Reklama
A jednak jest Białka! (4-5 czerwca)

Pokazy

A jednak jest Białka! (4-5 czerwca)

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Pustynia Kahila, fot. Krzysztof Dużyński
Pustynia Kahila, fot. Krzysztof Dużyński

„A jednak jest Białka! A miało nie być” – usłyszałam na powitanie od jednej ze stałych bywalczyń pokazu. Rzeczywiście – wiele osób zastanawiało się, czy po zmianach w stadninach państwowych pokaz w ogóle się odbędzie, a byli i tacy, którzy nie kryli, że życzą tej imprezie jak najgorzej. Sędziów zniechęcano do uczestnictwa (pamiętamy sugestie przewodniczącego ECAHO, by sędziowie nie przyjeżdżali do Polski), a na forach pojawiały się nawoływania do bojkotu polskich imprez.

 

W oczekiwaniu na start, fot. Monika Luft
W oczekiwaniu na start, fot. Monika Luft

Czarne scenariusze się nie sprawdziły. Zapisano rekordową liczbę koni – w katalogu było 130 zgłoszeń; na ringu obejrzeliśmy zaś 119 koni. Konkursowi sprzyjała przepiękna, słoneczna, choć nie nazbyt upalna pogoda. Dla publiczności po raz pierwszy przygotowano niewielką trybunę – kibice mogli oglądać pokaz w lepszych niż w ubiegłych latach warunkach. I wierna publiczność dopisała, jak zwykle dopingując ulubieńców oraz wypatrując nowych gwiazd. Białka to bowiem jeden z nielicznych pokazów, które odwołując się mocno do genezy „show”, pozostają przede wszystkim arcyciekawymi przeglądami hodowlanymi. Tu nie przyjeżdża się dla blichtru, ani dla nagród, lecz dla koni.

 

Czy są szanse na nowe, markowe reproduktory

 

Ringmaster i sędziowie, fot. Monika Luft
Ringmaster i sędziowie, fot. Monika Luft

Już pierwsza rozegrana klasa – ogierów rocznych A (10 zawodników), pokazała, że rywalizacja będzie zacięta i wyrównana. Sędziowie – Janice McCrea Wight (USA), Manfred Neubacher (Austria), Nikolaus Jung (Niemcy) i Sufian Taha (Palestyna) – nie szafowali co prawda wysokimi notami, lecz za to nie faworyzowali także żadnych koni, niezależnie od ich właścicieli czy prezenterów. Ani razu w ciągu całego pokazu nie ujrzeliśmy na tabliczkach „3×20” – nawet podczas występu czempionki świata Pustyni Kahila. Te upragnione przez wszystkich „dwudziestki” pojawiały się w odczuciu publiczności zbyt rzadko, ale sędziowie starali się też nie krzywdzić koni i nie przyznawali not nadmiernie niskich. „Spłaszczenie” ocen, czyli niewielkie różnice punktowe pomiędzy końmi z czołówki i z końca stawki nie wpływały jednak na końcowe rezultaty. Ogólne wrażenie było takie, że wygrywały konie najlepsze, bez względu na to, czy były państwowej, czy prywatnej własności – a o to przecież chodzi.

 

El Wiktorio, fot. Krzysztof Dużyński
El Wiktorio, fot. Krzysztof Dużyński

W klasie ogierków rocznych A zwyciężył kasztanowaty El Wiktorio (Eternal – Elwiktoria/Ekstern, 91 pkt), o świetnej kłodzie i poprawnych nogach. Znakomity wynik wychowanka Petroniusza Frejlicha był istotny ze względu na dwa wnioski, które można było wysnuć po jego występie. Po pierwsze El Wiktorio udowodnił, że można się dochować porządnego potomstwa od ogierów prywatnej hodowli (Eternal pochodzi z Głowacki Arabians z Nowej Małej Wsi), co często bywa kwestionowane. „To się nazywa być hodowcą: niewielkie stado, wizja hodowlana, staranny dobór najlepszych ogierów, pokora, miłość do koni i wytrwałość! – napisała w komentarzu na Facebooku zasłużona dla hodowli prywatnej Joanna Grootings. – Wiele ciężkiej pracy… Ten sukces musiał nadejść, a kolejne będą zapewne jeszcze bardziej spektakularne. To była «dobra zmiana»”. Po drugie, sukces El Wiktorio po raz kolejny ukazał niezwykłą siłę genetyczną klaczy po og. Ekstern, co wielokrotnie podkreślaliśmy i co nadal, jak się okazuje, nie traci na aktualności, jak widzieliśmy nieraz w dalszej części pokazu. Na drugiej pozycji w tej klasie znalazł się białecki Elidus (HK Krystall – Elidia/Pegasus, 90,67).

