Reklama
Zyada arabians

Hodowla

Zyada arabians

Pepeszka
Pepeszka

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Zyada
Zyada

Około 25 lat temu, kiedy byłem jeszcze studentem, znalazłem się w Amsterdamie. Uciekając od zgiełku miasta pojechałem na wycieczkę rowerową na wieś. Gdy przemierzałem Północne „Poldery” (niskie pagórki, z których roztaczają się przepiękne widoki) moją uwagę przykuły wspaniałe konie brykające na pastwisku.

Jako że od lat zawsze byłem wielkim pasjonatem koni od czasu do czasu skaczącym nawet jakąś przeszkodę, nie mogłem się powstrzymać przed odnalezieniem właściciela, który szczęśliwie mieszkał w pobliskiej rezydencji.

To wtedy poznałem pana R. Den Hartog’a seniora, który wtedy otworzył mi drzwi gdy zapukałem poszukując wiedzy o napotkanych koniach. Zaskoczony ale ukontentowany moim entuzjazmem zgodził się oprowadzić mnie po stadninie Kossack. Zachwyciły mnie wszystkie tamtejsze konie – jeszcze wtedy nie wiedziałem, że będzie mi dane w przyszłości zwiedzać najwspanialsze i najlepsze w Europie stadniny tej rasy. Z plikiem ulotek, czasopism i stosem wydań „Arabian Horse World” wróciłem do Amsterdamu.

Ogarnął mnie „arabitis”. To wirus, który już nigdy nie miał mnie opuścić – pasja, która zapłonęła i z każdą chwilą ulegała pogłębieniu. Od tej pory cały mój czas i energię poświęcałem na zdobywanie wiedzy o wspaniałej, fantastycznej historii cudownych koni – i zamierzam to robić dopóki tylko będę mógł. Pasja i miłość, poświęcenie w poszukiwaniach to tylko refleksy tego, co do tej pory doświadczyłem. „Koń arabski będzie dbał o swego właściciela jak żaden inny, dlatego nie tylko urósł do fizycznej perfekcji ale i został obdarzony duchową lojalnością, nieporównywalną z żadną inną rasą koni”.

W 1988 r. rozpocząłem poszukiwania konia, który spełniałby moje oczekiwania. Szukałem silnej, sprawdzonej klaczy o poprawnej budowie. Nie było to łatwe zadanie – zwłaszcza za rozsądną cenę – rynek był w tamtych czasach bardzo silny.

Ponad 2 lata spędziłem na poszukiwaniach, odwiedzaniu stadnin i hodowców w różnych krajach Europy, hodujących różne linie krwi, aż w końcu trafiłem do Haras Thadia Państwa Moonen (Holandia), którzy od wielu lat z powodzeniem hodowali polskie konie arabskie.

Euben
Euben

Od nich to – podczas mojej drugiej wizyty – zakupiłem swą wymarzoną klacz polskiego pochodzenia. Była to Zyada (Abu Afas – Zygota/El Trypoli) – prawdziwy skarb o rzadkim, kuhailańskim rodowodzie – od razu skradła moje serce. Była ona wtedy źrebna Pedantem (Gondolier-Pentoda) a u boku miała klaczkę (HT Zygane) po tym samym ogierze.
Zapraszka
Zapraszka

Rok później urodziła kolejną (Zyanina) więc jako młodzież posiadałem 2 pełne siostry. Postanowiłem pokryć Zyadę najlepszym ogierem jakiego wówczas mogłem znaleźć – wybór ogiera to nigdy nie jest łatwy moment dla hodowcy ale pamiętałem, jak zobaczyłem w Niemczech pełnego brata Eukaliptusa…

Kiedy poszukiwałem swej pierwszej klaczy, trafiłem wówczas do rodziny państwa Toerner (Gestut Ostenfelde). Posiadali oni ładnego, siwego w hreczce ogiera Euben (Bandos – Eunice/Comet). Moja decyzja w sprawie krycia Zyady była natychmiastowa, jako że Eukaliptus był zawsze moim faworytem. Tak więc Zyada pojechała do krycia jego pełnym bratem!

Pepeszka
Pepeszka

Rok później urodziła się kolejna córka Zyady – Zapraszka – i spełniła moje wszelkie oczekiwania. W tym czasie moi znajomi z Polski – państwo Grootings (Korfowe Arabians) poprosili abym sprzedał im Zyadę. Po długich negocjacjach Zyada wróciła do swych korzeni – miałem w stadninie 3 jej córki więc mogłem ponieść to ryzyko – choć z bólem w sercu.
Pepreszka
Pepreszka

Kilka miesięcy później postanowiłem zakupić kolejną klacz jako że córki Zyady były za młode aby wcielić je do hodowli. Podczas podróży do Polski w 1999 r. pojechałem na aukcję organizowaną przez Polish Prestige w Janowie Podlaskim. Tam zakochałem się w córce Peptona – Perle od wspaniałej Petardy ze słynnej linii „P”. Mniej ważnym dla mnie było wtedy, że Perła była źrebna ogierem Balon – i myślę że miałem wtedy szczęście po swojej stronie – kupiłem Perłę za dość rozsądną cenę, a po kilku miesiącach urodziła ona cudowną córkę Balona, ciemnogniadą Pepeszkę Moje marzenia stały się rzeczywistością – w niedalekiej przyszłości miałem stać się właścicielem 5 klaczy-matek!.

