Reklama
I Ogólnopolski Czempionat Koni Arabskich Radom 2016: Nie ma tego złego!

Pokazy

I Ogólnopolski Czempionat Koni Arabskich Radom 2016: Nie ma tego złego!

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Atakama, Best in Show, fot. Ewa Imielska-Hebda
Atakama, Best in Show, fot. Ewa Imielska-Hebda

Nowy polski pokaz koni czystej krwi zadebiutował na rogatkach Radomia, na terenie Aeroklubu Radomskiego (lotnisko sportowe Piastów) w weekend 9-10 lipca. Zapisano 71 koni, przyjechało 65, co stanowi niemałą liczbę, biorąc pod uwagę, że zapisy ograniczono do koni wpisanych do Polskiej Księgi Stadnej Koni Arabskich. Międzynarodowe B-klasowe pokazy europejskie częstokroć mogą liczyć na zaledwie pięćdziesiąt kilka zapisów. W Polsce jest wystarczająco dużo koni i zainteresowanych właścicieli, by pokazy odbywały się przy pełnej obsadzie klas.

 

Prezydent Miasta Radomia Radosław Witkowski i reprezentacja Janowa Podlaskiego z pucharem dla Atakamy, fot. Ewa Imielska-Hebda
Prezydent Miasta Radomia Radosław Witkowski i reprezentacja Janowa Podlaskiego z pucharem dla Atakamy, fot. Ewa Imielska-Hebda

W Radomiu dla uczestników przewidziano nagrody pieniężne mające być dla hodowców wsparciem choć w części rekompensującym ogromny wysiłek włożony w przygotowanie koni. Nagroda główna – Best in Show – prócz znaczenia prestiżowego, czyli Pucharu Prezydenta Miasta Radomia, p. Radosława Witkowskiego, który objął imprezę honorowym patronatem, miała wymiar finansowy: 15 tys. zł. Złoci medaliści wygrali po 5 tys. zł, srebrni po 3 tys, a brązowi po 1 tys. zł. Zwycięstwo w klasie owocowało nagrodą w postaci 1200 zł, drugie miejsce oznaczało czek na 800 zł, a za zajęcie od trzeciego do piątego miejsca w klasie zawodnicy otrzymywali zwrot wpisowego – 400 zł. Nieco wyższe nagrody w klasie przewidziano dla nowej kategorii wiekowej, w Polsce do tej pory nie uwzględnianej, a więc dla źrebaków, przy czym wygrana w klasie była jednocześnie złotym medalem: 2 tys. zł (1000 zł za drugie miejsce i po 500 od trzeciego do piątego miejsca w klasie). Laureaci nie musieli długo czekać na wypłaty – symboliczne czeki realizowano natychmiast w biurze pokazu.

 

Wichry niespokojne

 

Sztormowa pogoda towarzyszyła pokazowi w sobotę, fot. Ewa Imielska-Hebda
Sztormowa pogoda towarzyszyła pokazowi w sobotę, fot. Ewa Imielska-Hebda

Pomimo niemałych przeciwności losu („sztormowa” pogoda w sobotę, ulewy, wichry i burze), wszystkie klasy udało się rozegrać bez większych opóźnień, a zła pogoda „odpuściła” i w niedzielę finały odbyły się w idealnych warunkach: było ciepło, lecz nie upalnie, słońce mocno prześwitywało zza chmur, a radomska publiczność stawiła się licznie, by dopingować zawodników.

 

Organizator pokazu Stanisław Redestowicz, fot. Ewa Imielska-Hebda
Organizator pokazu Stanisław Redestowicz, fot. Ewa Imielska-Hebda

Głównym pomysłodawcą i organizatorem pokazu był radomski przedsiębiorca Stanisław Redestowicz, założyciel firmy Windoor i hodowca koni arabskich od przeszło 20 lat. Polscy hodowcy doskonale pamiętają, że to on wprowadził do polskiej hodowli krew Padronsa Psyche. Wyhodowany przez niego syn Padronsa, urodzony w 2003 roku ciemnogniady Etnodrons Psyche (od Etnografia po Aloes) zostawił wiele córek, które dziś są matkami w macierzystej stadninie.

