Kolejną edycją światowej serii pokazów było holenderskie Valkenswaard. Poziom organizacji, jak i samych uczestników ponownie na najwyższym poziomie. Europejskie GCAT nie są aż tak widowiskowe, jak w krajach arabskich, ale czuć spójność w postaci bardzo wysokiej dbałości o szczegóły, fenomenalnych koni i zapierających dech arenach pokazowych. Różnią się natomiast rozmachem. Przede wszystkim publiczność w Katarze była dużo liczniejsza, niemniej każde z tych wydarzeń ma swój unikalny klimat.
W Valkenswaard bez wątpienia byliśmy w Królestwie Niderlandów ze względu na pomarańczową kolorystykę i wszechobecną symbolikę tego kraju, którą było można zobaczyć zarówno na ringu, jak i w strefach dla VIP-ów i dla publiczności. „Sześciogwiazdkowy”, nowoczesny obiekt, na którym odbyło się wydarzenie prezentował się zjawiskowo. Na co dzień jest to jedna z głównych aren zawodów w skokach konno z serii Longines. Wobec tego stajnie są doskonale przygotowane, z udogodnieniami nie tylko dla koni, ale także ekip stajennych (prysznice i łazienki w każdej stajni), a przestrzeń dla publiczności (gości VIP) bardzo dobrze zagospodarowana.
Showground, jak przystało na GCAT, był bogato udekorowany kwiatami z przeogromnym piaskowym ringiem. Namiot VIP-owski wyglądał ekskluzywnie w pomarańczowo-białej tonacji, zadbano również o snack-bar z ciepłymi i zimnymi przekąskami, a w strefie dla odwiedzających były food trucki i kawiarnie, a nawet karuzela, przy której animatorzy jeszcze bardziej umilali nam ten pokaz. Każdy nawet najmniejszy element wystroju był szczegółowo przemyślany tak, aby było to wydarzenie na najwyższym światowym poziomie.
A co na to goście? Wedle Dr Hassana Al-Mannai, sędziego i hodowcy z Kataru, Global Champions Arabians Tour w Valkenswaard było prestiżowym wydarzeniem, które zgromadziło jedne z najlepszych koni arabskich z całego świata. Ten zjawiskowy pokaz nie tylko oddał piękno i elegancję tych wspaniałych stworzeń, ale dowiódł również, jak bardzo wyjątkowe są konie czystej krwi. Wydarzenie to stanowi potwierdzenie ogromnego poświęcenia i pasji osób zaangażowanych w społeczność koni arabskich, zapewniając miejsce do świętowania dziedzictwa i doskonałości tej legendarnej rasy. Atmosfera w podczas pomarańczowego pokazu w Valkenswaard była elektryzująca i elegancka, otoczenie wydawało się idealne zarówno dla uczestników, jak i widzów. Miejsce tętniło dobrą energią, a przybywający nie kryli zachwytu. Połączenie ducha rywalizacji, koleżeńskiej atmosfery i wspólnej pasji do koni arabskich tworzyło niezapomniane doświadczenie, które rezonowało z każdym obecnym. Niezależnie od tego, czy jesteś zawodowcem czy przypadkowym obserwatorem, tętniąca życiem atmosfera i namacalna wręcz energia sprawiały, że to wydarzenie było prawdziwie niezwykłym końskim świętem.
Rywalizowało łącznie 99 koni, ale Valkenswaardzki GCAT był wyjątkowy, bo w końcu były tam konie nie tylko polskiej hodowli, ale również własności. W klasach rocznych klaczek i ogierków było można zobaczyć El Lyricę KL (Lyric E.A. x Erskina po Kahli Al Shaqab), hodowli i własności Klikowa Arabians, oraz Doris Star (D Zeidan x Doris Fame po Enzo) i Achilles Star (D Zeidan x Aidah Star po Magic Sourman), obydwa hodowli i własności Tomasza Tarczyńskiego. W klasie klaczy młodszych pokazała się Kalanthe Dream GT (Magic Magnifique x Kalaluni po Emerald J), hodowli i własności GT Arabians, a w pokazie ogierów młodszych zaprezentowali się Monarchio (Star Farid x Minerwina po Kahil Al Shaqab), hodowli Wojciecha Parczewskiego i własności Bogdana Maślanki, oraz znany z polskich pokazów SQ Helal (FA El Rasheem x SQ Miss Enzo po E.S. Harir). I to nie koniec naszych akcentów. Z jednej strony było dość sporo koni wyhodowanych w Polsce rywalizujących w barwach nowych właścicieli, a z drugiej można było zobaczyć Polaków również pośród „officialsów” – Annę Stojanowską i Jerzego Białoboka w składzie sędziowskim, a Mateusza Jaworskiego w DC.
