi i nieprzewidywalna w zachowaniach niedoszła (mam nadzieję) pani prezes nie jest nam potrzebna”. Samą siebie przeszła niejaka Irena Cieślak nawołując na fejsbuku: „Ludzie, skończcie wreszcie cyrk z tą babą bo cały świat na nas patrzy”. Z kolei portal Money.pl zamieścił komentarz „dostojnej” Aliny Sobieszak, przedstawianej jako: „redaktor naczelna branżowego Araby Magazine”. Otóż redaktor naczelna li tylko swojego profilu na fejsbuku używającego bezprawnie nazwy nieistniejącego od lat magazynu oświadcza, iż „pomysł z Hanną Sztuką jest najgorszy z możliwych.” Wyżej cytowane argumenty wyczerpują katalog zarzutów wobec Hanny Sztuki formułowany przez protestujących, którzy w roli męża opatrznościowego stadniny widzą Przemysława Bartoszka, drugiego członka zarządu, z 6 tygodniową praktyką w stadninie. Znane fejsbukowe damy wystawiły mu taką oto rekomendację w języku angielskim, by również świat dowiedział się o jego istnieniu: „Przemysław Bartoszek, Vice President, is the right person in the right place, a veterinarian, a horse specialist, embryology specialist”.

Sekwencja zdarzeń jest następująca. W poniedziałek buntownicy nie wpuszczają legalnej pani prezes na teren stadniny, gdyż jest kontrowersyjna. Koniec, kropka. We wtorek dwóch przedstawicieli KOWR z Markiem Chibowskim na czele udają się do Janowa by rozmawiać z pracownikami. Zostają wpuszczeni za bramę dopiero po wylegitymowaniu ich przez protestujących (!!!). Rozmowy kończą się fiaskiem, zaś Przemysław Bartoszek publikuje oświadczenie, „iż pomimo ostatnich wydarzeń, konie i bydło mają zapewnioną opiekę zootechniczną, weterynaryjną oraz bezgraniczną miłość całej załogi stadniny”. Blokada trwa. W środę przed siedzibą Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbywa się konferencja prasowa pani prezes, z udziałem Sławomira Izdebskiego, przewodniczącego OPZZ RI. Hanna Sztuka przedstawiła swoje kwalifikacje, ocenę sytuacji panującej w SK Janów Podlaski oraz wstępny plan działania. Zapewniła jednocześnie, iż pracownicy nie muszą obawiać się zwolnień, gdyż po prostu są w Spółce potrzebni. Sławomir Izdebski oraz Alicja Ojdana wyrazili pełne poparcie dla Hanny Sztuki ze strony rolniczych związków zawodowych. Pojawiła się również informacja, iż w czwartek KOWR będzie kontynuował rozmowy z protestującymi w Janowie Podlaskim.

W tym miejscu muszę wspomnieć, iż w trakcie rokoszu janowskiej załogi Hanna Sztuka otrzymywała wiele wyrazów poparcia od hodowców prywatnych. Sama byłam świadkiem jej rozmowy z jednym ze znanych prywatnych hodowców koni arabskich. Ów hodowca zadzwonił, aby powiedzieć Hannie Sztuce, że ona nie jest z łapanki i wie o co chodzi, więc musi się trzymać. Dodał jeszcze, iż nie może patrzeć na Alinę Sobieszak. Bez komentarza. W tej sytuacji oburzenie budzi treść oświadczenia Zarządu PZHKA, iż „popiera protest pracowników przeciwko mianowaniu Hanny Sztuki na stanowisko p.o. prezesa SK Janów Podlaski. Zarząd PZHKA przekazał swoje stanowisko do MRiRW mając na uwadze dobro Janowskich Koni i wagi SK Janów Podlaski na arenie międzynarodowej. Zarząd PZHKA nie popiera decyzji mianowania Hanny Sztuki na stanowisko prezesa SK Janowa Podlaskiego”. Tym jawnie stronniczym i skrajnie nielojalnym oświadczeniem Krzysztof Poszepczyński udowodnił, iż nie nadaje się na prezesa PZHKA. Zaprezentowane stanowisko Zarządu PZHKA jest sprzeczne z interesem polskiej hodowli koni arabskich oraz elementarną logiką. Długoletni hodowca i członek PZHKA nie nadaje się na prezesa janowskiej stadniny, zaś urzędnik KOWR, czy weterynarz o fatalnej opinii zawodowej w swoim miejscu zamieszkania i owszem. A może chodzi o to, by zasłużyć sobie na jakiś stołek, gdy członkowie PZHKA pokażą mu czerwoną kartkę na zjeździe wyborczym? Wstyd!

