Zmarła 16 grudnia 2022 roku Shirley Watts, żona legendarnego perkusisty zespołu The Rolling Stones Charliego Wattsa (zmarł rok wcześniej), dożyła pięknego wieku 84 lat – nikomu jednak nie przyszłoby na myśl nazywać ją starszą panią. Z tym stereotypem kłócił się zarówno jej wygląd – zawsze ubierała się kolorowo, pamiętam jej sukienki, tuniki i szale z powiewnego szyfonu w żywych barwach, stąd skojarzenie z rajskim ptakiem – jak i rzadko spotykana energia życiowa. Taką ją zapamiętałam, kiedy razem jechałyśmy bryczką podczas aukcji janowskiej – szczupłą, ruchliwą, jaskrawo ubraną osóbkę. Udało mi się wtedy zamienić z nią parę słów. Poszczęściło jej się w życiu – 57 lat spędziła u boku kochającego męża, którego stać było, aby spełniać jej zachcianki, przeważnie dotyczące tego, co stanowiło treść jej życia – koni arabskich!
Od młodych lat uprawiała jeździectwo, ale arabami zainteresowała się dopiero w latach 80., kiedy na pokazie ujrzała pełnego bukietu, kasztanowatego ogiera tej rasy. Ale tzw. króliczka, którego do końca życia chciała gonić, zobaczyła w 1987 r. w Ostendzie, gdzie odbywał się Czempionat Europy. Wygrały go konie polskiej hodowli, odpowiednio w kategorii klaczy Pilarka s. 1975 (Palas – Pierzga) hod. SK Janów Podlaski i w kategorii ogierów Penitent s. 1979 (Partner – Penza), także janowskiej hodowli. Oczarowała ją mlecznosiwa maść tych koni, z którą kontrastowały wyraziste, czarne oczy i rozdęte nozdrza, a ruch sugerował, że lada chwila ulecą w powietrze i odfruną. Dowiedziała się wtedy, że takich arabów najlepiej szukać w Polsce i USA.
W latach 80. państwo Watts nabyli posiadłość Halsdon w hrabstwie Devon, z urokliwym, zabytkowym (XVII wiek) dworem. Przez ten obiekt przewinęło się około 150 koni, tworząc oryginalną kolekcję. Od początku lat 90. Shirley, przeważnie razem z mężem, coraz częściej bywali w USA i na aukcjach w Janowie Podlaskim. Oboje mieli artystyczne dusze – ona była z wykształcenia i zamiłowania rzeźbiarką, on popularnym muzykiem – wydaje się więc, że kupowanie arabów stanowiło dla nich wzbogacanie swojej kolekcji o kolejne piękne dzieła natury. Shirley nie traktowała ich jednak jak obrazów czy rzeźb – miała do nich stosunek osobisty, wręcz uwielbiała przebywanie z nimi. W USA zobaczyła zakupionego w Polsce służewieckiego derbistę og. Piechur s. 1979 (Banat – Pierzeja). Zakochała się w jego charakterze, co zaowocowało jego kupnem w 1994 r. Stworzyła mu na tyle komfortowe warunki, że dożył w Halsdon wieku bliskiego rekordowemu – 33 lata!
Także i Charlie, chociaż nie był koniarzem z krwi i kości, miał w stadzie swoich ulubieńców. Wyróżniał kl. Albula gn. 1995 (Fawor – Algeria), hod. SK Janów Podlaski, Czempionkę Polski Klaczy Młodszych, nabytą na aukcji w 1999 r. Imponowało mu, że w relacji z ludzkimi opiekunami była ona do rany przyłóż, a w stadzie zajmowała stanowisko przewodniczki, „samicy alfa”. W 2012 r., bez wiedzy małżonki, wylicytował, jako niespodziankę dla niej, wspaniale ruszającą się kl. Etnologia s. 2004 (Gazal Al Shaqab – Etalanta), hod. SK Janów Podlaski, która potem, już w barwach nowej właścicielki, zdobyła w roku 2016 Złoty Medal Czempionatu Europy Klaczy Starszych.
Charlie, jako muzyk światowej sławy, zarabiał tyle, że mógł wylicytowywać na aukcjach (najpierw „Polish Prestige”, potem „Pride of Poland”) konie z najwyższej półki. Na przykład stado Halsdon Arabians powiększyło się o klacze takie jak: Pieta gn. 2003 (Gazal Al Shaqab – Pilar) za sumę 300 tys. EUR i Pinta s. 2005 (Ekstern – Pilar), czyli pełna siostra i półsiostra utytułowanej Pingi. Szkoda tylko, że te klacze zostały wystawione do sprzedaży bez pozostawienia następstwa w polskiej hodowli! Takie transakcje nasuwały porównanie kolekcjonowania koni przez małżonków Watts do postępowania bohaterki dziewiętnastowiecznego wierszyka dla dzieci Stanisława Jachowicza o Wandzi, która kupowała książki, „ale żadnej nie czytała / ot, tak tylko, byle miała!”. Faktycznie Shirley oszczędnie eksploatowała swoje klacze w zakresie rozrodu i uczestnictwa w pokazach. Jednak postępowała tak dlatego, że priorytetem dla niej był dobrostan koni – nie musiała na nich zarabiać! Często brała udział w akcjach ratowania zaniedbanych czy nadmiernie wyeksploatowanych koni, niekoniecznie arabskich. Najlepszym dowodem na to było wzięcie pod opiekę kl. Pilarka, byłej Czempionki Europy i Świata, którą z Polski nabył Paulo Gucci, lecz jego bankructwo naraziło stado na śmierć głodową – w ostatniej chwili Shirley Watts zabrała wychudzoną Pilarkę do siebie i stworzyła jej luksusowe warunki. Nabyła także w Polsce w 1994 r. kl. Palba s. 1985 (Penitent – Pliszka), hod. SK Michałów, którą także pierwotnie kupił Paulo Gucci, lecz już jej nie odebrał, więc została ponownie wystawiona na aukcję.
Shirley najbardziej upodobała sobie araby polskiej hodowli (chociaż niekoniecznie „Pure Polish”), ale używała także reproduktorów egipskich. Najbardziej zasłużył się kary ogier Simeon Sadik 1989 (Asfour – Simeon Safanad) z rodu Saklawi I, którego syn HS Etiquette (od polskiej klaczy Etenta po Monogramm, od Emigracji) był wydzierżawiony do polskiej hodowli na sezony 2004 i 2005. Dał w Janowie m.in. ogiery Elsynor s. 2005 (od El Fatha) i Preferans c.gn. 2005 (od Preria), derbistę Celtis kaszt. 2006, klacze Elfuria gn. (od El Fatha) i Papua kaszt. (od Parada).
Małżonkowie Watts przez wiele lat odwiedzali Polskę, uczestnicząc zwłaszcza w janowskich aukcjach. Byli cenionymi klientami, gdyż nabywali klacze i ogiery za najwyższe ceny. Podczas pobytu na aukcjach zatrzymywali się w pensjonacie – skansenie Zaborek. Dożyli ładnego wieku, 80+, ale przeminęli prawie równocześnie, w odstępie roku. Przykre, że straciliśmy tak oddanych miłośników naszego kraju i naszej hodowli, a zarazem dwie tak barwne i nietuzinkowe postacie.