Reklama
  • Lubochnia Arabians
  • Lubochnia Arabians
Między Sławutą (1804) a Gumniskami (1945)

AktualnościHodowla

Między Sławutą (1804) a Gumniskami (1945)

Roman Sanguszko (1901-1984), olej na płótnie, sygn. Wojciech Kossak 1910 r., fot. Muzeum Okręgowe w Tarnowie
Roman Sanguszko (1901-1984), olej na płótnie, sygn. Wojciech Kossak 1910 r., fot. Muzeum Okręgowe w Tarnowie

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email

„Dość dużą rolę w Małopolsce odgrywała stadnina Władysława ks. Sanguszki (1803-1870) w Gumniskach. Właścicielem jej był syn Eustachego ks. Sanguszki ze Sławuty, młodszy brat Romana, zwanego Sybirakiem, który jako starszy odziedziczył Sławutę. Do Gumnisk od dawna przysyłano konie ze Sławuty (…). W 1836 roku Władysław ks. Sanguszko zaprowadził w Gumniskach księgę stadną, do której wpisywano stan posiadania stadniny. W roku założenia księgi figurowało w niej 9 matek, w 1842 – 19, 1843 – 25, a w 1866 tylko 9. Ogierów używano arabskich przeważnie ze Sławuty.” (1)

W hodowli koni arabskich na ziemiach polskich od początków jej istnienia oparto się w dużej mierze na własnych klaczach, tworzących w następstwie tego własne wyróżniające się ilością pokoleń linie żeńskie. Wśród 15 rodzin żeńskich, które są obecne w polskim programie hodowli tej rasy, osiem to dziedzictwo legendarnych stadnin kresowych, sięgające korzeniami drugiej połowy XVIII wieku. W wyniku wielopokoleniowej pracy hodowlanej stworzony został typ polskiego araba, różniący się znacznie od oryginalnych arabów sprowadzanych z pustyni. Szlachetność i konsolidacja cech stały się cechą charakteryzującą polskie araby, znacząco różniące się od swych protoplastów oraz arabów w tzw. typie egipskim, a podporą tego typu i tradycji polskiej hodowli i jej myśli jest opieranie się i kultywowanie rodzin żeńskich klaczy urodzonych właśnie w tych legendarnych stadninach.
Najstarszą z udokumentowanych stadniną kresową, hodującą konie czystej krwi arabskiej, była ta założona w roku 1778 przez hetmana wielkiego koronnego Franciszka Ksawerego Branickiego w chutorze Szamrajówka na Ukrainie. Jej wieloletnia egzystencja pozostawiła w polskiej hodowli, z wielkim trudem odzyskaną po I wojnie światowej, a następnie także i po kolejnej, jedną, ale za to niezwykle cenną, rodzinę żeńską: – Szamrajówka, 1810 hod. Biała Cerkiew.

Książę Roman Sanguszko pośród swego arabskiego stada. Akwarela Juliusza Kossaka z 1871 r., ze zbiorów antonińskich Józefa Potockiego, fot. zbiory Muzeum Zamek w Łańcucie
Książę Roman Sanguszko pośród swego arabskiego stada. Akwarela Juliusza Kossaka z 1871 r., ze zbiorów antonińskich Józefa Potockiego, fot. zbiory Muzeum Zamek w Łańcucie

Sławuta – pepiniera polskiego konia arabskiego

Wśród stadnin kresowych, których efekty pracy hodowlanej przetrwały w postaci rodzin żeńskich lub rodów męskich, zdecydowanie wyróżniła się stadnina książąt Sanguszków ze Sławuty. Stadnina ta przyjęła kierunek wyraźnie arabski około roku 1804, czyli od czasu wyprawy koniuszego Sanguszków, Kajetana Burskiego po konie do Arabii. Od tego momentu aż do roku 1945 hodowla Sanguszków była prowadzona niezmiennie w kierunku arabskim, a więc przez 141 lat (także w Gumniskach pod Tarnowem i Antoninach). Sanguszkowie, starannie gospodarujący swoimi majątkami, byli na tyle zamożni, że mogli sobie pozwolić na częste, bezpośrednie sprowadzanie koni arabskich z Arabii, lub ich zakupy u handlarzy. Ich Stadnina w Sławucie wydała wiele wybitnych reproduktorów, które przyczyniły się nie tylko do doskonalenia własnej stadniny, ale także poprzez sprzedaż materiału zarodowego, wywarły duży wpływ na inne stadniny, w tym również zagraniczne. W swoim czasie była wiodącą hodowlą na wystawach krajowych i międzynarodowych, uzyskując liczne nagrody i medale.

