Reklama
Putinka „doniosła” na trenera. Przygody z maścią koni (15-16 XI)

Wyścigi / Sport

Putinka „doniosła” na trenera. Przygody z maścią koni (15-16 XI)

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
finisz.pl
finisz.pl

W programie ostatniej dwudniówki nie było ważnych gonitw selekcyjnych dla koni czystej krwi, ale emocji oczywiście nie brakowało, bo przecież konie na wyścigach, czy to angielskie, czy arabskie, nie ścigają się sobie a muzom, lecz zawsze dla kogoś o coś.

Reznikov nie spełnił pobożnych życzeń

W sobotę na przykład nikt nie trafił kwinty, więc dwie gonitwy arabskie wchodzące w skład tego popularnego zakładu w niedzielę nabrały dodatkowego znaczenia. Stan ducha wielu uczestników zakładów wzajemnych najlepiej obrazuje wypowiedź jednego z nich tuż przed I niedzielnym wyścigiem: „Przecież Shanaiiaah nie może wygrać tego wyścigu!”. Tymczasem wyhodowana w Niemczech przez C. Gullera-Dablinsky’ego córka Santhosa i Sallenaah po Kauri, bita faworytka (2,80 za 2 zł) publiczności, mocno zaatakowała pod Reznikovem po wyjściu na prostą. I chociaż nią w końcówce od wysiłku trochę zarzucało, Reznikov zdołał wygrać, choć mocno go naciskał Wasiutow, jadący na mało liczonej (24,60) Cenozie (Ekstern – Celna/Alegro). Tak więc pobożne życzenia tych, którzy zakładali, że faworytka Shanaiiaah nie wygra pierwszej gonitwy spaliły na panewce. Jak się w trakcie kolejnych gonitw okazało, czempion toru Reznikov był tego dnia wyjątkowo bojowo nastawiony, bo wygrał w kwincie aż cztery na pięć biegów i wszystkie po niezwykle zaciętej walce. Tak na marginesie; piątego nie mógł wygrać, bo jechał na zdecydowanie słabszym koniu.

Drugim arabem, na którym wygrał w niedzielnej kwincie Reznikov, był trenowany przez Małgorzatę Łojek 5-letni Zejman (Ataman – Zanja/Murat-Nur), hodowli i własności Zbigniewa Górskiego. Ponownie spotkał się on z 9-letnim Saracenem (Monarch AH – Sarmacja/Gil), tym razem aż w 15-konnej stawce. Na prostej oba te konie zdobyły dużą przewagę nad rywalami i walczyły do samego celownika. Sędzia Krzysztof Chmiel, który po poprzednim pojedynku Saracena i Zejmana wydał werdykt łeb w łeb, tym razem miał ułatwione zadanie, bo Zejman był lepszy o łeb.

Zamieszanie z maścią Cana

Słyszałem, że konie w młodości maści karej, zmieniają ją z czasem na siwą, ale choć oglądam wyścigi od 30 lat nie podejrzewałem, że kasztanek też może stać się siwkiem. W każdym razie doznałem dysonansu poznawczego, gdy debiutujący w VII gonitwie niedzielnej Can (Meron – Canzona/Penthagonn), o którym w programie napisano: og. kaszt. (s), okazał się rzeczywiście „najsiwszym” siwkiem, jakich wiele biega na Służewcu. Ktoś robi wodę z mózgu zwykłemu czytelnikowi wyścigowego programu, ale na szczęście on sobie najpewniej (ja zaliczam się do wyjątków) takimi „drobiazgami” głowy nie zawraca. Bardziej go interesuje, czy „przyjdzie” na przykład 2. lub 4. Debiutujący Can miał nr akurat nr 4 i nie tylko „przyszedł”, ale nawet stoczył walkę z janowskim Zabobonem (Ekstern –Zamiana/Borek), który startował już szósty raz. Trzecie miejsce zajął Woltyżer (Espadero – Windobona/Furiat), a czwarty był drugi w tym biegu debiutant Sharuushh (Sansal – Palma/Kauri). Trenowanego przez Artura Sałagaja Cana wyhodował S. Gutowski. Trzyletni, obiecujący ogier jest własnością Hotelu „Trylogia”. Trenowanego przez Dorotę Kałubę Zabobona dosiadał w zwycięskim biegu Siergiej Wasiutow.

Niewinna Putinka, winny Wójtowicz

Relację z sobotnich gonitw arabskich zaczynamy od orzeczenia Komisji Technicznej, wydanego w niedzielę. Stewardów, podobnie jak publiczność, zaintrygowała zmiana formy 3-letniej klaczy Putinki (Eldon – Petunia/Alegro), która 18 października przybiegła daleko za stawką (komisja podała, że było 200 m). Tymczasem w sobotę Putinka galopowała bardzo ochoczo i zajęła drugie miejsce za Nutelką (Ararat – Nutella/Pers). Dodajmy, że w międzyczasie Putinka przeszła ze stajni Andrzeja Wójtowicza w Bełżycach pod opiekę Sergiusza Zawgorodnego na Służewcu. Komisja uznała, że Wójtowicz nie przygotował należycie Putinki do występu przed niespełna miesiącem i ukarała go grzywną w wysokości tysiąca złotych. „Ta kara została orzeczona z pominięciem wymaganych procedur”, stwierdził Wójtowicz, który zapowiedział, że zwróci się o anulowanie kary do Komisji Odwoławczej. Gdy nie osiągnie satysfakcjonującego orzeczenia, zamierza podjąć kroki prawne.

Idea karania trenerów za nieprzygotowanie koni do wyścigów jest jak najbardziej godna poparcia, ale wydaje się, że w tej materii sędziowie służewieccy nie są stanowczy i konsekwentni, reagują bardzo rzadko i bardzo wybiórczo. Mówiąc metaforycznie widzą to, co jest pod lasem, a nie dostrzegają tego, co jest pod nosem.

Prado lepszy od Bonta

W wyścigu dla trzylatków I grupy, które nie wygrały Nagrody Próbnej świetnie spisał się janowski Prado (Ekstern – Pętla/Visbaden), który pod Wasiutowem pokonał niemieckiej hodowli Bonta (Barour de Cardonne – Sumaya/Minsk PK). Konie te oddzieliły się od stawki i w walce ukończyły gonitwę. Trzecie miejsce z trudem zajął Dukt (Eldon – Decyzja/Pamir), który wyprzedził Drzewinę (Wachlarz – Drzewica/Ganges) tylko o łeb. Prowadziła wyścig Negri (Ar-Rahman – Njuschaah/Santhos). Na prostej nieco osłabła, ale mimo to walczyła do końca i zajęła 5. miejsce.

Admin tym razem nie prowadził

W większości swych występów trenowany przez Adama Wyrzyka Admin (Gamin de Carrere – Amina/Murat-Gazon) forsował tempo. Tym razem nie musiał tego robić, bo podobne predyspozycje ma Dragomir (Gazal Al Shaqab – Drzewica/Ganges). Krowicki się przyczaił i zaatakował dopiero na ostatnich 200 m. Okazało się, że Admin potrafi wyjść z koni. Dysponująca dobrym finiszem Minorella (El Bak – Minorka/Wermut) mogła już tylko walczyć z Bigadem (Espadero – Botana/Pamir) o drugie miejsce. Dragomir minął metę jako czwarty. Admin został wyhodowany przez wymienianego już w tej relacji Zbigniewa Górskiego i jest jego własnością.

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.