Reklama
Jubileuszowa 40. aukcja – analiza oferty

Hodowla

Jubileuszowa 40. aukcja – analiza oferty

Pianissima w Paryżu, fot. Erwin Escher
Pianissima w Paryżu, fot. Erwin Escher

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Janów Podlaski, fot. Mateusz Jaworski
Janów Podlaski, fot. Mateusz Jaworski

Od 1970 roku malowniczo położona wśród bujnych nadbużańskich łąk najstarsza państwowa Stadnina Koni w Janowie Podlaskim przyciąga z całego świata rzesze gości chcących na własne oczy zobaczyć, a przede wszystkim nabyć do swoich stadnin polskie konie, które od wielu lat niezmiennie wiodą prym na ringach pokazowych całego globu i które odcisnęły piętno na światowej hodowli tej rasy. Właśnie wtedy podjęto trud zorganizowania pierwszej aukcji koni czystej krwi arabskiej wyhodowanych w polskich stadninach. Choć od tamtego czasu minęło 39 lat, a w tym roku będziemy obserwować jubileuszową, 40. już aukcję (9 sierpnia), to nadal łączy ona w sobie tradycję, polską gościnność oraz dorobek hodowlany wielu pokoleń, dzięki którym dziś możemy być dumni z naszego narodowego dobra. Ludzi, którzy wtedy w trudach tworzyli to, czym możemy się dziś szczycić, niestety już między nami nie ma. Zapewne niejeden hodowca z rozrzewnieniem wspomina powitalny toast pod starym dębem… Ówczesny dyrektor janowskiej stadniny Andrzej Krzyształowicz zainicjował, a potem zmienił wręcz w tradycję ten miły zwyczaj. Dziś chyba nikt nie wyobraża sobie, żeby tak prestiżowa aukcja odbywała się w maneżu stajni czołowej, a zamiast barwnych katalogów goście otrzymywali szare maszynopisy z listą koni! A takie były początki tej imprezy znanej pod nazwą „Dni Konia Arabskiego”, obejmującej nie tylko Aukcję Pride of Poland, ale i Narodowy Pokaz Koni Czystej Krwi.

Wtedy a dziś

Fot. Krzysztof Dużyński
Fot. Krzysztof Dużyński

Pierwsze aukcje odbywały się w czerwcu, w maneżu stajni czołowej. Wzrastające zainteresowanie wymusiło na organizatorach zmianę nie tylko daty imprezy, którą przeniesiono na wrzesień, ale i wyjście poza stajnie. Pośrodku stadniny zbudowano drewnianą wiatę, pod którą siedzieli kupcy. Począwszy od dziesiątej aukcji goście gromadzili się w ogromnym cyrkowym namiocie z ringiem do prezentacji koni. W roku 2006, dzięki nowo wybudowanej hali, imprezę przeniesiono pod dach, gdzie może odbywać się do późnych godzin nocnych, bez względu na warunki atmosferyczne, co jest dużym komfortem zarówno dla gości, jak i organizatorów.

Ci ostatni na przestrzeni 40 lat zmieniali się kilkakrotnie. Pierwszym organizatorem, począwszy od 1970 roku, przez kolejnych 25 lat, był Animex – Centrala Handlu Zagranicznego. W tamtym czasie największe zainteresowanie aukcją wykazywali kupcy z USA, do czego bezpośrednio przyczyniły się spektakularne sukcesy polskich arabów na kontynencie amerykańskim. W roku 1980 aukcja zyskała nazwę handlową „Polish Prestige” i została podzielona na aukcję główną oraz cichą sprzedaż, tzw. „silent sale”. Taki podział utrzymał się do 2008 roku, w którym to wprowadzono drobną zmianę. W miejsce „silent sale” wprowadzono „selection sale”. Licytacja jest teraz jawna i odbywa się na podobnych zasadach, jak ta z aukcji głównej (przy czym licytowane są tylko te konie, na które wcześniej wpłynęły oferty), ale odbywa się bez wprowadzania koni na ring pokazowy. Za czasów Animexu, w 1981 roku, wprowadzono także pierwszy kolorowy katalog ze zdjęciami Zofii Raczkowskiej i Mariana Gadzalskiego (od 1997 roku w katalogu znajdują się zdjęcia amerykańskiego fotografa Stuarta Vesty’ego).