Cóż zatem zdarzyło się w feralny czwartek? Wiem, bo byłam na miejscu. Rozmowy kierownictwa KOWR z protestującymi miały się rozpocząć o godzinie 14.30. Ustalono, że oficjele jadą do Spółki, zaś pani prezes oraz Sławomir Izdebski wraz ze związkowcami czekają na wyniki rozmów w Zamku Biskupim. Po około dwóch godzinach pan Izdebski otrzymał z KOWR informację, iż rozmowy zakończyły się bez żadnego rozstrzygnięcia. Wówczas uznano, iż pani prezes winna udać się do stadniny by ocenić bieżącą sytuację w powierzonej sobie spółce.

Po przyjeździe na miejsce zastaliśmy zamkniętą bramę, za którą stało kilkudziesięciu pracowników zwróconych do nas plecami. Informacja, iż oto przybyła nowa pani prezes gotowa ich wysłuchać nie wzbudziła żadnej reakcji protestujących. Pokazywali plecy, chowając swoje twarze i milcząc. Bez żadnego sprzeciwu z ich strony przybyłe osoby dostały się do stadniny obchodząc bramę. Po wejściu na teren stadniny, Hanna Sztuka zwróciła się do protestujących z prośbą o przedstawienie swoich zastrzeżeń wobec niej oraz zapewnieniem, iż nie muszą się niczego obawiać. Jej oferta spotkała się z całkowitym milczeniem protestujących. Wydarzenia te były filmowane przez obecne media i te fakty są niepodważalne. Wobec powyższego, Hanna Sztuka udała się w stronę biura stadniny. Ja tymczasem mogłam zobaczyć twarze buntowników. Wielu z nich okazało się mieć mocno egzotyczne rysy twarzy sugerujące, iż pochodzą z Kazachstanu lub krajów ościennych. Ci ludzie zupełnie nie rozumieli pytań zadawanych im w języku z polskim, z całą pewnością nigdy o Hannie Sztuce nie słyszeli oraz ewidentnie nie rozumieli, o co w ogóle chodzi. Kazano im blokować, to blokują. Polscy pracownicy realizowali taktykę milczenia, więc pytania o przyczyny niezadowolenia z nominacji Hanny Sztuki odbijały się o mur ciszy. Zapewne ci ludzie też nie wiedzieli, o co chodzi. Robili to, co im kazało „biuro”. Zaś „biuro” wie, jak wywierać nacisk na pracowników by wykonywali polecenia o proteście i blokadzie. Do osób z zewnątrz dochodziły liczne smsy od pracowników jednoznacznie informujące, iż do akcji przeciwko Hannie Sztuce są po prostu przymuszani. Oni nie bali się, że będą zwolnieni przez Hannę Sztukę. Oni się bali, że zwolni ich biuro, jeśli nie dołączą do protestu. W każdym razie, wszelki dialog był niemożliwy, bo nie o dialog chodziło.

