Reklama
  • Lubochnia Arabians
  • Lubochnia Arabians
Duże niespodzianki na Służewcu. Liczony w ósmej kolejności Onyks wygrywa Derby z miejsca do miejsca! Porażka bitego faworyta Oceana Al Maury w gonitwie o Nagrodę Figaro

Wyścigi / Sport

Duże niespodzianki na Służewcu. Liczony w ósmej kolejności Onyks wygrywa Derby z miejsca do miejsca! Porażka bitego faworyta Oceana Al Maury w gonitwie o Nagrodę Figaro

Onyks nie dał rywalom powąchać ogona. Fot. Traf Online
Onyks nie dał rywalom powąchać ogona. Fot. Traf Online

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email

Tegoroczne polskie Derby Arabskie (kat. A, 3000 m) miały parę mocnych faworytów, którzy 30 czerwca między sobą rozegrali wyścig o Nagrodę Janowa (Przychówku, kat. A, 2600 m), trenowanego przez Adama Wyrzyka Fragnara i podopiecznego Janusza Kozłowskiego Donata FA. We wspomnianej gonitwie, po emocjonującej walce o łeb zwyciężył Fragnar (Al Mamun Monlau – Fioretta po Saracen), hodowli oraz własności Moniki Stelmaszczyk. W Derby w grze „z góry” (na zwycięskiego konia) pierwsze notowania miał Fragnar (13,60 za stawkę 5 zł), drugie Donat FA (18,10), natomiast trzecie, już w dużym odstępie (40,80) Omerstim, niespodziewany zwycięzca rozegranej 2 czerwca Nagrody Pamira (kat. B, 2200 m), który trzy tygodnie później w Janowa był dopiero siódmy. Miał go dosiadać w Derby, tak jak w poprzednich dwóch startach, mistrz Szczepan Mazur, ale jak się okazało już przed rozpoczęciem niedzielnych wyścigów, nie czuł się rano dobrze i po konsultacji z lekarzem zrezygnował tego dnia z udziału w gonitwach. W Derby zastąpił go dżokej Stefano Mura.

Debiutant zaskoczył wyjadaczy

Zdecydowana większość fachowców i graczy tak była przekonana, że porządek 4/9 (Fragnar – Donat FA) „już wisi” (numery tych koni zostaną podane w pierwszej kolejności na wynikowym „słupie”), że niewielu rozważało szczegółowo szanse dwóch ogierów, Maximusa i Onyksa, własności rozpoczynającego dopiero karierę trenerską Andrzeja Urbanowskiego. Pierwszy z nich, który zajął trzecie miejsce w Janowa ze stratą 3,5 dł., był tym razem notowany w siódmej kolejności (64,30), natomiast drugi (piąty w Janowa, strata 6,75 dł) zaraz za nim (64,80). Wspomniane odległości z finiszu w Janowa nie były zbyt duże, by na dystansie dłuższym o 400 m, i przy umiarkowanie mocnym tempie od startu do mety (wyścig o Nagrodę Janowa został rozegrany na końcówkę (ostatni kilometr: 33,2; 33,4), nie można by było ich odrobić. Mało kto pamiętał, że Onyks wygrał swój pierwszy wyścig w sezonie z miejsca do miejsca i że był trzeci w biegu o Nagrodę Pamira tylko o 1,25 dł. za Donatem FA. Dlatego trener Urbanowski, mając w tym biegu, jego zdaniem, dwa w miarę równe, mocne ogiery, postanowił nie czekać, co zrobią rywale i zastosować rzadko stosowaną w Arabskich Derby taktykę, że koń przez publiczność uważany za trochę słabszego będzie spełniał lidera (pacemakera) dla tego niby lepszego, którego zadaniem będzie opóźnianie tempa peletonu.

Trener Andrzej Urbanowski i dżokej Konrad Mazur z dwumiesięczną córeczką podczas rundy honorowej na padoku. fot. Traf Online
Trener Andrzej Urbanowski i dżokej Konrad Mazur z dwumiesięczną córeczką podczas rundy honorowej na padoku. fot. Traf Online

Kiedy więc dosiadany przez dżokeja Konrada Mazura Onyks (Zaeem – Orozona Fata po NivourGonnaTouchThis) szybko po starcie uzyskał przewagę kilkunastu długości, nikt go nie ścigał, bo przecież, co sugerował również spiker, prowadzący koń musi w końcu na tak długim dystansie „stanąć”.