 

W oczekiwaniu na werdykt, fot. Ewa Imielska-Hebda
W oczekiwaniu na werdykt, fot. Ewa Imielska-Hebda

– Pomyślałem, że można połączyć promowanie koni czystej krwi z promocją miasta Radomia – mówił nam w kwietniu Stanisław Redestowicz. – Spotkałem się z prezydentem miasta, by dowiedzieć się, czy pomysł ma szansę na wsparcie. Prezydent przyklasnął tej propozycji. Patriotyzm lokalny oraz obrona hodowli i jej wizerunku – to są nasze cele.

 

Radom okazał się niewątpliwie jednym ze zwycięzców tej imprezy. Pokaz cieszył się życzliwością mediów i popularnością wśród widzów, którzy chętnie skorzystali z okazji, by w wakacyjnej, piknikowej atmosferze podziwiać zmagania koni arabskich.

 

Fot. Ewa Imielska-Hebda
Fot. Ewa Imielska-Hebda

Nie obyło się jednak bez trudności. Kilka tygodni przed pokazem zerwała nagle umowę firma wynajmująca przenośne boksy dla koni. Organizacja imprezy stanęła pod znakiem zapytania. Stanisław Redestowicz postanowił więc samodzielnie zaprojektować i wyprodukować odpowiednią liczbę boksów. Wkrótce produkt pod nową marką – Windoor Boksy – musiał zdać niełatwy egzamin. Wichura, która rozpętała się w pierwszym dniu imprezy z łatwością zdmuchnęłaby każdą mniej solidną konstrukcję. Boksy Stanisława Redestowicza okazały się odporne na huraganowe wiatry, a przedsiębiorca wszedł na rynek z nową ofertą. Nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło – w przypadku pokazu w Radomiu trafność tej ludowej maksymy potwierdziła się kilkakrotnie.

 

Konie są najważniejsze

 

Sędzia Albert Sorroca i ringmaster Luis Miguel Rodriguez Barreda (Hiszpania), fot. Ewa Imielska-Hebda
Sędzia Albert Sorroca i ringmaster Luis Miguel Rodriguez Barreda (Hiszpania), fot. Ewa Imielska-Hebda

Ponieważ idea pokazu narodziła się spontanicznie, organizator nie wystąpił o afiliację. Mimo to przeprowadził czempionat zgodnie z regułami ECAHO. Do sędziowania zaprosił znanych w środowisku, doświadczonych hodowców – menedżera (od 11 lat) kuwejckiej stadniny państwowej Bait Al Arab i niegdyś wieloletniego organizatora Pucharu Narodów w Akwizgranie, a także właściciela stadniny w Niemczech Klausa Beste; hiszpańskiego hodowcę Alberta Sorrokę (Equus Arabians), który wsławił się wyhodowaniem wiceczempiona świata og. Shanghai EA (obecnie w Ajman Stud) oraz czempiona świata Excalibur EA (obecnie w Las Rosas Arabians w Urugwaju); a także belgijskiego hodowcę Jamesa Swaenepoela, właściciela ogiera Psytadel – który to ogier doskonale sprawdził się na polskich klaczach w hodowli prywatnej – oraz hodowcę m.in. ogiera Glorious Apal (obecnie w Arabii Saudyjskiej).

 

Sędzia James Swaenepoel (Belgia), fot. Ewa Imielska-Hebda
Sędzia James Swaenepoel (Belgia), fot. Ewa Imielska-Hebda

– Zależało mi na tym, by wybitni praktycy hodowli ocenili pracę innych hodowców – wyjaśnia Stanisław Redestowicz. – Hodowca wie, jak wiele wysiłku trzeba włożyć w to, by później móc pochwalić się dobrymi wynikami; jak wiele kosztuje to wyrzeczeń i nerwów. Hodowcy, zwłaszcza prywatni, którzy wydają własne pieniądze, umieją nie tylko ocenić, ale i docenić starania ludzi, dla których hodowla jest przede wszystkim pasją. Właściciele dążący do sukcesu w hodowli i spełnienia marzeń o idealnym koniu są gotowi na wydatki, bo wiedzą, że satysfakcja z udanych połączeń hodowlanych będzie ich wielką nagrodą.

