Reklama
Khosh amadin! czyli Witaj! 2015 IAHE Arabian Stallion Show (Iran)

Pokazy

Khosh amadin! czyli Witaj! 2015 IAHE Arabian Stallion Show (Iran)

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Jazd (fot. arch. IAHE)
Jazd (fot. arch. IAHE)

Iran to przede wszystkim ludzie, pozytywnie nastawieni do cudzoziemców, witający każdego słowami: Khosh amadin! Kraj czasem negatywnie postrzegany, najczęściej nierozumiany, o którym krąży mnóstwo stereotypów. Dla mnie Iran jest jak wyrabiane przez jego mieszkańców dywany. To kraj złożony, subtelny i kolorowy, który zachęca do podróżowania, dzięki swej bogatej kulturze, niezliczonym zabytkom, ruinom po antycznej Persji, różnorodnym krajobrazom, miejscowościom wypoczynkowym nad Morzem Kaspijskim i zimowym kurortom w górach otaczających Teheran. Nic dziwnego, że ten kraj, „mądry poezją, historią, życzliwymi ludźmi, niezwykłą gościnnością” – jak pisze w swojej książce „Wiza do Iranu” (2014) Artur Orzech, polski dziennikarz radiowy i telewizyjny, a przy tym iranista, przyciąga z roku na rok coraz większe grono turystów z Europy.

Pałac króla Dariusza, Persepolis (fot. arch. IAHE)
Pałac króla Dariusza, Persepolis (fot. arch. IAHE)

Tereny dzisiejszego Iranu, na skutek zawirowań dziejowych, przechodziły z rąk do rąk. Były pod panowaniem Arabów, Mongołów i Turków. Jednak pamięć o trzech tysiącach lat cywilizacji perskich władców, której duch jest nadal wyczuwalny m.in. w słynnym Persepolis czy w Fars, nie została utracona. „Bliski Wschód to w istocie prakolebka naszej cywilizacji. Stąd czerpią swój początek i największe obecne religie, i cenne elementy kultury współczesnego świata” – czytamy w książce Orzecha. Iran to pustynne miasta, wśród nich Yazd z zoroastriańską Świątynią Ognia, gdzie kapłani od ponad 1100 lat nieprzerwanie utrzymują święty płomień. To irańska perełka architektoniczna Esfahan z „trzęsącymi się” minaretami, Placem Immama Khomeiniego oraz największym w Iranie Meczetem Piątkowym.

 Do Iranu przyciąga nas kultura Orientu, ale i życzliwość ludzi, których gościnność naprawdę nie ma sobie równych. Warto jej ulec, podobnie jak warto wytargować perski dywan, wysłuchać recytacji perskiej poezji przy tradycyjnym

Nasir al-Mulk Mosque, Shiraz (fot. arch. IAHE)
Nasir al-Mulk Mosque, Shiraz (fot. arch. IAHE)

akompaniamencie muzycznym, napić się herbaty (chay) w jednej z niezliczonych herbaciarni (chaykhane), zapalić fajkę wodną (ghelyuon), a na koniec zjeść tradycyjne potrawy – mirza ghasemi lub kebab sprzedawany w przeróżnych odmianach. Najsmaczniejszy wydaje się nie ten z luksusowej restauracji, ale ten z przydrożnej budki lub małej kawiarenki, gdzie ze sprzedawcą-kucharzem dogadać się możemy jedynie na migi. I tak odejdą w niebyt stereotypy, którym często ulegamy, myśląc o tym regionie świata.

Coraz więcej miłośników koni czystej krwi

Jazd (fot. arch. IAHE)
Jazd (fot. arch. IAHE)

Jest to także miejsce związane z końmi czystej krwi. Od wielu lat hodowcy i miłośnicy tej rasy importują konie arabskie z wielu zakątków świata, głównie z Europy i Stanów Zjednoczonych. Grono hodowców i sympatyków arabów rośnie w szokującym tempie. Z roku na rok przybywa w Iranie pokazów, tak afiliowanych przez ECAHO, jak i regionalnych. Organizowane są również te dla koni irańskich, hodowanych w czystości rasy, nazywanych Asil horses. Irańscy hodowcy uważają, że współczesny koń arabski jest bezpośrednim potomkiem właśnie tych koni, hodowanych od tysięcy lat w królestwie Iranu, nazywanym przez tubylców Iranian Empra.

