Reklama
Upadek instytucji (część I)

AktualnościPokazy

Upadek instytucji (część I)

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email

Oryginaly tekst dostępny tutaj [KLIK].

Sędzia rezygnuje ze swojego stanowiska, ponieważ świat pokazowy jest skorumpowany, a gest ten zostaje przyjęty gromkimi brawami od szerokiego grona sfrustrowanych hodowców. Jak do tego doszło? Problem zrodził się na własnym podwórku i to właśnie ECAHO jest odpowiedzialne za upadek sceny pokazowej w Europie.

Jeśli chcemy zobaczyć, jak świat pokazów doszedł do miejsca, w którym znajduje się dzisiaj, to musimy przyjrzeć się organizacji ECAHO (Europejska Organizacja Konia Arabskiego), ponieważ to ta instytucja odpowiada za zasady stosowane na pokazach i szkolenia sędziów.
ECAHO jest organizacją, której członkami z prawem głosu są stowarzyszenia hodowlane koni arabskich z krajów europejskich i pozaeuropejskich, tj. księgi stadne i stowarzyszenia hodowców. Członkowie ci wysyłają delegatów na Walne Zebranie (AGM) oraz do odpowiednich komisji (komisja ds. pokazów, komisja ds. sportu, komisja ds. ksiąg), którzy są uprawnieni do wykonywania prawa głosu lub wybierania kogoś mającego akceptację swojego stowarzyszenia.

Problemy w strukturze organizacji

I tu zaczyna się problem, ponieważ każde stowarzyszenie członkowskie decyduje, przez kogo korzysta ze swoich praw członkowskich i w jaki sposób mianuje, wybiera lub określa swoich delegatów. W jaki sposób wasze stowarzyszenie hodowców wybiera odpowiedniego delegata? Prawdopodobnie przekonacie się, że niewiele z nich ma odpowiednie regulacje w tym zakresie. Zarząd może przyjąć kogoś, kto zgłosi swoją dostępność i w miarę możliwości sam pokryje koszty podróży – bo ta osoba nie obciąża stowarzyszenia finansowo – a przecież wszyscy muszą oszczędzać!
Oczywiście istnieją ludzie bezinteresowni, którzy chcą zrobić coś dla swojego stowarzyszenia czy koni arabskich, którzy chcą pokierować sprawy we właściwym kierunku. Ta grupa ludzi nie jest tutaj głównym tematem. Chodzi o tych, którzy wiążą z tym własne interesy. Może to obejmować stosunkowo nieszkodliwe „nawiązywanie kontaktów”, tj. nawiązywanie kontaktów z innymi „ważnymi” osobami z tego środowiska, po osiąganie własnych korzyści. A jak do tego dochodzi? Po prostu: z jednej strony bardzo niewiele związków hodowców dokładnie instruuje swoich delegatów, jak głosować na każdy punkt porządku obrad, z drugiej strony związki te nie są w stanie ustalić później, kto głosował na „tak”, a kto na „nie”, ponieważ w protokole są zapisywane tylko wyniki zbiorcze. Oczywiście dotyczy to w szczególności wyborów (np. na Prezydenta, do Komitetu Wykonawczego), bo wybory te są zazwyczaj „tajne”, czyli z kartami do głosowania.
W ECAHO istnieje więc problem w strukturze, ponieważ stowarzyszenia członkowskie nie mają możliwości sprawdzenia, czy delegat głosował w interesie swojego „macierzystego związku” czy też zgodnie z udzielonymi mu instrukcjami.

