Reklama
Podsumowanie sezonu 2008 – konie trzyletnie. Nader obiecujący urodzaj?

Wyścigi / Sport

Podsumowanie sezonu 2008 – konie trzyletnie. Nader obiecujący urodzaj?

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Ermis, fot. Zuzanna Zajbt
Ermis, fot. Zuzanna Zajbt

Rywalizacja debiutujących na torze trzylatków arabskich, podobnie jak dwulatków pełnej krwi angielskiej, zawsze wzbudza wiele dodatkowych emocji zarówno wśród hodowców, właścicieli i trenerów, jak również graczy wyścigowych. Każdy z tych koni jest przecież swego rodzaju „czystą kartą”, która dopiero będzie zapisana. Oczywiście, wiele „mówią” rodowody, sporo informacji o predyspozycjach biegowych lub ich braku dostarczają treningi i ostrzejsze galopy. Ale tak naprawdę dopiero wyścigi na zielonym torze, i to przecież nie od razu, pokazują, jakie możliwości mają poszczególne końskie jednostki. Tak na marginesie: myślę, że konie zasługują na miano jednostek, a nie np. materiału czy egzemplarzy, bo mają przecież swoje życie psychiczne i cechy charakteru.

Na pierwszy ogień Nagrody Próbne

Jak wiadomo, sezon w Warszawie rozpoczął się z dwumiesięcznym opóźnieniem, więc teoretycznie nie powinno być problemów z wystawianiem przez poszczególne stajnie najlepszych młodych arabów do gonitw o Nagrody Próbne. W praktyce okazało się, że w tym pierwszym rzucie nie znalazły się najlepsze trzylatki. Nagród Próbnych było w sumie sześć i wszystkie zostały rozegrane w pierwszą oraz kolejną dwudniówkę wyścigową. Suma nagród w tych biegach była stosunkowo zachęcająca –13 250 zł, 7500 zł za zwycięstwo. Wygrały je kolejno: Głębina (Meron – Glorietta/Arlet) hodowli Tomasza Tarczyńskiego, janowski Celestyn (HS Etiquette – Celta/Pasat), Albi (Arad – Abbi/Pamir), hodowli Zbigniewa Górskiego, Elea (Dormane – Evita/Chalef Ibn Madour) i Tecumseh (Dormane – Tijani/Chalef Ibn Madour), oba konie hodowli Austriaczki Elisabeth Chat oraz Nadin (Metropolis NA – Nana/Fawor), hodowli Alicji Naumowicz, który uzyskał najlepszy czas na 1600 m – 1’53,2.

Z wymienionych wyżej koni na solidnym poziomie biegały do końca sezonu tylko trenowane w Lutku na Mazurach Tecumseh i Elea. Ogier wygrał I grupę oraz był dwukrotnie drugi w wyścigach kategorii B (Baska i Piechura), natomiast Elea zwyciężyła na śniegu 23 listopada aż o 17 długości w biegu o Nagrodę Sasanki. Pięknie prezentujący się Celestyn został wycofany z powodu kontuzji z pierwszego pozagrupowego wyścigu dla trzylatków o Nagrodę Europejczyka. W biegu tym trzeci był Albi (o szyję za Om Namaste startującym wcześniej z powodzeniem we Wrocławiu). Doznał on jednak kontuzji i do końca sezonu nie wyszedł do startu. Celestyn wystartował jeszcze raz, ale po prawie 5-miesięcznej przerwie stać go było na ośnieżonej bieżni tylko na trzecie miejsce. Najwięcej, bo aż 8 razy, biegał Nadin. Ten masywny ogier spisywał się dobrze na lekkiej nawierzchni, natomiast tracił swe walory na miękkich torach. Najsłabszą z koni, które wygrały Nagrody Próbne, okazała się zgodnie z przewidywaniami Głębina.

Mocne wejście Waikiki

Do pierwszego pozagrupowego wyścigu (Nagroda Europejczyka, 1800 m) zgłoszono austriackiej hodowli Waikiki (Dormane – Ewera/Pepi), jednak jako debiutantka została zlekceważona przez większość grających, chociaż już sam fakt zapisania jej od razu do tego biegu musiał dawać do myślenia. Ale jak wiadomo, rozum na wyścigach śpi lub tworzy fantasmagorie. W pierwszej kolejności grano więc Głębinę (5,18 za 2 zł), a pięknie prezentująca się w padoku córka słynnego francuskiego reproduktora Dormane plasowała się w grze dopiero na piątej pozycji (16,19). Jednak gdy zaatakowała na prostej, rywale „pogubili za nią buty”. Waikiki wygrała swobodnie pod Aleksandrą Gajos aż o 6 długości i w świetnym czasie 2’04. W pokonanym polu znalazły się mający na koncie dwa zwycięstwa we Wrocławiu Om Namaste, Albi, Nadin i HN Adara.

