Reklama
Pure Polish jako kwintesencja hodowli koni arabskich w Polsce

Hodowla

Pure Polish jako kwintesencja hodowli koni arabskich w Polsce

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Ogier arabski, fot. Wojciech Kwiatkowski
Ogier arabski, fot. Wojciech Kwiatkowski

Konie czystej krwi arabskiej – „pure Polish”. Przegląd opinii

 

Początki

 

Hodowla koni jako towarzysza polskiego żołnierza, prowadzona była w Polsce od najdawniejszych czasów i wielką rolę odegrały tu konie orientalne, a później arabskie. Rozległe, żyzne pastwiska na wschodnich terenach dawnych ziem polskich, klimat kontynentalny i wypracowany przez polskich hodowców system utrzymania i użytkowania doprowadziły do wytworzenia swoistego typu konia arabskiego, który był na tyle odmienny od innych, że nazwano go po latach pure Polish Arabian.

 

Uznanie polskich arabów wiązało się z ich znaczeniem na rynku krajowym, ale też zagranicznym, dzięki zasilaniu ich od drugiej połowy XIX wieku przez największe stadniny kresowe: Sławutę, Jarczowce czy Białą Cerkiew (niekiedy i stadniny pomniejsze), które prowadziły sprzedaż znacznej ilości własnego materiału hodowlanego na zachód Europy, a nawet do Turcji. Zygmunt Jabłecki cytuje redaktora naczelnego „Jeźdźca i Myśliwego” Stanisława Wotowskiego, który opisywał swoje wrażenia z lwowskiej wystawy rolniczej 1894: „Kogo zaś hodowlą koni się zajmuje, ten wie z pewnością, że dawna Sławuta i Jarczowce posiadały niezrównane skarby czystych arabów” (7). Jabłecki, szeroko analizując hodowlę koni arabskich i orientalnych na ziemiach polskich w XIX w., opisuje też ich sprzedaż, popartą licznymi sukcesami na wystawach rolniczych Cesarstwa Rosyjskiego czy Austro-Węgier. Cytuje (7), zmartwionego spadkiem krajowego pogłowia koni arabskich i z krwią orientalną, hipologa Kajetana Sołtan-Abgarowicza, który z okazji tej samej wystawy rolniczej pisze: „Długie wieki zadziwialiśmy Europę końmi pochodzenia wschodniego, wyhodowanymi w Polsce, koń wschodni polski był przedmiotem najgorętszych pragnień dla każdego dzielnego rycerza na zachodzie”. Zatem na świetnym i uznanym już materiale (z ok. 500 klaczy arabskich, przetrwało pożogę bolszewickich pogromów i czas wojny zaledwie ok. 10%) zbudować można było po I wojnie światowej państwowe stado koni arabskich w Janowie Podlaskim. Tam też hodowla tych koni dostała nowego impulsu. Pojawiły się pierwsze w okresie międzywojennym eksporty polskich arabów za ocean, do USA. Szeroko opisuje te fakty w „Kurierze Arabskim” Justyna Opara: „W latach 30-tych importowano kilka wybitnych arabów z Crabbet. Najsłynniejszym z nich był RAFFLES, syn Skowronka sprowadzony przez Roggera A. Selby z Portsmuth, Ohio. Jako matka ogierów wyróżniła się matka Rafflesa i jednocześnie córka Skowronka RIFALA. Stadnina Selbego na wschodzie i Kelloga na zachodzie zyskały swoją sławę dzięki synom Skowronka. W latach 30-tych importowano araby dość regularnie, a najbardziej sensacyjnym zakupem były dwie grupy arabów z Polski sprowadzone przez gen. J.M. Dickinsona z Franklin w Tennesse i H. Bobbsona z Chicago” (13).

 

Tak zaczyna się kariera polskich arabów na nowym dla nich rynku, jakim jest Ameryka, ale trudno byłoby przypuszczać, w jaki sposób dostaną się tam kolejni przedstawiciele polskiej hodowli. Stało się to poprzez przywłaszczenie polskich koni arabskich przez Amerykanów w okupowanych po II wojnie Niemczech. Opara pisze o tym tak: „Następnym bardzo znaczącym importem było sprowadzenie europejskich arabów zagarniętych w czasie II Wojny Światowej przez rząd USA. Większość z nich była polskiej hodowli, wśród nich takie gwiazdy jak Witeź II, Lotnik i Iwonka III. Uratowane przez gen. Pattona nigdy nie zostały zwrócone Polsce, a odmowa ich zwrotu rozdrażniła polskich hodowców i stała się niemalże przyczyną międzynarodowego nieporozumienia. Konie te przyniosły wiele korzyści hodowli amerykańskiej. Szczególnie zasłużył się jako reproduktor ogier Witeź II. Jego potomstwo wyróżniło się na rajdach długodystansowych i konkurencjach western” (13).

 

Tak więc, sukcesy materiału hodowlanego kresowych stadnin jeszcze przed I wojną światową, następnie eksport międzywojenny do USA, a także polskie konie jako amerykańska zdobycz wojenna, położyły podwaliny pod znaną później markę pure Polish. Termin pure Polish swe znaczenie zawdzięcza hodowli koni arabskich prowadzonej „nad Wisłą”, o czym przypominają Hanna Sztuka i Maciej Grzechnik: „W latach 70. XX wieku państwowe stadniny koni czystej krwi arabskiej posiadały ogółem około 130 matek. Cały przychówek w wieku 3 lat był poddawany próbie dzielności na torze wyścigowym. Program hodowli koni arabskich w państwowych stadninach był w tym czasie całkowicie oparty na kierunku, jaki został wyznaczony w państwowej stadninie koni Janów w okresie międzywojennym, a który z kolei opierał się na wzorach i doświadczeniach stadnin kresowych. Odmienne, niż w innych hodujących konie arabskie krajach, metody hodowli i selekcji doprowadziły do wytworzenia się w Polsce specyficznego typu konia, który w latach 70. został nazwany «pure Polish», dla odróżnienia go od koni «straight Egyptian», «old Russian», czy francuskich arabów wyścigowych” (21).

