Ad
Kropla bursztynu

Blog

Kropla bursztynu

W czerwcu ubiegłego roku Jerzy Białobok udzielił magazynowi POLITYKA 25.2021 (3317) wywiadu, który został opublikowany pod znamiennym tytułem:” Ukryte mechanizmy”. Wywiad ten zawiera kilka bardzo interesujących wypowiedzi byłego prezesa SK Michałów, lecz szczególnie jedna z nich jest warta uwagi: „Podzielonym społeczeństwem łatwiej się rządzi, łatwiej stosuje mechanizmy. Stare, sprawdzone mechanizmy. Takie, które świetnie znam jeszcze z czasów PRL. Dzieją się rzeczy złe, już na pierwszy rzut oka niedobre, a jednak w ludziach nie ma sprzeciwu. Dominuje obojętność, czasem przyzwolenie. W tej stadninie jak w kropli bursztynu widać mechanizmy, które działają w wielu innych miejscach w Polsce”. Gdy uzupełnimy to zdanie o kolejny cytat z wywiadu Jerzego Białoboka, otrzymamy wówczas aktualny obraz obecnej sytuacji w państwowej hodowli koni arabskich. Cytat ten brzmi: „Przeciętni ludzie są racjonalni na miarę własnego interesu. To rządzący powinni mieć wizje, brać odpowiedzialność, podejmować dalekosiężne decyzje”. Trudno o bardziej trafne spostrzeżenie, które nic a nic nie straciło na swojej aktualności. Wszak mówiący te słowa zna wspomniane mechanizmy od podszewki.

Brak sprzeciwu, obojętność, przyzwolenie, oraz brak wizji i odpowiedzialności wśród decydentów, wszystkie te czynniki przynoszą określone skutki. W SK Janów Podlaski oraz SK Michałów dzieje się nie najlepiej. Czyżby dlatego, iż wobec braku kontroli ludzie są racjonalni na miarę własnego interesu? W chwili obecnej możemy zaobserwować brak nadzoru nad polityką sprzedażową i hodowlaną prowadzoną w poszczególnych stadninach. Fakt ten przełożył się na wiele skandalicznych decyzji czynionych „za zamkniętymi drzwiami”, które nie mogą przejść bez echa oraz bez konsekwencji dla tych, którzy te decyzje podjęli. Na przykładzie SK Janów Podlaski można wymienić tak niebywałe fakty, jak pokrycie w ubiegłym sezonie stanówkowym prawie 70 janowskich klaczy przez ogiera Haash OSB. Kto do tego dopuścił? Kto dopuścił do sprzedaży ogiera Sabat? Główny hodowca tej stadniny tłumaczył ten fakt jego bezpłodnością. Zagraniczna nabywczyni tegoż ujawniła jednak, że Sabat skutecznie pokrył bodajże dziewięć z jej klaczy, które obecnie czekają na rychłe wyźrebienie. Co na to główny hodowca SK Janów Podlaski? Inną bezprecedensową decyzją wymagającą audytu jest sprzedaż z janowskiej stadniny ogierka Poter od Pinga po Ecaho. Ten ostatni urodzony w Janowie syn Pingi został sprzedany jako dwulatek niejakiej Anette Mattson, której nazwisko i koneksje są znane w środowisku. Otóż główny hodowca SK Janów Podlaski tłumaczy, iż Poter został sprzedany bo był „kiepski”, „słaby”, zwał jak zwał. Czyżby? A jednak nabywczyni Potera rozpływa się w mediach społecznościowych nad swoim nabytkiem, nazywając Potera skarbem. Poter to skarb nie tylko ze względu na swoje pochodzenie, ale również wielką urodę. Od samej Anette Mattson wiemy, że ten młodziutki ogierek już został wcielony do hodowli i oczekuje potomstwa. Co na to główny hodowca SK Janów Podlaski? Pamiętajmy, że PSK nie są salonami towarzyskimi tylko strategicznymi spółkami Skarbu Państwa. Nie może być tak, że podejmowane tam decyzje noszące znamiona „nieprzemyślanych” przechodzą niezauważone by nie robić komuś „przykrości”. Wiadomo, że reprezentujący nadzór inspektor KOWR jest człowiekiem, który nie stoi arabami. Jednak ten fakt w żadnym razie nie może usprawiedliwiać przyzwolenia tegoż nadzoru na nieracjonalne i szkodliwe dla hodowli decyzje podejmowane przez głównego hodowcę janowskiej stadniny. Brak dbałości o polskie rody męskie oraz sprzedaże młodych osobników, których potencjał jeszcze się nie rozwinął są praktykami wymagającymi zbadania i korekty. Miejmy nadzieję, iż tegoroczny plan stanówek dla Janowa sporządzony przez głównego hodowcę SK Janów Podlaski będzie zweryfikowany przez prawdziwego eksperta, gdyż sam główny hodowca nie jest jeszcze gotowy do samodzielnego podejmowania decyzji w tym względzie.