Powracając do samego pokazu, po uroczystym otwarciu, rywalizację rozpoczęła pierwsza sekcja rocznych klaczek, którą wygrała znana już z poprzednich edycji GCAT, katarskiej hodowli Al Thamer Stud, spektakularna Sultana Al Thamer (Dominic M x Weaam Al Jassim po Emerald J) z piekną notą 92.21 pkt. Ta klaczka o prześlicznej głowie i świetnych proporcjach w czempionacie zdobyła złoto. Drugie miejsce w tej klasie zajęła Oona Umm (EKS Farajj x Zaina OS po Cyclone OS), hodowli i własności Moell&Moell (Szwecja), na trzeciej pozycji znalazła się kasztanowata Haifa Al Tintah (Mutabahi Al Hawajer x Noorah Al Tinhat po Xtreme Dream), która była m.in. pokazywana podczas GCAT w Cannes i Dosze. Na czwartym miejscu uplasowała się z ładną notą 91.14 pkt. wcześniej wspomniana El Lyrica KL, hodowli i własności stadniny Klikowa Arabians – klaczka w świetnym typie, którą, mam taką nadzieję, zobaczymy w przyszłości na kolejnych dużych pokazach. Drugą sekcją klaczy rocznych zawładnęła bardzo dobrze wszystkim znana córka ogiera D Seraj, siwa D Nafayes hodowli Dubai Arabian Horse Stud z punktacją 92.07, a czempionat opuściła ze srebrnym medalem. Drugie miejsce zdobyła brązowa medalistka hodowli Al Shaqab Stud, gniada Teha Al Shaqab (Marwan Al Shaqab x Marbella PCF po Exxalt), a trzecia z odrobine mniejszą punktacją była córka ogiera AJ Nawash, hod. Hanaya Arabian Stud, siwa HA Babarella.
Podobnie jak w klaczach rocznych, pierwszą sekcję ogierków wygrał złoty medalista czempionatu – Afreen Al Shaqab, który śmiało stąpa w ślady rodziców. Taka nie może dziwić – jak już kiedyś wspominałam, jest to syn dwóch Czempionów Świata: ogiera D Mezyan i klaczy Siwar Al Shaqab po SMA Magic One. Kolejny w rankingu klasy był kasztanowaty Ashgar Akhal (Royal Asad x Akira AS po Titan AS), który wyróżnił się bardzo dobrym typem i ruchem, na trzeciej pozycji z różnicą prawie jednego punktu ulokował się SH Farajj’s Akil K.A. (EKS Farajj x Silhouette AS po Titan AS). W drugiej sekcji roczniaków bezkonkurencyjny okazał się fenomenalny D Borkan (FA El Rasheem x D Ajayeb po RFI Farid), który zdobył srebro w czempionacie i miał najwięcej dwudziestek za typ oraz głowę z szyją ze wszystkich roczniaków. Swój debiut pokazowy z impetem zaznaczył bardzo przyjemny dla oka Azzam Al Amal (El Galal Baahir x Arabesca Scarlet Moon po Sidi Scorpio), zdobywając drugie miejsce w klasie i brąz w czempionacie. Na trzecim miejscu z notą 91.79 pkt znalazł się brązowy medalista GCAT z Maskatu i Cannes, gniady ogierek Aesar Alwajba (AJ Radman x LR Altagracia po Excalibur E.A.), ale tym razem nie zdobył medalu.
Rozdział juniorów rozpoczęły klacze młodsze. W pierwszej sekcji zwyciężyła niesamowicie żeńska i zjawiskowa, kasztanowata, brazylijskiej hodowli Shahbrys HVP (Royal Asad x Rebcca HVP po Magnum Chall HVP), która w czempionacie zdobyła srebro. Drugie miejsce i brąz czempionatowy przypadł śnieżnosiwej TM Bella (TM Itaipu x TM Fahdeelah po Shanghai E.A.). Sekcję drugą i czempionat rozniosła dosłownie na strzępy dubajska D Najlah (D Seraj x Elle Flamenca po Ajman Moniscione), klacz o zabójczym typie oraz głowie z szyją. W sumie otrzymała niebotyczną notę 93.21 pkt., w tym aż dwanaście dwudziestek. Reef AQ (Ghaith Al Zobair x Shikha Al Jbreen po Rough Justice) z notą 92.36 była druga, a na trzeciej pozycji uplasowała się kasztanowata Sabha Mudhar, córka ogiera Rhan Al Shahania.