 

Pisząc o sukcesach polskich koni za oceanem i genezie terminu pure Polish, zacytować należy Monikę Luft zwracającą uwagę, że: „Warto więc może przypomnieć, że nie byłoby dzisiejszej hodowli państwowej bez hodowli prywatnej, niegdyś potężnej, potem mocno osłabionej przez I wojnę światową i rewolucję bolszewicką, a w końcu całkowicie zniszczonej na skutek kataklizmu II wojny światowej i działań władz komunistycznych. To konie z prywatnych hodowli stanęły u podwalin współczesnych sukcesów koni z polskich stadnin państwowych” (10).

 

Zenon Lipowicz początki pure Polish odnosi głównie do sukcesów Baska. Tak widzi rolę tego ogiera w powstaniu omawianego tu terminu: „To Bask głównie przyczynił się do powstania w hodowli koni arabskich określenia «pure Polish» – czysto polski, które było najlepszą marką reklamową konia wyhodowanego w Polsce lub pochodzącego od polskich rodziców. Życie Baska było typową, uwieńczoną niebywałym sukcesem amerykańską historią emigranta, który w pełni zdał egzamin w warunkach drugiej ojczyzny” (9). Jak widać, dla Lipowicza koń pure Polish jest koniem urodzonym w Polsce lub pochodzącym od takich rodziców. Jednakże autor tych słów odnosił je do znanej sobie wówczas polskiej rzeczywistości hodowlanej, pozbawionej ogromnego udziału ogierów straight Egyptian i innych, stąd bez wahania zaliczał każdego urodzonego konia w Polsce do pure Polish, co dziś byłoby już niemożliwe.

 

Oszałamiająca kariera Baska nie rozwijała się w próżni i należy uznać jego wpływ na powstanie i ugruntowanie marki pure Polish, co było możliwe jednak dzięki wcześniejszym amerykańskim sukcesom polskich arabów i co spowodowało, że „Pojęcie pure Polish po raz pierwszy zostało użyte w Stanach Zjednoczonych w latach 70-tych XX w. w celach marketingowych, dla odróżnienia pochodzenia koni arabskich z Polski od koni wywodzących się z innych kierunków” (21).

 

Genezę określenia szeroko opisuje bezpośredni świadek tamtych wydarzeń Marek Grzybowski: „Na pokazach i aukcjach amerykańskich w latach siedemdziesiątych dominowały konie z pochodzeniem egipskim. Lansowane były jako «straight Egyptian», w domyśle sięgające rodowodowo do oryginalnych importów z pustyni. Gdy okazało się, że pierwsze importy Mike’a Nicholsa czy dr. La Croix wygrywają pokazy znacznie lepszym ruchem (np. Bask, Elkin, Elkana), konkurencja zarzuciła polskiej hodowli «brak czystości», pokazując, że niektóre nasze linie żeńskie nie rozpoczynają się od oryginalnych importów. Toczyła się wtedy batalia na forum WAHO (World Arabian Horse Organization) o uznanie polskiej księgi stadnej PASB. Stronnictwo «straight Egyptian» za wszelką cenę próbowało zablokować uznanie polskiej księgi, kolejne zaś delegacje polskie, finansowane przez Animex, lobbowały za uznaniem PASB, przekonując, że ze względu na dramatyczną polską historię nie zachowała się pełna dokumentacja. Zmagania trwały kilka lat. Ze strony polskiej w kongresach WAHO uczestniczyli najpierw Andrzej Krzyształowicz, Iza Zawadzka i Jerzy Milczarek z Animeksu, później dołączyli Krystyna Karaszewska, reprezentująca PASB i Marek Grzybowski. Ostatecznie, po kontrolnej wizycie w Polsce, WAHO uznało polską księgę, a kwestię «czystości» Jay Stream, prezes WAHO, zakończył salomonowym wyrokiem «każdy koń wywodzący się z ksiąg uznanych przez  WAHO jest «pure bred»” (4).

 

M. Grzybowski dodaje także, że: „Niemałą rolę w tym procesie odegrał lobbing zaprzyjaźnionych amerykańskich hodowców, którzy zaczęli z polskimi końmi odnosić znaczące sukcesy w pokazach. Mike Nichols, znany reżyser filmowy, już w roku 1973 zdobył dwa najważniejsze tytuły US National Champion, importowanymi z Polski: ogierem Elkin i klaczą Elkana” (3). Pure Polish wg Grzybowskiego to czystość rodowodów, jakość i pochodzenie z hodowli państwowej, co w oczywisty sposób w tamtych latach było synonimem hodowcy konia arabskiego w Polsce i z nimi mogło być jedynie kojarzone pure Polish. „To hodowcy amerykańscy, jako wyznacznik nowej jakości, pierwsi użyli określenia «pure Polish». Ja wykorzystałem to jako markę rynkową, która miała kojarzyć się z uznaną przez WAHO czystością polskich rodowodów, wybitną jakością potwierdzaną sukcesami w amerykańskich pokazach, oraz pochodzeniem z polskiej hodowli państwowej” (4).