 

Obowiązki ringmastera pełnił Luis Miguel Rogriguez Barreda z Hiszpanii, a w DC znalazły się Christine Keyser z Norwegii oraz dr wet. Karolina Falkowska. Motyw muzyczny, który towarzyszył pokazowi, skomponował Artur Telakowiec.

 

Sędzia Albert Sorroca (Hiszpania), fot. Ewa Imielska-Hebda
Sędzia Albert Sorroca (Hiszpania), fot. Ewa Imielska-Hebda

W zgodnej opinii sędziów, w pokazie wzięło udział sporo koni, które zdecydowanie wybijają się ponad przeciętność. Padło kilka „dwudziestek”, a Najlepszym Koniem Pokazu wybrano pochodzącą z Janowa Podlaskiego roczną Atakamę (Empire – Atma/Ekstern). I tak po raz kolejny triumfowała potomkini jednej z córek Eksterna. Matki po og. Ekstern zdominowały polską hodowlę koni pokazowych w ostatnich latach (o czym nieraz już pisaliśmy) i stały się wyróżnikiem naszej hodowli na świecie.

 

Sędzia Klaus Beste (Niemcy), fot. Ewa Imielska-Hebda
Sędzia Klaus Beste (Niemcy), fot. Ewa Imielska-Hebda

Zagraniczni goście byli pod wrażeniem licznej obecności mediów oraz tłumnie przybyłej publiczności. „Pokaz miał rodzinną atmosferę i przypomniał mi „dawne czasy”, gdy pokazy nie były popisem blichtru i glamouru, lecz miały charakter imprez „końskich”, na których to koń arabski był w centrum uwagi, a nie ludzie i namiot VIP” – zauważył Klaus Beste.

 

33 właścicieli i ich podopieczni

 

Girlan-Bey, fot. Ewa Imielska-Hebda
Girlan-Bey, fot. Ewa Imielska-Hebda

W Radomiu obejrzeliśmy konie należące do 33 właścicieli, przede wszystkim z Polski, ale byli wśród nich także właściciele zagraniczni, mający konie zarejestrowane w naszym kraju, w tym Polska AKF (oddział saudyjskiej stadniny Al Khalediah), Sami Ben Saad, Idris Hassan, czy Gunnar Kristoffersen, właściciel polskiego multiczempiona, og. Girlan-Bey, jedynego złotego medalisty wskazanego w finale jednogłośnie przez wszystkich trzech sędziów. Wystartowała jedna stadnina państwowa – Janów Podlaski – i to ona wyjechała z tytułem Best in Show. Nagród było jednak na tyle dużo, że i inni uczestnicy mogli poczuć się usatysfakcjonowani.

 

Klasy źrebiąt nie były liczne, ale jest to nowa w Polsce kategoria. Najlepszą klaczką wybrano Ascotię (Ascott DD – Emancja/WH Justice), hod/wł. Czeple Arabians. Złoty medal ogierków trafił do potomka Emeralda J Al Batrana (od Al Shaklana/Sanadik El Shaklan), wł/hod. Samiego Ben Saada. Oba zwycięskie źrebięta otrzymały od sędziów noty powyżej 90 pkt., co dobrze wróży ich przyszłej karierze.

 

Alodia, fot. Ewa Imielska-Hebda
Alodia, fot. Ewa Imielska-Hebda

Kategoria klaczy rocznych cieszyła się największym powodzeniem podczas zapisów (16 zgłoszeń), dlatego została podzielona na dwie grupy. W końcu wystąpiło 7 i 6 klaczek. W obu grupach zwyciężyły wychowanki Janowa – późniejsza złota medalistka i Best in Show Atakama (91,67) oraz Alodia (Pogrom – Alhasa/Ganges), która wygrała grupę z notą 91,5. Punktacją przebiła je triumfatorka klasy klaczy 2-letnich (również bardzo licznej – 12 zgłoszeń) – Wasalia (EKS Alihandro – Wasa/WH Justice) z Falborka, która „zarobiła” aż dwie „20” za ruch i zakończyła występ w klasie z notą 92,5 (najwyższa nota pokazu).

