Do dużej niespodzianki doszło w ostatniej pozagrupowej gonitwie (Nagroda Baska dla 3 l., kat. B, 2200 m). Wygrał ją nieoczekiwanie bardzo łatwo pod Martinem Srnecem, liczony dopiero w szóstej kolejności francuskiej hodowli, trenowany przez Macieja Kacprzyka Bad Guy Pompadour (51,50 za stawkę 5 zł), który wyprzedził polskiego Fragnara (37,60) o 2,5 dł. Trzecia była francuska Al Thakira, ale już daleko, ze stratą 21 długości. Wyprzedziła ona o łeb swego towarzysza stajennego, duńskiego Agerholmsa Petago (109,80). Mocna faworytka Aisha Al Shahania (10,30) ani na chwilę nie zaistniała w tym wyścigu i finiszowała jako piąta w sumie ok. 23 dł. za zwycięzcą.
Najprawdopodobniej przyczyną tak słabego wyniku faworytki, oprócz małego doświadczenia (była druga w debiucie 7 października, a następnie po tygodniu wygrała Nagrodę Koheilana – Wathba Stallions Cup, I gr., 1800 m), mógł być mocno elastyczny tor 4,2). Poprzednie dwa jej występy były na torze lekko elastycznym 3,2.
Beczka miodu z łyżką dziegciu
Trener Kacprzyk mógłby sezon zaliczyć do jednego z najbardziej udanych, bo Ocean Al Maury wygrał dla niego po raz czwarty w karierze (poprzednio zwyciężały w latach 2019-2021 kolejno Salam Al Khalediah, Shadwan Al Khalediah i Amwaj Al Khalediah) w Sheikh Zayed Bin Sultan Al Nahyan – Nagroda Europy, kat. A, 2600 m), a Zenhaf wywalczył Nagrodę Ofira (kat. A, 2400 m) w rekordowym czasie 2’43,4″. Ponadto Ocean Al Maury wygrał jeszcze nagrody: Cometa (30.04) i Figaro (30. 07), jednak to drugie zwycięstwo zostało zakwestionowane w wyniku próby dopingowej. Zarówno próbki A i B (na życzenie M. Kacprzyka) wykazały wedle polskiego prawa zawyżony poziom herdoniny w moczu. W sobotę, 11 listopada, Komisja Techniczna zdyskwalifikowała Oceana, ustalając następującą kolejność: 1. Sharm El Sheikh; 2. Gensik; 3. Almared; 4. ZF Gawharat Oman; 5. Ewest.
Trener Kacprzyk poinformował nas, że właściciel konia Rafał Płatek złożył już odwołanie od tej decyzji, ponieważ obaj uważają, że hordenina, występująca naturalnie w jęczmieniu, od 2016 r. nie jest substancją niedozwoloną według obowiązujących w Polsce przepisów wyścigowych. Sprawa ta będzie rozpatrywana przez Komisję Odwoławczą.
Lwi pazur Gensika
Z innych starszych arabów, pod koniec sezonu nieoczekiwanie pokazał lwi pazur trenowany we Wrocławiu przez Michała Borkowskiego pięcioletni Gensik, który najpierw jako ostatni koń w grze zwyciężył bardzo łatwo w biegu o Nagrodę Wielkiego Szlema (kat. B 3000 m), a następnie wygrał prestiżową Nagrodę Porównawczą (kat. A, 2400 m).
Bardzo dobrze biegał też trenowany przez Janusza Kozłowskiego Rasmy Al Khalediah, własności Polska AKF Sp. z o.o., który jako pierwszy w biegu o Nagrodę IFAHR (kat. B), osiągnął czas poniżej 2 minut na 1800 m: 1’59,7″;. Ponadto wygrał w Szwecji bieg na…1200 m, dowolnie z przewagą kilku długości, oraz był drugi w G3 w Mediolanie na 1800 m.
Lex największą rewelacją sezonu
Bezdyskusyjnie na miano największej rewelacji sezonu 2023 zasłużył czteroletni Lex (Sartejano – Lillij Ann po Makfoul du Breuil), hodowli Krzysztofa Mikołajczyka oraz własności jego syna Tomasza Mikołajczyka i Julii Vasyutovej, żony trenera Sergeya Vasyutova, który mimo 53 lat na karku, z powodzeniem bierze udział w gonitwach, gościnnie również na folblutach.