A jak wygląda sytuacja w SK Michałów, innej strategicznej spółce Skarbu Państwa? Marek Skomorowski, piastujący funkcję p.o. prezesa tej stadniny od sierpnia 2021 roku, odebrał już swoją lekcję w życiu. Zapewne uznał więc, że najlepiej będzie podporządkować się zastanej w SK Michałów sytuacji, nie czyniąc żadnych rewolucji. Skłonność Marka Skomorowskiego do kompromisów jest niebywała. Jak usłyszałam od niego w Białce, Magdalena Helak-Kulczyńska jest zatrudniona w Michałowie na pół etatu jako główny hodowca, drugie pół etatu przeznaczając na dalszą pracę u dotychczasowego chlebodawcy, czyli znanego hodowcy prywatnego. Marek Skomorowski nie widzi w tym żadnego konfliktu interesów deklarując, że SK Michałów nie ma żadnych tajemnic handlowych ani nic do ukrycia. Zgodnie z tym tokiem myślenia, Marek Skomorowski postanowił zatrudnić jako specjalistę ds. promocji michałowskich koni osobę z Anglii polskiego pochodzenia, niejaką panią KK. Kwalifikacje tej osoby polegają na tym, że pracowała dla Tutto Arabi. Czy powiązania z Tutto Arabi są właściwą rekomendacją do zatrudnienia w strategicznej spółce Skarbu Państwa? Czy rzeczywiście michałowska stadnina nie ma żadnych tajemnic handlowych? Co na to KOWR? A może działają tu jakieś ukryte mechanizmy?

Mechanizmy znane Jerzemu Białobokowi jeszcze z czasów PRL zapewne stosował również i on sam. Jak powszechnie wiadomo, kłopoty państwowej hodowli koni arabskich zaczęły się dużo wcześniej niż w 2016 roku za sprawą m.in. „Wielkiej Trójcy”. Dowodem na to jest tragiczna sytuacja polskich rodów męskich niszczonych nie od wczoraj. Kto jak kto, ale Jerzy Białobok doskonale o tym wie.

Gdy chodzi o ród Bairactar or.ar., żyjącym przedstawicielem tego rodu jest janowski Almanzor 2009 (El Nabila B-Alantina/Emigrant). Ów brak szacunku dla polskich ogierów widać m.in. na przykładzie tego rodu. Otóż ogier Sabat, ostatni syn ogiera Wojsław (Tallin-Wilejka) w hodowli państwowej , całkiem niedawno został sprzedany przez SK Janów Podlaski pewnej hodowczyni z Norwegii. Jak deklarował główny hodowca tej stadniny, ogiera Sabat sprzedano bo był już bezpłodny. Czyżby? Obecna właścicielka ogiera Sabat skutecznie zaźrebiła tym ogierem aż dziewięć klaczy. A więc Sabat nie był bezpłodny, lecz mimo to został sprzedany. Obecnie linia Araxa umiera, zaś linia Gwarnego już wygasła.

Ród Krzyżyk or.ar. umiera. Ogiery z tego rodu charakteryzowały się urodą i dużą dzielnością, acz wskutek fascynacji egzotyczną urodą oraz odejściem od próby dzielności, ród ten jest na granicy wygaśnięcia. Banat, Arbil, Wachlarz czy Forman to przykłady ogierów z rodu Krzyżyk or.ar. Dzięki temu, iż ogier Orbitale będzie kryć w Białce, jest nadzieja na nowe pokolenie rodu Krzyżyk or.ar.

