Reklama
Pierwszy w historii tytuł Best in Show w Białce dla Białki

Pokazy

Pierwszy w historii tytuł Best in Show w Białce dla Białki

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Fot. Ewa Imielska-Hebda
Fot. Ewa Imielska-Hebda

Tegoroczny Wiosenny Młodzieżowy Pokaz Koni Czystej Krwi Arabskiej (2-3 czerwca) okazał się nadspodziewanie szczęśliwy dla gospodarza imprezy, Stadniny Koni Białka. Białecki koń, roczny gniady ogierek Parillus (Ascot DD – Parilla/Enzo), który do finału wszedł z trzeciego miejsca w klasie, został wybrany Najlepszym Koniem Pokazu! Było to swoistą sensacją. „Parillus już od urodzenia dawał sygnały, że będzie koniem rokującym na przyszłość – mówi Renata Kurzyńska, główny specjalista ds. hodowli koni w Białce. – Był bardzo delikatny, filigranowy, subtelny, jak wyrzeźbiony, bardzo spodobał się już na przeglądzie wiosennym. Obserwowaliśmy go przez kilka miesięcy, niezwykle pozytywnie się rozwinął i zdecydowaliśmy, że będzie szykowany na czempionat. Nie było dla nas niespodzianką, że obaj nasi reprezentanci, Parillus i brązowy medalista Belmari, zaistniały w swojej klasie, czy też w czempionacie, ale tytuł Best in Show dla Parillusa nas zaskoczył. Przede wszystkim roczniakom bardzo trudno jest się przebić w konkurencji z dwu, trzyletnimi końmi – przecież to jeszcze źrebaki. A do Białki od lat przyjeżdżają konie wielkiej klasy. Do tego to licznie obsadzony pokaz. Tak więc o takim wyniku nawet nie śmieliśmy pomarzyć! To pierwszy tytuł Best in Show dla Białki podczas tego pokazu i dla nas niesamowita radość”. Radość na pewno tym większa, że w tym roku przypada 90. rocznica „narodzin” Białki – przynajmniej jako pomysłu – bo to w 1928 roku rząd II Rzeczypospolitej podjął decyzję o utworzeniu w tym miejscu Stada Ogierów.

 

Atakama, fot. Ewa Imielska-Hebda
Atakama, fot. Ewa Imielska-Hebda

Powody do satysfakcji ma też na pewno Janów, który wygrał pięć klas i zdobył trzy medale. Dwa medale i jedno zwycięstwo w klasie przypadły Michałowowi, a hodowcom prywatnym – pięć medali i cztery zwycięstwa w klasach. Zauważalne piętno na polskiej hodowli wycisnął szeroko użyty og. Ascot DD. Jego syn zdobył złoty medal i tytuł Best in Show, a inni jego potomkowie wygrali trzy klasy i zdobyli dwa inne medale.

 

Sędziowie i inne osoby oficjalne, fot. Ewa Imielska-Hebda
Sędziowie i inne osoby oficjalne, fot. Ewa Imielska-Hebda

Do pokazu zapisano 109 koni i tylko cztery z nich nie dojechały. Obejrzeliśmy więc na ringu 105 młodych koni, które oceniała komisja sędziowska w składzie: Pilar Cavero Pino (Hiszpania), Koenraad Detailleur (Belgia), Fausto Scanzi (Włochy) i Basil Al Jaadan (Syria). Obowiązki ringmastera pełnił Gerard Oben (Belgia). Ten ostatni bardzo pozytywnie ocenił polskich prezenterów: „W Polsce świetnie się pracuje, handlerzy są zdyscyplinowani, słuchają poleceń i nie sprawiają problemów. Dlatego przyjazd tutaj to za każdym razem wielka przyjemność” – powiedział nam.

 

Emanitia i Diodora, fot. Ewa Imielska-Hebda
Emanitia i Diodora, fot. Ewa Imielska-Hebda

Z kolei sędziowie byli zgodni co do tego, że poziom pokazu okazał się nadspodziewanie wysoki. „Jestem bardzo szczęśliwy, bo widziałem przez te dwa dni wiele koni wysokiej jakości, a śledzę polską hodowlę bardzo uważnie” – mówił Koenraad Detailleur po pokazie. Basil Al Jaadan dodawał zaś: „Polska hodowla to istotny element hodowli światowej. Wszystkim nam zależy na tym, by ta hodowla trwała i się rozwijała. Jestem zbudowany poziomem koni, które tu wystąpiły”.