Gdy wygrywa jakiś koń mało lub zupełnie nieliczony, bywalcy wyścigów mówią, że nastąpił „wybuch”. Zwycięstwo, jakie odniósł w swym pierwszym starcie Lex w tym sezonie, uśpiło cały tor. Dość powiedzieć, że w zakładzie septymy (była to druga gonitwa z siedmiu) pozostały w grze tylko trzy bilety z kilkunastu tysięcy obstawionych! Wkrótce się okazało, że trenowany i dosiadany przez Vasyutova Lex jest najlepszym czteroletnim arabem polskiej hodowli. W krajowej konkurencji (PASB) nie miał sobie równych. Wygrał pewnie Nagrodę Janowa (kat. A, 2600 m) i Derby (kat. A, 3000 m) po walce z Ben Markiem oraz otwartą Nagrodę Michałowa (kat. A, 2800 m), dowolnie o 6 długości, poprawiając rekord Służewca, należący od 2010 roku do Marvina El Samawiego (3’16,9”) o 0,3 s. Ponadto był trzeci w Sheikh Zayed Bin Sultan Al Nahyan – Nagroda Europy.
Proza zaskoczyła w Oaks
Dla krajowych hodowców, oprócz nagród Janowa i Derby, zawsze cennym i pożądanym trofeum jest także gonitwa Gazelli, Mlechy i Sahary (Oaks, kat. A, 2400 m). Niektórzy trenerzy przygotowują specjalnie na ten wyścig swe najlepsze klacze. Tak zrobił za aprobatą hodowcy i właściciela Grzegorza Sęczka trener Wiaczesław Szymczuk, który nieprzypadkowo ma do arabów dobrą rękę. W swej karierze jeździeckiej aż siedem razy wygrywał Arabskie Derby. Dlatego od początku biegała Proza tylko w III grupie i wygrała dopiero po letnim przegrupowaniu gonitwę IV grupy w Sopocie.
Tymczasem jej główne potencjalne rywalki, Ollala i Cechilla, ścigały się w najważniejszych gonitwach. Pierwsza z nich niespodziewanie słabo wypadła w Janowa, przybiegając dopiero na 10 pozycji, ze stratą ok. 10 długości do szóstej Cechilli, dosiadanej wtedy przez starszą uczennicę Annę Gil. W Derby lepiej wypadła Ollala. Była siódma i wyprzedziła ósmą Cechillę (już pod dżokejem) o 3 dł. Nic więc dziwnego, że publiczność w myśli wyścigowej rymowanki „wszystko z domu powynosiem i zagramy 7/8”, obstawiała porządek Cechilla (7) i Ollala (8), za który potencjalna wypłata wynosiła 7,80 za 3 zł. Sam trener Szymczuk oficjalnie ogłosił, oceniając w rubryce „Prosto z stajni” na portalu trafnews.pl, że: „Cehilla wydaje się poza zasięgiem. Z trzeciego miejsca będę zadowolony, a jeśli uda się „ugrać” coś więcej, to super.” No i było super!
– Przede wszystkim chcę pogratulować i podziękować trenerowi Wiaczesławowi Szymczukowi, dżokejowi Sanzharowi Abaevovi, Karolinie Kamińskiej oraz całej załodze stajni za mądre przygotowanie Prozy do walki w Oaks – powiedział nam po zakończeniu biegu Grzegorz Sęczek. – Była ona prowadzona do głównego w jej karierze wyścigu boczną ścieżką, w biegach grupowych także z ogierami, bo chcieliśmy pozostawić sobie element zaskoczenia w rywalizacji z czołowymi klaczami. Najważniejsze, że Prozie udało się szczęśliwie wygrać po emocjonującej walce na finiszu, co prawda tylko o łeb, ale kto po latach będzie pamiętał oprócz trenera i właścicieli o drugiej na mecie Ollali. Do historii przejedzie tylko nasza klacz – podkreślił hodowca i właściciel Prozy!
Gwiazda trenerki Corneli Fraisl ledwo wzeszła i musiała zgasnąć!!!
W poprzednim sezonie Cornelia Fraisl dokonała nie lada sztuki. Zwyciężyła z przewagą w ogólnym czempionacie trenerskim, mając na koncie 49 zwycięstw arabów i jedno klaczy pełnej krwi angielskiej. Niestety, ten jej życiowy sukces zbiegł się czasie z innymi niż prowadzenie stadniny planami Michała Romanowskiego, który po zrealizowaniu swych podniebnych marzeń (od kilku lat jest pilotem rejsowym PLL LOT) widocznie stracił serce do koni. Stadnina w Strzegomiu-Skarżycach została wystawiona na sprzedaż. Po zamieszaniu przed inauguracją sezonu, gdy z dnia na dzień (12 kwietnia) wszystkie araby przygotowywane przez Cornelię Fraisl zostały przepisane na Michała Romanowskiego jako trenera, by po dniu (13 kwietnia) pięć z nich zgłoszonych do biegów podczas inauguracji sezonu ponownie zostało przepisanych na C. Fraisl. Od 18 kwietnia znów pani Cornelia była trenerką całej stawki koni arabskich w strzegomskiej stadninie i do przerwy letniej odniosła kilka znaczących sukcesów. Największymi były zwycięstwa i rekordy rewelacyjnego Bahwana. Najpierw wygrał Nagrodę Kabareta (kat. B, 2200 m – rekord toru 2’26,8″), a następnie podczas Gali Derby 2 lipca zdobył UAE President Cup Central European Arabian Derby (kat. A, 2000 m – rek. 2″12,5″). W biegu tym Cornelia Fraisl zanotowała dublet, bo drugie miejsce zajął Storm 'OA”;, który niespełna miesiąc wcześniej (4 czerwca) wywalczył we Wrocławiu President Cup Mondial Europe 2023, kat. A, 1907 m.