Klasy ogierów młodszych były równie emocjonujące jak te płci pięknej. Pierwsza sekcja należała do srebrnego medalisty D Shakhar (D Shakhat x D Shamkhah po FA El Rasheem), który uzyskał bardzo ładną notę 92.21 pkt. To kompletny ogier, o którym niejednokrotnie jeszcze usłyszymy. Drugie miejsce z łączną punktacją 91,43 pkt. zajął, oceniony trochę na wyrost, siwy Sarab Al Sheikh (D Mezyan x Salwa Al Bidayer po Marwan Al Shaqab). Czempionat i drugą sekcję zmasakrował z notą 93.00, znany z wielu tytularnych pokazów, siwy syn Polidoro PCF – RD Rajan własności Hanaya Arabian Stud. To ogier o kapitalnym ruchu i ponadprzeciętnym typie, którego jeszcze wiele razy zobaczymy na arenach pokazowych. Następny w klasie był brązowy medalista Fajer AA (Shanghai E.A. x Fadwa AA po Fadi Al Shaqab), hodowli i własności Ariela Arabians.
– Starcia koni w klasach młodzieży są zawsze bardzo emocjonujące. Prezentowane konie zaczynają swoją historię na ringu bądź są w trakcie jej tworzenia, a obserwatorzy próbują wypatrzeć swojego przyszłego faworyta, któremu będą kibicować na kolejnych pokazach. Jakość koni prezentowanych w Valkenswaard była naprawdę niezrównana. Emanacja wdzięku, siły i wyrafinowania, odzwierciedlająca najwyższe standardy hodowli. Budowa, ruch i ogólna prezentacja są świadectwem rygorystycznego procesu selekcji i skrupulatnej opieki, jaką otrzymują prezentowane konie. Obserwowanie tych koni w akcji to wspaniały spektakl – tak podsumował tę niesamowitą rywalizację wypowiadający się już powyżej Dr Hassan Al Mannai z Kataru.
Klasy śmierci
Oczywiście, jak na każdym pokazie, najbardziej wyczekiwane były klasy i czempionaty koni starszych, kolokwialnie nazywanymi „klasami śmierci”, choć na GCAT każda rywalizacja zasługuje na takie miano ze względu na prezentowany poziom i jakość koni. A te są kolosalnie mocne.
Pierwsze zwycięstwo w gronie klaczy starszych odniosła złota medalistka czempionatu z najwyższą notą całego wydarzenia 93,64 pkt., niezrównana i w tym sezonie niepobita w ringu AJ Kayya (AJ Kafu x AJA Caprice po EKS Alihandro). To żywe ucieleśnienie doskonałości, która od wszystkich sędziów otrzymała dwudziestki za typ i takie same noty za głowę z szyją. Ta finezyjna klacz, będąca marzeniem wielu hodowców, jest zawsze perfekcyjnie przygotowana i zaprezentowana. Na drugim miejscu fuksem uplasowała się Alexandra RC (FA El Rasheem x Amabelle po Ajman Moniscione), pochodząca z Omanu klacz z przepiękną głową, którą również docenili sędziowie. Miała tyle samo punktów co Ghaaram AF (Mouheb x Razal Al Zaman po Sinjabi) – obydwie klacze uzyskały 92.29 pkt. Alexandra RC zdobyła więcej punktów w typie, dzięki czemu była druga. Na miejscu czwartym z 91.71 pkt. zobaczyć mogliśmy janowskiej hodowli i obecnie własności Helen Hennekens-van Nes (Flaxman Arabians) Babettę (Emerald J x Belinda po Kahil Al Shaqab). Również należąca do tych samych właścicieli w klasie, pokazana została michałowskiej hodowli Wieża Orientu (Ganges x Wieża Mocy po QR Marc). Drugie zwycięstwo w klasie należało do fenomenalnej srebrnej medalistki Basandra Settimocielo (Ajman Moniscione x MA Scarlet po Hadidi), głównej rywalki AJ Kayya, która zdobyła aż 93.00pkt, w tym sześć dwudziestek za typ. Brązowa medalistka klaczy starszych i kolejna córka ogiera Ajman Moniscione zajęła drugie miejsce: Aijana OS z notą 92.57 pkt. Również jak w poprzedniej klasie mogliśmy zobaczyć konie wyhodowane przez Stadninę Koni Janów Podlaski, a były nimi dwie córki ogiera Kahil Al Shaqab – na czwartym z 92.36 pkt klacz Alsa i Adyga na siódmym miejscu z punktacją 91.14. Tym akcentem zakończyliśmy pierwszy dzień rywalizacji, który przez burze miał nieprzewidzianą przerwę i pokaz trwał do późna.
