Reklama
Polacy w Topolczankach

Wyścigi / Sport

Polacy w Topolczankach

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Marcin Tobiasz i Ester, fot. Zygmunt Tobiasz
Marcin Tobiasz i Ester, fot. Zygmunt Tobiasz

W ubiegły weekend w Topolczankach (Słowacja) miał miejsce finał Pucharu Europy Centralnej w Długodystansowych Rajdach Konnych (CEEC). W zawodach wzięło udział 35 par z 8 krajów, w tym reprezentanci Polski – Kamilia i Marcin Tobiaszowie.

Organizatorem była państwowa stadnina w Topolczankach (Narodny Źrebcin Topolcianky). Hodowane są tu konie: arabskie (shagya i czystej krwi), lipicańskie, huculskie i słowackie gorącokrwiste. W skład stadniny wchodzą, oprócz głównej siedziby w Topolczankach, także gospodarstwa: Rybnik (araby), Breziny (hucuły) i Hostie (lipicany). Rocznie rodzi się tu ponad 80 źrebiąt – najwięcej shagya i lipicańskich (po ok. 25), nieco mniej arabskich czystej krwi i huculskich (po kilkanaście). Stadnina organizowała zawody CEI po raz pierwszy.

Marcin Tobiasz na Esterze, fot. Zygmunt Tobiasz
Marcin Tobiasz na Esterze, fot. Zygmunt Tobiasz

Para Marcin Tobiasz – Ester (1994, Wermut – Eskadra po Algomej, hod. SK Kurozwęki). pokonała dystans 160 km z przeciętną prędkością 15.49 km/h, co dało jej drugie miejsce.

– Nasz start był obciążony potrzebą ukończenia w tym sezonie zawodów międzynarodowych w dobrym tempie. Dla Estera miało to być kolejne 160 km i zdobycie kwalifikacji do Mistrzostw Świata, które odbędą się w Malezji w przyszłym roku – mówi Marcin Tobiasz, który jako jedyny z polskich zawodników ukończył koronny rajdowy dystans, jakim jest 160 km. – Trasa była wyznaczona fair, średnio trudna. Trochę trawiastego podłoża, trochę leśnych ścieżek, trochę bitych dróg, niewiele asfaltów z alternatywą na polach. Podzielono ją na trzy pętle: 40, 30, 20 km, na zmianę, bardzo dobrze oznaczone. Brakowało tylko jeszcze krótszej finiszowej pętli.

Marcin Tobiasz na Esterze i Kamilia Tobiasz na klaczy Mu-Zahrat, fot. Zygmunt Tobiasz
Marcin Tobiasz na Esterze i Kamilia Tobiasz na klaczy Mu-Zahrat, fot. Zygmunt Tobiasz

Kamilia Tobiasz na klaczy Mu-Zahrat (1999, Dobryń – Mu-Gaza po Gazon, hod. Zygmunta Tobiasza) na dystansie 80 km zajęła 4. miejsce z dobrą przeciętną 17.22 km/h, dodatkowo zdobywając prestiżową nagrodę Best Condition. Start ten tak komentuje hodowca Zygmunt Tobiasz:

– Jeśli chodzi o Mu-Zahrat, to chcieliśmy zatrzeć złe wrażenie z Compiegne. Chcieliśmy przejść w dobrym tempie i powalczyć o Best Condition, co nam się w pełni udało. Dla tej pary było to również zaprezentowanie się międzynarodowym sędziom i weterynarzom w perspektywie startu w Mistrzostwach Europy 2009 (Czechy).

– Zdecydowaliśmy się na start w Topolczankach po odwołaniu kilku zawodów w Polsce i braku zgody PZJ na start Mu-Zahrat na MP w Warce – dodaje. – Decyzji tej zdecydowanie nie żałujemy. Na finał Pucharu Europy Centralnej (CEEC) przyjechali jeźdźcy z ośmiu krajów, głównie ci, którzy mieli jeszcze szanse na poprawienie swojej pozycji w klasyfikacji generalnej. W całym CEEC znakomicie pokazali się jeźdźcy ze Słowacji: Feiruz Boulbolova i Feras Boulbol, którzy zgarnęli nagrody dla najlepszego jeźdźca i konia. Tu ciekawostka: jeżdżą oni na arabach z Syrii, ale nie rejestrowanych w WAHO.

Topolczanki, fot. Zygmunt Tobiasz
Topolczanki, fot. Zygmunt Tobiasz

Nasi zawodnicy bardzo chwalili organizację oraz przygotowanie i zaplecze stadniny w Topolczankach. Według nich, na każdym kroku widać jeszcze tradycje CK Monarchii:

– Piękne zabytkowe stajnie, w parku zamek myśliwski z hotelem. A w centrum miasteczka Topolczanki – olbrzymi plac ujeżdżeniowy. Do tego tor wyścigowy do gonitw płaskich i płotowych z trybuną oraz nagłośnieniem, miejsce startu, finiszu i bramek weterynaryjnych. Krótko mówiąc, idealne miejsce na zawody w każdej dyscyplinie jeździeckiej. Zawody znakomicie zorganizowane oraz prowadzone przez dobrze się rozumiejącą się międzynarodową grupę sędziów i weterynarzy. Wspierani przez dostarczony przez Haralda Grinschgla (znanego nam z sędziowania w Warce) program komputerowy, pracowali naprawdę sprawnie. Znakomita informacja z trasy i bramek to właśnie zasługa Haralda i jego ekipy.

To kolejny ośrodek hodowlany, po węgierskiej stadninie w Babolnej, który organizuje międzynarodowe zawody w rajdach. Od razu nasuwa się pytanie: Kiedy CEI Janów Podlski lub CEI Białka?

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.