Fariborz Vadipoor (fot. IAHE)
Fariborz Vadipoor (fot. IAHE)

Fariborz Vadipoor to główny motor organizacyjny pokazu Arabian Stallion Show. Rodzina Vadipoor jako jedna z pierwszych w historii Iranu sprowadziła prywatnie konie arabskie. 22 stycznia nowo powstała organizacja pod nazwą Iran Arabian Horse Event (IAHE) zorganizowała prestiżowy, pierwszy tego rodzaju pokaz ogierów kryjących, przebywających obecnie na terenie Iranu. Ideą przedsięwzięcia była pomoc hodowcom w wyborze reproduktora dla swoich klaczy. Celem imprezy było również skupienie jak największej liczby znanych ogierów w jednym miejscu, podczas jednego wieczoru.

Fot. Mateusz Jaworski
Fot. Mateusz Jaworski

I tak byliśmy świadkami wyjątkowego, ekskluzywnego wydarzenia, podczas którego hodowcy, ale i również zaproszeni goście, niezwiązani do tej pory z końmi arabskimi, mogli porównać stawkę zróżnicowanych pod względem pochodzenia, jakości i osiągnięć ogierów. Organizatorami wspomagającymi były: Equestrian Federation of I.R.Iran, Mehrgan Asil Horse Foundation i Al Shams Arabians, a głównym sponsorem Middle East Bank. Tego wieczoru, w oddalonym o kilka godzin jazdy na północny zachód od Teheranu „Dasht-e Behesht Horse Events Hall” w Karaj w prowincji Alborz, stawiło się kilkuset gości z Iranu i z zagranicy, wśród nich wielu ambasadorów odbywających misje dyplomatyczne i stacjonujących w stolicy kraju.

Rozmach i luksus

Fot. Mateusz Jaworski
Fot. Mateusz Jaworski

Wszyscy uczestnicy otrzymali elegancko wydany katalog z czternastoma prezentowanymi tego wieczoru ogierami, z których każdy zajmował dwie strony wydania. Nie po raz pierwszy byłem w Iranie i śmiało mogę powiedzieć, że 2015 IAHE Arabian Stallion Show był najbardziej profesjonalnie i z największym rozmachem zorganizowanym wydarzeniem, w jakim miałem okazję do tej pory w Iranie uczestniczyć. Ogiery prezentowane były w ogromnej hali, w sportowym ośrodku jeździeckim na światowym poziomie, własności Aliego Hojabr, znanego w kraju z organizowania ważnych zawodów jeździeckich, ale również entuzjasty i właściciela koni arabskich oraz szefa Związku Hanowerskiego w Iranie, skupiającego hodowców koni sportowych ras zachodnich.

Spikerzy - Ehsan Karami, Fariborz Vadipoor, Mohammad Bahrani (fot. IAHE)
Spikerzy – Ehsan Karami, Fariborz Vadipoor, Mohammad Bahrani (fot. IAHE)

Przy doskonale dobranej oprawie muzycznej, nastrojowym oświetleniu, wprawiającym gości w dobry nastrój, w przyjaznej i niemal rodzinnej atmosferze śledziliśmy występy koni. Gra świateł i muzyka powodowały, że każdy kolejny ogier, który wyłaniał się z oparów sztucznego dymu i eleganckim kłusem wbiegał do hali, wydawał się stworzeniem jak z bajki, mało realnym i nienamacalnym. Prezentacji towarzyszył dwujęzyczny komentarz trzech osób – głównego organizatora i pomysłodawcy Fariborza Vadipoora oraz dwóch znanych prezenterów telewizyjnych, Mohammada Bahrani i Ehsana Karami. Ze względu na wielkość hali i obecność wielu kamer (również dla potrzeb livestreamu) goście mogli oglądać pokaz także na ogromnym wyświetlaczu w sektorze VIP. Zaskakująca była liczba fotoreporterów i dziennikarzy, poczynając od czołowych irańskich tytułów prasowych i medialnych, po międzynarodowe czasopisma. Przy stolikach VIP przewijały się twarze znanych – i to nie tylko w Iranie – sportowców, pisarzy, artystów, muzyków, filmowców, polityków, biznesmenów, właścicieli największych fabryk w kraju, czołowych klubów sportowych, banków, wydawnictw. Po raz pierwszy w historii tego typu wydarzeń w Iranie, na evencie pojawiło się tak wielu znanych ludzi. Ściągnęła ich tu ciekawość oraz szansa nawiązania biznesowych relacji. Podczas wielogodzinnej prezentacji goście raczyli się obficie serwowanymi