Konflikt interesów

Członkowie (stowarzyszeń) decydują nie tylko o tym, kto reprezentuje ich na Walnym Zebraniu (czyli ich delegaci), ale także o swoich przedstawicielach w komisjach. Delegaci na Walnym Zgromadzeniu wybierają członków Komitetu Wykonawczego (zarządu). Gdy tylko ktoś zostaje członkiem Komitetu Wykonawczego, nie reprezentuje już interesów swojego „macierzystego stowarzyszenia”, ale interesy ECAHO jako całości – tak głosi teoria.
W tej ogólnej konstrukcji można rozróżnić dwa rodzaje konfliktów interesów, wewnętrzny i zewnętrzny, które zostaną wyjaśnione bardziej szczegółowo poniżej:
Wewnętrzne konflikty interesów mają miejsce w strukturze organizacyjnej ECAHO i mają wpływ na delegatów, członków komisji i zarząd. Te grupy ludzi to często sędziowie, członkowie komisji dyscyplinarnej, organizatorzy pokazów lub członkowie zarządów ich własnych stowarzyszeń, więc pełnią wiele funkcji.
Rzeczywistość pokazuje, że nie jest tak łatwo piastować dwa lub trzy różne stanowiska i na każdym być równie sprawiedliwym: jeśli jeden i ten sam delegat reprezentuje swój macierzysty związek i interesy hodowców z jego kraju na walnym zgromadzeniu i w komisji, to moim zdaniem nie może być członkiem zarządu i jednocześnie reprezentować interesów ECAHO jako organizacji, bo te dwie „strony” mogą mieć bardzo sprzeczne interesy! Lub odwrotnie: członek zarządu nie powinien być jednocześnie delegatem stowarzyszenia – stanowi to konflikt interesów, a tym samym kolejny problem w strukturze ECAHO.
Jeśli przyjrzymy się członkom zarządu (Tabela 1) lub członkom komisji pokazowej to okaże się, że wielu z nich jest albo sędziami, członkami komisji dyscyplinarnej, albo organizatorami pokazów. Z jednej strony jest to logiczne, ponieważ wnoszą ze sobą niezbędny know-how, z drugiej strony jest to również problematyczne, ponieważ mogą mieć konflikt interesów.

Trzy przykłady wyjaśnią tę formę wewnętrznego konfliktu interesów: kiedy komisja pokazowa zastanawia się, czy pieniądze sponsorskie na pokazach mogą pochodzić tylko spoza środowiska koni arabskich (tj. nie ze stadnin, jak ma to obecnie miejsce w wielu przypadkach), aby zminimalizować wpływ takich sponsorów, to niektórzy organizatorzy pokazów mają konflikt interesów, ponieważ bardzo niewiele dużych pokazów (rangi B, A, „Title”) może obejść się bez sponsorowania od stadnin (głównie ze świata arabskiego). 
Inny przykład: komisja ds. pokazów jest również odpowiedzialna za kwestię, czy liczba pokazów, które sędzia może sędziować w ciągu roku, powinna być ograniczona, aby więcej sędziów miało swoją „szansę” i aby uniknąć zdominowania pokazów przez garstkę sędziów. Mały przykład arytmetyczny: w 2019 roku (czyli przed epidemią koronawirusa) zarejestrowano 160 pokazów i jednocześnie 96 sędziów znajdowało się na listach sędziowskich A i B – co dawałoby średnio 5 pokazów na jednego sędziego. Jeśli o tym, ile wystaw rocznie sędzia może sędziować, mogą decydować sami sędziowie (którzy zazwyczaj oceniają dużą liczbę pokazów), to wynika z tego aktualnie obowiązujące rozporządzenie: sędzia może sędziować do 15 pokazów ECAHO na rok, choć z matematycznego punktu widzenia 5 lub 6 byłoby bardziej sensowne. O tak, może też sędziować dowolną liczbę innych pokazów spoza ECAHO, takich jak Międzynarodowy Czempionat w Dubaju, pokaz z najwyższą pulą nagród, ale nie zarządzany przez ECAHO, lub pokazy AHO (Arabian Horse Organization), które są również aktywne głównie na Bliskim Wschodzie.
Trzeci przykład: wynagrodzenie sędziów, członków komisji dyscyplinarnej i ringmasterów na tych pokazach jest również ustalane przez komisję ds. pokazów – a więc między innymi przez samych zainteresowanych: na pokazach rangi „Title” obowiązują stawki co najmniej 200 € dziennie, ale nie ma górnego limitu (patrz Blue Book 2022, zasady przeprowadzania pokazów § 10)! Dlatego w krajach arabskich są pokazy, gdzie stawka jest znacznie wyższa i to jest również powód, dla którego niektórzy sędziowie (lub członkowie komisji dyscyplinarnej lub ringmasterzy) tam jeżdżą. „Prezenty materialne” są zawsze dozwolone (zob. Blue Book 2022, zasady przeprowadzania pokazów § 10). Mówi się, że są ludzie, którzy sprzedają swoje „prezenty materialne” (głównie zegarki, popularny prezent w bogatych krajach Zatoki Perskiej), gdy są jeszcze w kraju, w którym go otrzymali, nie tylko z obawy, że w przeciwnym razie zostaną złapani przez służby celne! O wszystkich tych zasadach – i wielu innych – decydowali sami zainteresowani.
Również w tym przypadku ECAHO ma problem ze swoją strukturą, ponieważ członkowie komisji decydują o zasadach, które mogą mieć wpływ na ich osobiste interesy.