 

Ostatnią z prezentowanych tez Grzybowskiego potwierdza też M. Luft, która, znając rynek hiszpański, cytuje panującą tam jeszcze w 2012 roku opinię na temat polskiej hodowli: „Powszechne przekonanie zagranicznych miłośników arabów jest takie, że polskie konie arabskie, zwane do dziś na świecie «pure Polish», pochodzą ze stadnin państwowych, które dbają o najcenniejszy materiał hodowlany i o zachowanie ważnych linii i rodów. «W Hiszpanii panuje opinia, że polscy hodowcy prywatni nie dysponują dobrym materiałem hodowlanym, nie stać ich bowiem na najlepsze, drogie klacze oferowane przez stadniny państwowe podczas janowskich aukcji» – pisałam przed rokiem po powrocie z hiszpańskiego czempionatu narodowego” (10).

 

Grafika autorstwa Michała Siemińskiego
Grafika autorstwa Michała Siemińskiego

Pure Polish na tle innych typów

 

Mylnym byłoby wrażenie, że jedynie polscy hodowcy mogą poszczycić się typem konia arabskiego charakterystycznym dla kraju pochodzenia (w tym przypadku z Polski). Koń arabski, którego piękną i bardzo długą historię opisuje H. Sztuka w swoim eseju: „Saklawijja, Umm Urkub, Szuwajma, Kuhaila i Ubajja: to od nich wszystko się zaczęło” (20), na różne sposoby dostał się do wielu krajów i regionów świata, gdzie często, najpierw z konieczności, a następnie świadomie, hodowany był w czystości rozumianej jako hodowla w obrębie osobników urodzonych w odosobnionej populacji. Populacjom tym nadawano nazwę, a po pewnym czasie kodyfikowano i kultywowano jako własny i cenny, bo świadczący o miejscowej czy narodowej kulturze hodowlanej, dorobek. Spektakularnym przykładem takiego działania są dzieje stadniny Crabbet Park, która szczyci się dziś nie tylko długoletnią tradycją (stadnina, założona w 1878 roku, istniała do 1972), ale przede wszystkim własnym typem konia arabskiego nazwanego Crabbet Arabians.

 

Wydzielone populacje, ale i wymogi rynku sprawiły, że „typów” konia arabskiego na świecie pojawiło się więcej. Anglicy, obok Crabbet Arabians, mają też old English Arabians, Rosjanie, na bazie koni wywodzących się ze słynnego Tierska – Russian standard (old Russian lub pure Russian), a Hiszpanie, pure Spanish. Jednak najbardziej chyba rozpowszechnioną i rozpoznawalną marką na świecie są konie w typie i o pochodzeniu określanym jako straight Egyptian, których bliskie korzenie sięgają oryginalnych pustynnych arabów, a pepinierą dla nich jest Bliski Wschód. Konie tego typu są populacją najbardziej liczną i mają wśród hodowców koni arabskich swoich także licznych i zagorzałych zwolenników. O arabach straight Egyptian napisano wiele prac i książek, a szereg uznanych stadnin na świecie, jak choćby Ansata Arabians (USA), oparło swe hodowle na tych właśnie koniach. Powojenna odbudowa niemieckiej stadniny Marbach wiąże się także z oparciem jej programu na tym typie koni arabskich.

 

Inną grupę koni stanowi typ nazwany Asil Arabians. Do typu Asil należeć mogą wyłącznie oryginalne, wyhodowane na Półwyspie Arabskim i bez domieszki obcej krwi konie arabskie, których pochodzenie wiąże się z księgami Arabii Saudyjskiej, Bahrajnu i Syrii. W ostatnich czasach pojawiły się także konie określane jako „desert bred” – wyhodowane „na pustyni” i stamtąd pozyskane dla hodowli.

 

Wymienione typy koni arabskich, hodowane pod własnymi markami, niejednokrotnie są intensywnie promowane i pielęgnowane jako dorobek kulturowy w poszczególnych krajach, łącznie z istnieniem klubów tych koni i organizacją specjalnych dla nich pokazów, choć jak do tej pory, takiego pokazu nie doczekał się typ pure Polish. Śledząca na bieżąco zagraniczny rynek Alicja Poszepczyńska pisze, że „W kalendarzu afiliowanych pokazów ECAHO na rok 2018 jest wymienionych 13 pokazów klasy «S», czyli «Specific Origin Shows». Są to pokazy otwarte dla koni zarejestrowanych w księgach WAHO, które mają konkretne pochodzenie. Pokazy te są organizowane głównie dla koni straight Egyptian, desert bred i Asil Arabians, ale równie dobrze mogą to być imprezy dla koni pure Russian, Crabbet, pure Spanish, czy pure Polish” (15).

 

Wynika z tego, że nie ma przeszkód, by typ konia arabskiego określany jako pure Polish nie brał aktywnego udziału w hodowli koni arabskich na świecie i nie uczestniczył w jej doskonaleniu.

 

Czym jest pure Polish – próby definicji

 

Koń arabski pure Polish to koń, zgodny z rasowym typem, a więc noszący przede wszystkim cechy rasy czystej krwi arabskiej, którą Urszula Łęczycka tak charakteryzuje: „Współczesny koń czystej krwi reprezentuje charakterystyczny dla siebie typ uznany przez hodowców całego świata – konie te cechuje: wyraźnie zaznaczony typ rasowy (bukiet), prawidłowa budowa połączona z odpowiednim kalibrem, sucha, urodziwa głowa o wyraźnym oku, osadzona na długiej, szlachetnej szyi, krótki mocny grzbiet zwany kłodą, dobrze związany, horyzontalny (czyli tworzący z profilu linię prostą) zad, pionowa osada ogona, łagodny charakter oraz zdrowie i wytrzymałość. Te dwie ostatnie cechy zawdzięczają one próbom wyścigowym, którym są systematycznie poddawane od pokoleń” (11).