Szczególnie godna podkreślenia jest filozofia hodowlana, jaką kierowali się kolejni właściciele Sławuty. „Wszyscy oni: Hieronim, Eustachy, Roman „Sybirak” i Roman junior, na przestrzeni lat 1804-1918 stali zawsze na stanowisku, że posiadanie wielkich dóbr ziemskich nakłada na ich właścicieli obowiązek produkowania elity zarodowej w celu ulepszenia nią krajowej hodowli” (2).

Pałac Sanguszków w Sławucie na początku XX wieku, źródło: www.wolhynia.pl via Wikimedia
Pałac Sanguszków w Sławucie na początku XX wieku, źródło: www.wolhynia.pl via Wikimedia

Liczebność prowadzonej przez nich hodowli była znaczna, co pozwoliło na wyselekcjonowanie najlepszych koni i wytworzenie, a następnie prowadzenie całych rodzin. Ugruntowało się tam 12 rodzin żeńskich: „najstarsza wszakże ze sławuckich rodzin wywodziła się od klaczy bez imienia, ur. ok. 1790 roku, która przeżyła do lat 30. XX wieku, osiągając 10 pokoleń, lecz już nie egzystuje” (3). Spośród rodzin sławuckich obecnie w polskiej hodowli funkcjonują jeszcze cztery:

– Szweykowska ur. ok. 1800,
– Milordka ur. ok. 1810,
– Wołoszka ur. ok. 1810,
– Ukrainka ur. ok. 1815.

Księga własności ziemskich Sanguszków, zbiory Księcia Pawła Sanguszki, fot. polskiearaby.com
Księga własności ziemskich Sanguszków, zbiory Księcia Pawła Sanguszki, fot. polskiearaby.com

Niemniej istotne znaczenie ma dziedzictwo hodowli Sanguszków w ugruntowaniu rodów męskich, a do chwili obecnej przetrwały dwa rody, które wydały wiele pokoleń i są kontynuowane w Polsce, jak również z powodzeniem na świecie. Są to rody ogierów:

– Ilderim or.ar. imp. 1900 do Sławuty – dziś w polskiej hodowli reprezentowany przez potomstwo ogierów hodowli janowskiej: Piaff 1997 (Eldon – Pipi po Banat), Alert 2005 (Piaff – Andaluzja po Sanadik El Shaklan) i Palatino 2006 (Pesal – Palmeta po Ecaho), rosyjskiej hodowli ogiera Kurier 2003 (Egis – Kazana po Anchar) oraz Palert 2017 (Alert – Pericola po Kahil Al Shaqab) hodowli SK Białka.

– Ibrahim or. ar. imp. 1907 do Antonin, reprezentowany przez potomstwo ogiera Alwaro 2000 (Eukaliptus – Algora po Probat) hod. SK Janów Podlaski i Wiedźmin 2002 (Ekwipunek – Workuta po Monogramm) hod. S. Redestowicza.

Ogier Ibrahim or. ar. importowany do Antonin w 1907 roku, założył ród, przedłużony przez słynnego Skowronka 1909 (Ibrahim or. ar. – Jaskółka po Rymnik), hod. Antoniny, który trafił do Anglii, gdzie nabrał międzynarodowego znaczenia. W swoim czasie konie z tego rodu odnosiły wiele sukcesów i do dziś występują w rodowodach wielu koni arabskich na całym świecie. Ród ten został odtworzony w Polsce po II wojnie światowej przez sprowadzenie z ZSRR ogierów Naborr 1950 (Negatiw – Łagodna po Posejdon) i Negatiw 1945 (Naseem – Taraszcza po Enwer Bey). Ród ten wydał na świat Eukaliptusa 1974 (Bandos – Eunice po Comet), hod. SK Janów Podlaski, najbardziej znaczącego do tej pory jego przedstawiciela w polskiej hodowli.

Sławuta i Antoniny podzieliły los wielu polskich siedzib na Ukrainie. Zniknęły z powierzchni ziemi w roku 1919. Wraz z nimi konie i bezcenne archiwa. To, co ocalało z katastrofy w roku 1919, padło ofiarą niszczycielskiej działalności Niemców w Warszawie w roku 1944. W pożarze pałacu Potockich przepadły archiwa z Antonin. Część dokumentacji dotycząca hodowli koni uratowała się w czasie I wojny światowej w Gumniskach. Jednak ta część archiwów, która została pozostawiona przez rodzinę Sanguszków opuszczającą Gumniska w roku 1939 i przetrwała II wojnę uległa zniszczeniu w latach 50. Polski, trudny los.