Kwestura w Paryżu, fot. Zuzanna Zajbt
Kwestura w Paryżu, fot. Zuzanna Zajbt

Niekwestionowanym wydarzeniem tamtych lat była aukcja Polish Ovation w 1985 r., kiedy to postanowiono wyjść naprzeciw amerykańskim kupcom coraz bardziej zainteresowanym polskimi końmi. Do USA przywieziono 18 klaczy, które sprzedano za ponad 11 mln dolarów, uzyskując przy tym rekordową i niepobitą do 2008 roku cenę 1,5 mln dolarów za klacz Penicylinę (Palas – Pentoda/Bandos). Dopiero suma 1 125 000 euro uzyskana za Kwesturę (Monogramm – Kwesta/Pesennik) pobiła ten rekord. W latach tych można było zaobserwować rosnące zainteresowanie europejskich kupców, którzy w Janowie pozostawiali coraz większe sumy. Niestety w latach 90. doszło do załamania rynku spowodowanego zmniejszonym eksportem koni do USA, gdzie wprowadzono opodatkowanie importu i hodowli koni. Dla ratowania koniunktury w 1990 roku przygotowano specjalną ofertę gwiazd, na której została zlicytowana m.in. baśniowa Pilarka (Palas – Pierzga/Negatiw) za 215 tys. dolarów. W pewnym sensie udało się zmienić kierunek eksportu koni, gdyż 46 z 58 koni zostało w Europie, co jednak nie powstrzymało dalszego spadku cen. W roku 1995, podczas ostatniej aukcji organizowanej przez Animex, najwyższą cenę – zaledwie 35 tys. dolarów – uzyskała klacz Pisanka (Pepton – Pilarka/Palas).
Ganges, fot. Zuzanna Zajbt
Ganges, fot. Zuzanna Zajbt

Po sprywatyzowaniu Animexu oraz przejęciu stadnin przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa, organizację aukcji powierzono (w roku 1996) prywatnej spółce Polish Prestige utworzonej przez Marka Grzybowskiego. Aukcja przybrała nową formułę pod nazwą Polish Arabian Summer Festival – „Letnia Gala Koni Arabskich”. Przełom tysiąclecia upłynął pod znakiem pewnej stabilizacji dzięki kupcom z Bliskiego Wschodu i Europy, z Shirley Watts z Wielkiej Brytanii na czele, która corocznie płaciła coraz wyższe sumy za wymarzone konie. Także kupcy z Turcji pozostawili w Janowie niebywałe pieniądze, płacąc za Batyskafa (Pamir – Bajeczka/Bandos) 450 tys., a dwa lata później 500 tysięcy dolarów za Druida (Wojsław – Dalida/Probat). Wraz z wkroczeniem w XXI wiek nowym organizatorem aukcji została spółka Polturf, która z bardzo dobrymi rezultatami przeprowadza licytacje od 2001 roku. Niewątpliwie na doskonałe wyniki finansowe wpłynęła wybitna stawka koni, przede wszystkim po ogierach Monogramm (Negatraz – Monogramma/Knippel) oraz Eukaliptus (Bandos – Eunice/Comet), która przyciągnęła kupców nie tylko z Europy i Półwyspu Arabskiego, ale także z Australii. Postanowiono lepiej zareklamować polską hodowlę w USA poprzez dzierżawę chociażby Kwestury czy Gangesa (Monogramm – Garonna/Fanatyk), co przyniosło wymierny efekt marketingowy. Jaki wpływ będzie miał rosnący kurs dolara i euro oraz kryzys gospodarczy na wynik tegorocznej aukcji, przekonamy się już niedługo. Miejmy nadzieję, że zwycięży teza „na dobre konie zawsze znajdzie się kupiec”.