Sytuacja rodu męskiego Koheilan Adjuże or.ar. rysuje się w czarnych barwach, gdyż w hodowli państwowej ród ten już wygasł. Niedobitki ogierów z tego rodu można jeszcze znaleźć w hodowli prywatnej. Przedstawicielem tego rodu był ogier Priboj, ojciec klaczy Piewica, założycielki janowskiej linii P. Innym znanym przedstawicielem rodu Koheilan Adjuze or.ar. był ogier El-Vis (Visbaden-Etnografia), dzielny wyścigowo, a także Mistrz Polski w Rajdach Długodystansowych. Istnieje szansa na odtworzenie tego rodu w hodowli państwowej, gdyż w rękach prywatnych dostępny jest ogier Prestish 2008 (El-Vis-Patrycja). Krystyna Chmiel postuluje, by zamrozić w Janowie nasienie tego ogiera by była rezerwa dla tego rodu, w tej chwili nieobecnego w państwowej hodowli.

Ród Ilderim or.ar. znajduje się w najlepszej sytuacji ze wszystkich siedmiu omawianych polskich rodów męskich. Ten ród obecnie nie jest zagrożony. W tym rodzie z ojca na syna był następca, co widać w sekwencji Penitent-Eldon-Piaff-Alert. Prezentacja ogierów hodowlanych pokazała, iż również w Białce ród Ilderim or.ar. trzyma się mocno, do czego zobowiązuje dziedzictwo ogiera Pesal.

Ród Ibrahim or.ar. jest tym rodem, który najbardziej rozsławił polską hodowlę poprzez ogiera Skowronek, jego syna ogiera Naseem, wnuka ogiera Negatiw, oraz syna tego ostatniego, ogiera Bandos, który pozostawił z kolei tak wybitnych synów jak Eukaliptus czy Pepton. Eukaliptus zasłużył się w polskiej hodowli jako ojciec wspaniałych matek, oraz urodzonego w 2000 roku syna Alwaro. Z kolei Pepton jest ojcem epokowego ogiera, Ecaho. Ecaho padł w 2019 roku, w chwili obecnej z tego rodu pozostał jedynie Alwaro. Niestety, temu janowskiemu ogierowi nie dano szansy wykazać się w hodowli i pozostawić syna. Dał jedynie 12 sztuk potomstwa, w tym przeważnie klaczki. Na szczęście Krystyna Chmiel zlokalizowała gdzieś w okolicach Szczecina syna Alwaro w prywatnej hodowli. Syn Alwaro jest więc w rezerwie. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by nadal kryć janowskie klacze ogierem Alwaro. Wprawdzie główny hodowca janowskiej stadniny również i w tym przypadku twierdzi, iż Alwaro jest bezpłodny, lecz trudno traktować te deklaracje za pewnik. Raczej widać tu brak woli użycia tego ogiera. Podejrzenia te potwierdza casus przychówku po ogierze Ecaho z 2019 roku, narodzonego wskutek użycia 10 porcji mrożonego nasienia tego ogiera w sezonie stanówkowym 2018. Otóż prawie cały ten przychówek został sprzedany, w tym ostatni syn Pingi po Ecaho, ogierek Poter, kupiony przez Anette Mattson. Z tego skandalicznego posunięcia winien wytłumaczyć się hodowca SK Janów Podlaski, choć o wytłumaczenie tego faktu będzie trudno. Nic więc dziwnego, że ród ten znajduje się w niewiele lepszej sytuacji niż Koheilan Adjuże or.ar.. Żal, że tak zasłużony dla polskiej hodowli ród jak Ibrahim or.ar. trzyma się resztkami sił. W kontekście ogierka Poter trzeba podkreślić za profesor Krystyną Chmiel, że nasilający się w państwowej hodowli trend sprzedawania i brakowania ogierów zaledwie 2-letnich to błąd, bo rasa arabska jest rasą późno dojrzewającą. Dlatego ogier rozwija się do wieku 6 lat, stąd ogiera 2-letniego nie da się jeszcze ocenić.

