Reklama
Gazal, Marwan, QR Marc i… reszta świata

Hodowla

Gazal, Marwan, QR Marc i… reszta świata

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
QR Marc, fot. Sylwia Iłenda
QR Marc, fot. Sylwia Iłenda

Po dziś dzień pamiętam pełną emocji relację Pani Izabelli Pawelec-Zawadzkiej z pokazu w Vilhelmsborgu w Danii w 2001 roku. Wróciła porażona urodą rocznego, gniadego ogierka wystawianego przez Stadninę Al Shaqab z Kataru. „Nigdy nie widziałam piękniejszego stworzenia – mówiła – dosłownie nogi się pod człowiekiem uginają, kiedy na niego patrzy”. Podobnego zdania był Ferdinand Huemer, międzynarodowy sędzia, przez dwie kadencje prezydent ECAHO – Europejskiej Organizacji Konia Arabskiego, doświadczony hodowca, właściciel Stadniny La Movida. Wrażenie, jakie zrobił na nim młody ogier, dawało ujście w niekończących się zachwytach. Tym pierwszym, niezwykle zresztą udanym, występem w Europie rozpoczął swoją karierę Marwan Al Shaqab, dziś jeden z najpopularniejszych reproduktorów na świecie.

Z miesiąca na miesiąc sukcesy i sława Marwana rosła, kiedy więc w grudniu 2001 roku zdobył tytuł Czempiona Świata Ogierów Młodszych, wynik dla nikogo nie był zaskoczeniem. Wygrana tym sympatyczniejsza, że celebrowana wraz z ojcem, ogierem Gazal Al Shaqab, który w tym samym roku sięgnął po tytuł Czempiona Świata Ogierów Starszych.

Palatina, fot. Sylwia Iłenda
Palatina, fot. Sylwia Iłenda

Minęło siedem lat i dorosły Marwan, po wielu sezonach użytkowania hodowlanego i dziesiątkach sztuk potomstwa urodzonego w każdym niemal zakątku globu, powrócił na paryską scenę. W grudniu 2008 roku ponownie stanął do walki o tytuł Czempiona Świata. I wyszedł z niej zwycięsko, po raz drugi, już jako dorosły ogier wygrywając puchar. Wyglądał zjawiskowo, wspaniale, szlachetnie, jak niezrównane dzieło sztuki. W dalszym ciągu jego widok zapierał dech w piersiach. Nasienie zarówno Gazala jak i Marwana osiąga dziś astronomiczne kwoty i jest limitowane niczym bezcenny lek.

Lata minęły i na salony wkroczyło kolejne pokolenie, wnukowie a nawet prawnukowie Gazala. Cudny Marwan był i jest reproduktorem szalenie popularnym. Został zresztą użyty był bardzo wcześnie, bo już jako niespełna dwuletni ogier, wydzierżawiony przez Marietę Salas na Majorkę. Przez lata dziesiątki jego synów i córek trafiło do hodowli w wielu krajach Europy i obydwu Ameryk. I jak to w życiu bywa, część z nich okazała się przeciętna, ale o niektórych szeroki świat usłyszał: Marajj, Baanderos, Mardigras, Abha Palma. No i oczywiście QR Marc

Piacenza, fot. Sylwia Iłenda
Piacenza, fot. Sylwia Iłenda

Urodzony w Stanach Zjednoczonych w 2005 roku, w stadninie Państwa Vicki i Luisa Doyle’ów, został dość spokojnie poprowadzony w początkach kariery pokazowej. Na tyle jednakże skutecznie, że wzbudził stosowne zainteresowanie wśród hodowców. Ciekawił zresztą i sam koń, i jego misternie skonstruowany rodowód. Strona męska obfituje w najbardziej znane reproduktory XX wieku, poczynając od jednego z najznakomitszych egipskich ogierów wszechczasów NAZEERA, poprzez MORAFIC’a, SHAIKH AL BADI, RUMINAJA ALI, ANAZA EL FARID, GAZALA AL SHAQAB i wreszcie Marwana. Zinbredowany na Ruminaja Ali, pradziadka matki, niedużej, ale urodziwej, kasztanowatej SWETE DREAMS, niemal gwarantował sukcesy na czempionatach. Wypatrzyła go Christine Jamar-Demeersseman i przy jej wydatnej pomocy QR Marc trafił w 2008 roku do Europy, zakupiony przez belgijskiego hodowcę Paula Gheysensa. Trudno jest dziś stwierdzić, co bardziej wpłynęło na medialną zawieruchę wokół tego importu, czy niezaprzeczalna uroda ogiera czy rekordowa, przyprawiająca niemal o zawał

Pogrom, fot. Sylwia Iłenda
Pogrom, fot. Sylwia Iłenda

serca suma, jaką Paul Gheysens za niego zapłacił. Niemniej jednak, od momentu kiedy QR Marc postawił stopę, a ściśle mówiąc kopyto na starym kontynencie, było o nim głośno. Warto przy tym zaznaczyć, że w drodze „zahaczył” o międzynarodowy pokaz Al Khalediah w Arabii Saudyjskiej, na którym zdobył tytuł Czempiona Ogierów. Przez niemal rok odpoczywał, a właściwie oddawał się obowiązkom hodowlanym, by w grudniu 2008 roku mocnym wejściem zaznaczyć swoją obecność w Paryżu podczas Czempionatu Świata. Oddał wówczas zwycięstwo znakomitemu ojcu, zadowalając się pucharem Wiceczempiona, ale zaciętą, wyrównaną walkę miedzy tymi dwiema końskimi osobowościami jeszcze długo komentowano w kuluarach. Niezależnie od jakości samego QR Marca, znakomicie poprowadzona kampania reklamowa, osnuta mgiełką tajemniczości, dokładnie przemyślanymi występami na pokazach i oszczędnym żonglowaniem wizerunkiem, zrobiła swoje. W ciągu dwóch ostatnich lat sprzedano jego nasienie dla grubo ponad pół tysiąca klaczy. Został jednym z najszerzej użytych reproduktorów ostatnich lat, mimo wysokiej ceny za stanówkę. Dzięki uprzejmości właścicieli trafił również do Polski. No, przynajmniej jego nasienie.