Kolejne konflikty interesów

Zewnętrzne konflikty interesów mają miejsce między „oficjelami” ECAHO (zwykle sędziami, członkami komisji dyscyplinarnej, ringmasterami), a osobami z zewnątrz, na przykład między sędzią, a wystawcą.
Najstarsza Blue Book (regulamin pokazów), jaką udało mi się znaleźć, pochodzi z 1999 roku. W niej temat „konfliktu interesów” nie zajmuje nawet jednej strony, dziś jest go ponad dwa razy więcej – choć niewiele się w rezultacie poprawiło, co widać na poniższym przykładzie: Nayla Hayek ze Szwajcarii, hodowczyni koni arabskich od 1973 roku i na liście sędziów ECAHO od 1989 roku, napisała list (otwarty) do ECAHO pod koniec sierpnia 2022 roku, w którym potępiła korupcję w gronie sędziów: „To, co widziałam i słyszałam o wielu moich kolegach w ciągu ostatnich lat, głęboko mnie zniesmaczyło” – pisze. I dalej: „To nie ma nic wspólnego z gustem ani umiejętnością oceny, to czysta korupcja i przejawia się na różne sposoby, czy to stanówka, wakacje, czy po prostu czysta gotówka, którą otrzymują w zamian za przysługi w ringu pokazowym.” Ogłosiła swoją decyzję, że nie chce już należeć do takiego grona i w związku z tym zrezygnowała z funkcji sędziego. Zapomniała o jednym popularnym wariancie – sprzedawaniu koni po zawyżonych cenach, gdzie łapówka jest „już wbudowana”, aby zapewnić sobie „wdzięczność” sprzedawcy, który „przypadkiem” jest też sędzią. Obecne przepisy dotyczące konfliktu interesów zabraniają nawiązywania kontaktów biznesowych, ale tylko na rok (365 dni) przed pokazem – cokolwiek wcześniejszego prawdopodobnie mieściłoby się w „luce pamięci”, a sprzedaż odbywająca się dwa dni po pokazie jest prawdopodobnie „czystym zbiegiem okoliczności”.
Każdy, kto uważnie zapozna się z regulaminem pokazów obejmującym część dotyczącą konfliktu interesów (§ 11 – 14), może się tylko domyślać, co już zostało ujawnione lub podejrzewane. Ale w tym też tkwi problem: jest prawie niemożliwe, aby komisja dyscyplinarna, ale także osoba prywatna (wystawca), uzyskały dowody, które można by wykorzystać w sądzie w przypadku takich kolizji i transakcji, ponieważ nikt – nawet ECAHO – nie ma możliwości wglądu w biznesy, rachunki itp. od osób prywatnych, a zwłaszcza za granicą! Resztę załatwia ochrona danych osobowych, ponieważ nawet osoba prywatna nie jest w stanie znaleźć właściciela konia ze związku hodowlanego, jeśli właściciel konia nie wyrazi na to zgody (uprzednio) i oczywiście zmiany właściciela nie są widoczne online w bazie ksiąg stadnych (o ile taka baza w ogóle istnieje).

Różnice kulturowe

Nie jest tajemnicą, że istnieją różnice kulturowe między Orientem a Zachodem. W Europie jesteśmy przyzwyczajeni do płacenia ceny, jaką produkt jest oznaczony. Na Wschodzie jest to „sugestia” jako „podstawa do targowania się”. W Europie napiwki są zwykle dawane jako podziękowanie za dobrze wykonaną pracę po otrzymaniu usługi od kelnerki lub taksówkarza. Na Wschodzie zwyczajem jest przyspieszenie procesów administracyjnych lub otrzymanie specjalnej przysługi poprzez wręczenie bakszyszu przed przyjęciem usługi. Listę można by wydłużyć i w pewien sposób te różnice sprawiają, że inne kultury są dla nas tak atrakcyjne.
ECAHO zostało założone (między innymi) w celu zagwarantowania wszystkim „graczom” równych szans. Ze względu na odmienne interesy hodowców na Wschodzie i w Europie trudno znaleźć kompromis, który byłby zadowalającym rozwiązaniem dla obu stron. Tak więc jedna strona próbuje przeciągnąć przedstawicieli drugiej grupy interesu na swoją stronę – co prowadzi nas do lobbingu i korupcji.