Ród ogiera Kuhailan Afas or.ar. jest kolejnym rodem męskim, którego w państwowej hodowli już nie ma. Wywodzący się z tego rodu ogier Abu Afas obdarzył polską hodowlę wybitnym potomstwem, czyli ogierem Comet w 1953 roku oraz rok później klaczą Sabellina. Comet okazał się najlepszym i najpiękniejszym ogierem wyhodowanym w Polsce po II wojnie światowej, zaś Sabellina stała się założycielką dynastii wybitnych koni wyścigowych. Comet dał dobre matki, lecz wszystkie ogiery po nim zostały wyeksportowane z Polski, na przykład ogier Pohaniec, który trafił do Szwecji. Przedwczesna śmierć Cometa pozostawiła na pewien czas polską hodowlę bez rodu Kuhailan Afas or.ar., lecz dzięki wypożyczeniu ze Szwecji wnuka Cometa, ogiera Probat, udało się ten ród przywrócić. Wprawdzie Probat pozostawił w Polsce 12 synów, jednak żaden z nich nie przedłużył rodu. Urodzony w 1990 wnuk Probata Batyskaf dał dużo przychówku w białeckiej stadninie, lecz ten został w całości wysprzedany. W państwowej hodowli ród wygasł, lecz w prywatnych rękach można jeszcze znaleźć przedstawicieli rodu Kuhailan Afas or.ar. Z przykrością należy skonstatować, iż państwowa hodowla z łatwością pozbywała się i pozbywa przedstawicieli starych polskich rodów męskich, by następnie szukać niedobitków tych rodów w rękach prywatnych.

Siódmy już ród Kuhailan Haifi or.ar. to temat na epopeję. Założyciel rodu nie pożył długo, gdyż padł już w 1934 roku, pozostawiając urodzonego w 1933 roku ogiera Ofir. Uprowadzony w 1939 do Tierska, Ofir rychło padł. Na szczęście jego trzej synowie stworzyli legendę tego rodu. Owi synowie to Witraż, Wielki Szlem i Witeź II. Ten ostatni został ukradziony po wojnie przez Amerykanów. W Stanach Zjednoczonych zrobił furorę, robiąc wielką reklamę polskiej hodowli koni arabskich. Historię epokowego ogiera Bask, syna Witraża znamy wszyscy. Syn Baska, Negatraz pozostawił w USA syna, ogiera Monogramm, który obdarzył polska hodowlę liczną stawką wybitnego potomstwa podczas pobytu w SK Michałów. Wielu urodzonych w Michałowie synów ogiera Monogramm eksportowano. W Michałowie zostali jego synowie Ekstern i Ganges, którzy pozostawili tam liczny przychówek. Jednak jak twierdzi Krystyna Chmiel, synów Eksterna nie uszanowano. Esparto został zmarnowany, zaś janowskiej hodowli Prado latami był używany oszczędnie, a w ostatnich latach nie jest w ogóle używany w macierzystej stadninie SK Janów Podlaski. Zdaniem pani profesor należy wyjaśnić, jaki jest obecny status tego ogiera, który stoi bezproduktywnie w stajni i na jakiej podstawie dokonano zapisu „wyselekcjonowany” w katalogu przeglądu. Ze względu na interes rodu Kuhailan Haifi or.ar., na synów Eksterna i Gangesa trzeba chuchać i dmuchać. Tymczasem trzeci z synów Ofira, Wielki Szlem, dał świetnie biegającego syna, ogiera Czort. Ogier ten wsławił się tym, iż jest ojcem ogiera El Paso sprzedanego w 1981 roku do USA za rekordową sumę jednego miliona dolarów. Niestety, syn El Paso, ogier Europejczyk, piękny i wybitnie dzielny całkowicie zawiódł jako reproduktor. Z kolei potencjał hodowlany kolejnego z synów El Paso, ogiera Etogram został zaprzepaszczony w SK Janów Podlaski. Wedle słów Krystyny Chmiel, tego ogiera winno się używać. Stało się jednak inaczej, bo nie podobał się Markowi Treli, ówczesnemu prezesowi SK Janów Podlaski. Tak to właśnie traktowało się polskie ogiery.

„To rządzący powinni mieć wizje, brać odpowiedzialność, podejmować dalekosiężne decyzje”. Najwyższy czas, by odpowiednie organy Państwa skorzystały z tej rady Jerzego Białoboka w odniesieniu do zarządzania państwowymi stadninami koni arabskich oraz prowadzonej tam hodowli. Chodzi wszak o to, by uchronić od zagłady wielowiekowe i bezcenne dziedzictwo polskich hodowców koni arabskich. Bez tego dziedzictwa, utrzymywanie państwowych stadnin nie ma żadnego sensu.

Editors of polskiearaby.com are not responsible for the articles published on blogs. The opinions expressed in the texts are the personal views of the authors.

Share this:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email

Author's last posts:

March 19, 2023

Navigation

Posts calendar

April 2024
MonTueWedThuFriSatSun
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
2
3
4
5
Ad
Ads

Newsletter

Ads
Equus Arabians
This website uses cookies to provide services at the highest level. By continuing to use the site, you agree to their use.