Drzewo genealogiczne Rodu Książąt Sanguszków, fot. polskiearaby.com
Drzewo genealogiczne Rodu Książąt Sanguszków, fot. polskiearaby.com

Dziedzictwo Stadniny w Gumniskach

Interesujące w historii stadnin Sanguszków są powiązania rodzinne związane z dziedziczeniem i nabywaniem majątków, jak również wnoszonym przez panny Sanguszkówny posagiem, co skutkowało tym, że ich hodowla prowadzona była w różnych latach w kilku miejscach: Sławuta, Antoniny czy też Gumniska. Jednakże wszystkie te rodzinne związki niosły za sobą także tradycję kontynuowania hodowli koni, szczególnie tych czystej krwi oraz rzeczywiste zamiłowanie do jej prowadzenia. Prawdopodobnie dzięki temu mogły się przez prawie 150 lat utworzyć i być pielęgnowane bezcenne rodziny klaczy zwane potocznie sławuckimi (do których należą też te z Gumnisk i Antonin) w odróżnieniu od rodzin jarczowieckich, wywodzących się z zupełnie innej tradycji hodowlanej, ale również niezwykle dla nas cennej.

W latach 1836 do lat 80. XIX wieku prowadzona w Gumniskach hodowla koni arabskich rozwijała się pomyślnie. Szczególnie użycie syna pustynnego ogiera Aghil-Aga or. ar., sprowadzonego w 1857 roku do Babolny, o tym samym imieniu Aghil-Aga 1881 (od Mimi or. ar.) dało znaczące efekty i jak pisze W. Pruski, Aghil-Aga „postawił na nogi stadninę Eustachego ks. Sanguszki w Gumniskach”. (4) Niestety, w latach późniejszych ks. Eustachy Sanguszko został namiestnikiem Galicji, pełniąc jednocześnie funkcję marszałka krajowego, co nie pozwoliło mu na nadzór nad stadniną, która znacząco podupadła. Na jego prośbę w roku 1906 powołano specjalną komisję, która wybrała do hodowli 12 klaczy, a resztę wybrakowała. Niestety, brak ogierów na odpowiednim poziomie używanych w stadninie spowodował, że poziom hodowlany nie wrócił do stanu z połowy wieku.

Hieronim Sanguszko w mundurze pułkownika ułanów, akwarela Juliusz Kossak, 1872 r., fot. Zbiory Muzeum Okręgowe w Tarnowie
Hieronim Sanguszko w mundurze pułkownika ułanów, akwarela Juliusz Kossak, 1872 r., fot. Zbiory Muzeum Okręgowe w Tarnowie

W latach I wojny światowej stadnina uległa znacznemu zniszczeniu. Pozostało jednak sporo klaczy i młodzieży (wśród nich wiele wybitnych), które stały się podstawą hodowli odbudowanej w Gumniskach. Wśród nich na szczególne wspomnienie zasługuje z pewnością Jerychonka kaszt. 1909 ( Nizam-Chluba po Abu-Argub or.ar.) hod. Gumniska, która poprzez swoją córkę Portę 1931 i wnuczkę Fortę 1943, założyła niezwykle cenną rodzinę i wywarła duży wpływ na hodowlę, nie tylko w Polsce. Reprezentująca sławucką linię żeńską klaczy Ukrainka 1815, wnuczka Jerychonki Forta 1943 założyła czynną do dziś, choć nieliczną rodzinę, z której wywodzą się klacze takie jak: Dyska 1950, reprezentowana obecnie w hodowli przez michalowską klacz De Longa 2012, Forsycja 1954, reprezentowana w Stadninie Koni Białka przez klacz Figlarka czy Fatma – matka ogiera Fawor, reprezentowana w Stadninie Koni Michałow przez córki i wnuczki klaczy Fallada i Foggia oraz w Janowie Podlaskim poprzez potomstwo michałowskiej klaczy Furina. Na podkreślenie zasługuje fakt, że pomimo niezwykle trudnych warunków podczas niemieckiej okupacji, Bogdanowi Ziętarskiemu w Gumniskach udało się wyhodować taką klacz jak Forta 1943 (Kuhailan Abu Urkub – Porta po Nedjari), jedną z niewielu w kraju, jeśli nie jedyną, przedstawicielkę sławuckiej rodziny żeńskiej Ukrainka ur. 1815 Sławuta. Forta przedłużyła tę cenną linię w polskiej powojennej hodowli państwowej i – co ciekawe – nie znalazła się w grupie koni wywiezionych do Niemiec, a ocalała na terenie zachodniej Polski, w Racocie. Forta stanowiła 10. pokolenie tej linii. Jej kolejna następczyni, urodzona w roku 2018, wyhodowana w Michałowie klacz Florissima, Czempionka Polski Klaczy Rocznych w roku 2019, stanowiła 17. pokolenie w linii Ukrainki. Do dorobku hodowlanego potomków Forty należy z całą pewnością doliczyć również wyhodowanego przez Jana Dobrzyńskiego ogiera Fuerte 2014 (Shanghai E.A. – Frymuszka po Ekstern). Jego matka, białecka Frymuszka, wywodziła się od córki Forty – Forsycji 1954 po Como.