 

Dastan i Gall of Marwteyn, fot. Krzysztof Dużyński
Dastan i Gall of Marwteyn, fot. Krzysztof Dużyński

Poziom rywalizacji podniósł się wyraźnie w grupie B ogierów rocznych (12 koni), co wyraziło się w wyższych notach. Wygrał michałowski gniady Dastan (Equator – Dama Pik/Enzo), drobny, ale kompletny i pełen wdzięku. Jego nota końcowa to 92 pkt. Na drugim miejscu uplasował się Gall of Marwteyn (ZT Marwteyn – Gallia/Galba), hod/wł. Stanisława Sławińskiego, z notą 91,17. Jak się dowiadujemy, ogierek, o dobrej kłodzie i osadzeniu ogona, i co zapewne najistotniejsze, z przepiękną głową, zmienił już właściciela i wkrótce przeniesie się do Egiptu.

 

Fuerte, fot. Krzysztof Dużyński
Fuerte, fot. Krzysztof Dużyński

W klasie ogierów 2-letnich A zobaczyliśmy 8 rywali, a wśród nich wypromowane już gwiazdy: wyhodowanego przez Jana Dobrzyńskiego Fuerte (Shanghai EA – Frymuszka/Ekstern), który dla swego właściciela Samiego Ben Saada (Arabia Saudyjska) zdobył już niejeden medal nie tylko na europejskich ringach, czy janowskiego Parisa (Kahil Al Shaqab – Palmeta/Ecaho), ubiegłorocznego złotego medalistę z Białki i Janowa. Fuerte, którego właściciel w tym samym czasie kibicował w Menton innemu swojemu koniowi, klaczy Gazalah Al Aalya (zdobyła brąz), zaprezentował się fantastycznie, pokazując charyzmę i doskonały ruch. Z obiecującego ogierka w krótkim czasie rozwinął się w ogiera, o którego stanówki już wkrótce zaczną zabiegać hodowcy. Otrzymał jedyną tego dnia „20”, ale chyba należało mu się więcej najwyższych not. Niemniej jednak końcowa ocena 92,33 odzwierciedliła jego możliwości i pozwoliła mu łatwo wygrać klasę, przed białeckim Milianem (Lawrence El Gazal – Mila/Ararat, 91,67), który „tańcząc” na kółku dawał wyraźnie znać, że również jest w świetnej formie.

 

Petrarca, fot. Krzysztof Dużyński
Petrarca, fot. Krzysztof Dużyński

Klasa ogierów 2-letnich B (8 koni) nie miała tak wyraźnego faworyta. Podczas grupowej prezentacji zwracali uwagę: męski, w dużych ramach, podobny do swego ojca michałowski Dong (Equator – Demeter/Wojsław); wyhodowany przez PPH Parys, wysokonożny, o efektownej szyi i dobrej kłodzie Petrarca (Kahil Al Shaqab – Poezja/Enzo); a także janowski Perkun (Kahil Al Shaqab – Penta/Ecaho), ładny, choć raczej nieduży, prezentowany przez nowego współpracownika stadniny w Janowie, pochodzącego z Francji Amaury’ego Justina. Petrarca (91,83) pokonał Donga (91,33) przede wszystkim lepszym ruchem. Perkun zajął trzecie miejsce (90,67).

 

Cetulion, fot. Krzysztof Dużyński
Cetulion, fot. Krzysztof Dużyński

Wśród czterech obecnych na ringu ogierów trzyletnich najlepszy był mogący pochwalić się kłusem z zawieszeniem Cetulion (Kahil Al Shaqab – Cetula/El Nabila B, 91,17), hod/wł. Waldemara Bąka. Elegancki, o dobrym ruchu El Shanti (Kahil Al Shaqab – Eliwia/El Nabila B, 90,83), hod/wł. Andrzeja Wójtowicza, znalazł się na drugiej pozycji.