 

Prunella, fot. Ewa Imielska-Hebda
Prunella, fot. Ewa Imielska-Hebda

Za nią uplasowała się janowska Prunella (Abyad AA – Pradera/ Hlayyil Ramadan), z „20” za typ i notą końcową 92,33. Maksymalnymi notami mogły pochwalić się również klacze z dalszych miejsc w tej klasie – będąca na trzecim miejscu El-Princessa (Om El Shahmaan – Europesa/Psytadel, 91,83, w tym „20” za ruch), hod/wł. Wojciecha Parczewskiego, oraz falborecka Estama (EKS Alihandro – Estaka/Gazal Al Shaqab) – 91,5, w tym „20” za ruch. To dowód na to, jak wysoki poziom rywalizacji obserwowaliśmy w tej kategorii wiekowej. Klasę trzylatek wygrała Fahila (Kahil Al Shaqab – Figracja/Psytadel), hod/wł. Teresy i Jacka Ślebockich (91,5).

 

Fuerte, fot. Ewa Imielska-Hebda
Fuerte, fot. Ewa Imielska-Hebda

Jedna maksymalna ocena przypadła zwycięzcy klasy ogierów rocznych (6 uczestników). Empiro (Amir Ashiraf – Empidia/Ekstern), hod/wł. Piotra Hełki, zauroczył sędziów zwłaszcza swoim ruchem. Jego nota końcowa to 91,33. Ale niekwestionowanym liderem wśród ogierów młodszych był doświadczony już zawodnik z klasy ogierów dwuletnich. Ogiera Fuerte (Shanghai EA – Frymuszka/Ekstern), hod. Jana Dobrzyńskiego, wł. Samiego Ben Saada, znają bywalcy nie tylko polskich pokazów, ale także zagranicznych, w tym bliskowschodnich. Sędziowie przyznali mu 2×20 za typ i 1×20 za ruch (92,33). Wśród ogierów trzyletnich najlepszy okazał się niewysoki, ale o wyjątkowo pięknej głowie, kasztanowaty Nayef Al Khalediah (WH Justice – Athenaa/Ashhal Al Rayyan), wyhodowany w Al Khalediah Stables w Arabii Saudyjskiej i sprowadzony do Polski przez spółkę Polska AKF (91,33).

 

Panetta, fot. Ewa Imielska-Hebda
Panetta, fot. Ewa Imielska-Hebda

Mniej licznie niż konie młodsze stawiły się na ringu konie starsze, co jest zrozumiałe – klacze często odchowują jeszcze źrebięta i nie są w treningu, a ogierów z zasady jest mniej. Klasę klaczy 4-6-letnich wygrała janowska Panetta (Ekstern – Papua/HS Etiquette, 92,33), a klaczy 7-letnich i starszych urodziwa córka Marwana Al Shaqab EKS Star of Africa (od Bint Starbright Bey/Besson Carol), importowana do Polski przez Wojciecha Parczewskiego (91 pkt).

 

Espimar, fot. Ewa Imielska-Hebda
Espimar, fot. Ewa Imielska-Hebda

Wśród ogierów 4-6-letnich triumfował Espimar (Marajj – Espinezja/Psytadel, 91 pkt.), wyhodowany w Falborku, wł. Idrisa Hassana. W klasie ogierów najstarszych laury zebrał Girlan-Bey (Pesal – Gracja Bis/Monogramm), hod. Michała Bogajewicza, wł. Gunnara Kristoffersena ze Szwecji. Jak zwykle, nie zawiódł widzów, pokazując ekspresyjny ruch, za który nagrodzony został nie tylko oklaskami, ale również jedną „20” (nota końcowa: 92,17).

 

Finały – widowisko i przyjemność

 

Panetta i samolot, fot. Ewa Imielska-Hebda
Panetta i samolot, fot. Ewa Imielska-Hebda

Niedzielne czempionaty, rozegrane przy pięknej pogodzie i z malowniczymi samolotami z Aeroklubu Radomskiego w tle, były dla zgromadzonej publiczności samą przyjemnością, czemu głośno dawała wyraz, oklaskując zawodników. Miłe dla oka były sceny zawiązywania się końsko-ludzkich sympatii. Podczas gdy Komisja Dyscyplinarna sprawdzała wyniki, a konie czekały na werdykt, widzowie – często po raz pierwszy obserwujący pokaz koni arabskich – dotykali je, głaskali, a one odwdzięczały się im zainteresowaniem.

