
Wczoraj minął termin składania ofert na organizację wyścigów konnych w Warszawie. Swoje zainteresowanie zgłosiły tym razem tylko dwie firmy; obie już wcześniej stawały do tego przetargu. Polski Klub Wyścigów Konnych poinformował, że oferta zagranicznego podmiotu, firmy Global Tot, nie spełnia wymogów formalno-prawnych i że została odrzucona. Poprawna jest natomiast oferta spółki założonej przez właściciela firmy Damis: Polska Galop, i to z nią PKWK od czwartku rozpocznie negocjacje.
Polska Galop dotychczas nie prowadziła żadnej działalności. Została powołana w zeszłym roku w celu organizacji wyścigów, jednak z powodów formalno-prawnych anulowano poprzedni przetarg. Na organizację jednego sezonu potrzeba ok. 7 mln zł. Jeśli spółka Polska Galop wykaże odpowiednie zabezpieczenie finansowe, aby zorganizować sezon, jest szansa, że to ona będzie od tego roku zajmować się mitingami na stołecznym hipodromie.
Jeśli negocjacje i tym razem zakończą się fiaskiem, prezes PKWK, Feliks Klimczak, sięgnie po plan awaryjny. O szczegółach nie chce jednak mówić tak długo, póki trwają rozmowy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ten plan awaryjny to:
1. początek sezonu: 21 kwietnia,
2. 60 dni wyścigowych,
3. 5 mln zł. na nagrody.
Wydaje się, że w tym roku trenerzy, właściciele i hodowcy mogą spać spokojnie, bo sezon powinien ruszyć w terminie. Dodatkowym zabezpieczeniem niech będą również słowa ministra rolnictwa z sierpnia 2006, kiedy to obiecał, że sezon 2007 ruszy „pełną parą”.