W miniony weekend w holenderskim Ermelo pod Amsterdamem odbyły się Międzynarodowe Zawody w Konnych Rajdach Długodystansowych. Na wszystkich dystansach – 160 km, 125 km, 100 km oraz 60 km – wygrywały konie arabskie, które otrzymały również specjalne nagrody od holenderskiego Związku Hodowców Koni Arabskich.
W konkursie CEI** – 100 km, na 19 par startujących, Beata Dzikowska z KJ Champion Łódź zajęła 2. miejsce w klasyfikacji seniorów na ogierze Cyryl 1995 (Sinus – Cyrla), hod. SK Kurozwęki, z dobrą przeciętną: 17,98 km/h. Trzecia była Dorota Krzywicka z TKJ Garbówek na klaczy małopolskiej Sahiba (po Grandorr oo) – 17,21 km/h, ósma Kamila Kart z KJ Champion Łódź na gniadym ogierze Shanokk (Santhos – Sinjah), hod. Saleska Arabians [DE] – 14,99 km/h, dziewiąty Artur Landau, również z KJ Champion Łódź, na dziesięcioletnim ogierze arabskim Hint (Entyk – Harmata), hod. SK Kurozwęki – 14,98 km/h. Startujący w tym konkursie Maciej Kacprzyk nie ukończył konkursu i na drugiej pętli zrezygnował z dalszej jazdy z powodu kontuzji konia (Lozanna młp.). Klacz ze skręconym stawem pęcinowym została przewieziona przyczepką na miejsce bramki weterynaryjnej.
W konkursie CEI** – 100 km dla juniorów i młodych jeźdźców Olga Ciesielska z KJ Champion Łódź na urodziwym Efendi (Harbin – Eutrofia), hod. SK Białka, była czwarta –14,20 km/h. Ta młoda, utalentowana zawodniczka dojechała do mety zaraz za Beatą Dzikowską, pierwsza z grupy juniorów i młodych jeźdźców. Niestety, źle przejechany końcowy odcinek ostatniej pętli i linia mety przejechana w nieodpowiednim miejscu, spowodowały zajęcie przez nią ostatniego, czwartego miejsca.
Najdłuższy dystans (160 km) najszybciej pokonała reprezentantka Wielkiej Brytanii Fiona Hamilton, na 9-letniej arabskiej klaczy Sharifah.
W ramach tego konkursu rozegrano Mistrzostwa Holandii, które wygrała Yvonne Van Der Velde na Joy Touch of Cherain. Jej koń zdobył również nagrodę Best Condition.
Zawodnikom sprzyjała pogoda, byli zadowoleni także z oznakowania trasy oraz z wyznaczonych kilku różnych pętli i centralnej bramki weterynaryjnej.
Świetnie sprawdził się system organizacji zawodów – po każdej bramce zawodnik otrzymywał wydruk z informacją, jakim jedzie tempem, które zajmuje miejsce, o której ma wyjazd na dalszy odcinek, jaki jest czas wejścia na bramkę weterynaryjną oraz rezultat po badaniu.
Polacy wyjechali z Holandii usatysfakcjonowani. Ich wyniki udowadniają, że dystans dzielący polskich i zachodnich zawodników rajdowych stale się zmniejsza, a na tych zawodach po prostu nie istniał – Polacy walczyli o najlepsze lokaty. Przygotowanie koni, sprzęt, taktyka jazdy i sprawny serwis potwierdzają profesjonalne przygotowanie naszych par.