 

Nayef Al Khalediah, fot. Ewa Imielska-Hebda
Nayef Al Khalediah, fot. Ewa Imielska-Hebda

Tymczasem sędziowie podejmowali decyzje – i w ich efekcie w Czempionacie klaczy młodszych miejsca na podium zajęły: Atakama, Wasalia i Prunella; w Czempionacie ogierów młodszych – Fuerte, Empiro i Nayef Al Khalediah; w Czempionacie Klaczy Starszych – Panetta, EKS Star of Africa i Walida (Etnodrons Psyche – Wiaźmianka/Angor), hod/wł. StanRed Arabians; w Czempionacie ogierów starszych – Girlan-Bey (jednogłośnie), Eternal (FS Bengali – Ewitacja/Ganges), hod/wł. Jana Głowackiego, oraz Espimar. Atakama ujęła komisję sędziowską swoim wdziękiem podczas wyboru Najlepszego konia pokazu i to z nią pojechał do Janowa Puchar Prezydenta Miasta Radomia.

 

Atakama, fot. Ewa Imielska-Hebda
Atakama, fot. Ewa Imielska-Hebda

Po raz pierwszy w Polsce zastosowano podczas pokazu w Radomiu elektroniczny system sędziowania oraz zliczania punktów i publikacji wyników. Aplikacja ta, o nazwie „Bask”, powstała w Polsce. Sędziowie przy przyznawaniu punktów korzystali z tabletów, a wyniki ukazywały się na tablicy natychmiast po tym, gdy ostatni z sędziów oddał swój głos. Także kolejność koni w klasie, po zakończeniu rywalizacji, była ogłaszana natychmiast, co nie tylko znakomicie usprawniało przebieg pokazu, lecz także wykluczało ewentualne pomyłki podczas zliczania czy sprawdzania kart sędziowskich. Przy trudnych warunkach pogodowych ręczne liczenie głosów mogłoby wręcz uniemożliwić dokończenie klas w pierwszym dniu pokazu. Z tego względu, a także ze względu na większy komfort sędziów, walczących z deszczem i wiatrem, system Bask okazał się strzałem w dziesiątkę.

 

Nagrodzeni przez PZWKA trenerzy Szymon Głowacki i Marek Demczuk, fot. Ewa Imielska-Hebda
Nagrodzeni przez PZWKA trenerzy Szymon Głowacki i Marek Demczuk, fot. Ewa Imielska-Hebda

Pokaz odbywał się przy współudziale nowo powstałego Polskiego Związku Właścicieli Koni Arabskich (PZWKA). Związek przyznał swoje nagrody trenerom, którzy zapisali do pokazu najwięcej koni. Puchary wręczono Szymonowi Głowackiemu oraz Markowi Demczukowi, którzy zapisali po 13 koni. Nagrodą dla obu ośrodków treningowych jest kampania reklamowa na portalu polskiearaby.pl, który był patronem medialnym pokazu.

 

Występy Chorągwi Rycerskiej Ziemi Radomskiej, fot. Ewa Imielska-Hebda
Występy Chorągwi Rycerskiej Ziemi Radomskiej, fot. Ewa Imielska-Hebda

Imprezę uświetniły występy Chorągwi Rycerskiej Ziemi Radomskiej, która zaprezentowała popis jazdy konnej, łucznictwa i fechtunku, w strojach z epoki, głównie z XVII wieku.

 

Radomskie trofea, fot. Ewa Imielska-Hebda
Radomskie trofea, fot. Ewa Imielska-Hebda

Wielu uczestników, wyjeżdżając, wyrażało nadzieję, że pokaz będzie kontynuowany. Na pewno jego lokalizacja jest nadzwyczaj korzystna, a zaangażowanie organizatora budzi nadzieję, że w Radomiu spotkaliśmy się nie po raz ostatni.

 

Wyniki

Galeria zdjęć czempionów autorstwa Ewy Imielskiej-Hebdy

Artykuł w wersji angielskiej do pobrania jako PDF»

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.