 

Wszystkie wymienione cechy konia arabskiego, niewątpliwie reprezentować musi też koń arabski polskiego typu, który prof. Witold Pruski opisuje następująco: „…wybitnie typowe, z mocnym «bukietem», o zdrowej jędrnej konstytucji, o doskonałej tkance kostnej i mięśniowej, o silnej i zwartej budowie, dzielne w użytku, nie za szybkie na torze, lecz za to swobodnie znoszące dystans i wagę” (16). Charakterystyczne cechy dla tych koni to także wg Pruskiego: „…specyficzna uroda i wysoka szlachetność koni arabskich, swoisty «bukiet» ich subtelnych sylwetek, suche, kościste głowy z prostym lub nieco wklęsłym profilem, dużymi oczodołami, dużymi wyrazistymi ciemnymi oczami, cienką skórą, pokrytą jedwabistą, połyskującą sierścią oraz piękne, nieco zaokrąglone ruchy, nadające tym koniom specyficznego wdzięku” (17).

 

Mając powyższe charakterystyki na uwadze, próba zdefiniowania pojęcia pure Polish, tak aby oddać specyfikę typu w obrębie rasy, nastręcza duże trudności; ilu hodowców czy hipologów, tyle definicji. Co do niektórych  kwestii, zdania bywają podzielone, co do pewnych, wśród nich panuje jednak zgodność.

 

Z całą zatem pewnością należy przyjąć podstawowe założenie, że konie pure Polish mają pochodzenie od uznanych za polskie rodzin i rodów. Jak pisze A. Poszepczyńska: „Kwestia definicji pure Polish (…) dotyczy ona koni pochodzących z jednego z ośmiu rodów męskich i piętnastu linii żeńskich utrzymywanych co najmniej przez ostatnie kilkadziesiąt lat w polskiej hodowli” (15). Rody i rodziny charakterystyczne dla hodowli koni arabskich w Polsce wymienia także prof. K. Chmiel, przy czym stwierdza, że: „Przestrzeganie wymogu zachowania i kontynuowania 8 aktywnych rodów męskich i 15 rodzin żeńskich do dziś sprawia największe problemy” (1). Autorki, wymieniając linie czynne w polskiej hodowli, nie piszą, dlaczego właśnie je uznać należy za ważne dla pure Polish. Powstanie linii i ich kontynuację w „Kresowym dziedzictwie” opisują Sztuka i Grzechnik, dzięki czemu powód, dla którego współczesna polska hodowla koni arabskich powinna się na nich oprzeć, staje się ważny: „Polacy tak bardzo cenili konie arabskie, że przez wiele pokoleń, pomimo wojen, grabieży i przede wszystkim braku suwerenności państwowej, utrzymywali i pomyślnie rozwijali hodowlę koni tej rasy. W wyniku wielopokoleniowej pracy hodowlanej stworzony został typ polskiego araba, różniący się znacznie od oryginalnych arabów sprowadzanych z pustyni. Szlachetność i konsolidacja cech stały się cechą charakteryzującą polskie araby, znacząco różniące się od swych protoplastów oraz arabów w tzw. typie egipskim, a podporą tego typu i tradycji polskiej hodowli i jej myśli jest opieranie się i kultywowanie rodzin żeńskich klaczy urodzonych właśnie w tych legendarnych stadninach” (21).

 

Rody męskie:

 

1.       Kuhailan Haifi or.ar. imp. 1931 do Gumnisk

2.       Ibrahim or.ar. imp. 1907 do Antonin

3.       Kuhailan Afas or.ar. imp. 1931 do Gumnisk

4.       Krzyżyk or.ar. imp. 1876 do Jarczowiec

5.       Ilderim or.ar. imp. 1900 do Sławuty

6.       Bairactar or.ar. imp. 1817 do Weil

7.       Saklawi I or.ar. ur. 1886 w Egipcie

8.       Koheilan Adjuze or.ar. imp. 1885 do Babolny

 

Rodziny żeńskie:

 

1.       Gazella or.ar. imp. 1845 do Jarczowiec

2.       Milordka ur. ok. 1810 w Sławucie

3.       Mlecha or.ar. imp. 1845 do Jarczowiec

4.       Sahara or.ar. imp. 1845 do Jarczowiec

5.       Ukrainka ur. ok. 1815 w Sławucie

6.       Szweykowska ur. ok. 1800 w Sławucie

7.       Wołoszka ur. ok. 1810 w Sławucie

8.       Szamrajówka ur. ok. 1810 w Białej Cerkwi

9.       Selma ur. ok. 1865 w Egipcie

10.    Cherifa or.ar. imp. 1870 do Francji

11.    Semrie or.ar. imp. 1902 do Babolny

12.    Scherife or.ar. imp. 1902 do Babolny

13.    Rodania or.ar. imp. 1880 do Anglii

14.    Adjuze or.ar. imp. 1885 do Babolny

15.    Bent-El-Arab or.ar. imp. 1885 do Babolny

 

M. Grzybowski pojęcie pure Polish znacznie rozszerza i nie zamyka w obrębie określonego pochodzenia, ale sprowadza do konkretnych, charakterystycznych dla pure Polish zasad hodowli. Twierdzi on, że „Marka pure Polish oznaczać teraz musi nie tyle «czystość rodowodu», co wierność opisanym wyżej (tu niżej) zasadom hodowlanym:

 

•          wartość hodowli opiera się na silnych rodzinach żeńskich,

•          w rozrodzie i chowie stosuje się tradycyjne metody,

•          próba wyścigowa jest obligatoryjna dla koni włączanych do stada zarodowego,

•          nowe prądy krwi wprowadza się ostrożnie, aby nie utracić «polskości» rodowodu,

•          nowe ogiery testowane są na dużych populacjach klaczy,

•          unika się inbredu” (6).