Nadchodzą zmiany

Pianissima w Paryżu, fot. Erwin Escher
Pianissima w Paryżu, fot. Erwin Escher

Tegoroczna aukcja jest bezprecedensowa, gdyż po raz pierwszy od wielu lat w grupie 33 oferowanych na aukcji głównej klaczy nie zobaczymy córek epokowego Eukaliptusa, które bezapelacyjnie, obok „monogrammek”, należały do największych magnesów przyciągających kupców z całego świata. W ciągu swej długiej kariery hodowlanej Eukaliptus pozostawił w kraju 188 sztuk potomstwa. To właśnie dzięki niemu polska hodowla doczekała się podwójnie trójkoronowanej Pianissimy (po Gazal Al Shaqab, od Pianosa/Eukaliptus) oraz wyjątkowej plejady gwiazd w michałowskiej stadninie, gdzie doskonale łączył się z klaczami z linii Milordki. Nie dziwi więc fakt ogromnego zainteresowania kupców właśnie jego córkami, a wystarczy wymienić chociażby sprzedane: Amrę (od Albigowa/Fawor), Altonę (od Albigowa/Fawor), Ambę (od Albigowa/Fawor), Larissę (od Linda/Palas) czy też matkę dwóch czołowych reproduktorów Perseusza i Pegasusa – Pepeszę (od Pestka/Probat), by móc się przekonać, jak wielki był wkład tego ogiera w powodzenie aukcji Pride of Poland. Tylko w ostatnich 5 latach sprzedano 16 jego córek, za łącznie – bagatela – 1.223 tys. euro, a od początku prowadzenia aukcji przez firmę Polturf przeszło 30 jego potomków za ponad 1,5 mln euro (przeliczając sumy w dolarach uzyskane w 2001–2002)! Niewątpliwie kończy się jakiś etap, a ukoronowaniem spuścizny Eukaliptusa może być sprzedaż jego syna, czołowego ogiera Alwaro (od Algora/Probat), Czempiona Ogierów Starszych Jesiennego Pokazu w 2006 roku w Janowie Podlaskim.
Alwaro, fot. Lidia Pawłowska
Alwaro, fot. Lidia Pawłowska

Stacjonował on w 2006 roku u prof. Krystyny Chmiel, gdzie jako jeden z nielicznych miałem okazję podziwiać zarówno samego ogiera na wybiegu (szkoda, że jest to u nas tak rzadki widok), jak i stawkę źrebiąt po nim. W stadninie Aneta Arabians pozostawił trójkę potomstwa. Trzy urodziwe klaczki, choć każda w innym typie, charakteryzowały się czarnym, dużym okiem oraz miłą prezencją. Żałuję, że ogier ten nie miał szansy wykazać się na większej stawce klaczy, dlatego trudno ocenić drzemiące w nim możliwości.
Panicz, fot. Barbara Mazur
Panicz, fot. Barbara Mazur

Drugim ogierem oferowanym na aukcji głównej (lot „B”) jest młody, ciągle progresujący syn Czempiona Polski, ogiera Gaspar, trzyletni siwy ogier Panicz (od Pelisa/ Europejczyk), hod/wł. Moniki Luft. Ten bardzo typowy, pełen finezji ogier przejął po ojcu wiele zalet – proporcjonalną głowę o szczupaczym profilu, szerokie czoło, głęboki ganasz, bystre i duże oko, a przede wszystkim bardzo elegancki ruch, którego coraz częściej brakuje koniom hodowanym w Polsce. Poprawność budowy oraz wyjątkowy wdzięk pozwoliły mu pokonać konkurentów nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Po udanych startach w kraju jako roczniak, w kolejnym sezonie wyruszył na podbój europejskich ringów, gdzie zdobył tytuł Międzynarodowego Czempiona Ogierów Młodszych w Radpuszta (Węgry) oraz tytuł Czempiona Ogierów Młodszych Casino Cup w Baden (Austria), a sezon zakończył w pięknym stylu, zdobywając kolejny tytuł czempiona, tym razem w kraju, podczas III Jesiennego Pokazu w Janowie Podlaskim. Choć tegoroczny sezon pokazów dopiero się zaczyna, Panicz już zdążył pozytywnie zaznaczyć swoją obecność, wygrywając klasę ogierów trzyletnich oraz zdobywając tytuł „Top Five” Czempionatu Ogierów XIX Wiosennego Młodzieżowego Pokazu w Białce. Zapewne jeszcze nieraz zachwyci sędziów, zdobywając zarówno ich uznanie, jak i gorący aplauz publiczności.
Derbista 2006 Eliat, fot. Zuzanna Zajbt
Derbista 2006 Eliat, fot. Zuzanna Zajbt

Lot „C” przypadł wyjątkowemu koniowi z prospektu wyścigowego, zdobywcy tytułu „Najlepszy Koń Wyścigowy Narodowego Pokazu Janów Podlaski 2008”, wyhodowanemu przez Tarus Arabians, a własności Andrzeja Wójtowicza – ogierowi Eliat (od Eleuzyna/Wermut), który w ciągu trzyletniej kariery wygrał pięć z 18 gonitw, w których brał udział, na czele z Nagrodą Derby, osiągając bardzo wysoki współczynnik powodzenia równy 8,04. W ostatnich latach mogliśmy się przekonać, że nie tylko gwiazdy ringów mogą odnieść finansowy sukces podczas aukcji. Wystarczy cofnąć się w czasie o 3 lata i przypomnieć sobie burzliwą licytację ogiera Espadero (od Esparceta/Fawor), którego ostatecznie sprzedano za 210 tys. euro do Australii. Oba ogiery łączy nie tylko wysoki współczynnik powodzenia (Espadero miał Wp = 10,99), ale także ten sam ojciec, czempion Europy – ogier Eldon, który przekazuje zarówno urodę, jak i dzielność.