 

Erantis, fot. Ewa Imielska-Hebda
Erantis, fot. Ewa Imielska-Hebda

Pokaz rozpoczęły ogierki roczne, podzielone na dwie klasy (6 i 8 uczestników). Z tej stawki najwyższą notę uzyskał kasztanowaty janowski Erantis (Ascot DD – Eugara/Om El Bellissimo), pięknie prezentujący swą długą szyję – 92,83 pkt., w tym „20” za ruch. Zwycięzca grupy A, urokliwy białecki kasztanek Belmari (El Omari – Bint Ermina/Kabsztad) zdobył 92,17 pkt. Do finału, w konkurencji roczniaków, kwalifikowały się po trzy konie z każdej klasy, tak więc w czempionacie obejrzeliśmy sześć ogierów rocznych – pięć pochodzących z hodowli państwowej i jednego hodowli prywatnej, a mianowicie gniadego og. Entourajj (Marajj – Entografia/Psytadel), hod/wł. Moniki Luft, który to ogierek zajął drugie miejsce w swojej klasie (90,5). Sytuacja na podium okazała się jednak zaskoczeniem dla wszystkich, jako że złoto zdobył wspomniany wcześniej Parillus – i to jednogłośnie! Za nim uplasowały się Erantis i Belmari. Wszyscy finaliści mieli wysoką punktację w klasach (min. 90 pkt.), a szczególnie wysokie noty sędziowie przyznawali ogierkom za ruch. Jak widać, mimo panującego upału – w Białce w tym roku mieliśmy do czynienia nie tylko z wysokim poziomem, lecz i z wysokimi temperaturami – roczniaki udowodniły, że dysponują imponującym kłusem.

 

Lord Equador, fot. Ewa Imielska-Hebda
Lord Equador, fot. Ewa Imielska-Hebda

Ogiery dwuletnie również wystąpiły w dwóch grupach (6 i 7 rywali). W pierwszej zwyciężył gniady, posągowy Lord Equador (Equator – Lady Aphrodite DD/Padrons Psyche), hod/wł. Małgorzaty i Józefa Pietrzaków, który otrzymał 91,33 pkt, w drugiej zaś najlepszym okazał się inny reprezentant hodowli prywatnej, Ames JR (Psytadel – Altara/Gazal Al Shaqab), hod/wł. Janusza Ryżkowskiego (91,83, w tym „20” za ruch). Ogiery trzyletnie stawiły się na ringu w liczbie zaledwie trzech – dwa z nich to wychowankowie Falborka. Zwyciężył siwy, o kształtnej głowie Empower (WH Justice – Eksterna/Ekstern), z notą 91,5 (w tym „20” za ruch). Dostać się do finału koniom z klas dwu i trzylatków było trudniej niż roczniakom, bo tylko dwa pierwsze konie z każdej klasy kwalifikowały się do czempionatu. Weszły doń zresztą w tym przypadku wyłącznie konie hodowli prywatnej – hodowlę państwową w klasach dwulatków reprezentowała piątka koni, ale żaden z nich nie znalazł się w finale. Kolejność na podium wyglądała następująco: Empower ze złotem, mlecznosiwy Gallius (Shanghai EA – Gallia/Galba), hod/wł. Stanisława Sławińskiego, ze srebrem (91,5 pkt w klasie), oraz Lord Equador z brązem.

 

Handlerzy, fot. Ewa Imielska-Hebda
Handlerzy, fot. Ewa Imielska-Hebda

Po ogierach przyszedł czas na klaczki i na liczniej obsadzone klasy. Uczestniczek w każdej z nich było od 11 do 13, a walka okazała się zacięta. Podobnie jak wcześniej, do finału kwalifikowały się po 3 roczniaczki (z każdej z trzech klas) i po dwie dwulatki (z dwóch grup) oraz dwie trzylatki.

 

Echo Asteria i Encarina, fot. Ewa Imielska-Hebda
Echo Asteria i Encarina, fot. Ewa Imielska-Hebda

A było na co popatrzeć. Czołówka każdej z klas to już dziś poziom europejski, choć dla wielu z tych klaczek występ w Białce był przecież pierwszym w życiu. Obecnie na pokazie takim jak Białka nie ma już właściwie koni przypadkowych – także bowiem prywatni hodowcy uważniej niż jeszcze kilka lat temu selekcjonują konie do treningu. Swoje klasy wygrały: chrcynneńska siwa – choć nadal bardzo ciemna – Echo Asteria (Psyche Keret – Echo Aurora/Eternity Ibn Navarrone D), która najwyraźniej odziedziczyła fantastyczny ruch po swym ojcu, bo za tę cechę sędziowie nagrodzili ją aż dwiema maksymalnymi notami (końcowa nota 92,67); janowska kasztanka Encarina (Ascot DD – Eneria/QR Marc), o wyjątkowo długiej szyi – 92,83, w tym „20” za głowę i szyję; oraz jej koleżanka stajenna, doskonale ruszająca się gniada Benona (Ascot DD – Bernadetta/Ganges) – 91,83, w tym „20” za ruch. Spośród dziewięciu finalistek (pięciu prywatnej hodowli i czterech państwowej), najlepiej poradziła sobie wychowanka Chrcynna Echo Asteria, która zdobyła złoto. Sukces tym bardziej wart podkreślenia, że to klaczka po ogierze również wyhodowanym w Chrcynnie! Psyche Keret już zasłużył się w swej macierzystej stadninie, a zapewne na pokazach pojawią się także jego węgierscy potomkowie, bo właśnie na Węgrzech przebywał ostatnio w dzierżawie. Srebro przypadło janowskiej Encarinie, a brązowy medal zdobyła siwa, urokliwa Paprotnia (Elgast – Paeksa/Ekstern), hod/wł. Lecha Błaszczyka, która do finału weszła z drugiego miejsca w klasie (92,17, w tym „20” za głowę z szyją). I to kolejny przykład (dotyczący prywatnej hodowli) sukcesu córki ogiera własnej hodowli, bo Elgast (WH Justice – Elfera/Psytadel) to przecież wychowanek Lecha Błaszczyka.