 

Podobne do wymienionych przez Grzybowskiego zasad hodowlanych pure Polish formułowali także prof. dr hab. Marian Budzyński, Izabella Pawelec-Zawadzka i prof. dr hab. Krystyna Chmiel w „Programie Hodowli Koni Arabskich w Polsce” z roku 2000:

 

„Strategia hodowlana określona przez program powinna być realizowana poprzez:

1.  Przestrzeganie wymogów wzorca rasy.

2.  Zachowanie i kultywowanie 8 aktywnych rodów męskich i 15 rodzin żeńskich.

3.  Ocenę wartości użytkowej.

4.  Niedopuszczenie do zinbredowania stada podstawowego” (1).

 

Do zagadnienia odnosił się także Marek Trela, który, zadając pytanie: Czym jest „pure Polish”?, definiował  termin podobnie do Lipowicza: ”Określenia tego używali hodowcy amerykańscy, chcąc podkreślić wyjątkowość koni importowanych z Polski. Uważali, że należy łączyć je jedynie w obrębie koni urodzonych w Polsce lub ich potomstwa, odrzucając wszelkie konie spoza tej grupy” (22). Dzięki odniesieniu się do „potomstwa”, definicja ta nie eliminuje koni urodzonych za granicą z grona koni pure Polish i prawdopodobnie jest to niezwykle ważne dla możliwości utrzymania marki w dzisiejszych czasach.

 

Poszepczyńska idzie dalej, proponując jeszcze uściślenie terminu: „Do pure Polish zaliczamy konie arabskie czystej krwi, które mają w rodowodzie konie wyhodowane w Polsce i wpisane od urodzenia do PASB. Dotyczy to obojga rodziców, obu klaczy z drugiego pokolenia wstecz oraz min. jednego ogiera z drugiego pokolenia wstecz… korzyścią z tego zapisu byłoby dopuszczenie (…) koni z dolewem obcej krwi, który tradycyjnie był w polskiej hodowli stosowany” (15). Zatem, zgodnie z powyższym, arab pure Polish rodowodowo powinien, sięgając drugiego pokolenia wstępnego, posiadać 75% polskiej krwi.

 

Pure Polish we współczesnej hodowli to szansa czy zagrożenie?

 

Poszepczyńska nie ma wątpliwości, że: „Marka «pure Polish» jest nadal znana i rozpoznawalna poza naszym krajem, mimo że od kilku lat nie jest ona promowana przez polskich hodowców…” (15). Zatem na trudnym rynku zbytu arabskich koni, wyróżnik, jakim jest uznana marka, byłby ogromnym atutem i szansą na lepszy zbyt.

 

Choć początkowo eksploatowana, marka straciła nośność wraz z coraz szerszym użyciem ogierów bliskowschodnich w polskiej hodowli. Do tego stopnia, że nie tylko nie jest promowana, o czym wyżej, ale nawet kwestionowane jest czasem znaczenie tego pojęcia dla polskiej hodowli. Zdaniem Anny Stojanowskiej, nie ma koni arabskich pure Polish: „W rozważaniach na temat polskich arabów, czy są one «pure» czy nie «pure», należałoby sięgnąć do zamierzchłej historii (…) Nie są naszą rodzimą rasą… Jedyną i najstarszą polską rodzimą rasą koni jest konik polski, którego protoplastą był dziki, leśny tarpan. W tym przypadku możemy z całą stanowczością mówić o koniach «pure Polish»” (15). Ten odosobniony pogląd rozumieć należy zatem przede wszystkim jako negację tego pojęcia w odniesieniu do polskich koni arabskich, ale też świadczy o błędnym rozumieniu znaczenia pure Polish. Nie dość, że  jego znaczenie jest dużo szersze, niż tylko odnoszące się do genetyki, to jeszcze (i przede wszystkim) stanowi określenie pewnej tylko części większej populacji, jaką jest w tym przypadku rasa arabska.

 

Z tego powodu przywołać tu należy jeszcze raz pogląd Grzybowskiego, dla którego pure Polish to  marka, za którą stała czystość rodowodów, jakość i pochodzenie z hodowli państwowej. To, że ktokolwiek kwestionuje markę pure Polish świadczyć może też nie tylko o braku zrozumienia potrzeb polskiej hodowli, ale też o obniżeniu znaczenia tej marki. O utraconym potencjale, jakim stała się rozpoznawalna wcześniej marka pure Polish oraz przyczynach problemów polskiej hodowli mówi Grzybowski: „Realizując, narzuconą przez ANR, «mission impossible», Trela i Białobok musieli przyjąć za cel hodowli wygrywanie pokazów, i co za tym idzie, osiąganie rekordów cenowych. Zapomniano, że głównym powodem istnienia stadnin państwowych jest «utrzymywanie banku genów». Dalej cytuje on prof. Chmiel: „Hodowlę, która za Krzyształowicza i Jaworowskiego wytyczała światowe trendy, ich następcy poddali modzie dyktowanej przez innych. Efektem błędnej filozofii hodowlanej było nadmierne użycie w Polsce obcych ogierów. Dolew krwi Saklawi I zamienił się w «zalew», przed czym przestrzegała prof. Chmiel. Wydaje się, że poza wygrywaniem pokazów hodowcy zakładali również, że właściciele modnych ogierów, użytych w Polsce, będą chętnie kupowali ich urodzone od naszych klaczy potomstwo. W ten sposób dla doraźnych celów pozbyto się wszystkich elementów, które budowały potęgę polskiej hodowli czystej krwi. Polskie konie nie musiały już być «piękne i dzielne», nieistotna więc stała się próba wyścigowa. Zalew obcej krwi spowodował, że nieaktualna stała się marka pure Polish” (5).