 

Galerida, fot. Krzysztof Dużyński
Galerida, fot. Krzysztof Dużyński

Po obejrzeniu klas ogierów nie bezzasadny wydawał się wniosek, że w Polsce nadal w dużym stopniu warunki dyktuje potomstwo og. Kahil Al Shaqab. Trzech jego synów przeszło do finału. Dwóch innych finalistów to potomkowie Equatora. W dalszej części pokazu finalistkami miały okazać się jeszcze trzy córki Kahila i jedna Equatora. Jeśli chcielibyśmy więc pokusić się o przyznanie palmy pierwszeństwa wśród użytych ostatnio w Polsce reproduktorów, to szóstka finalistów po Kahilu sprawia, że wysuwa się on w tym wyścigu na czoło, przed Equatorem i Shanghaiem EA (trójka finalistów), co odnotowuję z przyjemnością.

 

Księżniczka wśród klaczek rocznych

 

Echo Kasjopeja, fot. Krzysztof Dużyński
Echo Kasjopeja, fot. Krzysztof Dużyński

13 klaczek zaprezentowało się w grupie A roczniaczek. Najwyżej sędziowie ocenili chrcynneńską Echo Kasjopeję (Psyche Keret – Echo Afrodyta/Piaff, 91,67), co potwierdziło nasze obserwacje po zwycięstwie El Wiktorio: że ogiery prywatnej hodowli, w tym wypadku Psyche Keret z Chrcynna, mogą dać wcale nie gorsze rezultaty, niż niejeden osławiony reproduktor. Na pewno w sukcesie hodowlanym pomagają klasowe klacze-matki oraz nieco szczęścia, ale jedno pozostaje faktem: hodowcy prywatni dochowali się już ogierów, które nie przynoszą wstydu polskiej hodowli. Za Echo Kasjopeją, z notą 91,33, sklasyfikowano michałowską córkę Emandorii po Gazal Al Shaqab Emanollę, co zaskakujące – kasztanowatą z białymi „skarpetkami”. Urokliwa, ładnie ruszająca się klaczka jest efektem połączenia michałowskiej gwiazdy z amerykańskim og. Vitorio TO.

 

Pamina, fot. Krzysztof Dużyński
Pamina, fot. Krzysztof Dużyński

Jeszcze liczniejsza – 14 zawodniczek – była grupa B klaczek rocznych. Wygrała bardzo dobrze prezentująca się zarówno na stój, jak i w ruchu ciemnosiwa Platyna NA (Shanghai EA – Pantera/Ekstern, 91,5), hod/wł. Alicji Najmowicz, przed Poganinką (El Omari – Pentra/Poganin, 91,17) z Michałowa. Wszyscy jednak czekali na grupę C w tej kategorii wiekowej – tu bowiem miała wystąpić najmłodsza córka Pianissimy, Pamina po Pogrom. Jej imię pochodzi z opery Mozarta „Czarodziejski flet”. „Jak pamiętamy, Pamina to córka Królowej Nocy, imię jest więc dobrane idealnie – jeśli bowiem Pianissima była królową, to Pamina niewątpliwie jest księżniczką” – pisaliśmy w ubiegłym roku po śmierci jej matki. I trzeba przyznać, że Pamina okazała się godną następczynią janowskiej, nieodżałowanej mega gwiazdy. Zgrabna główka o dużym, ciemnym oku, długa, ładnie osadzona szyja, niewymuszony ruch i wdzięk – oto jej znaki rozpoznawcze. Na sędziach zrobiła również bardzo dobre wrażenie i z notą 91,67 (typ: 19,5-19-19, głowa i szyja: 3×19, ruch: 19,5-19,5-19) bez trudu wygrała klasę, gorąco dopingowana przez publiczność. Na drugim miejscu znalazła się pół-siostra Equatora Elawira (Kahil Al Shaqab – Ekliptyka/Ekstern) z Michałowa. Jej końcowa nota to 90,33.

 

Klacze dwu i trzyletnie: Michałów bierze wszystko

 

