Reklama
Monte Ongarine – rozmowa z Mariną Pasquali

Ludzie i Konie

Monte Ongarine – rozmowa z Mariną Pasquali

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Enigma, fot. Nicoletta Abelli
Enigma, fot. Nicoletta Abelli

Stadnina Monte Ongarine, będąca własnością Mariny i Claudio Pasquali położona jest w okolicach Verony, w otoczeniu natury, z romantycznym widokiem na Alpy włoskie.

Stadnina posiada obecnie 17 klaczy – z czego tylko 4 nie są polskiego pochodzenia. Właściciele stadniny nie tylko hodują ale i przygotowują konie do pokazów, w sezonie pokazowym zaś zajmuje się nimi współpracujący ze stadniną trener – Roberto Zaniboni.

Jak napisała nam p. Marina Pasquali – to, co wyróżnia dla niej wszystkie konie polskiego pochodzenia to zawsze wydatny ruch, długie szyje, świetne nogi, ekspresyjne spojrzenie a przede wszystkim chęć do pracy i przyjażń w stosunku do człowieka. Takie są wszystkie polskie konie w Monte Ongarine.

Gonada i Gonadea 2004 (po Padrons Ghibli). Fot. Nicoletta Abelli
Gonada i Gonadea 2004 (po Padrons Ghibli). Fot. Nicoletta Abelli

Poniżej przedstawiamy wywiad, jakiego Marina Pasquali udzieliła Fabiowi Brianzoni z Tutto Arabi, a w którym niezwykle pięknie i z pasją opisuje swoje wrażenia z codziennej pracy z końmi:

Fabio Brianzoni: W jaki sposób w Monte Ongarine znalazły się polskie konie arabskie? Dlaczego właśnie polskie?

Marina Pasquali: Poznaliśmy się z Claudio poprzez wspólnego przyjaciela. Mój przyszły mąż posiadał wtedy 23-letniego konia z linii rosyjskiej (który jest z nami zresztą po dziś dzień!). Potem przyszła kolej na mojego własnego konia – był nim siwy, polski arab. Ten wałach jest nami już dwanaście lat – to Kołczan (Probat – Kłonica / Palas) wyhodowany w Michałowie. Dzięki niemu poznaliśmy polskie konie arabskie – i już nigdy się z nimi nie rozstaliśmy.

Enigma, fot. Nicoletta Abelli
Enigma, fot. Nicoletta Abelli

Dlaczego właśnie one? Za ich historię, dokumentację potwierdzającą pochodzenie z najstarszej księgi stadnej tej rasy na świecie, kryteria selekcyjne, metody treningu i – w końcu specyfikę linii męskich i żeńskich oraz wspaniałość koni użytych w hodowli. To moja racjonalna odpowiedź – emocjonalna jest dużo prostsza – to ich oczy, budowa, struktura, wytrzymałość, osobowość, niesamowite szyje – to wszystko sprawiło, że zakochaliśmy się w polskich arabach.

F.B.: Które klacze z Monte Ongarine planujecie pokryć w nadchodzącym sezonie?

M.P.: Poczekamy co przyniesie czas. Zaczekamy aż klacze się oźrebią – miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie gładko. Mamy 8 klaczy źrebnych ale wybór ogierów na następny sezon może jeszcze przynieść dużą niespodziankę…

Sissy, fot. Nicoletta Abelli
Sissy, fot. Nicoletta Abelli

F.B.: Porozmawiajmy o Enigmie – najnowszym nabytku Monte Ongarine. Opowiedz o jej kupnie i planach jakie macie z Claudio wobec niej.

M.P.: Zakup Enigmy to nie tajemnica – to dość romantyczna historia, a wszystko dlatego że nie znoszę biżuterii. Nigdy jej nie nosiłam – nawet pierścionka zaręczynowego. Claudio bardzo to przeżywał dlatego w ubiegłym roku postanowił podarować mi Enigmę – jako prezent z okazji naszej 11 rocznicy ślubu. Nigdy nie dostałam wspanialszego prezentu! Ze strony męskiej (Fawor) Enigma jest potomkiem legendarnego Partnera (był jej dziadkiem). I jest również źrebna … – trzymajmy kciuki! A jeśli jesteś ciekaw co planujemy względem niej – tylko spójrz na jej wspaniały ruch …

F.B.: Opowiedz krótko o pozostałych klaczach, które kupiliście. Masz jakieś szczególne faworytki?