Jednak tak się nie stało. Po dość mocnym pierwszym kilometrze (35 – 34,6), Konrad Mazur pojechał drugi trochę wolniej (36,2-37), by przed ostatnim zakrętem ponownie, nieznacznie przycisnąć „pedał gazu” (35,8). W rezultacie na prostą wyprowadził Onyks z przewagą kilku długości i wysyłany zamierzał po zaskakujące, piękne zwycięstwo. Najlepiej finiszujący ze stawki Donat FA stracił do niego 4, a trzeci Fragnar 7,5 długości. Jako czwarty na mecie zameldował się Maximus, już ze stratą 9 długości.

Wspaniały sukces Andrzeja Urbanowskiego już w trenerskim debiucie i największe jak do tej pory osiągnięcie Konrada Mazura w dżokejskiej karierze, były gorąco oklaskiwane przez publiczność. Dzięki nim tegoroczne Derby miały ciekawą dramaturgię i przejdą do historii.

Za mojej bytności na wyścigach, wcześniej tylko dwa konie wygrały Derby Arabskie z miejsca do miejsca: Mahoń (1980 r) oraz Dekor (1996). Oba były, tak jak Onyks, uważane za liderów. Mahoniowi podobno trener Łukasz Abgarowicz, działacz „Solidarności”, późniejszy polityk (poseł i następnie senator) robił galopy w godzinach porannych i wieczornych, żeby nikt zainteresowany ich nie widział. Dekora trener Michał Pietrakow „ciemnił” przed Derby z pełną premedytacją. W Janowa sam wygrał pewnie na Whisky, natomiast Dekor był ósmy ze stratą kilkunastu długości. W Derby z przewagą prowadził Dekor pod Konstantinem Zudbinowem, natomiast rywale pilnowali faworyta Whisky. Po wyjściu na prostą Dekor bez większego trudu utrzymywał przewagę, a nawet ją powiększał, gdyż był koniem bardzo szybkim (do niego należał wtedy rekord toru na 1600 m – 1’50”). Po biegu Pietrakow nie ukrywał w wypowiedzi dla telewizji, że musiał przechytrzyć polskich rywali, bo inaczej by mu nie dali wygrać! Komisja Techniczna ukarała go za zmianę formy konia grzywną w wysokości 1000 zł!

Bez euforii

Zwycięzca Derby 2024 został wyhodowany przez Milenę Kosicką, żonę Macieja Kosickiego, który jeszcze kilka lat temu trenował konie arabskie i zapisywał je do wyścigów. Jednak rzadko wygrywały i tylko w gonitwach grupowych. Teraz Państwo Kosiccy będą się mogli szczycić wyhodowaniem derbisty.

Poprosiłem Andrzeja Urbanowskiego, aby powiedział, od kiedy zainteresował się wyścigowymi arabami i co niespodziewane zwycięstwo w Derby zmieni w jego dotychczasowym podejściu do wyścigów?

– Posiadam gospodarstwo (2,5 ha niedaleko Mińska Mazowieckiego). Na koniach, najpierw zimnokrwistych, a potem na arabach, jeżdżę już od 25 lat. O posiadaniu własnych arabów wyścigowych zacząłem myśleć, gdy przyjeżdżałem na Służewiec, żeby oglądać występy derbisty Alladyna. Tak mnie zauroczył, że kupiłem kilka arabów i zacząłem je też hodować i wystawiać do wyścigów. Początkowo moje konie nie liczyły się w gonitwach. Dopiero w ubiegłym roku, kupiony od Mariusza Żarskiego trzyletni Maximus, trenowany najpierw przez Tomasza Rucińskiego, zupełnie mnie zaskoczył wygrywając pod Bolotem Kalysbekiem Uulu, choć w debiucie był ósmy. Potem zwyciężył jeszcze raz, w biegu I grupy o Nagrodę Emaela. Bolot powiedział mi wtedy, że to bardzo dobry koń i powinienem przygotowywać go do Derby.

Po zdaniu egzaminu i otrzymaniu licencji, od 25 sierpnia trenowałem dwa konie, Maximusa i Onyksa, którego kupiłem od Państwa Mileny i Macieja Kosickich. Maximus był ósmy w Baska, a Onyks tylko zadebiutował, zajmując czwarte miejsce.

Do Derby przygotowywałem moje konie przede wszystkim pod względem wytrzymałościowym, a mimo to nie traciły zbyt wiele do głównych rywali. Po Janowa wiedziałem już, że nie mogę dopuścić do tego, żeby Derby zostały rozegrane na końcówkę. Pomyślałem o takiej taktyce, żeby ostatnie 500 metrów zostało rozegrane na przykład nie w 34, ale w 37 sekund. Do niej bardziej pasował Onyks. Konrad wspaniale, z dużym wyczuciem, ten pomysł zrealizował. Udało nam się, bo zadziałał też element zaskoczenia, gdyż w powszechnym odbiorze po Janowa Maximus wydawał się mieć większe szanse.