Ambasadorowie w Iranie wśród gości imprezy. Fot. Mateusz Jaworski
Ambasadorowie w Iranie wśród gości imprezy. Fot. Mateusz Jaworski

przystawkami oraz niezliczoną ilością słodkości. Byłem zaskoczony niezwykłą elegancją gości. Mężczyźni w garniturach, pod krawatem, kobiety w pięknych szalach, błyszczących chustach, w butach na wysokim obcasie. Wszystko to podkreślało rangę wydarzenia. Luksusowe samochody parkowały wzdłuż hali, a do miejsca prezentacji prowadził kilkunastometrowy czerwony dywan. Wydaje się, że niejeden organizator pokazów z Europy, dysponujący zdecydowanie większym budżetem niż IAHE, mógłby zaczerpnąć inspirację z Arabian Stallion Show w prowincji Alborz.

Czternaście gwiazd

Amir Ashiraf (fot. IAHE)
Amir Ashiraf (fot. IAHE)

Tego wieczoru podziwialiśmy takie ogiery jak wyhodowany we Włoszech przez El Paradiso Stud, własności Sotoudeh Gold Company z powincji Jazd Amir Ashiraf (WH Justice – Guendalina/Valentyno APS). Ten urodzony w 2004 roku, mlecznobiały ogier o egzotycznej głowie jest z pewnością jednym z bardziej znanych przedstawicieli rasy w Iranie, a jego eksport do tego kraju odbił się głośnym echem. Kolejnym ogierem był gniady BF Coco Junior, urodzony w Belgii syn klaczy Evershama po Warandes Pascha oraz wyhodowanego w Stanach Zjednoczonych ogiera Psytadel, którego krew jest niezwykle ceniona i pożądana w Iranie. Międzynarodowy czempion pokazów w Belgii, Holandii i Francji, należy obecnie do Mohammada Askarshani.

Fot. Mateusz Jaworski
Fot. Mateusz Jaworski

Następnie na ringu zobaczyliśmy młodego, bo zaledwie pięcioletniego, siwego Emanosa KA (QR Marc – Emantka/Eukaliptus), hodowli Knocke Arabians (Belgia), należącego do Vahida Moslemiani z prowincji Kerman. Emanos KA z powodzeniem startował w pokazach europejskich i na Bliskim Wschodzie, m.in. wygrywając klasę i zdobywając srebrny medal w Sharjah. Czwartym prezentowanym ogierem był urodzony w 2005 roku Emotion (Eternity Ibn Navarrone-D – Praetoria/Kubinec), również znany z europejskich ringów. Emotion, hodowli Osterhof Stud (Niemcy), jest własności Ali Ahmada Sotudenia z prowincji Alborz.

Honorrs (fot. IAHE)
Honorrs (fot. IAHE)

Kolejny zaprezentowany ogier dobrze znany był gościom z Europy. To FS Bengali (Kubinec – Om El Sanadiva/Sanadik El Shaklan), wyhodowany przez Franka Speonle w Niemczech. Ogier ten kilkakrotnie zmieniał właścicieli, po czym został importowany z Polski do Iranu przez Ali Reza Sharifa z prowincji Kerman. Czempion pokazów w Scottsdale, Narodowy Czempion Stanów Zjednoczonych sprzed trzynastu lat, Wiceczempion Świata z 1997 roku, Wiceczempion Pucharu Narodów w Aachen z 2000 roku, był prawdziwym dwudziestojednoletnim seniorem wieczoru. Jako szósta gwiazda wystąpił kasztanowaty, sprowadzony ze Stanów Zjednoczonych i doskonale tam znany multiczempion Honorrs (Affirmmed – Padrons Contessa/Padron). Urodzony w 2003 roku w stadninie PP Wagamon, należy obecnie do Zohren Soltanabadi z El Shams Arabians. Kolejnym dostojnie galopującym w białych obłokach gęstego dymu koniem był kary HS Alcide (Simeon Sadik – Albula/Fawor), wyhodowany w Halsdon Arabians (WB), a należący do Rezy Khalaj z prowincji Teheran.