Ostatnie pozagrupowe zwycięstwo dla ubiegłorocznej czempionki odniosła podczas Dnia Arabskiego (20 sierpnia) Al Suweida w biegu o Nagrodę Sabelliny (kat. B, 2000 m), a ostatnie grupowe Al Jassim 17 września. Pobiegł on jeszcze po sześciu dniach (23 września) i to był ostatni dzień, kiedy startowały na Służewcu konie Cornelii Fraisl. Większość z nich wróciła do swych zagranicznych właścicieli, a kilka zostało przekazanych do stajni na Służewcu, między innymi do trenera Andrzeja Laskowskiego trafiły pięcioletnia ZF Gawhraat Oman, która odniosła w tym roku dwa zwycięstwa, oraz wspomniana na początku obiecująca, debiutująca już w stajni Laskowskiego trzylatka Aisha Al Shahania. Ponadto Al Jassim 14 października wygrał już wyścig dla swego nowego trenera Macieja Kacprzyka i nowej właścicielki Agnieszki Kacprzyk, żony trenera. Cornelia Fraisl w końcu września wróciła do rodzinnego domu w Austrii, skąd wyjechała 17 lat temu ze swoim partnerem Michałem Romanowskim. Ich związek jednak nie wytrzymał próby czasu. Jakie będą jej dalsze losy, dowiemy się zapewne w najbliższych miesiącach. Dodajmy jeszcze, że choć Cornelia Fraisl zakończyła rywalizację jako trenerka w drugiej połowie września, utrzymała z 28 zwycięstwami na koncie trzecie miejsce w trenerskim czempionacie 2023 (wyprzedziła minimalnie Krzysztofa Ziemiańskiego większą liczbą drugich miejsc (22:20). Natomiast pod względem liczby wygranych przez konie arabskie zajęła pierwsze miejsce przed Maciejem Kacprzykiem – 20 i Sergeyem Vasyutovem – 17 zwycięstw.
Podopieczny najmłodszej trenerki Claudii Pawlak Lindahls Anakin najlepszym trzylatkiem
Wyróżnienie specjalne przyznajemy najmłodszej trenerce, prowadzącej stajnię na Służewcu, 28-letniej Claudii Pawlak. Było o niej głośno dzięki wynikom, jakie osiągnął zwłaszcza trzyletni wałach Lindahls Anakin, duńskiej hodowli oraz własności Anity Lindahl. Po debiucie w maju, w którym był czwarty, nieoczekiwanie, biegnąc grupę wyżej (Nagroda Borka – Wathba Stallions Cup, I gr., 1800 m) znokautował miesiąc później pod Konradem Mazurem rywali, wygrywając podczas deszczu na torze elastycznym 3,8 aż o 17 długości. W podobnym stylu zwyciężał następnie biegach o nagrody: Europejczyka (kat. B, 1800 m) – o 7 i Białki (kat. A, 2000 m) o 10 długości. Zapewne wygrałby także w gonitwie Nagrodę Sambora (kat. A, 2200 m), ale w niej mogą startować tylko klacze i ogiery. Trenerka i właścicielka postanowiły więc rzucić go na głęboką wodę. Pobiegł po miesiącu w Saint-Cloud-Qatar Arabian Trophy des Poulains (G1 PA, 2000 m) z pulą nagród 100 000 euro. Nie zaistniał w tym wyścigu, zajął 10 miejsce w stawce 12 koni, ale do zwycięzcy stracił tylko ok. 11 długości. Po trzech tygodniach był trzeci w Porównawczej za Gensikiem i Zenhafem. Ponadto dwa wyścigi wygrał w gonitwach otwartych dla Claudii Pawlak starszy brat Lindahlsa Anakina, siedmioletni wałach Lindah’s Avatar, który z powodzeniem biegał wcześniej na Służewcu w wieku trzech lat (wygrał trzy gonitwy) jako podopieczny trenera Michała Romanowskiego, a jako czterolatek (2020 r.) zwyciężył raz już na konto trenerki Fraisl. W sezonach 2021-2022 i do połowy lipca tego roku ścigał się on w Szwecji. Przyjechał na Służewiec na Traf Warsaw Mile 20 sierpnia i pozostał. Również dwa zwycięstwa odniosła dla Claudii Pawlak klacz Piękna, hodowli K. A. Lis, oraz własności K.A i P.R. Lis w gonitwach pod patronatem KOWR, które zastąpiły rozgrywane w poprzednich sezonach wyścigi eksterierowe.