Obiecujący Ermis

Tego samego dnia, co Waikiki, zadebiutował w biegu II grupy Ermis (Mistral – Erynia/Ghent), hodowli oraz własności Sylwii i Waldemara Rowińskich. Prowadzą oni na bazie byłej stadniny Stubno swój ośrodek hodowlany koni pełnej krwi angielskiej. Za namową trenerki Doroty Kałuby, właściwie dla urozmaicenia, kupili klacz arabską Erynię i pokryli ją Mistralem. Z tego związku urodził się Ermis, który ma dużą szansę wygrania Derby 2009. Już w debiucie osiągnął najlepszy czas ze wszystkich trzylatków na1600 m: 1’52,5. Potem wygrał dwie nagrody: Baska (kat. B) i Sambora (kat. A). Ponadto był drugi za wyhodowanym w Białce, a trenowanym we Wrocławiu Amadisem (Aslan – Arabia/Borysław) w gonitwie o Nagrodę Amuratha. W biegu prawdy (Nagroda Białki) okazał się najlepszym koniem polskiej hodowli. Co prawda nie był w stanie nawet powąchać ogonów toczących zażartą walkę przez całą prostą dwóch fenomenalnych (jak na nasze warunki) klaczy: hodowli niemieckiej Mintaki (Ainhoa Scrath – HS Mochtara/Shraf) i austriackiej Waikiki (wygrała o łeb ta pierwsza), ale trzecie miejsce zajął pewnie.

Mintaka i Waikiki poza Służewcem?

W sezonie 2009 Ermis będzie miał ułatwione zadanie, gdyż Mintaka i Waikiki, a także Elea, która być może im dorównuje, będą w swym roczniku konsumować tylko ochłapy z pańskiego stołu. Zabraknie ich w gonitwach o nagrody: Janowa Podlaskiego (Przychówku), Derby, Oaks oraz w Porównawczej. Zapewne wymienione klacze będą startować również za granicą. Być może na Służewcu wystartują dopiero w gonitwie o Nagrodę Europy. Widowisko wyścigowe, nie mówiąc już o prawdziwej selekcji, na ograniczeniu startów najlepszych zagranicznych arabów na pewno ucierpi. Ale z drugiej strony jest coś na rzeczy. Najlepsze, zagraniczne araby wyścigowe mają zdecydowaną przewagę nad polskimi, której być może nie uda się nigdy zniwelować, gdyż na ten stan złożyły się lata eksperymentów hodowlanych. Być może pewnym wyjściem byłyby wyścigi z udziałem tylko zagranicznych arabów. Wtedy częściej publiczność mogłaby się emocjonować rywalizacją tak świetnych wyścigowców jak: Marvin el Samawi, HN Rana, Amor Amor, Orgia Fata, Von, XXX (Triple X), HN Adara, Mintaki, Waikiki, Tecumseh, Elea i innych. Jest tych koni niemało. Być może dodatkowa rywalizacja pomiędzy nimi byłaby kolejną atrakcją w wyścigowym programie, a właściciele i trenerzy tych koni nie mieliby poczucia, że są traktowani z łaski na uciechę, po macoszemu.

Co z tym urodzajem?

Odpowiedź na tytułowe pytanie jest tylko jedna: trzylatki 2008 stanowią rocznik bardzo interesujący, nawet gdy weźmiemy pod uwagę tylko polską hodowlę. Oprócz Ermisa i Amadisa, które zdecydowanie się wyróżniły, jest jeszcze co najmniej kilka koni, które zasygnalizowały spore możliwości. Mam na myśli przede wszystkim wyhodowaną przez Longina Błachuta Makatę Fatę (KA Czubuthan – Minerva/Santhos), która wygrała Nagrodę Koheilna I, bijąc mocno faworyzowaną, niemiecką HN Adarę, oraz zwycięzcę Nagrody Piechura Ehuda (Ataman – Esktra/Wojsław), hodowli i własności Zbigniewa Górskiego. Oprócz wymienionych jest jeszcze spora grupa koni polskiej hodowli, które w roczniku derbowym 2009 powinny być widoczne: wspomniane już wcześniej Celestyn, Nadin i Om Namaste, a także Arumba (Piaff – Armenia/Talinn), Antiloppe (Eldon – Ardenia/Murat-Nur), Elgora z Reguła (Gorec – Elvia/Esplendor), Fiszt (Borysław – Fidelity/Santhos), Draborex (Eldon – Drabora/Borek), Nutelka (Ararat – Nutella/Pers), Cenoza (Ekstern – Celna/Alegro), Zabobon (Ekstern – Zamiana/Borek), Amur (Włodarz – Al Ada/Wermut) oraz Albi i Abelard, jeśli wyleczą kontuzje. Nie wymieniłem zapewne wszystkich obiecujących trzylatków, które za dwa dni staną się czterolatkami. W każdym razie rywalizacja w roczniku derbowym 2009 zapowiada się bardzo ciekawie.

 

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.