Odczuwam wielką radość, jednak nie popadam w euforię, bo zdaję sobie sprawę, że zwłaszcza derbiście nie będzie łatwo w kolejnych, tegorocznych startach, w których musi rywalizować z czołówką koni francuskiej hodowli.

Obecnie posiadam cztery araby wyścigowe, oprócz Onyksa i Maximusa, jeszcze dwa trzylatki mojej hodowli, Elladynkę po Alladynie i Avonna po Vonie. W pierwszych wyścigach wypadły one nie najlepiej, ale mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie pokażą się trochę z lepszej strony. W przyszłym sezonie planuję wystawiać też do wyścigów trzy trzylatki.
Staram się tak trenować moje konie, aby były najbliżej natury, i jak najwięcej godzin spędzały o każdej porze roku na wolnej przestrzeni. Nie mam maszyny do stępowania. Galopy robię sam w terenie, na leśnych i piaszczystych drogach. Do pomocy mam chłopaka, który jednak na razie robi przejażdżki tylko kłusem. Dużo czasu poświęcam na to, żeby moje koniem były przyjaźnie nastawione do ludzi i po zakończeniu kariery mogły być wykorzystane także w rekreacji – podkreślił Andrzej Urbanowski.

Derby Arabskie

1. Onyks dż. K.Mazur (59.0) nr 3
2. Donat FA dż. A.Reznikov (59.0) 9
3. Fragnar k.dż. K.Dogdurbek Uulu (59.0) 4
4. Maximus dż. S.Mura (59.0) 2
5. Eyd’a Alfash dż. J.Wyrzyk (57.0) 1
6. Cechini dż. S.Abaev (57.0) 7
7. Omerstim dż. K.Grzybowski (59.0) 1
8. Emard dż. S.Vasyutov (59.0) 8
9. Clara Al Khalediah dż. B.Kalysbek Uulu (57.0) 5
10. Ekavir dż. M.Kryszyłowicz (59.0) 10
11. Cuks dż. A.Turgaev (59.0) 12
12. Ghyat Al Khalediah pr.dż. E.Zamudin Uulu (57.0) 6

3000 m: 3’35,6” (35,0-34,6-36,2-37,0-35,8-37,0). Rekord Derby, należący do Waresa (2013):3’27,9″ został uzyskany na torze lekko elastycznym (2,8)
Temperatura: 20°C, pochmurno.
Styl: wysyłany.
Odległości: 4-3½-9-1½-1½-9-3½-5-18-1¾-daleko (27).
Stan toru: elastyczny (3,6).

Dzień konia Konrada Mazura

Młodszy brat Szczepana Mazura, Konrad, miał w ostatnią niedzielę dzień konia. Być może wpływ na wynik gonitwy o Nagrodę Figaro (kat. B, 2000 m) wpłynęła zmiana jazdy (na bitym faworycie, najlepszym starszym arabie na Służewcu Oceanie Al Maury, zamiast niedysponowanego Szczepana Mazura pojechał Stefano Mura), ale tę szansę młodszy Mazur doskonale wykorzystał. Dosiadana przez niego, mająca zadatki klasy, czteroletnia Sarieeh Afalah, niosąca 6 kg mniej od faworyta, pokonała go o pół długości. Trzeci z stratą 7 długości był Wielki Dakris, a dopiero czwarty z jeszcze większą stratą przybysz z Holandii Lightning Thunder, który jednak biegł dopiero trzeci raz w karierze.

Końcowe metry Nagrody Figaro. Sarieeh Alfalah pod Konradem Mazurem pokonała bitego faworyta Oceana Al Maury. Fot. Traf Online
Końcowe metry Nagrody Figaro. Sarieeh Alfalah pod Konradem Mazurem pokonała bitego faworyta Oceana Al Maury. Fot. Traf Online

Zwyciężczyni została wyhodowana i jest własnością Mohameda Obaid Humaid Al Khayyal. Na Służewcu trenuje ją Claudia Pawlak. W niedzielę ta młoda trenerka zanotowała jeszcze jeden sukces. Pierwszą gonitwę wygrała 5-letnia Shandharh Alffalah, wspomnianego wyżej hodowcy i właściciela. Dosiadał jej Konrad Mazur, który w niedzielę wygrał więc w sumie trzykrotnie!