 

Zagadnienie pure Polish porusza w „Strategii Hodowli Koni” Marian Kaproń (19), który, pomimo znanych osiągnięć polskiej hodowli koni arabskich koni czystej krwi i jej znamienitych sukcesów na arenie międzynarodowej, dostrzega zagrożenia, z jakimi musi się mierzyć: „Mimo wszystko należy jednak wspomnieć, że «stworzyło się» także istotne zagrożenie dla dalszego jej bytu, głównie ze względu na zbyt «mocne upodobnienie» współczesnych koni arabskich krajowej hodowli do globalnej oraz «wszechwładnej mody na egipski typ urody». Ów trend aktualnie pozostaje jednak w znaczącej opozycji do wcześniejszego «polskiego typu» koni arabskich, któremu hodowcy światowi (głównie w USA) nadali miano «pure Polish», oznaczające wyłącznie osobniki cechujące się «czysto polskimi» rodowodami (nawet wyhodowane w dowolnym kraju świata), będące synonimem najwyższej jakości w obrębie owej – nadzwyczaj renomowanej na świecie – rasy koni. W związku z powyższym, należy jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że aktualnie polska hodowla koni arabskich czystej krwi stoi przed ewidentnym dylematem: – «po pierwsze»: czy powinna ona nadal podążać za światowymi trendami? – gdzie czeka ją szczególnie ostra konkurencja, której może jednak nie sprostać, w nader trudnej konfrontacji (chociażby) z hodowlą w krajach arabskich, wspieraną przez ich «wszechmoc finansową» (…)  – w tym przypadku należy jednak dodać, że wcześniejsza «pogoń za egipską urodą koni arabskich» wyjątkowo preferującą głowę (o nader specyficznym «zaklęśnięciu» profilu oraz swoistej budowie trzewioczaszki) i szyję («łabędzią» w kształcie oraz «gęsią» w budowie, tzn. prawie równą na całej długości) – spowodowała także pogłębienie nader istotnych «błędów» w budowie ich kończyn (już od wieków «dziedzicznie obciążonych») i kłody (m.in. jednak wyraźnie nabierającej «płaskości»). Ponadto owa pogoń wyraźnie obniżyła efektowność oraz efektywność chodów itp., przez co chyba pozbawiła «pokazowe konie arabskie» resztek dzielności użytkowej, albowiem tego typu sytuacja już coraz wyraźniej ujawnia się, chociażby przy obserwowaniu tzw. gonitw eksterierowych”.

 

Grzybowski z kolei analizuje rynek, na którym nadmierna podaż doprowadziła do głębokiego kryzysu i podaje sposób rozwiązania problemów polskiej hodowli. Szansą dla niej jest wg niego m.in. pure Polish: „Hodowla koni arabskich w Polsce znajduje się w głębokim kryzysie, podobnie jak cała hodowla światowa, produkująca nadmiar koni, które nie tylko nie znajdują nabywców, ale też nie przedstawiają sobą realnej wartości użytkowej. Polska hodowla dziś nie wyróżnia się czymkolwiek, co mogłoby fascynować, przyciągać klientów ze względu na specyfikę myśli hodowlanej. Rynek, zredukowany do popytu na wybitne konie pokazowe, nie uzasadnia utrzymywania państwowych stadnin. Czy jest zatem szansa na uratowanie Janowa, Michałowa i Białki? TAK, pod warunkiem, że konie «pure Polish» i «Horses of the State Stud» staną się dobrem tak rzadkim i tak drogocennym, że będą zabiegać o jego posiadanie ludzie o najwyższym statusie majątkowym na świecie” (6).

 

Pure Polish to marka, w której nośność, a przede wszystkim wartość, wierzy wielu polskich hodowców i hipologów, tak jak Tomasz Kowalik, który pisze, że: „Polska hodowla kreująca przez tak wiele lat modę konia arabskiego wypracowała w pocie czoła typ tak zwanego «polskiego araba» – pięknego i dzielnego zarazem. Dlatego też w rękach hodowców państwowych jak i prywatnych spoczywa obowiązek «wzmacniania i ulepszania» naszych «rumaków Allaha» tak, ażeby przynosiły chwałę i chlubę polskiej hodowli w dalszym ciągu” (8).

 

Andrzej Novak-Zempliński, malarz, historyk i miłośnik polskich koni arabskich, w preambule Towarzystwa Przyjaciół Koni Arabskich pisze: „Przez tę długoletnią tradycję hodowlaną, koń arabski stał się w naszym kraju symbolem polskiej hodowli koni. Dziś nazwa «czysto-polski» (pure Polish) jest czynnikiem nobilitującym, określającym wysoką wartość hodowlaną konia arabskiego o polskim rodowodzie. Żadna inna rasa koni hodowanych w Polsce nie wykazała takich wyników hodowlanych i sukcesów międzynarodowych, by stać się specyficznie polską specjalnością, rzec by można, narodową” (12).

 

Podobne zdanie wyraża też Chmiel, twierdząc, że: „Posiadany w kraju materiał hodowlany czystej krwi arabskiej stanowi populację o unikalnej wartości na skalę światową i powinien być uznany za dobro narodowe” (1).

 

O wartości marki, za którą stoją polskie araby, przekonanych jest także wielu hodowców na świecie, np. Marsha Parkinson: „Polski program hodowlany koni arabskich przeszedł test wieków, wojen i zmiany gustów. Konie wyhodowane według jego założeń są wytworne, atletyczne, poprawne, dzielne i szlachetne. W stadninie Canterbury Farm staramy się zachować integralność tego programu. Spędziliśmy wiele lat na kolekcjonowaniu klaczy i ogierów z wybitnych linii i zgromadziliśmy kilka koni będących najlepszymi chowanymi poza Polską. Naszym celem jest zachowanie i kontynuowanie tych linii w czystości i udostępnianie źrebiąt hodowcom, którzy chcieliby również hodować konie według polskiego programu lub też kojarzyć je z powodzeniem z innymi liniami, a także konie, które podbijać będą tory wyścigowe, ringi pokazowe, trasy rajdowe i… serca” (14).