Wieża Marc'a, fot. Sylwia Iłenda
Wieża Marc’a, fot. Sylwia Iłenda

Moda modą, tej na szczęście Panowie Dyrektorzy nigdy niewolnikami nie byli, ale znakomite efekty, jakie dało użycie Gazala w stadninach państwowych skłoniło hodowców do sięgniecia po QR Marca. I tak, już w 2008 roku pierwsze porcje nasienia wykorzystano z należytym pietyzmem. W 2009 roku przyszło na świat 15 źrebiąt, 11 w SK Michałów i 4 w Janowie Podlaskim. Niby niewiele, ale za to jakie! Już podczas wiosennych przeglądów zwracały uwagę wyjątkową urodą, pięknie wykrojonymi, długimi szyjami, dobrym okiem i ogólnym fasonem. Klaczka od Palmety (po Ecaho) – Palatina – zachwycająca, ogierek od Pętli (po Visbaden) – Pogrom – kapitalny, elegancka córka Efuzji (po Emigrant), Eferada. Wśród janowskich źrebiąt nie było zdecydowanie złego. Podobnie w Michałowie, kilka bardzo przyjemnych ogierków, choćby suchy, szlachetny Diaspor od Diaspory (po Ganges) czy wyrośnięty Cherubin od Chimery (po Emigrant). Klaczki – porażające. Świetna Wieża Marc’a od Wieży Marzeń (po Ekstern), doskonale rozwinięta, niezwykle stylowa, z ogromnym wyrazem Piacenza od Primawery (po Emigrant) i wreszcie Zigi Zana od Zagrobli (po Monogramm), klasa sama w sobie.

Zigi Zana, fot. Sylwia Iłenda
Zigi Zana, fot. Sylwia Iłenda

Bywalcy pokazów pamiętają pierwszą odsłonę rocznych „qrmarków” podczas Młodzieżowego Pokazu w Białce. Obydwa czempionaty, zarówno klaczek jak i ogierków, należały do jego potomstwa. Czempion Ogierów Młodszych – janowski Pogrom, nie miał sobie równych, a wrażenie, jakie wywarł, długo trzymało obserwatorów w żelaznym uścisku. Nie do pokonania okazała się też Palatina, która począwszy od wygranej w klasie, z najwyższą notą pokazu, do zwycięstwa w Czempionacie pozostała niezagrożona. Wiceczempionka z Białki, siwa Zigi Zana pokazała natomiast lwi pazur na kolejnych pokazach, zaczynając od Narodowego Pokazu w Janowie Podlaskim i tytułu Młodzieżowej Czempionki Polski, poprzez udany występ w Pucharze Narodów w Aachen, a skończywszy (na razie) na tytule Młodzieżowej Wiceczempionki Europy, wywalczonym w Moorsele, Belgia. Teraz przed nią Paryż (Zigi Zana zdobyła na Czempionacie Świata 2010 tytuł Top Ten klaczek młodszych, podobnie jej koleżanka stajenna Piacenza – przyp.red.).

Zimarc, fot. Sylwia Iłenda
Zimarc, fot. Sylwia Iłenda

Trzeba przyznać, że w pierwszym sezonie w Polsce QR Marc dostał znakomite klacze, z najwyższej półki, których możliwości hodowlane zostały potwierdzone nie raz. Niemniej jednak wywiązał się z postawionych przed nim zadań znakomicie. Niemal wszystkie jego źrebięta charakteryzuje duża uroda, piękne, długie linie, dobry ruch, elegancja i brak odmian. Żadnych białych obwódek wokół oczu, jasnych rzęs czy braku pigmentu. To, co stanowi jego główną siłę, niebotycznie długa, cienka, ślicznie osadzona szyja, widoczna jest u potomstwa. Podobnie jak kształtna głowa o szerokim czole i niewielkie uszy.

Oczywiście, z uwagą i bez nadmiernej egzaltacji należy się przez kolejne lata przyglądać rozwojowi dzisiejszych czempionów, a z ostateczną oceną potencjału hodowlanego QR Marca jeszcze chwilę poczekać. Ale z drugiej strony, czego chcieć więcej niż w dalszym ciągu patrzeć na przechadzające się Zigi Zany, Palatiny, Pogromy. Nadmierny sceptycyzm i ostrożność są równie niebezpieczne jak niefrasobliwy optymizm.

Primero Marc, fot. Katarzyna Dolińska
Primero Marc, fot. Katarzyna Dolińska

W michałowskiej stadninie dojrzewa kolejna grupa urodzonych w 2010 roku źrebiąt. Niektóre połączenia powtórzono, kilka nowych klaczy dostało szansę zmierzenia się z oczekiwaniami hodowców. Przyjdzie na nie czas w przyszłym roku. Także niektórzy hodowcy prywatni mogą się poszczycić potomstwem QR Marca. Te wybrane, wyjątkowe źrebięta, najprawdopodobniej zdobywać będą pierwsze „ostrogi” podczas pokazu w Białce. A później doganiać wyśrubowane nadzieje na międzynarodowych pokazach, w tak zwanym wielkim świecie. A może to świat będzie musiał sprostać wysoko postawionej poprzeczce. Kto wie?

 

Artykuł w wersji angielskiej do pobrania jako PDF»

 

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.