Reklama
Korespondencja z Paryża II

Aktualności

Korespondencja z Paryża II

A Sharif Pascha, fot. Zbigniew Starosolski
A Sharif Pascha, fot. Zbigniew Starosolski

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
A Sharif Pascha, fot. Zbigniew Starosolski
A Sharif Pascha, fot. Zbigniew Starosolski

Kolejny dzień paryskiego czempionatu świata upłynął pod znakiem faworytów. Pierwsza rozgrywana klasa to zwycięstwo trzech synów Marwana Al Shaqab – najpierw (zasłużenie) wybrany został Marajj z siedmioma „20”. Za nim, o 3,5 pkt. gorszy Mardigras i kolejny – Marquis. Czwarty ze startujących synów Marwana – Baanderos, uplasował się na piątej pozycji. W tej klasie zupełnie przepadł janowski Alert (7.), który, co prawda, ładnie pokazał się na wejściu klasy, ale potem był zupełnie rozkojarzony i nie reagował na „straszycieli”. Kolejna grupa upłynęła pod znakiem dwóch amerykańskiej hodowli ogierów, w tym znanego z europejskich ringów Royal Colours, którego każdy ruch nagradzany był brawami. Dostał 4×20 za typ, jednak wysokie noty za ruch były tu zdecydowanie na wyrost.

Ogiery starsze grupy A to pojedynek między izraelskim A Sharif Pasha i włoskim (z hiszpańskiej stadniny) MA Shadow El Sher. Ten ostatni, mimo dwóch „20” za typ, przegrał o 0,5 pkt. W klasie tej wystąpił michałowski Esparto, który zdaniem Mariusza Liśkiewicza, mógł uzyskać wyższe noty za głowę z szyją. Esparto prezentowany był przez swojego nowego trenera Franka Spönle – podczas tego pokazu ogier został bowiem wydzierżawiony do jednego z krajów arabskich i z Paryża wróci już prosto do Niemiec, gdzie trenowany będzie do dalszych pokazów. Frank Spönle zignorował niestety wskazówki Mariusza Liśkiewicza co do sposobu pokazywania Esparto na stój, co wpłynęło na ocenę za głowę z szyją. Miejsce 5., za Esparto, zajął MCA Magnum Gold po Magnum Psyche, nowy nabytek znanego amerykańskiego trenera Roberta Boggsa (między innymi Magnum Psyche). Ogier był perfekcyjnie przygotowany i pokazany w stylu amerykańskim, zabrakło mu jednak ruchu (głównie galopował). Za MCA Magnum Gold uplasował się dobrze kłusujący nowy zakup Josepha Geenena – michałowskiej hodowli Edin. Kompletnie przepadł wyhodowany w Janowie Beduin o niekorzystnej, ciemnej maści i słabym ruchu. W grupie B wynik był przesądzony – wygrał ją bardzo mocno faworyzowany, choć nie pozbawiony wad Al Lahab, zdobywając 469,5 pkt., w tym 1×20 za typ, głowę i szyję oraz 1×20 za ruch (na wyrost). Dobrze w tej klasie wypadł użyty w Polsce Galba (458,5) i tylko o 0,5 pkt. gorszy od niego Fernando.

Przed czempionatami wiadomo więc prawie wszystko. Zdaniem Mariusza Liśkiewicza, finał rozegra się między końmi, które zdobyły po około 470 pkt. Zdecydowanymi faworytami wśród koni starszych są na pewno Robin K i Al Lahab. Wśród ogierów młodszych prawdopodobnie Royal Colours powalczy z Marajjem, spośród klaczy młodszych stawialibyśmy na Panarea By Palawan. Opinię o preferencjach sędziów dotyczących koni egipskich potwierdza również Izabella Pawelec-Zawadzka: „Pięciu z siedmiu zaproszonych sędziów (Judith Forbis, Nasr Marei, Ann Norden, Willi Poth i Francesco Santoro) hoduje konie egipskie”. Niestety w grze o dużą stawkę z reguły liczą się interesy.

Na tegoroczny pokaz przyjechała spora grupa kibiców z Polski, jednak ci, którzy odwiedzają Salon Konia po raz pierwszy, muszą liczyć się z kiepską logistyką tego miejsca – na próżno szukać tu planów ogromnego centrum targowego, w którym łatwo się zgubić. Z pomocą nie przyjdzie też słabo zorientowana obsługa pokazu, która niechętnie używa języków innych, niż francuski. Irytować może również fakt, że materiały dotyczące pokazów (podobnie jak obsługa spikerska) dostępne są tylko po francusku. Za to tak szybko poruszających się ekip technicznych, zmieniających wystrój placu, nie widzieliśmy jeszcze nigdzie!

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Stigler Stud
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.