Hanna Sztuka, będąca legalnym prezesem stadniny, nie została wpuszczona do pomieszczeń biurowych, gdzie zgromadzili się m.in. formalni liderzy protestu. W tej sytuacji pani prezes wezwała policję. Jak powiedziała do mediów: „nie godzę się, by działy się tu takie rzeczy, dlatego poprosiłam o asystę policji”. Na to wezwanie wkrótce przybyło dwóch miłych panów policjantów i pukając w drzwi prosili grzecznie o otwarcie drzwi. O żadnym siłowym wtargnięciu gdziekolwiek nie było mowy, co zostało udokumentowane przez liczne ekipy filmujące zdarzenie. Po dłuższej chwili, drzwi się uchyliły, a naszym oczom ukazali się Waldemar Humięcki, Dyrektor Generalny KOWR wraz ze swoim zastępcą Markiem Chibowskim. Jak to? Przecież dostaliśmy wcześniej informację, iż rozmowy się zakończyły. Teraz jednak ważne było, jakie informacje panowie przekażą mediom na temat wyników „negocjacji”. To, co usłyszeliśmy w sposób jaskrawy obnażyło upadek autorytetu państwa. Otóż wbrew oczywistym faktom szefowie KOWR stwierdzili, iż: „wkroczenie nowej pani prezes na teren stadniny wszystko zmieniło i było zaskoczeniem dla obu negocjujących stron”. Czyli legalna pani prezes powołana przez KOWR nie miała prawa „wkraczać” na teren kierowanej przez nią spółki. Ba, wedle dalszych deklaracji obu panów: „pracownicy byli zapewnieni, że nowa pani prezes nie wejdzie na teren stadniny” i ”nie spodziewali się wejścia siłowego. Gwarantowaliśmy, że takiego wejścia siłowego nie będzie”. Otóż fakty są takie, iż żadnego wejścia siłowego wcale nie było. Po prostu dwóch sympatycznych panów policjantów zastukało do drzwi biura. Tymczasem wedle Humięckiego, on i Chibowski zostali z rozmów prawie wyproszeni z powodu owych „siłowych” rozwiązań. Ponadto okazało się, że protestujący nie zgadzają się na wejście Hanny Sztuki i zaostrzają protest. Mieli jednak zapewnić, iż wszystko będzie „zadbane”. Jak ubolewał Dyrektor Generalny KOWR, „szliśmy w dobrym kierunku, choć nie osiągnęliśmy porozumienia i w związku z tym co się stało, zaostrzają protest”. Czyli właśnie Hannę Sztukę urzędnik KOWR obarczył odpowiedzialnością za sytuację patową. Protestujący nie byli niczemu winni.

Dalej usłyszeliśmy, iż: „jesteśmy gotowi na rozmowy, ale to zależy od załogi” i ”załoga chce Przemysława Bartoszka. Ma dobrą opinię, jest wciągnięty w bieżące sprawy, jest trudno, bo kończy się rok obrachunkowy i są sprawozdania….ale pan Bartoszek się tego podjął…..Bartoszek jest autorytetem z tytułem profesora (!!!) a załoga nie akceptuje złożonej propozycji w postaci pani prezes”. Na pytanie o to, czy podnoszono jakieś zarzuty merytoryczne wobec nowej pani prezes oficjele stwierdzili, iż protestujący podnosili argumenty, które są w przestrzeni publicznej, również jeśli chodzi o kwalifikacje (???). Czyli CV oraz droga zawodowa Hanny Sztuki nie ma znaczenia w obliczu pomówień z fejsbuka. Na pytanie dziennikarza, czy postawiliście na złą kandydaturę, Humięcki odparł: „być może tak”. To absolutny skandal, gdy zaledwie po trzech dniach sprawowania swojej funkcji bez możliwości podjęcia swoich obowiązków, Hanna Sztuka okazuje się jednak złą kandydaturą. Nie ze względu na brak kwalifikacji, lecz ze względu na „głos ludu”. Zanim kierownictwo KOWR zakończyło to spotkanie z dziennikarzami usłyszeliśmy jeszcze kilka perełek. Otóż zdaniem tegoż kierownictwa, protestujący wykazali się wielką troską o dobro spółki, „dużo troski o dobro tej firmy”. Czyżby więc łamanie istniejącego porządku prawnego i zakaz wstępu dla powołanej za zgodą ministra rolnictwa osoby p.o. prezesa wyrażało pracowniczą troskę o dobro spółki? Na moją ironiczne pytanie, czy Przemysław Bartoszek zostanie uznany za osobę o lepszych kwalifikacjach na osobę prezesa niż Hanna Sztuka, Humięcki powiedział, iż nie jest on rozpatrywany i „nikt nie powiedział, że będzie członkiem zarządu”. Po ostrej ripoście ze strony Sławomira Izdebskiego, iż tak oto łamane jest prawo, urzędnicy KOWR oświadczyli, że jadą do Warszawy i podejmą stosowne decyzje. Jednak wyraźnie odczuwało się, iż Hanna Sztuka została porzucona na pożarcie gawiedzi.