 

Kaproń, w zredagowanej pod jego kierownictwem „Strategii”, wskazuje wyraźnie na przyczynę konieczności zachowania pure Polish: „…czy należy jednak bezwzględnie uratować typ «pure Polish»?, który może okazać się szczególnie cenny – nadal będąc polską specjalnością narodową w swojej dalszej hodowli – po ewentualnym zaistnieniu kolejnej zmiany upodobań do typu koni arabskich” (19).  Poszepczyńska przy tym przestrzega, że: „…nie powinno się kompletnie zapominać o historii, tradycji, przeszłości, a w tym przypadku o polskim typie konia arabskiego i jego potencjale genetycznym” (15).

 

Krzysztof Dużyński, w swojej relacji z przeglądu hodowlanego w SK Chrcynno Pałac, cytuje wymienioną już hodowczynię i współwłaścicielkę stadniny A. Poszepczyńską: „Już początek prezentacji pokazał, że Alicja Poszepczyńska stawia przede wszystkim na polskie ogiery – i, wbrew obiegowej opinii głoszącej, że w Polsce nie ma dobrych reproduktorów, osiąga doskonałe rezultaty. Hodowczyni podkreśla, że choć nie unika dolewania także obcej krwi i z ciekawością czeka na efekty tych połączeń, to jednak przede wszystkim wierzy w polską tradycję, kładącą nacisk na hodowanie koni o prawidłowej budowie. Jak dowodzi choćby ścisk na aukcji w Janowie, klacze znane w świecie jako pure Polish nadal cieszą się ogromnym wzięciem. Nie ma więc powodu, by rezygnować z zachowywania czystości polskich rodowodów, nawet jeśli droga do sukcesów pokazowych wydaje się przez to nieco dłuższa” (3).

 

Zatem, niemal wszyscy polscy autorzy nie tylko zgodnie uznają istnienie marki pure Polish za ważne dla polskiej hodowli, ale nawet, jak M. Grzybowski, traktują jej funkcjonowanie jako warunek przetrwania hodowli polskich koni arabskich w ogóle.

 

Oczywistym jest też, że konie pure Polish nie mogą w globalnym świecie hodowli zamykać się w wąskim zakresie tego pojęcia i w konsekwencji zamknąć się w hodowlanym skansenie. Każda rasa, nawet czysta, jaką jest krew arabska, dąży nieustannie do doskonalenia w zakresie cech wybranych przez hodowcę. Pisze o tym Jabłecki, cytując Wotowskiego sprzed ponad 120 lat: „Przechowywanie w czystości tej pięknej tradycyjnej krwi, wielką jest zasługą właścicieli byleby racyonalnem odświeżeniem krwi i silnym żywieniem miara tych koni mogła być wzmocniona” (7).

 

Dziś zwraca na to uwagę Poszepczyńska: „Nie chodzi o to, żeby hodować w Polsce konie arabskie tylko w typie polskim, ale o to, żeby typ ten kompletnie nie zaginął w rywalizacji z szalenie modnym, nowoczesnym typem jednostronnie-pokazowym, czy też jego zupełnym przeciwieństwem – hodowlą koni arabskich wyścigowych” (15). Przy tym: „Nie można żyć sentymentalną przeszłością, gdyż świat się szybko zmienia i trzeba za nim nadążać. Zmieniają się też mody i wymagania klientów. Nie ma sensu hodowla koni, na które nie ma zapotrzebowania i których rynek (inny niż mięsny) nie wchłonie. Nadprodukcja obniża ceny, a to z kolei niszczy markę, zamiast ją wzmacniać” (15).

 

Stojanowska nie może zdecydować się, czy pure Polish istnieje czy nie i tym razem stwierdza: „Mianem pure Polish można nazwać w dalszym ciągu konia czystej krwi arabskiej, wyhodowanego przez polskiego hodowcę, zgodnie z jego pomysłem hodowlanym. Konia urodzonego w polskich warunkach klimatycznych i żywieniowych, prowadzonego i odchowanego zgodnie z przyjętymi krajowymi zasadami” (18). Uznanie tej definicji pozbawiałoby znaczną grupę hodowców na świecie, utrzymujących konie arabskie o polskich rodowodach, satysfakcji przynależności do marki, na którą pracowały pokolenia polskich hodowców, uzyskując w efekcie swojej pracy spektakularne rezultaty. Z tego powodu nie można definicji tej traktować obowiązująco, jako sprzecznej z potrzebami polskiej hodowli i jej uczestnictwa w globalnej wymianie genów, nie tyle jako biorcy, ale przede wszystkim, co cechuje dojrzałe i wartościowe populacje, jako dawcy.

 

W podsumowaniu przeglądu opinii na temat roli i znaczenia pure Polish w hodowli koni arabskich zacytować należy Rafała Czarneckiego: „Z jednej strony wiemy, że hodowli potrzebny jest dolew obcej krwi, by zmniejszyć zinbredowanie stada, ale z drugiej strony pojawia się pytanie, czy masowe wykorzystywanie krwi (…), które obserwujemy od kilkunastu lat na całym świecie, nie doprowadzi do obniżenia zainteresowania polskimi końmi? Niedobrze by było, gdybyśmy w pogoni za modą stracili to, co wypracowaliśmy przez 200 lat hodowli – własną markę konia, tzw. «pure Polish», po którego kupcy przyjeżdżali ze wszystkich zakątków globu. Niewątpliwie użycie modnych reproduktorów jest konieczne, by móc godnie rywalizować na ringach pokazowych. Ważne jest jednak także, by w tej rywalizacji nie zatracić tego, co jest celem prowadzenia państwowej hodowli koni czystej krwi, czyli zachowania różnorodności genetycznej stada podstawowego: utrzymania wszystkich aktywnych w polskiej hodowli rodzimych rodów męskich i  rodzin żeńskich” (2).