Ręcznie spisywany rodowód z pieczęcią „Stado Księcia Romana Sanguszki”, fot. archiwum
Ręcznie spisywany rodowód z pieczęcią „Stado Księcia Romana Sanguszki”, fot. archiwum

O ile dziedzictwo hodowli sławuckiej przetrwało w Gumniskach i dzięki klaczy Forta 1943 oraz jej pokoleniom potomnym możemy je kontynuować, to jednak Gumniska i jej ostatni właściciel Roman ks. Sanguszko zapisali się w historii światowej hodowli koni arabskich głównie dzięki sprowadzeniu do Polski w roku 1931 oryginalnych arabskich ogierów z pustyni, czyli Kuhailana Haifi or. ar. 1923 i Kuhailana Afasa or. ar. 1930, które założyły własne rody męskie, niezwykle cenione w światowej hodowli, bez których zarówno polska jak również światowa hodowla wyglądałaby całkiem inaczej. Szczególnie wielki wpływ na hodowlę wywarł syn Kuhailana Haifi urodzony w Janowie Podlaskim Ofir 1933, którego linię w polskiej hodowli reprezentowały takie ogiery, jak Witraż 1938 i Wielki Szlem 1938, a następnie wnukowie Witraża czyli Ekstern 1994, Ganges 1994, Ontario HF 1999, czy kilka lat temu sprowadzony do Europy El Jahez WH 2010, ostatnio znowu wyeksportowany do USA.

Roman Sanguszko z koniem arabskim i Bogdanem Ziętarskim, fot. zbiory NAC
Roman Sanguszko z koniem arabskim i Bogdanem Ziętarskim, fot. zbiory NAC

Jednocześnie należy pamiętać, że poprzez wnuczki ogiera Kuhailan Haifi zostały przedłużone trzy najcenniejsze polskie linie żeńskie (4), czyli Szamrajówka poprzez klacz Włodarka 1938, Sahara or. ar. poprzez klacz Mammona 1938 oraz Gazella or. ar. poprzez Ofirkę 1938.

Z kolei Kuhailan Afas zasłynął urodzonym w Nowym Dworze ogierem Comet 1953, który był wnukiem urodzonego w innej prywatnej hodowli stadninie Zabawa, ogiera Bad Afas 1940, którego z kolei wnuk Probat 1975 przedłużył ród, dając w polskiej hodowli niezwykle cenną stawkę tak ogierów, jak i klaczy.

„Gumniska zasłużyły się w hodowli. Po pierwsze – poprzez ogiery użyte w kraju oraz sprzedane za granicę. Również dlatego, że sprowadziły z Arabii wspaniałe reproduktory, a także z Babolny ogiera Kuhailan Abu Urkub, syna ogiera Kuhailan Zaid or. ar. Stadninie należą się słowa uznania za udostępnienie tych cennych ogierów polskim hodowcom bez jakichkolwiek ograniczeń.” (5)

Eustahy Erazm Sanguszko, akwarela Juliusza Kossaka, 1871 r., fot. Zbiory Muzeum Okręgowe w Tarnowie
Eustahy Erazm Sanguszko, akwarela Juliusza Kossaka, 1871 r., fot. Zbiory Muzeum Okręgowe w Tarnowie

W roku 1930 stadnina Gumniska liczyła 13 klaczy. „Klacze te reprezentowały się dobrze, były poprawnej budowy, szlachetne i typowe.” (6) Jednocześnie w tym czasie nastąpiła zmiana kierunku hodowlanego poprzez użycie francuskiego ogiera Nedjari 1926, będącego jednym z wielu importów koni przeznaczonych do wyścigów. Były to konie w zupełnie innym niż polskie typie i ich początkowe sukcesy wyścigowe wzbudziły wiele kontrowersji.

Źródło: Jeździec i Hodowca 1923 r.
Źródło: Jeździec i Hodowca 1923 r.