Opuszczając tego dnia janowską stadninę, Hanna Sztuka postanowiła sprawdzić w Stajni Czołowej, jak tam się mają konie. Przecież wciąż była jeszcze legalnie powołaną prezes SK Janów Podlaski. Krótki spacer po stajni w towarzystwie Sławomira Izdebskiego obnażył kłamstwa buntowników o tym, iż zwierzęta są zadbane. W stajni czołowej konie prawie dotykają głową do sufitu, gdyż stoją na tak wysokiej warstwie obornika. Można wnioskować, iż ostatnio usuwano obornik jesienią. Na biegalni konie stłoczone są tak bardzo, że ledwo mogą się ruszać. Tyle wykazał tylko bardzo pobieżny ogląd sytuacji w stajni. Fakt, iż piknik protestacyjny odbywa się kosztem zwierząt potwierdzają sami pracownicy. Jeden z pracowników napisał do znajomej osoby, co następuje: „dużo osób jest na zwolnieniu lekarskim i w stajni zostają te same osoby a reszta siedzi pod bramą. Aby uczepić na oddziałach w stajni muszą być minimum 2 osoby według BHP. To już wedle przepisów źle jest, bo pewnie po 1 osobie w stajni jest bądź nie. Ciekawe jak monitoring, czy nagrywa. Pewnie konie tylko jeść dostają, nic więcej albo i to nie, skoro na oddziałach aby owsa zadać trzeba uczepić. Tu można się przyjrzeć temu i prosić o nagrania z kamer czy faktycznie nadzór pracowników jest nad końmi. Kamery cały czas mają nagrywać. Ciekawe, czy jest komu młode konie ganiać i robić trening przyszłych koni pokazowych skoro trener prezenter i jego pomocnicy cały czas bramy pilnują”. Dochodziło też do takich sytuacji, że „konie były na dworze, i to młode, bez wieczornego karmienia i stały na samym sianie bo załoga bramy pilnować miała. I tak od 9 do 16 bez wody na zewnątrz i bez siana. A w 5 (stajnia nr 5) obornik już pół roku nie był wyrzucany”. Ta relacja pracownika ilustruje, że poza „bezgraniczną miłością” konie otrzymują niewiele więcej, zaś toczony przez tydzień strajk stanowił zagrożenie dla ich dobrostanu.

W piątek KOWR wydał komunikat, iż z dniem 17 marca br. Hanna Sztuka została odwołana ze składu Zarządu Spółki SK Janów Podlaski oraz z funkcji prezesa Zarządu tej Spółki. Miejsce Hanny Sztuki zajął Marcin Oszczapiński, do dzisiaj dyrektor w KOWR, przedtem pracownik Stacji Hodowli i Unasieniania Zwierząt Sp. z o.o. w Bydgoszczy. Znajomość koni arabskich i branży: zerowa. Jak wieść niesie, bramę przed nowym prezesem uchylał sam Andrzej Wójtowicz. Na stanowisku drugiego członka Zarządu pozostał Przemysław Bartoszek. Znajomość koni arabskich i branży: zerowa. O dziwo, załoga już zdążyła polubić pana Marcina, zaś przedstawiciele ukrytego oblicza buntu triumfalnie obwieścili na fejsbuku: „Wygrali! Janów nie dla Sztuki!!! Nowym prezesem został Marcin Oszczapiński. Najważniejsze, że zjednoczona załoga janowskiej stadniny nie uległa i wyraźnie powiedziała NIE!” Ta noc zdaje się upłynęła im na świętowaniu. Noc poprzedzającą tak zwane zwycięstwo pracownicy spędzili na czuwaniu w stajni na wypadek „prowokacji”, umilając sobie czas songami stajennych. Oto próbka: „Hanny Sztuki ja nie znoszę, a prezesem jest Bartoszek……nie wpuścimy tej kobiety, i myjemy parapety”. Moc tych songów okazała się zgoła magiczna. „Fachowość” zwyciężyła! Państwo zaś okazało przerażającą słabość.