Pontia, fot. Krzysztof Dużyński
Pontia, fot. Krzysztof Dużyński

W klasach dwulatek i trzylatek Michałów okazał się bezkonkurencyjny. Wygrał wszystkie trzy ostatnie klasy pokazu, za sprawą Pontii, El Larinery i wreszcie czempionki świata Pustyni Kahila. Niemniej, klasa klaczy dwuletnich A (14 uczestniczek) prezentowała wysoki, wyrównany poziom. A musimy zaznaczyć, że niedzielne rozgrywki były tym trudniejsze, że upał wyraźnie wzrósł. Pontia (Equator – Polonica/Ekstern) zakwalifikowała się do finału z pierwszego miejsca w klasie (92,67), przed janowską, uroczą Adelitą (Kahil Al Shaqab – Altamira/Ekstern, 92,33). Tak więc powtórzył się dokładnie wynik z ubiegłego roku, gdy obie te klaczki, jako roczniaczki, startowały w tej samej klasie. Ale nie tylko one zwróciły na siebie uwagę. Janowska Petula po Kahil Al Shaqab, córka innej janowskiej gwiazdy, Pingi, która tak wielkie emocje wzbudzała w ostatnich miesiącach i której imię odmieniano przez wszystkie przypadki na licznych konferencjach prasowych, zajęła trzecie miejsce, z wysokimi notami za typ, głowę i szyję oraz ruch (nota końcowa: 91,5). Falborecka Estama (od Estaka/Gazal Al Shaqab), córka og. EKS Alihandro, który w ten sam weekend triumfował w Menton, otrzymała „20” za typ (końcowa nota: 91,17). Białecka Celita (Lawrence El Gazal – Cella/Ekstern, 91,17) pochwaliła się długą, pięknie osadzoną szyją i zasłużenie otrzymała 3×19,5 za tę cechę.

 

Foggita, fot. Krzysztof Dużyński
Foggita, fot. Krzysztof Dużyński

W klasie dwulatek B (13 uczestniczek) walka również była wyrównana aż do końca, kiedy to występująca jako ostatnia El Larinera (Empire – El Emeera/Ekstern) pogodziła wszystkie rywalki, wygrywając z pięknym wynikiem 93,17, w tym „dwudziestką” za typ i kolejną maksymalną notą za głowę z szyją. W istocie, jest to klacz o „kilometrowej” szyi, elegancka, imponująca znakomitą prezencją. Nie ma wątpliwości, że przed nią wspaniała kariera. Zwyciężczyni klasy z ubiegłego roku, koleżanka stajenna El Larinery, Foggita (El Omari – Foggia/Gazal Al Shaqab) tym razem musiała zadowolić się drugim miejscem (92 pkt). Doskonale wypadła także janowska Prunella (Abyad AA – Pradera/Hlayyil Ramadan), której trafiła się jedna z tak oszczędnie przyznawanych w tym roku „dwudziestek” – za głowę z szyją. Ostateczny wynik – 92, był taki sam jak Foggity; o niższym miejscu zadecydowały jej noty za typ.

 

Oceny Pustyni Kahila, fot. Krzysztof Dużyński
Oceny Pustyni Kahila, fot. Krzysztof Dużyński

Powściągliwość sędziów w przyznawaniu najwyższych not sprawiła, że całego rzędu „20” nie doczekała się nawet sama Pustynia Kahila (Kahil Al Shaqab – Pustynna Malwa/Ekstern), choć przyznano jej aż cztery maksymalne noty – po dwie za typ i za głowę z szyją. Jej wspaniały kłus oceniono na 3×19,5 (końcowa ocena to najwyższa nota pokazu: 93,33). To, że w klasie trzylatek (11 zawodniczek) nie ma ona rywalki zdolnej zagrozić jej pozycji, było pewne. Królowa ringu przeszła przez „kółko” tanecznym krokiem, wdzięcznie prezentując perfekcyjny łuk szyi. Pustynia Kahila ma w sobie tę elegancję i dumę, która jest marzeniem każdego hodowcy. To prawdziwy „golden cross”, trafiający się nieczęsto nawet w tak renomowanych stadninach, jak Michałów. Nikt nie miał najmniejszych wątpliwości, że złoto należeć będzie do niej.

 

Nancy St. Roch, fot. Krzysztof Dużyński
Nancy St. Roch, fot. Krzysztof Dużyński

Ale i jej konkurentki pokazały, na co je stać. Michałowska siwa Galerida (Shanghai EA – Galilea/Laheeb), czempionka sprzed dwóch lat, nadal prezentuje się bardzo efektownie. Z notą 92,33 zajęła drugie miejsce. Białecka Perforia (po Vitorio TO), córka Perfirki po Gazal Al Shaqab, była trzecia, z notą 91,5. Czwarta w tej klasie Psyche Diana (FA El Shawan – Pomona/Ekstern) udowodniła po raz kolejny, że konie z Chrcynna umieją się ruszać – z czego zresztą słyną nie tylko w Polsce. Za tę cechę otrzymała jedną „20”, 19,5 oraz 19 (ocena końcowa: 91,17).