 

Ogromną nagrodą dla polskich hodowców może być dalsze rozpowszechnianie polskich arabów na całym świecie i z tego powodu marka pure Polish może być także dumą hodowców koni arabskich o polskim pochodzeniu, gdziekolwiek te konie dotrą i cieszyć będą kolejne pokolenia ich hodowców.

 

Podsumowanie

 

Określenie typu konia arabskiego, wywodzącego się z Polski, mianem pure Polish, powstało ok. 50 lat temu w USA i miało go charakteryzować w celach marketingowych. Zmiany, jakie zaszły w światowej, a zatem i polskiej hodowli, a także spadek znaczenia samego rynku amerykańskiego, wymusza też zmianę pierwotnego znaczenia pojęcia pure Polish. Z tego powodu definicję pure Polish należy sformułować na nowo.

 

Generalnie polscy hodowcy i inni zgodni są co do tego, czym jest i jakie znaczenie ma marka pure Polish, stosowana do niedawna jako określenie specyficznego typu polskiego araba, którego korzenie sięgają koni wyhodowanych na kresowych, rozległych i żyznych pastwiskach w kontynentalnym klimacie i stosowanego przez polskich hodowców systemu hodowli w dużych stadach i poddanych próbom dzielności. Panuje zgodność co do pochodzenia ze starych polskich linii i w większości uznanie dla sposobów wyhodowania polskiego araba w jego dalszej i bliskiej historii. Jedyną kontrowersyjną kwestią jest miejsce urodzenia takiego konia, wobec której istnieją rozbieżne opinie autorów. Od rygorystycznego poglądu, że konie pure Polish mogą się urodzić wyłącznie w Polsce, poprzez dopuszczenie do definicji ich potomstwa (urodzonego już za granicą), aż do poglądu o dowolności miejsca urodzenia.

 

Z wyrażanych opinii wyłania się zatem marka o nazwie pure Polish, dotycząca polskiego typu konia arabskiego, wyhodowanego w obrębie „polskich” rodzin i rodów, zgodnie z polskim programem hodowlanym, tradycyjnymi metodami, z uwzględnieniem próby dzielności w ich doskonaleniu, oraz większością (więcej niż połową) przodków polskiego pochodzenia w rodowodzie.

 

Polski koń arabski, zwany pure Polish, wyhodowany w specyficznych warunkach, piękny i dzielny, doskonały i elegancki, stanowi żywe dziedzictwo kulturowe Polski i jest jej dobrem narodowym.

 

Piśmiennictwo:

 

1. Chmiel Krystyna. Program odkurzony. Przypomnienie w Nowym Roku, 2018-01-03, polskiearaby.pl

2. Czarnecki Rafał. 2008 rok pod lupą – podsumowanie sezonu hodowlanego, 2008-12-30, polskiearaby.pl

3. Dużyński Krzysztof. Dzień Otwarty w stadninie Chrcynno-Pałac, 2008-19-08, polskiearaby.pl

4. Grzybowski Marek. Wzrost i upadek 2: Marketing, blog 15 stycznia 2018

5. Grzybowski Marek. Upadek i ratunek. Upadek hodowli, blog 21 stycznia 2018

6. Grzybowski Marek. Polskie araby – wrócić do korzeni, blog 9 grudnia 2019

7. Jabłecki Zygmunt. Konie arabskie i orientalne w hodowli i wyścigach na ziemiach polskich do 1939 r, nakładem autora, Krosno 2018

8. Kowalik Tomasz. Celebes – łabędzi śpiew, Kurier Arabski 21/99

9. Lipowicz Zenon. Moje spotkania z Baskiem. ”Pure Polish”, Kurier Arabski 26/2000

10. Luft Monika. 235 lat polskiej hodowli prywatnej koni czystej krwi. Czy pamięć udało się wymazać?, 2013-11-23, polskiearaby.pl

11. Łęczycka Urszula. Araby – jedyna taka rasa na świecie, 2004-10-05, polskiearaby.pl

12. Novak-Zempliński Andrzej. Powstanie Towarzystwa Przyjaciół Konia Arabskiego w Polsce, Kurier Arabski 19/20/1998

13. Opara Justyna. Historia konia arabskiego w Ameryce Północnej, Kurier Arabski 27/2000 – 28/2001

14. Parkinson Marsha. Canterbury Farm – historia, 2004-11-27, polskiearaby.pl

15. Poszepczyńska Alicja. Pure Polish. Pozwól przeszłości umrzeć?, broszura PZHKA 2019

16. Pruski Witold. Dzieje Państwowej Stadniny w Janowie Podlaskim 1817-1939, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Poznań 1948

17. Pruski Witold. Wyścigi i hodowla koni pełnej krwi oraz czystej krwi arabskiej w Polsce w latach 1918-1939, Zakład Narodowy im. Ossolińskich – Wydawnictwo, Wrocław 1980

18. Stojanowska Anna. Pure Polish, broszura PZHKA 2019

19. Strategia hodowli koni w Polsce. Rada ds. Hodowli Koni przy Ministrze Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zredagował: Kaproń Marian, Warszawa 2018, wersja elektroniczna

20. Sztuka Hanna. Saklawijja, Umm Urkub, Szuwajma, Kuhaila i Ubajja: to od nich wszystko się zaczęło, 2020-06-02, polskiearaby.pl

21. Sztuka Hanna, Grzechnik Maciej. Kresowe dziedzictwo, czyli 100 lat państwowej hodowli koni arabskich w Polsce 1919–2019, 26.11.2019, polskiearaby.pl

22. Trela Marek. Newsweek, 2016

Podziel się:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email
Reklama
Reklamy

Newsletter

Reklamy
Equus Arabians
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.