Nagroda Figaro (specjalna)

1. Sarieeh Alfalah (FR) dż. K.Mazur (56.0) 7
2. Ocean Al Maury (FR) dż. S.Mura (62.0) 5
3. Wielki Dakris k.dż. K.Dogdurbek Uulu (59.0) 4
4. Lightning Thunder (FR) dż. B.Kalysbek Uulu (59.0) 1
5. Lex pr.dż. E.Zamudin Uulu (62.0) 6
6. Ben Mark dż. A.Reznikov (59.0) 2
Wycofany: Mach de Saularie (FR) dż. K.Grzybowski (59.0) 3

2000 m: 2’20,5” (35,6-34,4-35,1-35,4).
Styl: wysyłany.
Odległości: ½-7-11-10-szyja.

Srogi rewanż Lass de Faust

W pierwszym pozagrupowym wyścigu dla młodych arabów o Nagrodę Europejczyka (kat. B, 1800 m), srogi rewanż za porażkę w wyścigu o Nagrodę Borka – Wathba Srtallions Cup (I gr., 1800 m) wzięła czwarta wtedy na mecie Laas de Faust. Trenowana przez Macieja Kacprzyka klacz, hodowli Chantilly Bloodstock Agency oraz własności Hameda Khadim Butti Alhamida, wygrała dowolnie pod Sanzharem Abaevem o 7 długości. Z walki o drugie miejsce zwycięsko wyszła Al Balqa’a, która wyprzedziła Wally’ego o 0,5 dł.

Dosiadający Lass de Faust Sanzhar Abaev ze zdziwieniem oglądał się do tyłu, że rywale są kilka długości za nim. Fot. Traf Online
Dosiadający Lass de Faust Sanzhar Abaev ze zdziwieniem oglądał się do tyłu, że rywale są kilka długości za nim. Fot. Traf Online

Nagroda Europejczyka

1. Laas de Faust (FR) dż. S.Abaev (56.0) 3
2. Al Balqa’a (FR) dż. A.Reznikov (58.0) 5
3. Wally dż. A.Turgaev (58.0) 1
4. Kasanova pr.dż. E.Zamudin Uulu (58.0) 4
5. Alzakira (FR) dż. B.Kalysbek Uulu (58.0) 2

1800: 2’06,8″ (21,4-34,3-35,4-35,7).
Styl: dowolnie.
Odległości: 7-½-daleko (24)-4½.
Stan toru: elastyczny (3,6).

W niedzielę konie trenera Macieja Kacprzyka zwyciężały w sumie trzykrotnie. Nagrodę Piechura – Wathba Stallions (I gr., 2000 m) wygrał Elevation Al Maury, a gonitwę II grupy Elnizo. Dzięki temu Kacprzyk przesunął się na drugie w czempionacie trenerskim. Dzięki temu Kacprzyk z 17 zwycięstwami na koncie zajmuje drugie miejsce w czempionacie trenerskim. Prowadzi Maciej Jodłowski – 21 wygranych. Trzeci Jest Michał Borkowski z Wrocławia, którego konie wygrywały do tej pory w tym sezonie 16 razy.

Pamiątkowe zdjęcie po gonitwie o Nagrodę Piechura - Wathba Stallions Cup. Z pucharami Grzegorz Grzegorowski, ojciec właściciela Jana Karola Grzegorowskiego, trener Maciej Kacprzyk i dżokej Martin Srnec. Od lewej dyrektor toru Dominik Nowacki oraz żona trenera Agnieszka Kacprzyk z córeczką. Od prawej prezes PKWK Paweł Gocłowski.
Pamiątkowe zdjęcie po gonitwie o Nagrodę Piechura – Wathba Stallions Cup. Z pucharami Grzegorz Grzegorowski, ojciec właściciela Jana Karola Grzegorowskiego, trener Maciej Kacprzyk i dżokej Martin Srnec. Od lewej dyrektor toru Dominik Nowacki oraz żona trenera Agnieszka Kacprzyk z córeczką. Od prawej prezes PKWK Paweł Gocłowski.

Szykuje się rekordowa w tym roku pula septymy

Już po zwycięstwie dwóch fuksów, Altina w trzecim biegu oraz Onyksa w Derby, nikt nie prowadził septymy (należy wytypować zwycięskie konie w gonitwach I-VII). Pula czwartej kumulacji (wcześniej nikt nie trafił tego zakładu również 7 i 27 lipca) powinna przekroczyć w najbliższą sobotę 100 000 zł.

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Stigler Stud
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.