Pomimo wysiłków Ziętarskiego lata okupacji niemieckiej, to już schyłkowy okres hodowli koni arabskich w Gumniskach. Stadnina działała co prawda pod okupacyjnym nadzorem Wehrmachtu i podobnie jak stadnina w Pełkiniach prowadziła pracę hodowlaną, dochowując się kilku cennych koni, ale w końcowym okresie wojny, podczas ewakuacji na przełomie roku 1944 i 1945 konie uległy rozproszeniu i grabieży przez Sowietów. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na fakt, że w czasie niemieckiej okupacji w latach 1940-1943, w nielicznych i ogołoconych z cennych klaczy przez Sowietów i Niemców polskich stadninach prywatnych urodziło się jednak szereg cennych ogierów i klaczy. Można tu wyliczyć konie, dzięki którym odbudowana została (po wcześniejszym przejęciu ich przez państwo) polska powojenna hodowla, jak choćby wspomniana już Forta 1943, Bad Afas 1940, Amneris 1940 czy Bałałajka 1941.

Ręcznie spisywany rodowód z pieczęcią „Stado Księcia Romana Sanguszki”, fot. archiwum
Ręcznie spisywany rodowód z pieczęcią „Stado Księcia Romana Sanguszki”, fot. archiwum

Wbrew nieco na wyrost lansowanej teorii o odbudowie stada janowskiego przez Niemców w latach 1940-1944, w Janowie nie urodziło się nic znaczącego dla hodowli, pomimo że Niemcy starali się zgromadzić tam najcenniejsze klacze, jakie mieli na terenach okupowanej Polski i próbowali hodować konie arabskie w Polsce, jak się jednak okazało z marnym skutkiem. W roku 1945 podczas ewakuacji na zachód stadnina Gumniska, nie dysponując odpowiednią liczbą pracowników (którzy wcześniej uciekli przed zbliżającym się frontem), musiała swoje konie pozostawić w Racocie. Wśród klaczek z rocznika 1943 znalazły się klaczki Forta (Kuhailan Abu Urkub – Porta po Nedjari) i Ferha (Kuhailan Abu Urkub – Udżda po Kuhailan Kruszan or. ar.), urodzone w 1943 roku w Gumniskach oraz kilkanaście roczniaków i dwulatków po ogierze Kuhailan Abu Urkub. Bogdan Ziętarski, który nie opuścił koni do końca, nie pozostawił niestety żadnej wzmianki o tym trudnym okresie swojego życia. Może, jak sugeruje Roman Pankiewicz, był to dla niego zbyt duży szok? „Zaginęły przecież ogiery i klacze, które wyszukiwał po całej Europie i Arabii i które chował przez lat prawie dwanaście”. (7) W ten sposób zamknęła się historia hodowli książąt Sanguszków prowadzona nieprzerwanie przez ponad 150 lat najpierw w Sławucie z której powstały również Gumniska oraz Antoniny. Antoniny i Sławuta uległy zagładzie podczas I wojny światowej, Gumniska przetrwały II wojnę, ale zniknęły wraz z reformą rolną i konfiskatą resztek koni przez nowe państwo, które w gumniskim pałacu umieściło szkołę, a w stajniach urządzono warsztaty. Pozostały jednak konie i ich rody, które zgodnie z polską tradycją starannie pielęgnowane przez kolejne pokolenia hodowców stanowią dziś nasze kulturowe dziedzictwo. Odrodzona po roku 1989 w Polsce hodowla prywatna, dzięki swojej różnorodności, stała się w ostatnich latach cennym uzupełnieniem hodowli państwowej, która co prawda wyrosła na fundamencie komunistycznej reformy rolnej, ale niewątpliwie w latach powojennych osiągnęła wysoki poziom i stała się chlubą naszego kraju podobnie jak pod koniec XIX wieku były nimi Sławuta, Gumniska i Antoniny.

Przypisy:

(1). W. Pruski „Dwa wieki polskiej hodowli koni arabskich (1778-1978) i jej sukcesy na świecie” Warszawa 1983.
(2). Tamże.
(3). Tamże.
(4). R. Pankiewicz „Polska hodowla koni czystej krwi arabskiej 1918-1939” Warszawa 2002.
(5). R. Pankiewicz „Polska hodowla koni czystej krwi arabskiej 1918-1939” Warszawa 2002.
(6). W. Pruski „Dwa wieki polskiej hodowli koni arabskich (1778-1978) i jej sukcesy na świecie” Warszawa 1983.
(7). R. Pankiewicz „Polska hodowla koni czystej krwi arabskiej 1918-1939” Warszawa 2002.

Biała klacz ze źrebięciem, akwarela Juliusza Kossaka, fot. zbiory NAC
Biała klacz ze źrebięciem, akwarela Juliusza Kossaka, fot. zbiory NAC

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Stigler Stud
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.