Fot. Mateusz Jaworski
Fot. Mateusz Jaworski

Poprawnością i bukietem arabskim mnie osobiście zaskoczył młody, czteroletni IS Erpo (Gazwan Al Nasser – IS Electra/Emrod), pochodzący z Ismer Stud, a należący do właściciela ośrodka, w którym spotkaliśmy się tego dnia, Alego Hojabr. Wschodzącej gwiazdy, zakupionej przez Gerami Nazhad zaraz po zdobyciu brązowego medalu niedawnego Czempionatu Świata w Paryżu, trzyletniego Kanza Al Nasser (WH Justice – Ftoon Al Shaqab/Al Adeed Al Shaqab), nie udało nam się zobaczyć podczas prezentacji w Karaj, gdyż ogier przebywa wciąż w Belgii. Wyhodowany przez katarską stadninę Al Nasser, na swoim pokazowym koncie ma, poza paryskim „najświeższym” tytułem, również młodzieżowy czempionat z Sharjah (UAE) 2014, młodzieżowy czempionat z Doha (Qatar) 2013 oraz brązowy medal Pucharu Narodów w kategorii ogierków rocznych (Aachen 2013).

Fot. Mateusz Jaworski
Fot. Mateusz Jaworski

Po krótkiej przerwie podziwialiśmy kolejnych pięciu przedstawicieli rasy arabskiej. Kolejny syn ogiera Psytadel – gniady Lord Bey Shah (od klaczy Lady Aphrodite DD/Padrons Psyche), wyhodowany w Polsce w stadninie Minnesota Arabians, został zakupiony i importowany do Iranu przez właściciela ogiera FS Bengali, Alego Reza Sharif. Ten ramowy ogier do swoich osiągnięć może zaliczyć tytuł Top Ten z Czempionatu Świata w Paryżu 2008 oraz młodzieżowego wiceczempiona Polski z tego samego roku. Pojawił się również należący do tego samego właściciela inny nabytek z Polski, wyhodowany przez Bełżyce Arabians siwy ogier New Man (Major – Njuschaah/Santhos), najlepszy arabski koń wyścigowy w Polsce w 2010 roku.

S.S Biju Psyche (fot. IAHE)
S.S Biju Psyche (fot. IAHE)

Wspaniale zaprezentował się syn ogiera Khidar i klaczy J-J Aqina po Aquilo, siwy Mambo, wyhodowany w Belgii przez rodzinę Goossens, a sprowadzony do Iranu przez Mambo Partnership. Pracując swego czasu w Belgii, miałem okazję trenować tego ogiera pod siodłem, więc tym bardziej cieszyłem się, że tak świetnie wypadł podczas prezentacji. Wiceczempion Belgii z 2011 roku, w Iranie pokazany został przez belgijskiego trenera Geerta Obena. Nie był jedynym koniem w jego rękach tamtego wieczoru. Na ringu zobaczyliśmy również S.S Biju Psyche (SW Renegade – Mouna El Masan/Masan), którego w 2010 roku importował do Iranu Farzad Shams. Ogier ten kilkakrotnie sięgał po medale na najważniejszych pokazach w kraju. Ostatnim ogierem był młody, bo zaledwie pięcioletni syn Marajja, Tajj (od klaczy Tatjana S po Arastin). Wyhodowany przez holenderską stadninę Klarenbeek Arabians, własności Mahdi Entezari, stanowił ciekawe dopełnienie katalogowej listy ogierów. Znany z ringów europejskich, kilkukrotnie z sukcesem pokazywany w Iranie, jest jednym z bardziej rozpoznawalnych reproduktorów w tym kraju.

 

Czytaj także: Uchylona kurtyna. Polskie konie w Iranie

 

Artykuł w wersji angielskiej do pobrania jako PDF»

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.