 

Wszystko szczęśliwie się skończyło

 

Emanolla, fot. Krzysztof Dużyński
Emanolla, fot. Krzysztof Dużyński

Rozegrane w niedzielę czempionaty przedłużyły się ponad przewidziany w programie czas, a to ze względu na dwa pechowe wydarzenia. Najpierw, podczas rozgrywania finału ogierków rocznych, Dastanowi pękła tranzelka i wpadł na szykującego się obok do występu Galla of Marwteyn. W efekcie oba konie spłoszyły się i „wybrały wolność”. Po dłuższej chwili udało się je schwytać i szczęśliwie obyło się bez kontuzji, choć początkowo sytuacja wyglądała groźnie – ucierpiał nieco próbujący ze wszystkich sił utrzymać konia prezenter Marek Demczuk. Okazało się wkrótce, że i on wyszedł z opresji bez szwanku, ku uldze organizatorów i publiczności.

 

Platyna NA, fot. Krzysztof Dużyński
Platyna NA, fot. Krzysztof Dużyński

Kolejna przygoda przytrafiła się podczas finału klaczek rocznych. Tym razem wpadkę zaliczyli organizatorzy, którzy nie określili trybu wyłaniania koni z tytułem Top Five. W przypadku ogierów rocznych finalistów było zaledwie czterech, jednak w następnym finale kandydatek do dwóch tytułów Top Five mieliśmy trzy. Komisja dyscyplinarna postanowiła więc zasięgnąć opinii osób związanych z organizacją pokazu w ubiegłych latach, jako że Białka skorzystała z poprzednio stosowanych reguł i formularzy. Problem wreszcie rozwiązano i najważniejsze, że dalej wszystko potoczyło się już bez zakłóceń.

 

Poganinka, fot. Krzysztof Dużyński
Poganinka, fot. Krzysztof Dużyński

W finale, który wreszcie udało się dokończyć, uciekinier Dastan zajął pierwsze miejsce i zdobył złoto, El Wiktorio zabrał ze sobą do domu srebro, a drugi z uciekinierów, Gall of Marwteyn, brąz. Fuerte-Petrarca-Dong – taki był wynik finału ogierów młodszych, z Cetulionem i Milianem z tytułami Top Five. Fuerte znów ruszył się na „dwudziestki”, tak więc nie było tu żadnych wątpliwości. Paminę obwołano Złotą Czempionką Klaczy Rocznych, przed Platyną NA i Elawirą, z Emanollą i Poganinką na IV i V pozycji. Bezdyskusyjnie wygrała w czempionacie klaczy młodszych Pustynia Kahila – po czym została także Najlepszym Koniem Pokazu, podczas gdy El Larinera „zgarnęła” srebro, a Galerida brąz. Pontia i Foggita wyjechały z Białki z tytułami Top Five.

 

Pustynia Kahila, fot. Krzysztof Dużyński
Pustynia Kahila, fot. Krzysztof Dużyński

Jak widać, w finale klaczy młodszych nie starczyło miejsca dla żadnych innych zawodniczek poza tymi pochodzącymi z Michałowa. Wśród klaczy rocznych wychowanki Michałowa musiały uznać wyższość rywalki z Janowa (Pamina) i zawodniczki urodzonej w stadninie Alicji Najmowicz. Ogiery młodsze to dwa konie prywatne (Samiego Ben Saada i PPH Parys) oraz podopieczny Michałowa na podium. Roczniaki to Michałów przed dwoma hodowcami prywatnymi, Petroniuszem Frejlichem (El Wiktorio) i Stanisławem Sławińskim (Gall of Marwteyn).

 

Białeckie trofeum, fot. Krzysztof Dużyński
Białeckie trofeum, fot. Krzysztof Dużyński

„Znakomity pokaz, wspaniała gościnność i fantastyczna, nieczęsto spotykana jakość koni” – skomentował na Facebooku po pokazie sędzia Sufian Taha. I tę opinię podzielała większość z obecnych w Białce widzów. Oby dobra gwiazda przyświecała następnym polskim pokazom, a jest ich w tym sezonie sporo: Buksza, Radom, Janów Podlaski i Nowe Wrońska. Przy czym wiele osób już myśli o Białce 2017, zwłaszcza że oczekiwania wyraźnie rosną, gdy widzi się niektóre tegoroczne źrebaki.

 

Wyniki w PDF

Galeria zdjęć Ewy Imielskiej-Hebdy

Artykuł w wersji angielskiej do pobrania jako PDF»

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.