Od lobbingu do korupcji

Ostatnio w mediach i telewizji było dużo doniesień o Katarze i o tym, jak temu małemu krajowi udało się zdobyć Mistrzostwa Świata 2022. Wyraźnie widać schemat, który nie powinien być obcy tym, którzy mają do czynienia z pokazami koni arabskich. Mówi się na przykład o przekupywaniu urzędników FIFA, przyjmowaniu korzyści, zaproszeniach i płatnych pobytach w luksusowych hotelach, drogich prezentach i wielu innych rzeczach. Wszystko to było zgodne z „głównym założeniem” zdobycia wpływu na FIFA.
Gdyby teraz zastąpić FIFA ECAHO, jak mogłoby wyglądać to „główne założenie”? Przyjrzyjmy się historii ECAHO: Pierwsze plany powołania ECAHO sięgają 1983 r., a ramy prawne do tego stworzone zostały w 1987 r. – wówczas ECAHO było jeszcze czysto „europejskie”. Wkrótce miało się to zmienić. 10 lat później 8 krajów arabskich zostało już przyjętych jako „członkowie stowarzyszeni” (z prawem głosu tylko w komisjach) przy 17 krajach europejskich (z pełnymi prawami głosu). Dziś jest 17 krajów europejskich w porównaniu z 14 krajami pozaeuropejskimi, z których wszystkie mają pełne prawa wyborcze – więc wpływ „spoza Europy” drastycznie wzrósł i zawsze tylko 1-2 głosy przechylają szalę. Jest to problematyczne, ponieważ zasoby finansowe zarówno stowarzyszeń, jak i poszczególnych hodowców, a tym samym ogólne interesy w tych dwóch obszarach geograficznych, są całkowicie różne.
Teraz nie należy szukać odpowiedzialności tylko u jednej ze stron – to raczej chciwość europejskich stowarzyszeń i organizatorów pokazów na otrzymywanie pieniędzy od sponsorów utorowała drogę, bo tam, gdzie tylko bakszysz jest oferowany, a nikt na niego nie reaguje, takie starania giną w (pustynnych) piaskach. Zaangażowane są zawsze dwie strony – ten co daje, i ten co bierze!
Powiedzmy sobie szczerze: bez pieniędzy sponsorskich z Bliskiego Wschodu długo nie byłoby pokazu rangi „Title” na europejskiej ziemi, nie byłoby też pokazów rangi A, a pokazy rangi B znów odbywałyby się „na zielonej trawce”. Jednak powinno być oczywiste, że z tymi pieniędzmi wiążą się warunki – a raczej oczekiwania – bo skuteczność reklamowa banerów i plakatów, które oficjalnie rekompensują sponsoring, jest naprawdę znikoma. A teraz można sobie wyobrazić, jakie oczekiwania są z tym związane: chodzi o skład panelu sędziowskiego – i na tym krąg się zamyka (patrz rozdział „Zewnętrzne konflikty interesów”).

Mistrzowski plan

Wróćmy do głównych założeń „mistrzowskiego planu”. Nie ma wątpliwości, że koń arabski pierwotnie miał swoją ojczyznę w regionie arabskim. Mogę więc zrozumieć aspiracje krajów arabskich, które mówią, że chcą mieć uprawnienia do decydowania o losie tej rasy, do uzyskania „założycielskiej księgi stadnej”, tak jak ma to miejsce w przypadku innych ras, ale tutaj nie tylko pod względem hodowli, ale także pod względem pokazów.
Z drugiej strony istnieją fakty historyczne: zarówno WAHO, jak i ECAHO są organizacjami „zachodnimi”, założonymi w czasach, gdy kraje arabskie nie odkryły jeszcze na nowo swojej rodzimej rasy koni. Nie należy również zapominać, że kraje orientalne przystąpiły do tych organizacji dobrowolnie. Do dziś pamiętam, jak w latach 90. dyskutowano, aby zamiast przyjmować kraje arabskie do ECAHO, utworzyły własne „ACAHO”. I do dziś jest to według mnie najlepsze rozwiązanie. Kraje arabskie próbowały założyć własną organizację, AHO (Arabian Horse Organization), która miała tylko dwa pokazy w Arabii Saudyjskiej w 2022 roku. Ale zamiast podążać drogą dwóch oddzielnych organizacji dla dwóch obszarów geograficznych – najlepiej z powiązaniami dwustronnymi – obecnie trwają starania o zmianę nazwy ECAHO na ICAHO (Międzynarodowa Organizacja…), ponieważ prawdopodobnie jedna z nich chciałaby się bardziej rozwinąć. Oczywiście oznacza to również, że w przyszłości prezes i większość zarządu mogą pochodzić także z krajów pozaeuropejskich, czemu dotychczas – ze względów historycznych – uniemożliwiała konstytucja ECAHO. Wtedy główne założenia mistrzowskiego planu byłyby zrealizowane – a misja wykonana.

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.