 

Sędziowie Koenraad Detailleur i Pilar Cavero, fot. Ewa Imielska-Hebda
Sędziowie Koenraad Detailleur i Pilar Cavero, fot. Ewa Imielska-Hebda

Bywają w Białce niesforni uczestnicy, którzy „wybierają wolność” – choć na krótko. W tym roku rola ta przypadła Frestonie (QR Marc – Frymuszka/Ekstern), hod/wł. Jana Dobrzyńskiego, półsiostrze multiczempiona Fuerte, która przedarła się przez ogrodzenie i hasała przez jakiś czas luzem. Na szczęście szybko udało się ją pochwycić i dokończyć prezentację, podczas której „zarobiła” aż dwie „dwudziestki” (za typ i za głowę z szyją, nota końcowa 90,83). Ale rywalizację ukończyła dopiero na ósmej pozycji, co zresztą pokazuje, jak wysoki był poziom w tej klasie (klacze roczne C).

 

Eduarda, fot. Ewa Imielska-Hebda
Eduarda, fot. Ewa Imielska-Hebda

W klasach klaczy dwuletnich najlepiej wypadły: janowska gniada Eduarda (Pogrom – Europia/Pesal) – 91,83, w tym „20” za ruch, oraz michałowska (także gniada), znana ze swej ładnej głowy i długiej szyi, Emdrona (Medalion – Elgora/Poganin) – 92,83, w tym „20” za typ i za głowę z szyją. Klasę trzylatek wygrała – z najwyższą notą pokazu: 93,5, w tym „20” za głowę z szyją i za ruch, siwa, charyzmatyczna janowska Atakama (Empire – Atma/Ekstern). I to ona została obwołana, jednogłośnie, złotą czempionką klaczy młodszych. Do finału zakwalifikowały się wyłącznie klacze wyhodowane w stadninach państwowych. Srebro przypadło Emdronie, a brąz również michałowskiej Emanolli (Vitorio TO – Emandoria/Gazal Al Shaqab), która w klasie otrzymała 92,33 pkt, w tym „20” za ruch i która jak zwykle pochwaliła się podczas prezentacji swą łabędzią szyją i świetną kłodą.

 

Białecka ekipa z Parillusem, fot. Ewa Imielska-Hebda
Białecka ekipa z Parillusem, fot. Ewa Imielska-Hebda

Niezwykle sympatycznie wyglądały końcowe dekoracje, gdy do zdjęć wyszły całe załogi stadnin państwowych. Na ringu zrobiło się niemal tak tłoczno jak na pokazach bliskowschodnich! A konie na pewno będą coraz lepsze. Jak podsumował sędzia z Syrii Basil Al Jaadan, „koń arabski każdego dnia zapala nową świecę”. („Asil horse lights a new candle every day”). To arabskie powiedzenie oznacza, że koń arabski, w miarę dojrzewania, z każdym dniem pięknieje. O wielu młodych koniach, które zobaczyliśmy w Białce, bez wątpienia nie raz jeszcze usłyszymy.

 

Fot. Monika Luft
Fot. Monika Luft

Niejako na marginesie udanej imprezy, jaką była w tym roku Białka, odbywały się zdarzenia nieco mniej ciekawe. Oto bez wiedzy organizatorów na teren stadniny wprowadzona została kamera TVN, która jednak nie przybyła po to, by dokumentować sukcesy młodych polskich koni, lecz by tworzyć narrację o upadku janowskiej aukcji. Nagonka na sierpniową imprezę, najważniejszą w Polsce dla tej branży, została odtrąbiona. Przykre, że w tworzeniu tejże narracji udział wzięli także niektórzy członkowie Zarządu PZHKA – tego samego, który kilka dni wcześniej (29.05) apelował do koleżanek i kolegów o „zachowanie obiektywizmu w relacjach publicznych dotyczących aukcji”. „Każda negatywna lub nierzetelna opinia dotycząca Aukcji w konsekwencji może prowadzić do utraty zaufania potencjalnych klientów” – czytaliśmy w komunikacie. Czy relacja, którą można było obejrzeć wieczorem w programie informacyjnym „Fakty” (a którą swoim zaangażowaniem wspierali członkowie zarządu PZHKA) była rzetelna czy też nie, każdy widz ocenić może sam, jako że wydania tego programu dostępne są online. Zarządowi PZHKA można zaś jedynie pogratulować konsekwencji.

 

Wyniki

Galeria finalistów, fot. Ewa Imielska-Hebda

 

PDF – artykuł i galeria zdjęć w wersji ENG

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.