A tymczasem świat patrzy i świat widzi. Zapewne autorzy chamskich przyśpiewek i wierszyków są z siebie bardzo dumni. Brak im świadomości, iż tym właśnie sposobem ukazują janowską stadninę jako miejsce o niskim etosie pracowniczym, gdzie dbałość o konie nie jest dla ludzi najwyższym priorytetem. Katastrofalnie obniża to wizerunek SK Janów Podlaski, kreowanej dotąd jako źródło koni z najwyższej półki dla ekskluzywnej klienteli. Omawiana sytuacja spowodowała już teraz drastyczny spadek wartości marki SK Janów Podlaski. W takich warunkach nie ma mowy, by konie arabskie z tej sztandarowej stadniny osiągały ceny godne luksusowych marek. Pracownicy może tego nie wiedzą, lecz sterujący protestem i owszem.

Co będzie dalej, wiadomo. Nie zmieni się nic, bo o to właśnie chodziło. Jasno i bez ogródek należy wyartykułować, iż skala oporu przeciwko nominacji Hanny Sztuki dowodzi ogromu lęku przed utraceniem różnorakich korzyści. Otóż manipulujący pracownikami fizycznymi organizatorzy protestu, owe ukryte oblicze buntu, to ludzie wykorzystujący bezwład i nieudolność kolejnych prezesów do załatwiania swoich niejasnych interesów kosztem interesów stadniny. Interesów hodowlanych oraz interesów biznesowych. Mówiąc wprost, chodzi o tuszowanie przekrętów, które taka osoba jak Hanna Sztuka by odkryła bardzo szybko, a następnie ukróciła. Dlatego dyletanci są bardzo wygodni. Niczego nie widzą. Sygnały o istniejących nieprawidłowościach dochodzą z kręgów samej stadniny, ale nie tylko. Tego rodzaju sugestie muszą zostać dogłębnie zbadane i zweryfikowane. „Protest” pracowników janowskiej stadniny to starannie zorganizowana akcja ludzi ukrywających się w cieniu. To akcja, której organizatorów trzeba zidentyfikować, a następnie rozliczyć. Interes partykularny pewnej grupy ludzi wziął górę nad interesem państwa oraz interesem państwowej hodowli koni arabskich prowadzonej w SK Janów Podlaski. Kto stracił na tym spektaklu: państwo. Kto zyskał: nie wiemy, ale się dowiemy. Niejasną rolę w całej akcji pełni osoba sprawująca z ramienia partii rządzącej funkcję przewodniczącego rady gminy Janów Podlaski. Kolejna osoba, której poczynaniom należy przyjrzeć się z bliska to obecny doradca Dyrektora Generalnego KOWR. Takich osób jest jeszcze kilka. W obecnych realiach okazuje się, że pracownicy mówią władzy, kto ma zostać ich prezesem, a minister rolnictwa nie jest władny wyegzekwować swoich decyzji. Dziwić może tylko, że są osoby spośród znawców hodowli koni arabskich przyjmujące z aplauzem odwołanie Hanny Sztuki na rzecz panów Marcina i Przemysława. Gdzie tu troska o fachowość, o dobro koni, o dobro hodowli oraz o dobro janowskiej stadniny? Chodzi tylko o to, że nie lubimy Hanny Sztuki. Hanna Sztuka wraca teraz do Białki, na czym tylko skorzystają białeckie konie arabskie. Zaś dwaj sympatyczni panowie w Janowie muszą zmierzyć się wieloma wyzwaniami, z których nawet nie zdają sobie sprawy. Najważniejsze jednak, że lubi ich załoga. Za ich ewentualną nieudolność rachunek zapłaci państwo. Już to przerobiliśmy. Przyjdzie jednak chwila, kiedy tak haniebnie potraktowana przez władzę Hanna Sztuka będzie proszona o ratunek. Okaże się bowiem, że HODOWLA KONI ARABSKICH TO SZTUKA.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za artykuły publikowane na blogach. Opinie wyrażane w tekstach są osobistymi ocenami autorów.

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email

Ostatnie wpisy autora:

14 marca 2023

Nawiguj pomiędzy wpisami

Kalendarz wpisów

kwiecień 2024
pon.wt.śr.czw.pt.sob.niedz.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
2
3
4
5
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.