Wyjątkowa kolekcja „monogrammek”

Gaja Selene, fot. Zuzanna Zajbt
Gaja Selene, fot. Zuzanna Zajbt

Chociaż od kilku lat mówi się o kończących się „zasobach” „monogrammek” i spekuluje się, że już niedługo aukcja będzie musiała obywać się bez nich, to zapewne nie nastąpi to jeszcze w tym roku, gdyż w ofercie znalazły się aż trzy wyjątkowe córki tego amerykańskiego ogiera. Stadnina Koni Michałów, po zeszłorocznym sukcesie sprzedaży czempionki świata Kwestury za rekordową sumę 1.125 tys. euro, postanowiła iść za ciosem i zaoferować w tym roku Czempionkę Kanady Klaczy Starszych w 2005 oraz „Top Five” Czempionatu Europy Klaczy Starszych w 2006 roku, również kasztanowatą Falladę (od Fanaberia/Probat) oraz siwą Ninę (od WN Nastasea/Nabor). Ta ostatnia, chociaż na swoim koncie nie posiada najwyższych laurów, to jest niewątpliwie ciekawą ofertą, zważywszy, iż dała klasowe potomstwo, na czele z siwą Normą (po Gazal Al Shaqab), która charakteryzuje się rzeźbioną główką o krótkiej partii pyskowej z wyrafinowanym szczupaczym profilem. Kolejną „monogrammką”, okrzykniętą „kurą znoszącą złote jaja”, jest oferowana przez stadninę Chrcynno-Pałac kasztanowata Granada (od Grenlandia/Eukaliptus), która zasłynęła z przepięknych córek po ogierze Emigrant. Najstarsza z nich, siwa Ganga, zwyciężczyni klasy na pokazie Tulip Cup – Deurne i w Otwartym Czempionacie Skandynawii w Blommeröd w 2006 roku, w tym roku urodziła swoje pierwsze źrebię, klaczkę po ogierze Emiliusz. Pozostałe trzy siostry: Gaja Selene, Gaja Nike oraz Gaja Iris (ta ostatnia po Poganinie), z powodzeniem startowały w krajowych pokazach, lokując się w pierwszych piątkach swoich klas. Bezapelacyjnie jest to klacz, w której drzemie wielki potencjał i przyszły nabywca będzie mógł go wykorzystać we własnej stadninie.
Pelota, fot. Wiesław Pawłowski
Pelota, fot. Wiesław Pawłowski

Udział Monogramma w tej aukcji będzie jeszcze większy, zważywszy na fakt, że jego syn, multiczempion Ekstern (od Ernestyna/Piechur), w tegorocznej ofercie wiedzie absolutny prym pod względem liczby sprzedawanych córek. Pochodzi po nim co czwarta klacz na liście aukcji głównej. Jedną z nich sprzedaje Stadnina Kębliny, wł. Leszka Jarmuża. Siwa Wizga (od Wizula/Egon) jest w nowoczesnym typie pokazowym, pięknie się rusza i zwraca uwagę nie tylko szczupaczą głową z ciemnym okiem, ale także urokliwą, siwojabłkowitą maścią. W zeszłym roku na Narodowym Pokazie w Janowie Podlaskim przyszło jej się zmierzyć z silną konkurencją w klasie klaczy 4-6-letnich, w której startowała niepokonana Pianissima. Jej wydatny kłus z długą fazą zawieszenia został nagrodzony najwyższymi ocenami w tej grupie (20-19,5-19,5), a łączna wysoka nota 90,5 pkt. pozwoliła jej zająć dobrą 4. lokatę. Na aukcji oferowana będzie także Wiceczempionka Klaczy Młodszych z Janowa Podlaskiego 2007, przepiękna córka znakomitej Pilar po Fawor – siwa Pinta, która jest najmłodszą oferowaną w tym roku klaczą, co zapewne przyciągnie potencjalnych kupców zainteresowanych zakupem koni ukierunkowanych na przyszłą karierę pokazową.