Jaką refleksję na temat Valkenswaard ma Jaffar Afifi, hodowca i właściciel Ghaaram AF, i jakie dalsze plany wobec swojej utalentowanej wychowanki?
– Uważam, że GCAT to niesamowity cykl czempionatów, a pokaz w Valkenswaard był zdcydowanie najlepszą częścią Touru. Liczba zgłoszonych koni była imponująca, a ich jakość zapierała dech w piersiach. Europejscy hodowcy mieli duże szanse w starciach. Jednym słowem GCAT jest WOW, wspaniała gościnność i VIP-owska organizacja. Odnośnie do naszej klaczy Ghaaram AF mamy w planach pokazać ją w kolejnej części cyklu, czyli na pewno będziecie mogli ją zobaczyć w Rzymie i pewnie wybierzemy się jeszcze na Czempionat Świata do Paryża.
Drugi dzień zmagań
Przywitała nas znacznie lepsza pogoda i rywalizację rozpoczęły ogiery starsze. Klasy, przy których ziemia zaczyna się trząść, czuć czysty testosteron i najbardziej emocjonujące porównania, gdy prezenterzy stawiają ogiery obok siebie. W pierwszej sekcji najbardziej wyróżniali się Saif Albidayer i Rhan Al Shahania, obaj w genialnym typie typem, męscy, poprawni i charyzmatyczni. W finalnym rozrachunku pierwsze miejsce z 92.64 pkt zajął siwy Saif Albidayer (Excalibur E.A. x Nasj EL Markhisa po Marwan Al Shaqab) i otrzymał później srebro w czempionacie. Rhan Al Shahania (Marwan Al Shaqab x Jwaaher Al Shahania po FA EL Rasheem) był drugi w klasie z notą 92.64 pkt i brązowy w czempionacie. Trzecie miejsce wywalczył janowskiej hodowli, własności Flaxman Arabians, kasztanowaty Pinito (EKS Alihandro x Piniata po Eden C), uzyskując 91.79 pkt, w tym trzy 20-stki za ruch. Drugą sekcję ogierów rozniósł bezkonkurencyjny E.S. Harir (AJ Dinar x TF Magnums Magic po Magnum Psyche). Ten niesamowity ogier uzyskał same dwudziestki za typ i od pięciu sędziów maksymalną ocenę za głowę z szyją, oczywiście w czempionacie był niezrównany i zdobył złoto, na co w pełni zasługiwał. Tuż za E.S. Harirem, uzyskując 92.64 pkt, znalazł się doskonale znany HL El Ganador (HP Shakir TE x Lonco Baby Maria po HP Emir). Trzeci był Equiborn K.A. (QR Marc x Espadrilla po Monogramm) i dopiero na czwartym miejscu AJ Kafu (Shanghai E.A. x AJ Kahayla po QR Marc). Wyhodowany przez Marka Kondrasiuka, obecnie własności Chantal i Sebastiaana Volkerów, i znany z wielu pokazów Calateon (Vitorio TO x Calatea po Ekstern) był szósty w klasie.
Bajeczne zakończenie
Po czempionach nastąpiło spektakularne zakończenie eventu. To widowisko można by porównać do nieprzeciętnie dobrego musicalu: tancerze, orkiestra, muzyka, dym i efekty jak z hollywoodzkiego pokazu kaskaderów – to wszystko przenosiło widzów w inny wymiar.
Podsumowując, GCAT to seria najlepszych, a zarazem najefektowniejszych pokazów, jakie są obecnie organizowane. Konie, które przyjeżdżają, w większości mają na swoim koncie wygrane medale m.in. Czempionatu Świata i Pucharu Narodów. Zaszczytem jest możliwość bycia częścią tak ważnego i silnego wydarzenia. Za każdym razem namiot trzęsie się od emocji, a oglądając rozgrywane klasy, przez ciało przechodzą dreszcze. Każdy miłośnik koni arabskich powinien na własnej skórze poczuć tę atmosferę.
W Europie ostatnia edycja odbędzie się już niebawem w romantycznym Rzymie (6-7 września), pięć minut spacerem od ruin idyllicznego Colosseum. Warto się tam wybrać, aby poczuć zmysłowy klimat i przede wszystkim podziwiać starcie gladiatorów, którzy w Wiecznym Mieście będą dzielnie walczyć o medale, splendor i wieczną chwałę.