Przez te wszystkie lata stałem się wielkim miłośnikiem polskich koni arabskich – poczynając od zbierania książek i różnego rodzaju wydawnictw o nich – w końcu sam zacząłem pisać artykuły o historii polskich arabów – przez te wszystkie lata napisałem ich kilkanaście – o pokazach, wyścigach, aukcjach i historii hodowli w Polsce.

W 2000 r., kiedy Christine Jamar (Jadem Arabians) wydzierżawła z Michałowa ogiera Ekstern, zdecydowałem się pokryć nim Zapraszkę (po Euben), Pepeszkę (po Balon) i wydzierżawioną przeze mnie z Haras Thadia Padantę HT (Pedant (PL) – Padan/Sedan (PL)). Padanta to pełna siostra ogiera Platoon HT, jednego z czołowych reproduktorów stadniny Halsdon Arabians (Wlk.Brytania) – wyhodowanego również przez Haras Thadia syna janowskiego Pedanta i wnuka nowodworskiego Sedana (Comet-Salwa).

Z tego mariażu Padanta urodziła uroczą, elegancką klaczkę nazwaną Pechinka. Zapraszka urodziła atletycznego, typowego Zorina, który niestety padł wskutek nieszczęśliwego wypadku, któremu uległ w wieku 6 miesięcy.

Exotic
Exotic

Moja ulubienica – Pepeszka dała kolejną, typową i urodziwą, karą klaczkę, którą nazwaliśmy Pepreszka – została ona później Narodową Championką Belgii i od razu kupiona przez mojego przyjaciela Bernarda Van de Putte, który po długim okresie hodowania linii czysto egipskich zmienił profil swej hodowli na czysto polski po tym jak zobaczył Eksterna.

W tym samym roku pokryłem Pepeszkę ponownie Eksternem. Uwierzcie, że dała mi ona wierną kopię swej pierwszej córki Eksterna – tę nazwaliśmy Perlista.

W 2002 roku musiałem znaleźć innego ogiera dla moich klaczy, jako że Ekstern wrócił do Polski. Ucieszyłem się więc, że Jackie Van den Biggelaar (Vlasakker Arabians) wydzierżawiła janowskiego Piaffa (Eldon – Pipi / Banat). Według mnie był to idealny partner dla Pepeszki i przyznam, że jesteśmy wszyscy zadowoleni z rezultatu w postaci ogierka Perlik (po Piaff).

W tym też roku wydzierżawiłem Zapraszkę przyjacielowi, który kupił ogiera Alcjzyk HT (Europejczyk – Alaska / Pepi) ze stada państwa Moonen. Ogier ten miał na swym koncie udaną karierę wyścigową i idealnie pasował rodowodowo do Zapraszki. Z mariażu tego urodził się mocny, atletyczny i typowy ogierek o dużych predyspozycjach wyścigowych i rajdowych.

Później sprzedałem Zapraszkę – pasie się ona teraz razem ze swym synem u boku Alcjzyka – nigdy w życiu nie widziałem żeby ogier traktował klacz jak damę – tak jak to robi Alcjzyk. W chwili obecnej mamy w naszym stadzie 3 klacze hodowlane – Pepeszkę, jej córkę Puduhepę (po Alegro) i Pechinkę oraz 2 letniego Perlika, który pojedzie wkrótce na tor wyścigowy do Polski aby sprawdzić swą dzielność.

Pepeszka jest źrebna Championem Świata – Marwanem Al Shaqab, a Pechinka będzie pokryta naszym ogierem Exotic (Emigrant – Egzotyka / Probat), zakupionym in utero przez p. Blincoe z USA, odkupiony przez roczniakiem nas podczas championatu w Borgloon (Belgia).

Przez te wszystkie lata spotkałem tak wielu pasjonatów i miłośników polskich koni arabskich – i jestem wdzięczny każdemu z Was. Wszystkim Wam, moi przyjaciele, z którymi mogę dzielić mą pasję dla historii i ochrony dziedzictwa – polskich koni arabskich.

Daniel Renders
http://www.zyada-arabians.be
zdjęcia: z archiwum stadniny

 

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.