Reklama
Ermis zwycięzcą Nagrody Ofira. Czy już ujawnił się derbista 2009? (6-7 VI)

Wyścigi / Sport

Ermis zwycięzcą Nagrody Ofira. Czy już ujawnił się derbista 2009? (6-7 VI)

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
fot. Filip Luft
fot. Filip Luft

Wyhodowany przez państwa Sylwię i Waldemara Rowińskich na Podkarpaciu oraz trenowany przez Dorotę Kałubę kasztan Ermis (Mistral – Erynia/Ghent) od początku swej kariery na Służewcu spisywał się bardzo dobrze. Jednak mało kto przypuszczał, że już w pierwszym występie na 2400 m (Nagroda Ofira) pokona on czołówkę koni starszych (bez Marvina el Samawi i Amora Amora). Nieraz bywało, że w przypadku czterolatków przygotowywanych do Derby rywalizacja ze starszymi końmi była traktowana jak poligon doświadczalny. Jednak dla Ermisa nie ma taryfy ulgowej. Już w pierwszym tegorocznym starcie (Nagroda Kabareta) był drugi po walce z towarzyszką stajenną Orgią Fatą (Chndaka – HF Olympia/Monarch AH). Tym razem wyraźnie ją pokonał.

Zaskakujący atak Vona – odparty

Prowadziła stawkę przez ok. połowę dystansu w przyzwoitym tempie Zbroja Fata (KA Czubuthan – Zenica/Ghent). Za nią galopował Ermis. Na ok. 1000 m przed metą prowadzenie objął Ypselon (Drako – Phaija/Pamir I), którego dosiadał powracający do jazd na Służewcu Rumen Panczew. Był to jego pierwszy występ na dystansie płaskim (wcześniej dwukrotnie ścigał się na płotach). Na plus tego dżokeja trzeba zapisać, że w ciągu kilku tygodni zrzucił kilka kilogramów. Ypselon podkręcił i tak dość mocne tempo. Uzyskał nawet ok. 2 długości przewagi, ale po wyjściu na prostą zaczął odpadać. Na czele znalazł się Ermis. Próbowała go ścigać HN Rana (Bengali D’Albert – Ainhoa Jalna/Tidjani). Polem rozpędzała się Orgia Fata. Gdy wydawało się, że wygrana dosiadanego przez Siergieja Wasiutowa Ermisa będzie już formalnością, nagle przy bandzie rozpoczął piorunujący finisz Von (Tidjani – Verdurnotte/Dormane) pod Piotrem Piątkowskim. Doszło do walki, z której zwycięsko (o

Ermis, fot. Zuzanna Zajbt
Ermis, fot. Zuzanna Zajbt

szyję) wyszedł Ermis. Za parą Ermis-Von, ze stratą aż 5 długości, wpadła na celownik Orgia Fata, która z kolei o 1,5 długości wyprzedziła HN Ranę.

Z koni przygotowywanych do Derby 7. miejsce zajął Draborex (Eldon – Drabora/Borek) – ok. 18 długości za zwycięzcą – 9. był Nadin (Metropolis NA – Nana/Fawor) – strata ok. 20 długości – Arumba zaś (Piaff – Armenia/Tallin) przybiegła ostatnia, 43 długości za Ermisem.
Trzeba podkreślić, że była to rzetelna próba selekcyjna. Czas na 2400 m na torze elastycznym (3,8) należy uznać za dobry: 2’54,4(30,9-36,2-36,7-35,8-34,8). Wielu bywalców toru wyrażało opinię, że będzie bardzo trudno pokonać Ermisa w Derby.

Ermis ma 2-letniego, siwego brata

– Oboje z mężem nie oczekiwaliśmy tej wygranej – mówi Sylwia Rowińska. – Liczyliśmy, że nasz koń będzie na płatnym miejscu. On jest szykowany głównie na Derby, ale cieszą nas również dobre wyniki uzyskiwane „po drodze”. Ermis pobiegnie w gonitwie o Nagrodę Janowa Podlaskiego, potem w Derby, a później, razem z trenerką Dorotą Kałubą, postanowimy, co dalej.
Zapytaliśmy, jak spisuje się w stadninie brat Ermisa, Eranos.
– Ma już dwa lata i jesienią przybędzie na Służewiec do stajni pani Kałuby. Zupełnie inaczej wygląda, bo jest maści siwej, ale jest równie piękny jak Ermis – pochwaliła się pani Sylwia. Dodajmy, że państwo Rowińscy prowadzą przede wszystkim hodowlę koni pełnej krwi angielskiej. Ermis i Eranos to jedyne araby w ich stadninie.

Herkules i Hefajstos uczciły pamięć Pana Bodzia

Pamięć zmarłego 2 lutego trenera Bogdana Ziemiańskiego jest na Służewcu żywa również dlatego, że nadal biegają wyhodowane przez niego konie. W niedzielę wygrały dwa araby hodowli niezapomnianego Pana Bodzia. W pierwszej gonitwie zwyciężył 4-letni Herkules (Włodarz – Hikma/Touwayssan), a w biegu czwartym, z końmi, które już biegały, pewnie wygrał jego brat Hefajstos. Obu braci, trenowanych przez syna Pana Bodzia, Krzysztofa Ziemiańskiego, do zwycięstwa poprowadził dżokej Mirosław Pilich. Herkules stoczył walkę o zwycięstwo z 5-letnim Fendem (Piaff – Folia/Pers), trenowanym przez Olgę Nowak. Świetna amazonka, która zdobyła na Służewcu tytuł dżokeja, zajmuje się teraz wychowaniem dziecka. Dzięki Fendowi jest nadal obecna na wyścigach.

Wasyli Kossack tym razem bezkonkurencyjny

Drugie zwycięstwo odniósł wyhodowany w Holandii i trenowany przez Michała Romanowskiego trzylatek Wasyli Kosack (Marwan – Vydumka/Madiar). Reznikov objął na nim prowadzenie zaraz po starcie i, niezagrożony ani przez moment, wygrał o 6 długości przed Chazalem (Gamin de Carrere – Champania/Eran) z Juliopola. Morska Toń z Bełżyc, która wygrała w debiucie, tym razem była ostatnia – aż 50 długości za zwycięzcą.

Cenoza wygrała po walce

Trzecią wygraną zanotowała Daria Gutowska, która pod kierunkiem trenerki Doroty Kałuby przygotowuje araby w Janowie Podlaskim do startów na Służewcu. Po trzylatkach: Pizzaro i Alabamie, wygrała 4-letnia Cenoza (Ekstern – Celna/Alegro), która pokonała po walce Elsanę (Gafal – Elba/Gabaryt), Mirandę (Ar-Rahman – Marabia/Bardysz) i najbardziej faworyzowaną w tej gonitwie Setnę Heli (Pepe le Mocco – Inschalla/Djamel).

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.