Z córek Eksterna uwagę przykuwa także Droga Mleczna (od Dąbrowica/Endel), która jako roczniaczka wygrała klasę na Narodowym Pokazie Koni Arabskich w Janowie Podlaskim 2003, pokonując wówczas Palangę, z którą wcześniej przegrała na wiosennym młodzieżowym czempionacie w Białce, gdzie jej ekspresyjny ruch został nagrodzony trzema „20”. Wtedy wydawało się, że klaczka ta nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, ale w kolejnym sezonie już jej nie zobaczyliśmy. Zdarza się, że młode konie zmieniają proporcje i to, co chwyta za oko u roczniaczki, u starszej klaczy nie jest już niczym specjalnym.

Faustyna w Wels, fot. Erwin Escher
Faustyna w Wels, fot. Erwin Escher

10-letnia zaś Felicjana (od Felicja/Probat), to matka klaczy Faustyna (po Emigrant), która dwa lata temu, jako trzylatka, w błyskawiczny sposób, po emocjonującej licytacji, osiągnęła cenę 150 tys. euro! Większość gości raczej nie spodziewała się takiego obrotu spraw, ale jak widać, licytacje mają to do siebie, że są nieprzewidywalne, a dany koń może urzec kilka osób jednocześnie, co prowadzi do zaciekłej finansowej rywalizacji. Nowi właściciele z Belgii prawdopodobnie zakupu nie żałują, gdyż w tym roku podczas pokazu w Wels klacz ta została Czempionką Narodową Austrii Klaczy Starszych.

Każdy znajdzie coś dla siebie

Emika w Weronie, fot. Erwin Escher
Emika w Weronie, fot. Erwin Escher

Białecka stadnina przygotowała coś specjalnego dla miłośników koni „płynących w powietrzu”. Emika (po Eldon, od Emoza/Ernal) jest dziś jedną z nielicznych klaczy o tak zamaszystym ruchu, z długą fazą zawieszenia, czym zachwyca rozentuzjazmowaną publiczność i sędziów. Jako dwulatka zdobyła tytuł Wiceczempionki Polski Klaczy Młodszych w Janowie Podlaskim oraz tytuł Wiceczempionki Letniego Pokazu Klaczy Młodszych w Warszawie. Dwa lata później, już jako seniorka, sięgnęła po najwyższy laur, zdobywając tytuł Czempionki Letniego Pokazu Klaczy Starszych oraz Najlepszego Konia Pokazu w Warszawie. Komplet „20” za ruch pozwolił jej także w pięknym stylu wygrać klasę klaczy 7-letnich i starszych, a później zdobyć tytuł Wiceczempionki Klaczy Starszych Jesiennego Pokazu w Janowie Podlaskim. Bezapelacyjnie jest to jedna z najlepszych białeckich klaczy, co potwierdziła, dając czołowego ogiera Ekier (po Metropolis NA).
Bellanda, fot. Lidia Pawłowska
Bellanda, fot. Lidia Pawłowska

Natomiast stadnina w Janowie Podlaskim przygotowała coś dla wielbicieli „czarnych pereł”, które w ostatnim czasie cieszą się dużym zainteresowaniem. Zwyciężczyni klasy klaczek rocznych na Narodowym Pokazie Koni Arabskich w Janowie Podlaskim w 2004 roku, kara córka ogiera Pilot – Bellanda (od Belladona/Europejczyk), zapewne przyciągnie uwagę zwolenników tego rzadkiego umaszczenia, które – jak pokazuje historia zeszłorocznej aukcji – jest aktualnie w cenie (Wróżka, 52 tys. euro; Elwinga, 42 tys. euro).

Potomstwo zagranicznych ogierów

Wraz z rozwojem nowoczesnych technik rozrodu otworzył się wachlarz możliwości użycia zagranicznych ogierów. Pojawiły się wówczas obawy, czy kupcy nadal tak chętnie będą pojawiać się na aukcjach po potomstwo reproduktorów, które mają także i u siebie… Jak pokazują ostatnie aukcje – tak. Przykładem może być zeszłoroczna sprzedaż dwóch córek izraelskiego ogiera Laheeb, którego dzierżawiła stadnina Koni Michałów w 1999 roku oraz ponownie w zeszłym sezonie. Rewelacyjnie poruszająca się Egea (od Egna/Eukaliptus) jak magnes przyciągała wzrok kupców, którzy zawzięcie licytowali ją do kwoty 160 tys. euro, zaoferowanej przez nabywcę z Arabii Saudyjskiej. Do tego samego kraju trafiła również druga wystawiona do sprzedaży michałowska córka Laheeba – Ellissara (od Ekscella/Monogramm), która niespodziewanie osiągnęła cenę 240 tys. euro.