Interesujące trzylatki krajowej hodowli
W stawce trzyletnich klaczy wyróżniła się Clara Al Khalediah (PASB), hodowli oraz własności Polska AKF, trenowana we Wrocławiu przez Michała Borkowskiego. Wygrała ona trzy gonitwy, w tym Nagrodę PZHKA (kat. B, 2000 m). Ma bardzo dobre wyścigowe francuskie pochodzenie. Po ojcu Jalnarze Al Khalidiah jest siostrą zdobywcy Pucharu Świata w Paryżu (2018 r.) Fazzy Al Khalediah, a po kądzieli wnuczką legendarnego Dormane. To potencjalna oaksistka, choć zapewne sprawdzona zostanie w Janowa i Derby.
Wiele na to wskazuje, że Spółka AKF Polska, która postawiła w ostatnich latach na własną hodowlę, ale opartą na francuskich ogierach i klaczach, może wygrać w sezonie 2024 zarówno Janowa, Derby i Oaks, gdyż ma jeszcze jednego asa w rękawie, także syna Jalnara Azzama Al. Khalediah, który po kądzieli jest wnuczkiem Amera. Co prawda doznał on niespodziewanej porażki na mocno elastycznym torze w biegu o Nagrodę Wikinga (I gr., 2000 m) z trenowaną przez Adama Wyrzyka Formułą MS (hodowli i własności M. Stelmaszczyk), ale na dłuższych dystansach może być trudny do pokonania. W gronie trzyletnich koni (PASB) są jeszcze trzy konie Wyrzyka: dwie utalentowane klacze, Eyd’a Alfash (hod. Z. Nieznańskiego i własności M. Nieznańskiej), siostra Ollali, Omena (hodowli i własności T. Nowaka) oraz ogier Fragnar (hodowli i własności M. Stelmaszczyk).
Gonitwy KOWR w miejsce eksterierowych
W sezonie 2023 dotychczasowe gonitwy eksterierowe dla koni trzyletnich wpisanych do PASB zostały zastąpione przez wyścigi specjalne, rozgrywane pod patronatem Krajowego Ośrodka Wsparcie Rolnictwa. Warunkiem było zgłoszenie 3-letnich koni arabskich czystej krwi hodowli polskiej, wpisanych do Polskiej Księgi Stadnej Koni Arabskich Czystej Krwi (PASB), które spełniają wymagania rodowodowe określone przez Heritage Arabian Racing Club, co oznacza, że nie posiadają w swym rodowodzie ogierów: Amer (SA) ur. 1984, Baroud III (FR) ur. 1969, Burning Sand (US) ur. 1986, Dragon (FR) ur. 1940, Saint Laurent (FR) ur. 1948 lub Tiwaiq (SA) ur. 1982. Zgłoszone zostały 72 konie spełniające powyższe warunki. Najliczniej były reprezentowane państwowe stadniny: Janów – 22 oraz Michałów – 18 trzylatków oraz Białka – osiem, jednak żaden koń z Białki nie wystartował. Pozostałe 24 konie zostały zgłoszone przez prywatnych hodowców i właścicieli.
Najlepszym w wyścigach pod patronatem KOWR okazał się trenowany przez Sergeya Vasyutova janowski Piercario (Barok – Piba po Gazal Al Shagab), który wygrał trzy gonitwy: II i I grupy (Gangesa – 1600 m pod uczniem Altynbekovem) oraz Nagrodę Savvannah (kat. B – 1800 m, pod Vasyutovem). Po dwie gonitwy, tym po jednej imiennej wygrały trenowany przez Pawła Talarka Cuks (Equator – Cejhyra po Avangard) – Wiliama (kat. B, 1800 m), Feliz (Equator – Fogitta po El Omari), hodowli SK Andryjanki i E. Siecińskiego własności Suempol Sp. z o.o., trenowany we Wrocławiu przez Justynę Domańską – Nagroda Ostragona, I gr. 2000 m, trenowana przez Vasyutova Andryjanka (Pogrom – Antada po Eden C, hodowli SK Andryjanki i E. Sicińskiego, własności Suempolu – Eksterna, I gr. 1800 m oraz wspomniana już Piękna – Waresa, I gr. 1800 m.
Dwa biegi wygrał też michałowski Porto Rico, trenowany przez Roberta Świątka. Większość koni biorących udział w tegorocznej rywalizacji pod patronatem KOWR, w wieku czterech lat raczej nie będzie brać udziału w wyścigach, gdyż tylko najlepsze, jak np. Piercario, Cuks czy Piękna będę miały szanse coś zarobić w gonitwach PASB oraz otwartych.