Reklama
Sabah nie przynosi wstydu wspaniałej rodzinie! (26-27 IX)

Wyścigi / Sport

Sabah nie przynosi wstydu wspaniałej rodzinie! (26-27 IX)

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
fot. Filip Luft
fot. Filip Luft

Gdy przed biegiem o Nagrodę Sambora (2200 m, kat. A) zapytałem asystentkę Doroty Kałuby Darię Gutowską, która w Janowie Podlaskim przygotowuje tamtejsze araby do startów na Służewcu, czy bardziej ceni Sabaha (Harbin – Salsa/Wojsław) czy Equilina, odparła: – Oczywiście, że Sabaha. – To dlaczego w takim razie, w biegu o Nagrodę Białki przegrał z Equilinem aż o 5 długości? – dociekałem. – Tamten bieg nie był normalny. Trzyletnie araby galopowały na ostatniej prostej niczym folbluty (32,8). Teraz wyścig będzie pewnie inny. Myślę, że oba moje konie wezmą udział w rozgrywce, ale większe szanse przyznaję Sabahowi – oceniła ambitna adeptka sztuki trenerskiej. We wspomnianym biegu o Nagrodę Sambora zwyciężył najlepszy trzylatek na torze, holenderskiej hodowli Vasyli Kossack (Marwan I – Vydumka/Madiar), który już w tym roku na Służewcu nie wystartuje. Nie mógł uczestniczyć w wyścigu o Nagrodę Sambora, bo gonitwa ta jest zamknięta dla zagranicznych arabów. Nie wystartuje też w Porównawczej, która od ubiegłego roku jest również zamknięta dla koni nie wpisanych do Polskiej Księgi Stadnej Koni Arabskich czystej Krwi PASB. Na torze krążą wieści, że w przyszłym sezonie jeszcze więcej gonitw nagrodowych ma być rozgrywanych tylko w krajowej konkurencji.

Niebywały ścisk na linii mety

Daria Gutowska miała dobre przeczucie. Dosiadany przez Siergieja Wasiutowa Sabah wygrał Nagrodę Sambora z miejsca do miejsca. Jak to mówią, Wasiutow pojechał „na klasę”. Wnuczek (po kądzieli) świetnej derbistki Sarmacji wytrzymał równe, mocno tempo: 16,1-34-35,5-34,9-34,2 = 2’34,7. Jednak w końcówce ledwie utrzymał przewagę szyi nad Montello (Gafal – Fuksja/Wojsław) i Ewanderem (Ostragon – Emi/Fawor), które wpadły na celownik łeb w łeb. Czwarty, zaledwie o nos, był Fagus (Ganges – Fuksja/Wojsław), a piąty (o szyję) finiszujący najbardziej od pola Equilin (Saracen – Eqvida/Wojsław). Takie orzeczenie wydał sędzia na celowniku Krzysztof Chmiel na podstawie analizy zdjęcia z fotokomórki. Na odbitce wywieszonej na parterze Loży Prezesa dokładnie było widać tylko szyję Sabaha w przodzie. Natomiast różnica pomiędzy nosami Montello, Ewandera i Fagusa była niezbyt widoczna. Ponieważ podczas telewizyjnych powtórek wielu graczom wydawało się, że drugi na mecie był Fagus, sędzia Chmiel rozwiewał te wątpliwości, mówiąc: – Niedowiarków zapraszam do siebie. Gdy na komputerze powiększam obraz, widać wszystko dokładnie. Nosy Ewandera i Montello zrównują się, a nos Fagusa jest cofnięty o kilka centymetrów – wyjaśniał.

Ensenator zaskoczył in minus

Był to chyba najbardziej wyrównany wyścig dla trzylatków w tym sezonie. Wymienionych pięć ogierów to potencjalni, przyszłoroczni derbiści. W tej surowej próbie trochę poniżej oczekiwań wypadła jedyna klacz w stawce Sagala z Reguła (Gorec – Sirena/Namaz), która była szósta, 3,5 długości za Equilinem. Do mocnego towarzystwa nie pasował Hefajstos (Włodarz – Hikma/Touwayssan), który przybiegł 3,5 długości za Sagalą, oraz ostatni na mecie, przeciętnego pochodzenia Ensenator (Ekstern – Ensena/Expo). Stracił on do zwycięzcy ponad 30 długości. Widocznie odczuł dwa ostatnie występy, w których oddał błyskotliwe finisze. Trener Adam Wyrzyk, w oficjalnej wypowiedzi przed wyścigiem o Nagrodę Sambora, wyrażał poważne obawy, czy Ensenator będzie w stanie bardzo dobrze pobiec czwarty raz z rzędu. – Ciągle mnie pozytywnie zaskakuje. Oczywiście nie miałbym nic przeciwko temu, żeby to zrobił jeszcze raz – stwierdził. Ale Ensenator, który w totalizatorze był najmocniej grany, tym razem zaskoczył in minus.

Malahar do przodu, Diadem do tyłu

W grupowych wyścigach arabskich nic szczególnego się nie wydarzyło. Trzeci w Derby Fiszt (Borysław – Fidelity/Santhos) jest już, zdaniem trenerki Anny Nieory-Tchkuaseli, zmęczony sezonem. W biegu III grupy był dopiero czwarty. Wygrał biegający w kratkę Malahar (Harbin – Malaga/Alegro) pod dżokejem Popovem, przed wracającą do wysokiej formy Setną Heli (Pepe le Mocco – Inschalla/Djamel). Zawiódł na całej linii mocno liczony Diadem (Egon – Duchessa/Erfurt), który galopował jak spętany i zajął ostatnie miejsce, tracąc kilkanaście długości do zwycięzcy, którego trzy tygodnie wcześniej z łatwością pokonał o 8 długości. W formie są konie trenowane przez Jana Głowackiego. W biegu o Nagrodę Sambora dobrze spisał się Montello, a w wyścigu II grupy dla trzylatków pewne zwycięstwo odniósł Alpin (Gafal – Aldona/Europejczyk), prowadząc od startu do mety.

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.