Perla, fot. Nicoletta Abelli
Perla, fot. Nicoletta Abelli

M.P.: Razem z Enigmą mamy teraz sześć karych klaczy – Sissy by Rhomb (Rhomb (US) x Kharima) – to nasza pierwsza klacz o polskim pochodzeniu, Naomi by Rhomb (Rhomb (US) x Perina El Assuad) – o polsko – egipskiej krwi, również zupełnie kara jak jej siostra po mieczu, Desire (Rhomb (US) x Pandhya) – kolejna z córek amerykańsakiego Rhomba (Carradine x AA Barbazia) – niosącego w sobie krew Ofira, Wielkiego Szlema, Trypolisa… Mamy również jego karą wnuczkę – Khantaarrę (Khajam El Gaug x Khamsa) oraz 3-letnią obecnie klacz Perla (LM Perlamoor x S Lu Lua / Thee Desperado) – jedyną w naszym stadzie klacz o hiszpańskich korzeniach – jest ona potomkiem wspaniałego Thee Desperado ze strony matki i hiszpańskiego El Perfrecto ze strony ojca. Co do pozostałych klaczy myślę że Gonada

Ektabana. fot. Nicoletta Abelli
Ektabana. fot. Nicoletta Abelli

(Partner x Gonagra / Negatiw) hod.SK Janów Podlaski na pewno nie potrzebuje specjalnej prezentacji – to córka Partnera, zwyciężczyni Championatu Śródziemnomorskiego w Menton. Ektabana (Pesal x Ekspozycja / Eukaliptus) hod.SK Michałów ma w sobie również krew mojego ulubionego Partnera (ze strony ojca jest jego wnuczką). Alexja (Szafir x Aladyna / Banat) jest za to ulubienicą wszystkich… Ze strony matki pochodzi z polskiej linii „A” (Algonkiny). Ostatnia z klaczy to jedna z kasztanowatych córek ogiera Padrons Ghibli – Lady Padrona (Padrons Ghibli x Plamena QQ) reprezentująca linię wywodzącą się z Rosji i Crabbet Park. Lady Padrona przebywa obecnie u trenera Roberto Zaniboni. To mój mąż zdecydował o jej kupnie – jest to dla niego powrót do jego pierwszej pasji – hodowli koni o korzeniach rosyjskich.

Nasi ulubieńcy? To trudne pytanie. Mamy „dzieciaki” i konie jeszcze nieprzystępne, maskotki do kochania i bardzo rozważne i mądre, trwożliwe, słodkie, trochę szalone, zagubione owieczki,

Khelim (Madallan - Madheen x Kharima) ur. 2000. Fot. Nicoletta Abelli.
Khelim (Madallan – Madheen x Kharima) ur. 2000. Fot. Nicoletta Abelli.

  przylepy, konie kochające wszystkich i takie które mają przezwisko „lew” z racji swego temperamentu, królowe…. – które wybrać? To raczej niemożliwe. Powiedziałabym, że każdy z naszych koni jest częścią układanki, którą rozbudowujemy z każdym ożrebieniem się klaczy – innymi słowy – każda z nich jest częścią misternego planu.

Gonada, fot. Nicoletta Abelli
Gonada, fot. Nicoletta Abelli

F.B.: I ostatnie słowo – coś, co chciałabyś powiedzieć o swojej stadninie.

M.P.: Nasza stadnina jest tak naprawdę jeszcze młoda lecz naszym założeniem jest trwanie przez wiele lat. Pierwsza młodzież odziedziczyła doskonałość budowy i dobry ruch po swoich matkach. Zdobyliśmy już nieco doświadczenia na pokazach i rośniemy w siłę dzień za dniem. Nasz cel to dalsza nauka i hodowanie dobrych koni. Czego więcej można sobie życzyć?

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.