Reklama
Requiem dla Pure Polish

Blog

Requiem dla Pure Polish

Jak to mówią, nadzieja umiera ostatnia. Niestety, wszystkie znaki na niebie i ziemi zdają się wskazywać, iż polski koń arabski, dumnie zwany „Pure Polish”, na naszych oczach odchodzi do lamusa historii. Koń Pure Polish umiera, a wraz z nim umiera wielowiekowe dziedzictwo kulturowe naszego kraju związane z hodowlą konia arabskiego na ziemiach polskich.

Gdy w drugiej połowie ubiegłego wieku polski koń arabski wkraczał na światowe salony, robiąc tam istną furorę, termin Pure Polish ukuto celem zaznaczenia odrębności tego konia od koni arabskich hodowanych w innych miejscach globu. Odrębności, która sprawiała, iż polski koń arabski jawił się jako doskonałość. Piękny i dzielny gigant genetyczny. „Genetic giant”. Wówczas stwierdzenie, iż koń Pure Polish był wyhodowany w Polsce było tożsame ze stwierdzeniem, iż pochodził od polskich rodziców. Kwintesencją Pure Polish było bowiem pochodzenie od uznanych za polskie siedmiu rodów męskich oraz piętnastu rodzin żeńskich. Przestrzeganie wymogów wzorca rasy, ocena wartości użytkowej oraz niedopuszczanie do inbredowania stada podstawowego dopełniały recepty na konia arabskiego „Pure Polish”, który jeszcze na początku XXI wieku należał do światowej elity hodowlanej tej rasy.

Anno domini 2021 sytuacja przedstawia się zgoła odmiennie. Recepta na polskiego konia arabskiego, pięknego i dzielnego, została podarta w strzępy. Straciliśmy elitę hodowlaną poprzez niekontrolowany embriotransfer, inseminację oraz jednostronne użycie ogierów z rodu Saklawi I. W efekcie doszliśmy do granicy selekcyjnej czyli sytuacji, gdzie uzyskując następne pokolenie, z tego co uważamy za dobre nie wybierzemy nic lepszego. Spuścizna konia arabskiego wyrażona terminem Pure Polish pozostawiona przez Ignacego Jaworowskiego i Andrzeja Krzyształowicza została zaprzepaszczona przez ich następców, bo jaki jest współczesny polski koń arabski z państwowej hodowli każdy widzi. Dlaczego tak się stało? Z jednej strony, owym „wybitnym” zabrakło talentu hodowlanego, który niewątpliwie posiadali ich autentycznie wybitni poprzednicy. Z drugiej strony, mająca kiedyś wiele do powiedzenia ex urzędniczka ANR negowała pojęcie Pure Polish, doprowadzając wspólnie z „wybitnymi” do tego, iż w użytkowaniu konia arabskiego z państwowej hodowli przeważa obecnie kierunek pokazowy. Z tego więc powodu uznano zapewne, iż należy dostosować się do gustów sędziów pokazów międzynarodowych. Preferują oni typ konia egipskiego o mocno przegiętym profilu, stąd selekcja na szczupaczy profil poprzez masowe użycie w PSK ogierów z rodu Saklawi I z pominięciem ogierów z rodów uznanych za polskie. Warto przy tym wspomnieć, iż owa ex urzędniczka określiła te ostatnie mianem „półwałachów” podczas jednego z posiedzeń sejmowej komisji rolnictwa. Przy okazji, konia z rzędem temu kto wyjaśni, co oznacza termin „półwałach”. Koronnym argumentem „salonu odrzuconych” uzasadniającym prowadzenie polityki hodowlanej prowadzącej do eliminacji z hodowli konia „Pure Polish” była konieczność hodowania koni w typie pożądanym przez zagraniczną klientelę. Oczywiście, ich zdaniem był to typ „Straight Egyptian”. Wszak państwowe stadniny koni arabskich musiały wypracowywać zysk jako jednostki funkcjonujące w formule spółek prawa handlowego, ergo oferowany kupcom towar musiał spełniać ich oczekiwania. Misję trzeba było odłożyć na półkę.

Ów koronny argument miał swój sens. Problem w tym, iż nikomu jakoś nie zależało na tym, by tę niefortunną formułę funkcjonowania stadnin zakładającą samofinansowanie zamienić na formułę, w której państwowe stadniny będą finansowane przez państwo. Misja zachowania puli genowej polskiego konia arabskiego wymaga bowiem utrzymania stada podstawowego, które nie przynosi zysków. Od ładnych paru lat na łamach bloga „spolegliwego” pisałam o konieczności przekształcenia PSK ze spółek z ograniczoną odpowiedzialnością w jednostki budżetowe, aby te mogły wypełniać swoją misję. Sam „spolegliwy” oraz jedynie słuszni „eksperci” argumentowali, że jest to niewykonalne, a zresztą dobre zarządzanie wystarczy. Indagowany przeze mnie onegdaj Jerzy Białobok również stwierdził, iż jego zdaniem, bolączką na problemy finansowe stadnin jest dobre zarządzanie. Jan Krzysztof Ardanowski w roli ministra rolnictwa udzielił mi podobnej odpowiedzi na jednej ze swoich konferencji prasowych. Gdy w końcu 2019 roku wiceminister rolnictwa Romanowski złożył w sejmowej komisji budżetu i finansów wniosek o dokapitalizowanie stadnin, jedynie słuszni w osobach Aliny z fejsbuka oraz „spolegliwego” podnieśli larum, iż oto PiS chce za pieniądze podatników dofinansowywać złe zarzadzanie. Zmienili zdanie, gdy Marek Gawlik objął funkcję p.o. prezesa SK Janów Podlaski. Dalszy ciąg tej historii znamy.

Dużo wody musiało upłynąć w Wiśle by władza w końcu przyznała, że PSK nie mogą dalej funkcjonować w obecnej formule. Podczas konferencji hodowlanej w Warszawie 11 września br. Tomasz Chalimoniuk oficjalnie stwierdził, iż istnieją plany utworzenia Instytutu Konia Polskiego finansowanego z budżetu państwa. Niestety, szczegółów tej koncepcji nie ujawnił. Jeszcze wcześniej chodziły plotki o możliwym powstaniu Instytutu Konia Arabskiego, ale ów Instytut funkcjonował bardziej w roli mitu niż realnej propozycji. Coś jest jednak na rzeczy, gdyż wśród najwyższych gremiów hodowlanych (celowo używam tak ogólnego określenia) pojawiła się w ostatnich dniach informacja, o rychłym powołaniu ustawą sejmową Instytutu Hodowli Koni. Póki co, szczegółów brak. Dużo przemawia za tym, iż te pogłoski mają oparcie w rzeczywistości. Należy więc powiedzieć wprost, iż przed ewentualnym powołaniem ustawą sejmową Instytutu Hodowli Koni (lub podobnie) projekt takiej ustawy winien zostać podany do publicznej wiadomości oraz zaopiniowany przez ekspertów w dziedzinie hodowli koni. Powiem w skrócie o co chodzi. Chodzi o to, że taki Instytut finansowany ze środków budżetu państwa winien za swój podstawowy cel mieć zachowanie polskiego dziedzictwa kulturowego w zakresie hodowli koni arabskich poprzez kultywowanie siedmiu polskich rodów męskich oraz piętnastu rodzin żeńskich. Jak wiemy, polskie rody męskie mają już niezwykle słabą reprezentację w PSK, więc pierwszym i nadrzędnym celem tego instytutu w odniesieniu do rasy arabskiej powinno być odtworzenie w PSK wszystkich siedmiu rodów męskich. Moim zdaniem nie może być tak, że budżet państwa będzie finansować dalsze umacnianie się rodu męskiego Saklawi I w hodowli państwowej.

Skąd te obawy? Po pierwsze, istnieją dążenia do rozwodnienia pojęcia „Pure Polish” w kierunku akceptowania jako „Pure Polish” koni arabskich po ojcu z rodu Saklawi I urodzonym w Polsce i wpisanym do PASB. Już teraz, akceptowana przez PZHKA definicja konia „Pure Polish” dopuszcza dolew obcej krwi. Tędy prowadzi droga do zagłady rodów męskich uznawanych za polskie, zaś ewentualna ustawa o powołaniu Instytutu Hodowli Koni winna zapewniać im pełną ochronę. W tym celu, ustawowa definicja konia arabskiego „Pure Polish” musi zawierać obligo czystości rodowodu. Po drugie, odnośna ustawa musi określić jako bezwzględnie obowiązkowe stosowanie w państwowych stadninach koni arabskich strategii hodowlanej wyznaczonej przez Program Hodowlany dla rasy arabskiej opracowany w 2001 roku przez Mariana Budzyńskiego, Izabelę Pawelec-Zawadzką oraz Krystynę Chmiel. Obecny stan państwowej hodowli koni arabskich jest wynikiem faktu, iż tak naprawdę od dwudziestu lat w PSK nie obowiązuje żaden jednolity program hodowlany, zaś prezesi stadnin prowadzą hodowlę wedle własnych upodobań i gustów. Nadzór ANR czy też KOWR w tym względzie był i jest iluzoryczny. Jesienny przegląd hodowlany koni arabskich w PSK pokazał dobitnie, że hodowla koni arabskich jest prowadzona bez żadnego planu.

29.09.2021 odbył się jesienny przegląd hodowlany koni arabskich w SK Michałów. Jak czytamy na stronie stadniny, prezentacji stada oraz rezultatów bieżącego programu hodowlanego dokonała Magdalena Helak-Kulczyńska. W tym miejscu pierwsze pytanie: czy Magdalena Helak-Kulczyńska przestała pracować dla jednego z prywatnych hodowców i została zatrudniona na pełen etat jako główny hodowca SK Michałów? Jeśli tak, to gratulacje. Jeśli nie, to widzę tutaj rażący konflikt interesów. Czy KOWR nie widzi nic niestosownego w sytuacji, gdzie osoba pracująca dla prywatnych hodowców jednocześnie wypełnia w państwowej stadninie funkcje przynależne głównemu hodowcy? Ewentualna ustawa o Instytucie Hodowli Koni winna jasno określić, czy osobom zatrudnionym w PSK na wyższych stanowiskach, w tym na stanowisku głównego hodowcy czy też doradcy ds. hodowli wolno równolegle pracować w podmiotach hodowli prywatnej. Inne kuriozum w tej relacji. Jak informuje SK Michałów, „duże emocje wzbudziła część przeglądu związana z prezentacją ogierów czołowych, a w szczególności dzierżawionego ogiera AJ Azzam (AJ Mardan x Ysadora/Marwan Al Shaqab). Nie ukrywamy, iż pokładamy duże nadzieje w użyciu tego ogiera. W przyszłym roku spodziewamy się 24 sztuk jego potomstwa”. Jakież to względy hodowlane, poza sympatią dla AJMAN STUD zdecydowały o dzierżawie przez SK Michałów tego ogiera oraz tak szerokim jego użyciu? Wszak krwi reprezentowanej przez ogiera AJ Azzam mamy po kokardę. Podobne pytanie pragnę zadać głównemu hodowcy SK Janów Podlaski, gdzie przegląd hodowlany koni arabskich odbył się 05.10.2021. Cóż poza sympatią do Christine Jamar, właścicielki ogiera Haash OSB (Dominic M x Partyssima OSB) zdecydowało o tegorocznej dzierżawie przez SK Janów Podlaski tego ogiera, ani wybitnego sam w sobie, ani mogącego poszczycić się wybitnym potomstwem. Jakie względy hodowlane zdecydowały o pokryciu tym ogierem aż 60 janowskich klaczy? Jest to skandaliczna sytuacja, z której należałoby się wytłumaczyć. Co na to Andrzej Stasiowski, inspektor nadzorujący PSK z ramienia KOWR? Przy tej okazji warto dodać, że ogier Alert (Piaff x Andaluzja/Sanadik El Shaklan), z ginącego rodu męskiego Ilderim or.ar. otrzymał zaledwie jedną klacz. SK Białka również wykorzystała ogiera Haash OSB. Widać więc wyraźnie, iż państwowe stadniny koni arabskich nie realizują już żadnej misji zachowania puli genowej polskiego konia arabskiego, stawiając jedynie na produkcję koni w typie „Straight Egyptian” na sprzedaż (po niskich cenach zważywszy ich nadprodukcję) z nadzieją, iż może kilka z nich sprawdzi się na ringach pokazowych. Gdzie w tym wszystkim jakikolwiek program hodowlany? W mojej ocenie nie może być tak, by ewentualna ustawa o Instytucie Hodowli Koni sankcjonowała finasowanie z budżetu państwowej hodowli koni arabskich w obecnym kształcie, jawnie promującym ród męski Saklawi I, co skazuje na wymarcie pozostałe w państwowej hodowli niedobitki ogierów z siedmiu rodów uznawanych za polskie.

Jeżeli ewentualna ustawa o powołaniu Instytutu Hodowli Koni ma na celu uzdrowienie sytuacji w państwowej hodowli koni, muszą w tej ustawie znaleźć się też zapisy regulujące kwestie kompetencyjne. Wiele z obserwowanych obecnie negatywnych zjawisk wiąże się z totalnym chaosem kompetencyjnym dotykającym państwową hodowlę koni. Jan Krzysztof Ardanowski jako ówczesny minister rolnictwa utworzył w styczniu 2020 funkcję pełnomocnika ministra rolnictwa ds. hodowli koni. Prerogatywy tegoż pełnomocnika zostały wprawdzie spisane, lecz w sposób bardzo mało konkretny. De facto powstała sytuacja, że nowy pełnomocnik stał się niejako szarą eminencją, którego możliwości zależą od osobistej pozycji zajmowanej w kręgach władzy. Obecny pełnomocnik niejako sparaliżował obraz tego kto i o czym decyduje w państwowej hodowli. Niby prezesów stadnin wyłania KOWR w ogłaszanych konkursach, lecz faktycznie od 2020 roku o wynikach takich konkursów i osobach powoływanych na prezesów, bądź p.o. prezesów decydował pełnomocnik. O programie hodowlanym realizowanym w stadninach decyduje pełnomocnik, on też decyduje o tym, że faktycznie takiego programu hodowlanego brak. Jednym słowem, faktyczny podział kompetencji pomiędzy KOWR, prezesami PSK i pełnomocnikiem ds. hodowli koni jest bardzo niejasny, co stwarza wielki zamęt i daje niejasne wpływy różnym grupom nieformalnym. Jednocześnie pełnomocnik nie ma ani żadnego obowiązku sprawozdawczego, ani nie musi mieć wykształcenia zootechnicznego. Po blisko dwóch latach wydaje się, iż stanowisko pełnomocnika ministra rolnictwa ds. hodowli koni jest zbędne. Idea powołania Instytutu Konia Arabskiego będzie skazana na porażkę, jeśli ustawodawca jasno nie sprecyzuje kwestii związanych z powoływaniem prezesów PSK oraz przejrzystego mechanizmu nadzoru nad ich działalnością.

Koń „Pure Polish” jako wyraz dziedzictwa kulturowego Polski wymiera i jest w stanie agonalnym, jak wykazały jesienne przeglądy hodowlane koni arabskich w PSK. Agonii tej może zapobiec jedynie niezwłoczne przekształcenie państwowych stadnin koni arabskich w jednostki finansowane z budżetu państwa oraz bezwzględne przyjęcie do stosowania Programu Hodowlanego z 2001 roku, uaktualnionego w 2016 roku przez panią profesor Krystynę Chmiel. Dzięki temu PSK będą mogły wypełniać swoją misję hodowlaną oraz misję zachowania dziedzictwa kulturowego poprzez kultywowanie w państwowej hodowli siedmiu rodów męskich oraz piętnastu rodzin żeńskich. Pogłoski o rychłym powołaniu ustawą sejmową Instytutu Hodowli Koni (lub podobnie) napawa optymizmem, pod warunkiem, iż w ustawie tej zostaną uregulowane omawiane powyżej kwestie. Dla transparentności projektu oraz jego właściwej konstrukcji niezbędnym jest poznanie przez szerokie gremium założeń projektu ustawy o rzeczonym Instytucie oraz skonsultowanie tego projektu przez ekspertów. W innym razie istnieje obawa, iż odnośna ustawa może tylko ugruntować i usankcjonować prawnie rozwiązania, które zubożą państwową hodowlę koni arabskich o polskie rody męskie sprawiając, że Pure Polish ostatecznie zamieni się w Pure Egyptian. Konkludując, projekt zmian daje promyk nadziei na ratunek dla konia „Pure Polish”. Jeśli wszystko zostanie po staremu, „Pure Polish” umrze.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za artykuły publikowane na blogach. Opinie wyrażane w tekstach są osobistymi ocenami autorów.

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email

Ostatnie wpisy autora:

19 marca 2023

Nawiguj pomiędzy wpisami

Kalendarz wpisów

kwiecień 2024
pon.wt.śr.czw.pt.sob.niedz.
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
2
3
4
5
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.