Nike, fot. Lidia Pawłowska
Nike, fot. Lidia Pawłowska

Dziwnym się może wydawać, dlaczego kupcy z Arabii Saudyjskiej przyjechali po te dwie wybitne klacze aż do Polski, chociaż ich ojciec pochodzi z niedalekiego Izraela? Warto jednak pamiętać, że chociaż ostatnio kładzie się większy nacisk na marketing i promocję ogierów, to koń urodę dziedziczy również po pięknej matce, a z takich słynie polska hodowla. Dlatego często właśnie dopiero u nas dany ogier jest w stanie przebić się i dać naprawdę wyjątkową stawkę źrebiąt. Kto wie, może w tym roku kolejna oferowana córka tego ogiera, siwa Lozanna (od Larissa/Eukaliptus) wyemigruje w tamtym kierunku? Natomiast katarskiego ogiera Gazal Al Shaqab w tym roku będą reprezentowały trzy znakomite gniade córki: Elimeja (od Ellanda/ Wojsław), Estaka (od Eskalopka/Monogramm) oraz Filistia (od Fantazja/Wachlarz).

Wyhodowany przez Stadninę Nichols Arabians, a stanowiący od 2006 roku własność Stadniny Koni Janów Podlaski, Metropolis NA, amerykański potomek ogiera Consensus (po Monogramm), doczekał się na aukcji po raz kolejny swojej reprezentacji, poprzez dwie kasztanowate klacze, Cesenę (od Celta/Pasat) oraz Nike (od Nitra/Wermut). Do tego międzynarodowego towarzystwa dołączyła jeszcze córka niedoścignionego ojca wielu czempionów, wyhodowanego w Stadninie Koni Tiersk, legendarnego reproduktora Kubinec, klacz Hebe (od Hossa/Pepton), którego oferuje Stadnina Agricola Farm. Jest to nietypowa oferta, zwłaszcza dlatego, iż ogier ten nigdy nie był użyty na większą skalę na polskim pogłowiu i pozostawił tylko kilkoro źrebiąt w Tarus Arabians (późniejsza Agricola Farm). Zważywszy, jaki sukces odniosło potomstwo innego potomka og. Kubinec, importowanego przez SK Kielnarowa ogiera FS Bengali, na tegorocznym pokazie w Białce, można stwierdzić, że jest to klacz o nadzwyczajnym rodowodzie, z nadzieją na udaną przyszłą karierę hodowlaną.

Z duchem czasu

Pianissima w Moorsele, fot. Erwin Escher
Pianissima w Moorsele, fot. Erwin Escher

Niezwykłą ofertę przygotowała Stadnina Koni Janów Podlaski, włączając do listy aukcyjnej innowacyjną propozycję. Wychodząc „naprzeciw nowoczesności”, postanowiono po raz pierwszy w historii polskich aukcji sprzedać nienarodzone jeszcze źrebię multiczempionki Pianissimy. I chociaż sprzedaż embrionów na świecie jest praktykowana od wielu lat, to wyjątkowość tej oferty polega na tym, że to nabywca uzyskuje prawa do pokrycia klaczy wybranym przez siebie ogierem, dzięki czemu może spełnić marzenie wdrożenia własnej koncepcji hodowlanej z najpiękniejszą klaczą świata.

Przez te 40 lat zmieniło się wiele, żeby nie powiedzieć – wszystko. Odeszli ludzie, którzy tworzyli tę jedyną w swoim rodzaju aukcję oraz ci, którzy wyhodowali pierwsze konie oferowane wymagającym kupcom z całego świata. Chociaż kilkakrotnie zmieniano datę i miejsce aukcji, nie zmieniło się jedno: jakość i klasa sprzedawanych w Polsce koni. Ciężko byłoby dziś zliczyć, ile arabów z Polski pozwoliło rozwinąć skrzydła zagranicznym i krajowym stadninom. Pewne jest to, że przez te prawie 40 lat poświęcenie setek osób, które w większości są niezauważane, a ciężko pracują na co dzień w stadninach, by osiągnąć spektakularny sukces tego wyjątkowego dnia, pozwoliło aukcji przetrwać próbę czasu i pewnie jeszcze przez wiele lat będziemy mogli się cieszyć tym imponującym show.

W tekście wykorzystano materiały: A. Sobieszak, „36 lat minęło”, „Araby” nr. 3 oraz „Historia aukcji Pride of Poland” – www.prideofpoland.pl

 

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.