Reklama
Przegląd prasy: „Araby”, 2/2009

Ludzie i Konie

Przegląd prasy: „Araby”, 2/2009

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email

Najnowszy numer kwartalnika „Araby” przynosi m.in. interesujący głos w toczącej się od lat (od wieków?) dyskusji na temat rozróżnienia między „kuhailanami” a „saklawiakami”. Dyr. SK Janów Podlaski Marek Trela w tekście „Czy kuhailan jest gniady?” podważa wyznawany przez wielu wielbicieli arabów pogląd, że istnieje możliwość różnicowania rodów koni arabskich według ich wyglądu, maści czy charakteru. Wedle tej teorii (forsowanej kiedyś przez Carla Raswana, a potem Bogdana Ziętarskiego, dr. Edwarda Skorkowskiego i Zygmunta Braura, i mającej zwolenników do dziś), inne są araby typu kuhailan, inne typu saklawi, a jeszcze inne typu munighi. Teoria ta jest tak rozpowszechniona, że nawet potocznie o koniach gniadych i mocno zbudowanych mówimy „kuhailany”, zaś o delikatnych siwkach – „saklawi”. Tymczasem dr Trela twierdzi, że nigdzie na świecie nie ma tylu „ortodoksyjnych wyznawców kuhailańskości” co w Polsce. Przypomina, że już emir Wacław Rzewuski pisał: Konie tych rozmaitych rodów nie mają zupełnie charakterystycznych oznak, które by je między sobą odróżniały, wprawdzie spotyka się znawców beduinów, którzy twierdzą, że potrafią rozróżnić ród konia na pierwszy rzut oka, ale są to szarlatani. Także prof. Witold Pruski w sposób naukowy, w oparciu o źródła pisane oraz opinie uczestników wypraw na Bliski Wschód, przeciwstawia się temu poglądowi. Sam autor tekstu również nie znajduje potwierdzenia dla teorii Raswana ani w swych doświadczeniach sędziego i obserwatora, często podróżującego na Półwysep Arabski, ani w fachowych lekturach, ani w rozmowach z potomkami beduinów.

Poza tym arcyciekawym tekstem kwartalnik „Araby” publikuje także relacje ze Scottsdale (pióra Nancy Pierce) oraz z Las Vegas (autorstwa Jerzego Zbyszewskiego). Z kolei znawca tematyki wyścigowej za Oceanem, Longin Błachut, przybliża „Arabskie wyścigi w USA”. Tematyka rajdowa jest reprezentowana przez artykuł Ewy Szarskiej „Rajdowe nowości”, poświęcony nowej, siódmej edycji przepisów rajdowych FEI oraz udziałowi polskich zawodniczek, Beaty Dzikowskiej i Kamili Kart, w prestiżowych zawodach President Cup w Abu Dhabi.

W cyklu „Sylwetki” kwartalnik prezentuje Bożenę Tomczak-Wronę, znaną doskonale wszystkim użytkownikom naszego Forum. To wszechstronnie utalentowana miłośniczka koni arabskich, która maluje, rysuje, rzeźbi, tka (w tym prezenterki arabskie), a wreszcie pisze. Z próbką jej twórczości mamy okazję zapoznać się właśnie na łamach najnowszych „Arabów”. Nie trzeba dodawać, że inspiracją dla autorki są konie… a zwłaszcza jej własne klacze, małopolska Wadera i arabska Maceba (Wojsław – Martynika).

W numerze znajdujemy także artykuł Pani Prezes PZHKA Izabelli Pawelec-Zawadzkiej „Polskie Ascot u progu sezonu”, poświęcony Torowi Wyścigów Konnych na Służewcu w Warszawie. Prócz zarysu historycznego, autorka kreśli perspektywy rozwoju toru: „Dość bylejakości i siermiężności! Precz z dresiarstwem, podkoszulkami i niecenzuralną mową! Jednym słowem: salony, Francja-elegancja i Wersal!” Oby te słowa okazały się prorocze… Pani Prezes Zawadzka relacjonuje także początek sezonu (tor był oblegany!). Ale, jak pisze: „Niestety, dużo mniejszą grupę w dniu otwarcia sezonu stanowili przedstawiciele organizacji hodowlanych, sami hodowcy i właściciele biegających koni, których jakoś nikt nie zaprosił”. Jednak nie tylko trudności z dostaniem się na trybunę, jakie stały się udziałem znanych hodowców i właścicieli, stanowiły pewien zgrzyt, ale i zamieniona w niedostępny przybytek dla VIP-ów dawna „dżokejka”. Nawet goście z zagranicy nie zostali wpuszczeni, by mogli napić się wody, a co dopiero „zwykli” dżokeje, trenerzy czy obsługa stajenna… Ci muszą biegać dookoła, by móc w razie potrzeby interweniować w to, co dzieje się na torze. Niemniej jednak, jak pisze autorka, rok 2009 ma dla koni arabskich szczególny wymiar, bowiem przyniósł szereg pozytywnych zmian, m.in. wypracowano postulaty, które przedstawiono organizatorowi wyścigów konnych. Postulaty te (wymienione w tekście) powoli są realizowane. Jak podsumowuje Pani Prezes, obecnie konie arabskie dzielą się na: „piękne”, „piękne i dzielne”, „dzielne i piękne” oraz „dzielne” – a więc emocji w tym sezonie na pewno nie zabraknie.

Numer zamyka relacja Lidii Pawłowskiej z marcowego Zjazdu PZHKA – „Trudne tematy – istotne postanowienia”. A oko cieszy urokliwa galeria portretów tegorocznych źrebiąt. To i jeszcze więcej w najnowszych „Arabach”. Polecamy gorąco!

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.