Niedziela to kulminacyjny punkt Dni Konia Arabskiego – przed południem finały Czempionatu Narodowego, po południu aukcja. Podczas gdy pierwsza z tych atrakcji nie przyniosła specjalnych niespodzianek, druga miała przebieg dość nieprzewidywalny.
Medalami podzieliły się niemal po równo stadniny Janów Podlaski i Michałów. Wygrały konie od początku typowane na zwycięzców. Hodowcom prywatnym udało się wywalczyć zaledwie dwa piąte miejsca w rywalizacji juniorów: Chrcynno Pałac weszło do finałowej piątki dzięki Chaos Persefonie, a Czeple Arabians dzięki Zimarcowi. Hodowla prywatna odniosła więc znacząco mniejszy sukces niż w roku ubiegłym. Oba złote medale dla koni młodszych powędrowały do Michałowa (Zigi Zana i Empire), dwa złota w kategorii koni starszych zostały w Janowie (Pinga i Alert). Odwrotnie ułożyły się medale srebrne: Janów „zgarnął” je w kategorii juniorów (Primera i Pogrom), Michałów w kategorii seniorów (Emmona i Kabsztad). Także brązowymi medalami obie stadniny podzieliły się sprawiedliwie: otrzymały je Piacenza i El Omari z Michałowa oraz Sefora i Salar z Janowa. Czwarte miejsca przypadły w większości stadninie gospodarzy (Almanzor, Etnologia i Eurykles), jedno zaś Michałowowi (Wagira). Michałów za to wziął jeszcze ostatni tytuł Top Five – dzięki Zagrobli.
Być może to brak niespodzianek sprawił, że czempionaty nie wzbudziły tak wielkich emocji jak to bywało w poprzednich latach – a może powodem był niepokój towarzyszący wszystkim zainteresowanym przed aukcją. Kupców nie dojechało bowiem zbyt wielu; najwyraźniej światowy kryzys dopadł w końcu także branżę „arabską”. Zresztą, rekordy nie mogą padać wiecznie i należało liczyć się z tym, że po latach wysokich cen nadejdzie spadek. Dlatego też ostateczny wynik aukcji, choć niższy niż w latach ubiegłych – milion 21 tysięcy euro, trzeba uznać za sukces, okupiony ciężką pracą całej ekipy, z aukcjonerami na czele. Zgodnie z przewidywaniami, najwyższą cenę osiągnęła Pilar, matka świeżo upieczonej Czempionki Polski Klaczy Starszych Pingi – 240 tys. euro. Tę kwotę zapłacili za nią nabywcy z Kataru. Nieoczekiwanie drugą rekordzistką tegorocznej aukcji okazała się oferowana jako lot 25 Ermina – po zaciętej licytacji młotek aukcjonera spadł przy sumie 90 tys. euro. To najwyższa suma, jaką
w historii janowskiej aukcji zaoferowano za klacz prywatnej hodowli (i własności – L-Arabians). Wysoką cenę uzyskała także jedna z faworytek aukcji – Wilga: 82 tysiące (klacz pojedzie do Belgii). Za bardzo dobry wynik należy uznać 48 tys. wylicytowane przez kupca z Francji za dwuletnią zaledwie Gadnes, prywatnej hodowli i własności (Mała Wieś). Dziewięć z 36 oferowanych na aukcji głównej klaczy wróciło do stajni, w tym dwie z czterech klaczy prywatnej hodowli – Primadonna oraz Sotika. Rekordzistą Selection Sale okazał się ogier El Azem, którego kupiono za 30 tys. euro.
Poniedziałek i janowska parada hodowlana to dla wszystkich uczestników dzień odpoczynku – koniec rywalizacji i walki o laury czy o kupców. Niezwykle poruszającym momentem była prezentacja obrazu Juliusza Kossaka, podarowanego stadninie janowskiej przez prof. Andrzeja Strumiłłę – portretu klaczy Mlecha. Obok tej niezwykle pięknej pracy stanęła Hekla (sprzedana
na aukcji za 40 tys. euro do stadniny Halsdon Arabians) – klacz z linii Mlechy, wypisz-wymaluj jej pra-pra-pra-…babka. Żywe dzieło sztuki broniło się nie gorzej od tego w ramach!
I tak, kolejne święto polskiego konia arabskiego przeszło do historii. Wspominane będzie zapewne jako niełatwy moment w dziejach pokazu (ze względu na dramatyczne przejścia z pogodą) oraz aukcji (z powodu kryzysu). Niemniej jednak, ciężka praca zawsze przynosi efekty – nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach.