Reklama
Paryż 2014: Rok Konia rokiem Michałowa! Złota Pustynia Kahila, srebrny Morion, brązowe Equator i Emira. Trójkoronowany Excalibur

Pokazy

Paryż 2014: Rok Konia rokiem Michałowa! Złota Pustynia Kahila, srebrny Morion, brązowe Equator i Emira. Trójkoronowany Excalibur

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Złota medalistka Pustynia Kahila w Paryżu, z dyr. Jerzym Białobokiem (po lewej) i Mariuszem Liśkiewiczem (po prawej). Fot. Krzysztof Dużyński
Złota medalistka Pustynia Kahila w Paryżu, z dyr. Jerzym Białobokiem (po lewej) i Mariuszem Liśkiewiczem (po prawej). Fot. Krzysztof Dużyński

Parc des Expositions Paris Nord Villepinte po raz kolejny gościł Czempionat Świata Koni Arabskich. I po raz kolejny w tym roku, który według chińskiego horoskopu jest Rokiem Konia, byliśmy świadkami wielkiego triumfu Michałowa. Stadnina kierowana przez dyr. Jerzego Białoboka nie bez przyczyny została uhonorowana w Paryżu tytułem Najlepszego Hodowcy. Michałowska ekipa zabrała do domu cztery medale – złoty dla Pustyni Kahila, srebrny dla Moriona i dwa brązowe: dla Emiry i Equatora, a także dwa tytuły Top Ten (Zigi Zana, Wilda). To kapitalna wiadomość dla polskiej hodowli, która – niezależnie od koniunktury i mód – plasuje się ciągle w światowej czołówce.

Excalibur EA podczas dekoracji, fot. Krzysztof Dużyński
Excalibur EA podczas dekoracji, fot. Krzysztof Dużyński

Innym wydarzeniem, które przyciągnęło uwagę gości Czempionatu Świata, była nie notowana do tej pory na paryskiej imprezie obecność Urugwaju, a to za sprawą ogiera Excalibur EA, własności Las Rosas Arabians. Wyhodowany w Equus Arabians (Hiszpania) trzylatek najpierw jak burza przeszedł przez Aachen i Lier, zdobywając złoto Pucharu Narodów oraz Czempionat Europy, a teraz w Paryżu sięgnął po trójkoronę. Dla jego właścicielki księżnej Laetitii d’Arenberg, menedżerki Las Rosas Arabians Olivii Strauch oraz licznie przybyłych kibiców z Urugwaju, był to

Barwy Urugwaju w Parc des Expositions Paris Nord Villepinte. Fot. Krzysztof Dużyński
Barwy Urugwaju w Parc des Expositions Paris Nord Villepinte. Fot. Krzysztof Dużyński

nie tylko największy sukces na arenie europejskiej, ale wręcz punkt honoru reprezentowanego przez nich kraju. Las chorągiewek z barwami urugwajskimi wznosił się za każdym razem, gdy na arenie pojawiał się Excalibur EA. Na radość i entuzjazm jego zwolenników aż przyjemnie było patrzeć – nieudawane, wielkie wzruszenia zawsze wzbudzają sympatię widzów. I nawet ci z nich, którzy mieli innych faworytów, powiewali urugwajskimi chorągiewkami w geście solidarności.

Kahil Al Shaqab, fot. Krzysztof Dużyński
Kahil Al Shaqab, fot. Krzysztof Dużyński

Niewątpliwie to jest także czas Kahila Al Shaqab – który po raz kolejny został czempionem świata – oraz jego polskiego potomstwa. Gdy w Paryżu przed trzema laty zmierzyły się na ringu Kahil Al Shaqab i Shanghai EA, pisaliśmy, że ich następne starcie będzie miało miejsce na niwie hodowlanej. Dziś właśnie widzimy jego efekty. Kahil Al Shaqab, użyty w Polsce bardzo szeroko, ma w Paryżu dwójkę potomstwa na podium (Pustynia Kahila, Morion) i trójkę w Top Ten (janowskie Al Jazeera i Ceranova oraz katarska Shaikha Al Shaqab). Shanghai EA, użyty u nas w o wiele mniejszym zakresie, za to szerzej w Europie, doczekał się polskiej córki w Top Ten

Orla Turnia, fot. Krzysztof Dużyński
Orla Turnia, fot. Krzysztof Dużyński

(Orla Turnia) oraz złotego medalisty z pierwszego rocznika swego potomstwa (urodzony w Hiszpanii Excalibur EA). Po raz kolejny potwierdza się znana prawda, że w hodowli kluczowe znaczenie mają właściwie dobrane połączenia oraz wysoka jakość klaczy matek. Aby jednak stosować to prosto brzmiące rozwiązanie potrzebna jest dogłębna wiedza oraz niemałe środki.

Ghazwan Al Jassimya podczas dekoracji, fot. Krzysztof Dużyński
Ghazwan Al Jassimya podczas dekoracji, fot. Krzysztof Dużyński

Jak mogliśmy zauważyć w Paryżu, Europie stale rośnie konkurencja z Bliskiego Wschodu. Powstają nowe stadniny, mające dalekosiężne plany dochowania się własnych wybitnych koni. Na przykład prężna Al Jassimya Farm z Kataru to nie tylko potężnie rozkręcona machina reklamowa, ale i poważny program hodowlany. Sukces Ghazwana Al Jassimya, w ręku Giacomo Capacciego, to efekt rozsądnych wyborów, wielkich nakładów finansowych i ogromnych ambicji.

Piątek dla klaczy. Dwa zwycięstwa w klasach dla Polski

Al Jazeera z Pawłem Kozikowskim, fot. Krzysztof Dużyński
Al Jazeera z Pawłem Kozikowskim, fot. Krzysztof Dużyński

Zgodnie z wieloletnią już tradycją, piątek był dniem klaczy. Roczniaczki podzielono na dwie grupy. Grupa B wydawała się silniej obsadzona, ale noty sędziowskie nie odzwierciedliły tego wrażenia. Z obu sekcji do finału dostało się po 5 uczestniczek, w tym polskie bądź polskiej hodowli: Pustynia Kahila (Kahil Al Shaqab – Pustynna Malwa/Ekstern), Al Jazeera (Kahil Al Shaqab – Alhasa/Ganges), Orla Turnia (Shanghai EA – Orlanka/Aslan) i Ceranova (Kahil Al Shaqab – Cerinola/Ecaho). Nie udała się ta sztuka szóstej w swojej klasie Parmanii (Kahil Al Shaqab – Parmana/Al Maraam). Niedzielny triumf Pustyni Kahila, która w piątek wygrała swoją grupę z notą 91,83, wcale nie był przesądzony. Jej największa rywalka, zwyciężczyni sąsiedniej grupy Victoria Al Shaqab (Farhoud Al Shaqab – Victoria II HPS/RSD Dark Victory), otrzymała bowiem minimalnie tylko mniejszą notę (91,75), czyli również utrafiła w gust sędziów. Ceranova była piąta w klasie

Menedżerka Al Thumama Stud (Katar), Hilke De Bruycker, fot. Krzysztof Dużyński
Menedżerka Al Thumama Stud (Katar), Hilke De Bruycker, fot. Krzysztof Dużyński

(90,42), Al Jazeera, najwyżej oceniona za ruch spośród wszystkich roczniaczek, z dwiema „20” za tę cechę, druga. Zakupiona przez Al Thumama Stud z Kataru Orla Turnia, hod. StanRed Arabians, uplasowała się na czwartej pozycji, zapewniając sobie tytuł Top Ten. Pokonała ją późniejsza wiceczempionka AJ Sawari (Marwan Al Shaqab – Siberia SA/Nuzyr HCF) z Ajman Stud („20” za głowę z szyją), która zajęła trzecie miejsce.

Donna Molta Bella SRA z Davidem Boggsem, fot. Krzysztof Dużyński
Donna Molta Bella SRA z Davidem Boggsem, fot. Krzysztof Dużyński

Kategoria klaczy młodszych, dwu i trzyletnich (sekcja A i B), miała swoje niewątpliwe liderki, w postaci D Shahli ( Marajj – FT Shaella/Shael Dream Desert) z Dubaju (1. miejsce), Essperanzy Al Ventur (FA El Shawan – Honey’s Delight RB/JJ Señor Magnum) z Athbah Stud (2. miejsce) oraz pokazywanej przez Davida Boggsa z mocnym przytupem Donny Molta Bella SRA (DA Valentino – RD Fabreanna/Falcon BHF) z USA. Boggs wyszedł z gniadą podopieczną „jak po swoje”, a jego pewność siebie zrobiła wrażenie nie tylko na publiczności, ale także na sędziach, którzy nagrodzili klaczkę m.in. dwiema „20” za głowę z szyją i „20” za typ. I choć jej ruch został oceniony na zaledwie 18,5 przez wszystkich sędziów, to średnia 92,08 pozwoliła jej wygrać swoją klasę ze sporą przewagą nad klaczą z drugiego miejsca, saudyjską Delight’s Divah RB (Ajman Moniscione – Honey’s Delight RB/JJ Señor Magnum, 91,67).

Patria i Paweł Kozikowski, fot. Krzysztof Dużyński
Patria i Paweł Kozikowski, fot. Krzysztof Dużyński

Srebrna czempionka Europy Mississipi J (QR Marc – Magnificent Lady J/Extreme), która zajęła 5. miejsce, nie weszła do finału, podobnie jak szósta w grupie, polska Enezja (Marajj – Espinezja/Psytadel), hod/wł. Falborek Arabians, co udało się jednak również szóstej w swojej klasie janowskiej Patrii (Eden C – Palmeta/Ecaho). System paryski zapewnia bowiem udział w finale pierwszej czwórce koni z każdej klasy, a kolejne dwa miejsca w Top Ten zajmują konie o wyższej punktacji, spośród piątych i szóstych w danej kategorii wiekowej.

Najdah Al Zobair, fot. Krzysztof Dużyński
Najdah Al Zobair, fot. Krzysztof Dużyński

W dwóch grupach klaczy starszych (12 i 8 uczestniczek) mieliśmy aż 6 zawodniczek z Polski. W grupie A najlepiej poradziła sobie Zigi Zana (QR Marc – Zagrobla/Monogramm), plasując się na 3. miejscu (91,83, z „20” za ruch), za Najdah Al Zobair (Marwan Al Shaqab – JFN Bint Ludhan/AB Magnum, 93,58, w tym 5×20 za typ i 5×20 za głowę z szyją) z ZEA i Klassical Dream MI (Klass – Mustang’s Magnum/Magnum Forty Four, 92,17, 3×20 za głowę z szyją) z Al Khalediah Stables. Janowska Pilarosa (Al Adeed Al Shaqab – Pilar/Fawor) była ósma, z notą 90,33. Za to grupa B bezsprzecznie należała do Polski. Zwyciężyła ją w przepięknym stylu janowska Pepita (Ekstern – Pepesza/Eukaliptus) z najwyższą notą pokazu: 93,67, na którą złożyły się trzy „20” za typ, jedna za głowę z szyją i cztery za ruch. Na drugim miejscu była Emira (Laheeb –

Pepita z dyr. Markiem Trelą (z prawej) i Pawłem Kozikowskim (z lewej), fot. Krzysztof Dużyński
Pepita z dyr. Markiem Trelą (z prawej) i Pawłem Kozikowskim (z lewej), fot. Krzysztof Dużyński

Embra/Monogramm) z Michałowa (93,50, w tym 3×20 za typ, 3×20 za głowę z szyją i 2×20 za ruch). Kolejne dwie polskie reprezentantki, michałowska Wilda (Gazal Al Shaqb – Wilga/Ekstern, 92,75, 4×20 za ruch) i falborecka Wasa (WH Justice – Waresa/Empres, 90,42) znalazły się na czwartym i piątym miejscu, oddzielone od koleżanek z Polski przez Badawieh AA (Laheeb – Bahiha/Baahir), która z notą 93,33 (5×20 za typ, 3×20 za głowę z szyją) zajęła miejsce trzecie. Przy czym Wilda dostała się do finałowej dziesiątki, Wasa zaś niestety nie.

Sobota dla ogierów. Dwa drugie miejsca dla Polski

Morion, fot. Krzysztof Dużyński
Morion, fot. Krzysztof Dużyński

Nadspodziewanie niewielka okazała się w tegorocznym Paryżu reprezentacja ogierów rocznych. Mimo iż w katalogu nie brakowało zgłoszeń, na arenie zobaczyliśmy zaledwie 4 ogierki w grupie A i 6 w grupie B. Dzięki temu wszyscy zawodnicy otrzymali tytuł Top Ten! Uczestnicy mogą więc mówić o wielkim szczęściu. Jak się okazuje, do odważnych świat należy. Ci właściciele, którzy ośmielili się przywieźć swoich wychowanków, opuścili Paryż jeśli nie z medalem, to z prestiżowym tytułem, który jest powodem do dumy dla każdego hodowcy czy stajni treningowej. W przyszłym roku koni w tej kategorii wiekowej pojawi się zapewne dwa razy więcej. Grupę A wygrał Ghazwan Al Jassimya (Marwan Al Shaqab – Athina El Jamaal/Maysoun, 92,33, 2×20 za głowę z szyją), a tuż za nim, z notą 92,17 uplasował się michałowski Morion (Kahil Al Shaqab – Mesalina/Ekstern, „20” za typ). Calateon (Vitorio TO – Calatea/Ekstern), hod/wł. Marka Kondrasiuka (Mark Arabians), na czwartej pozycji, otrzymał 89,92 pkt. Grupę B wygrał D Mshary (QR Marc – FT Shaella/Shael Dream Desert, 92,08).

Psyche Keret, fot. Krzysztof Dużyński
Psyche Keret, fot. Krzysztof Dużyński

W klasie 2-latków (11 uczestników) z Polski wystąpił jedynie Agordat (Echo Ofira – Altara/Gazal Al Shaqab), hod/wł. Janusza Ryżkowskiego. Z notą 89,25 zajął dziesiąte miejsce, a klasę wygrał Kanz Al Nasser (WH Justice – Ftoon Al Shaqab/Al Adeed Al shaqab, 91,67, w tym „20” za głowę z szyją). Wśród trzylatków mieliśmy jednego reprezentanta, Psyche Kereta (Khidar – Psyche Victoria/Ekstern) z Chrcynna, który zajął szóste miejsce, lecz dzięki wysokiej nocie (90,42) dostał się do finału i zdobył tytuł Top Ten, udowadniając przy okazji, że ruch i poprawność budowy są jego wielkimi atutami. Klasa ta miała dwóch faworytów i od początku wiadomo było, że to oni rozegrają bój o najwyższą stawkę. Pierwszy to wspomniany Excalibur EA (Shanghai EA – Essence of Marwan EA/Marwan Al Shaqab), który wspomagany przez urugwajskich kibiców, wygrał z notą 93,17 (3×20 za typ, po jednej „20” za głowę z szyją i ruch). Drugi to mocno

FA El Rasheem, fot. Krzysztof Dużyński
FA El Rasheem, fot. Krzysztof Dużyński

reklamowany FA El Rasheem (FA El Shawan – Virtuosa MLR/Versace), własności Dubai Stud, znany z przepięknego frontu. Zwolennicy Excalibura zamarli, gdy jego rywal otrzymał 5×20 za głowę z szyją (plus „20” za typ), bo wydawało się, że tak wysoki wynik pozwoli mu przeskoczyć czempiona Pucharu Narodów i Europy. Jednak o wiele niższe noty za ruch (110,5:116) zdecydowały o drugim miejscu reprezentanta Dubaju, a nadzieje – później spełnione – na trójkoronę Excalibura wyraźnie wzrosły.

Eden C, fot. Krzysztof Dużyński
Eden C, fot. Krzysztof Dużyński

Aż wreszcie doczekaliśmy występu ogierów starszych, który zawsze wzbudza ogromne emocje. Tym razem mieliśmy znów dwóch faworytów (choć nie w tej samej klasie) – czempiona świata Kahila Al Shaqab (Marwan Al Shaqab – OFW Mishaahl/Mishaah) oraz Edena C (Enzo – Silken Sable/Genesis C). Polscy kibice trzymali kciuki za Equatora (QR Marc – Ekliptyka/Ekstern), a także za polskiej hodowli (Falborek Arabians) Altisa (WH Justice –

Kahil Al Shaqab i Equator, fot. Krzysztof Dużyński
Kahil Al Shaqab i Equator, fot. Krzysztof Dużyński

Albia/Pers), wł. Ismer Stud. Equator nie zawiódł pokładanych w nim nadziei i zajął drugie miejsce (92,50, w tym „20” za ruch), za Kahilem Al Shaqab (93,42, w tym 5×20 za typ, 2×20 za głowę z szyją). Altis niestety nie dostał się do Top Ten (90,33 i 10. miejsce), a jego grupę wygrał Eden C (93,08, w tym 1×20 za typ, 2×20 za głowę z szyją i 1×20 za ruch).

Finały. Cztery medale dla Michałowa! Księżna marzy o Emandorii

Anna Stojanowska i Mariusz Liśkiewicz, fot. Krzysztof Dużyński
Anna Stojanowska i Mariusz Liśkiewicz, fot. Krzysztof Dużyński

Gdy podczas pierwszych niedzielnych finałów – klaczy rocznych – ogłoszono zwycięstwo Pustyni Kahila, była to niemała niespodzianka. Wydawało się, że Victoria Al Shaqab, jako reprezentantka takiej potęgi, jaką jest jej macierzysta katarska stadnina, miała większe szanse na to, by zdobyć złoto. Tymczasem jednak przyznano jej „zaledwie” brąz. Srebro przypadło AJ Sawari. Wygrana zawodniczki z Michałowa natchnęła polskich kibiców optymizmem, który okazał się ze wszech miar uzasadniony, jak pokazała dalsza część finałów. Al Jazeera, Ceranova i Orla Turnia odebrały nagrody Top Ten.

Emira, fot. Krzysztof Dużyński
Emira, fot. Krzysztof Dużyński

Wśród klaczy młodszych, w drugim szeregu, z tytułem Top Ten, stanęła Patria. Po złoto sięgnęła Donna Molta Bella SRA, przed D Shahlą i Essperanzą Al Ventur. Czempionat klaczy przyniósł zawód ekipie janowskiej, która po wspaniałym wyniku Pepity podczas rywalizacji w klasach, miała prawo liczyć na miejsce na podium. Tymczasem jednak jako kandydatkę do brązu wskazało Pepitę tylko trzech sędziów i Narodowa Czempionka Polski zadowolić się musiała jedynie tytułem Top Ten, który przypadł również michałowskim: Zigi Zanie i Wildzie. W czołówce znalazła się za to, na trzecim miejscu, Emira. Złoto wygrała Najdah Al Zobair, przed Badawieh AA.

Morion i Mariusz Liśkiewicz, fot. Krzysztof Dużyński
Morion i Mariusz Liśkiewicz, fot. Krzysztof Dużyński

Srebrny medal Moriona jest na pewno wielkim sukcesem, choć po wyniku Pustyni Kahila polska ekipa miała cichą nadzieję na kolejne złoto. Zwłaszcza że prowadzący Moriona Mariusz Liśkiewicz zrobił wszystko, by swego podopiecznego pokazać z jak najlepszej strony. Trzeba przy okazji zaznaczyć, że mimo niezliczonych osiągnięć, michałowski trener i prezenter nadal zwykł twierdzić, że on „tylko trzyma za drugi koniec linki”. Nie zawsze skromność i pokora przekładają się na świetne wyniki, ale akurat w przypadku Mariusza Liśkiewicza tak się dzieje, a jego doświadczenie i inteligencja często biorą górę nad tupetem rywali.

Nagroda dla Najlepszego Hodowcy dla SK Michałów, fot. Krzysztof Dużyński
Nagroda dla Najlepszego Hodowcy dla SK Michałów, fot. Krzysztof Dużyński

Morion nie zdobył złota (choć trójka sędziów właśnie jego wskazała jako zwycięzcę), ale należy przyznać, że trafił na godnego rywala. Ghazwan Al Jassimya to ogierek świetnie zbudowany, z katarskim „znakiem jakości”. Udana, globalna kampania reklamowa na pewno mu nie zaszkodziła. Brązowy medal trafił do Dubaju, za sprawą ogierka D Mshary, a polski Calateon wrócił do domu z tytułem Top Ten.

Na finał czempionatu ogierów młodszych czekał w wielkim napięciu cały zgromadzony w Hali 5B Parc des Expositions świat hodowców i właścicieli koni arabskich. Czekała kilkudziesięcioosobowa

Księżna Laetitia d'Arenberg, fot. Krzysztof Dużyński
Księżna Laetitia d’Arenberg, fot. Krzysztof Dużyński

grupa urugwajska, z księżną Laetitią d’Arenberg na czele. Czekała grupa hiszpańska, kibicująca hodowcy Excalibura, Albertowi Sorroce (Equus Arabians). Czekał Dubaj, licząc na to, że podobnie jak niegdyś ojciec Excalibura Shanghai EA, który wygrał z Kahilem Al Shaqab w klasie, a przegrał w czempionacie, tak teraz jego syn nie zdoła pokonać w ostatecznej rozgrywce FA El Rasheema. Czekała reszta gości, wiedząc, że za chwilę będzie świadkiem fascynującego pojedynku i erupcji emocji.

Excalibur EA, dekoracja. Fot. Krzysztof Dużyński
Excalibur EA, dekoracja. Fot. Krzysztof Dużyński

To był jednak rok Excalibura, który nie pozwolił odebrać sobie złotego medalu. Siódemka z ósemki sędziów wskazała właśnie na niego jako na zwycięzcę. Urugwaj triumfował. Paryskim zmaganiom Excalibura poświęciła miejsce nawet tamtejsza prasa ogólnokrajowa, nazywając niedzielę 30 listopada „historyczną dla Urugwaju chwilą” („El Pais”). Rzeczywiście, Urugwaj, który wielką wagę przywiązuje do hodowli koni i który ma w tej dziedzinie długą tradycję, słynąc przy tym z arabów z powodzeniem używanych w rajdach długodystansowych, po raz pierwszy sięgnął po tytuł czempiona świata koni arabskich. „Było to moim gorącym pragnieniem, odkąd w wieku 15 lat po raz pierwszy zobaczyłam araba – napisała na Twitterze i Facebooku księżna Laetitia d’Arenberg. – Dziś, 30 listopada 2014, w wieku 73 lat, widzę spełnienie marzenia!!!”. Wcześniej deklarowała w „Arabian Horse World” (październik 2014): „Dobra wiadomość to ta, że jeszcze nie wyhodowaliśmy konia, który zbliżyłby się do naszego ideału. Mówię: dobra wiadomość, bo ten cel sprawia, iż ciągle mamy marzenia. Te marzenia to wyhodować kiedyś Najdah Al Zobair, AJ Sawari czy Emandorię (…) Dla mnie hodowla arabów jest jak tworzenie sztuki, proces jest ten sam. Z tą różnicą, że tworzysz żywe stworzenia, które się ruszają i wyrażają siebie w niepowtarzalny sposób”. Z osiągnięć Excalibura niewątpliwie ma pełne

Księżna Laetitia d'Arenberg z Excaliburem EA, fot. Krzysztof Dużyński
Księżna Laetitia d’Arenberg z Excaliburem EA, fot. Krzysztof Dużyński

prawo być dumny jego hodowca Albert Sorroca, który wyhodował nie tylko oboje jego rodziców, ale – po żeńskiej stronie rodowodu – trzy pokolenia jego przodkiń wstecz. Zasługi hiszpańskiego hodowcy, który w ciągu kilku zaledwie lat dwukrotnie zdobył wiceczempionat świata, a teraz może cieszyć się paryskim najwyższym tytułem dla swego wychowanka, domagają się osobnego omówienia, bo trudno wymienić inną prywatną europejską stadninę, której udałaby się ta sztuka. A Excalibur właśnie dołącza do grona młodych, modnych reproduktorów. Jego pierwsi potomkowie, urodzeni w USA i oczekiwani wkrótce w Urugwaju, już budzą wielkie emocje.

Kanz Al Nasser, fot. Krzysztof Dużyński
Kanz Al Nasser, fot. Krzysztof Dużyński

Pojedynek Excalibura z FA El Rasheemem zdominował ten finał, jednak należy odnotować doskonały wynik Kanza Al Nassera, który dość niespodziewanie zdobył brąz, pokonując silnych rywali, jak Sultan Al Shaqab czy Prussia MI. Polski Psyche Keret zaś po raz trzeci w swym trzyletnim życiu zdobył tytuł Top Ten. To już dziewiąta szarfa Czempionatu Świata dla Chrcynna.

Equator z dyr. Jerzym Białobokiem (z lewej) i Mariuszem Liśkiewiczem (z prawej), fot. Krzysztof Dużyński
Equator z dyr. Jerzym Białobokiem (z lewej) i Mariuszem Liśkiewiczem (z prawej), fot. Krzysztof Dużyński

Czempionat ogierów starszych znów przyspieszył puls Polakom, którzy kibicowali Equatorowi. Kahil Al Shaqab i Eden C byli raczej nie do pokonania, ale brąz był w zasięgu możliwości polskiego reprezentanta. Mariusz Liśkiewicz nie przegapił tej szansy i tak oto kolejny medal pojechał do Michałowa. Dwójka sędziów wskazała zresztą Equatora jako srebrnego medalistę. Tym jednak został Eden C, a Kahil Al Shaqab, podobnie jak wcześniej Excalibur, zdobył głosy siódemki spośród ósemki sędziów.

Kwestura z Frankiem Spoenle, fot. Krzysztof Dużyński
Kwestura z Frankiem Spoenle, fot. Krzysztof Dużyński

Polscy kibice mieli jeszcze dodatkową radość, gdy na ringu pojawiła się Kwestura (Monogramm – Kwesta/Pesennik), by odebrać platynę w kategorii klaczy. O tę nagrodę rywalizowała z Loubną (Imperial Imdal – Imperial Kalatifa/Imperial Al Kamal), koleżanką z tej samej stajni – Ajman Stud. Nikt jednak nie miał wątpliwości, że to urodzona w Polsce słynna kasztanka doda jeszcze jeden tytuł do swej kolekcji. W kategorii ogierów kandydat był jeden – Marquis CAHR (Marwan Al Shaqab – Rohara Magnifica/Echo Magnificoo), za sprawą którego platyna powędrowała do Al Khalediah Stables.

Trofea, fot. Krzysztof Dużyński
Trofea, fot. Krzysztof Dużyński

Na koniec kilka ciepłych słów należy się prowadzącemu pokaz Guy de la Fontaine. Paryski spiker przerzuca się z podziwu godną zazdrością z jednego języka na drugi, z wdziękiem komentując kolejne występy. Jest niewątpliwie światowej klasy profesjonalistą i właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Najważniejsze w Paryżu były jednak oczywiście konie – a pod tym względem wszelkie, nawet mocno wygórowane oczekiwania, zostały zaspokojone. Wspaniałe widowisko, które – na szczęście – mamy pewność oglądać po raz kolejny już za rok.

Galeria zdjęć czempionów z Paryża autorstwa Krzysztofa Dużyńskiego
Wyniki

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Stigler Stud
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.